Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niklta

Kolega uderzyl narzeczoną a mój nie zareagował i twierdzi że by jej poprawił je

Polecane posty

Gość podszyw ponawiaczki
jeżeli przed to szczerze-porozmawiaj ze swoim ale wielkich szans na udany zwiazek nie widzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet autorki nie powinien robic nic... ale komentarz miał idiotyczny... laska przegieła i gdyby moja zaczela sie przechwalac iloscią partnerów, to bym wyszedł, jasno dajac jej do zrozumienia, ze bede kolejnym o ktorym opowiadac bedzie jako swoim byłym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy sobie przypominacie, ale kilka m-cy temu omawialismy dokladnie ta samą historię wiec nie wiem czy autorka ma amnezję i nie pamięta, ze już się z nami dzielila tym problemem? ;) tylko wtedy nie dzialo sie to w barze tylko w domu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można bić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można w ten
sposob potraktować narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owszem nie mozna
ale to wtedy sie odchodzi, a nie bije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sama bym zareagowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o podnoszeniu ręki na kobietę nie rozpisuję się, bo niektórzy znają juz te moje wywody na pamięć i nie będę wystawiała ich cerpliwości na próbę ;) - po prostu NIE bez względu na sytuację co do faceta autorki, być może nie miał obowiązku stawać w obronie innej kobiety, rzeczywiście w imię czego ma sobie psuć relacje ze swoimi kumplem - sa dorośli to ich sprawy, ale gdyby mój facet znalazł sie w takiej sytuacji, to mimo wszystko naprawdę liczyłabym na to, że jednak załagodzi sprawę, uspokoi tamtego. Nie twierdze, że powinien sie od razu z nim bić - można to zrobić w inny sposób. Wydaje mi się, że tak by postąpił mój mąż i w moich oczach miałby uznanie. To już nawet nie chodzi o jakis tak szeroko rozumiany szacunek dla kobiet, ale o sam fakt tego, jak facet może spokojnie patrzec na to, że ktoś w jego obecnosci podnosi ręke na kobietę - dla mnie sytuacja absurdalna co do tekstów w sytylu \"ja bym jej jeszcze doprawił\", to bez komentarza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miał obowiązku? zwłaszcza, że bił jego kumpel...przyznam szczerze, że z tym sie nie zgodze...jak można sie zgodzić... jesli ktoś ma pewne zasady , to keiruje się nimi niezależnie od tego czy dtycza one obcej czy znajomej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakis czas temu pojawił sie IDENTYCZNY temat,wszystko dokładnie tak samo tylko sytuacja miała miejsce nie w barze, a w domu wakacje się zaczynają, więc odgrzewamy stare prowokacje? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgh
Oczywiście gdyby to pijany facet zaczął opowiadać w barze jak to zdradzał dziewczynę w Angli na prawo i lewo to dziewczyna miałaby pełne moralne prawo mu przywalić prawda :o? I jeszcze byście pisały, że same byście mu jaja urwały. :o Kobieca hipokryzja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naucz sie czyta ze zrozumieniem z tym wtórnym analfabetyzmem to jednak prawda, zatacza coraz szersze kregi piszemy , że nikt nie ma prawa bic nikogo...ale oczywiście Ty widzisz co chcesz zobaczyć, wielki spisek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jesli ktoś ma pewne zasady , to keiruje się nimi niezależnie od tego czy dtycza one obcej czy znajomej osoby..." kobiety jak zwykle pitolą banały i frazesy nie zauwazajac całości sytuacji... a wyglądąła ona tak... Nawalona w 3 dupy baba, klepie juz od dłuzszego czasu takie rzeczy, ze wszystkim siedzącym głupio sie robi, gdy tego słuchaja... Sytuacja jest delikatnie mowiac niezreczna... Jej facet nie wytrzymuje i wali ją w pysk... Zaden normalny facet tego nie pochwali, ale jednak w jakis tam sposob zrozumie... Łagodzic sytuacji nie ma sensu, bo ona zachowała sie jak zdzira, on jak kawał prostaka... Co tu łagodzic? Co innego, gdyby zaczął ją tłuc - wtedy bym zareagował... Ale po jednym strzale nie ma czego łagodzic bo dla mnie takie zajscie oznacza rozstanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgh
TERAZ piszecie, że nikt nie ma prawa bić nikogo. ja móiwe o tym co byście pisały w odwrotnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczyłoby wyjść, proste zerwać to nie jest pitolenie banałow,ani frazesów... uważam, że bicie nie jest żadnym wyjściem z stuacji, jakakolwiek by ona nie była...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, z jednego strzału nie ma co robić sprawy, nie? Jak ciebie ktoś raz strzeli na ulicy w pysk, bo mu/jej przyblokujesz samochód na parkingu, też nie zrobisz z tego sprawy? W końcu to tylko jeden strzał, zachowałeś się jak cham, więc strzał jest usprawiedliwiony, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś wrózką? inetersujące...załóż topik więc podobny i wtedy zobaczymy... nie cierpię jak ktos gdyba, to chyba mija się z celem prawda? co do Ciebie komiczne, tak właśnie jest, zasada to zasada, a jeśli koles sprzedał lasce nawet jedna strzałe, oznacza to, że w każdej innej, może nawet bardziej blachaje sprawie nie zawaha sie podnieś ręki, i to może nie jeden raz nie patrz na te jedna sytuacje, ale na to, że koles który raz udrzyła laske zrobi to znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noelia ---> to nie jest kwestia obowiązku, ale pewnych zasad. Ja nie wierze, że mój facet spokojnie by siedział w sytuacji, kiedy jego kumpel podnosi rekę na kobietę - albo by go uspokoił, albo by wyszedół, żeby tego nie widzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten temat jest prowokacja
dokladie taki sam temat i ta sama sytuacja byla opisana na forum kilka miesiacy temu moze nawet troche wiecej nic pol roku. dziewczyny namietnie dyskutowaly i nagle pojawia sie indentyczna sytuacja. to sie robi nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie widziałam tego tematu byc oże, ze to prowakacja, a byc może , że sytuacje takie niestety nie sa odosobnione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten temat jest prowokacja
Haris zgadzam sie z Toba, temat jest identyczny jak tamten! to jest zalosne zeby wciaz pisac o tym samym...nie traccie czasu na wypowidzi bo ktos robi sobie z was zarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten temat jest prowokacja
byc moze nie sa, ale teraz rozmawiace o sytuacji zupelnie fikcyjnej, albo majacej miejsce kilka ladnych miesiecy temu. wiec zamiast sie rozwodzic proponujesz poszukac tamtego topicu, a autorce zycze wiecej wyobrazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Komiczne, z jednego strzału nie ma co robić sprawy, nie? Jak ciebie ktoś raz strzeli na ulicy w pysk, bo mu/jej przyblokujesz samochód na parkingu, też nie zrobisz z tego sprawy? W końcu to tylko jeden strzał, zachowałeś się jak cham, więc strzał jest usprawiedliwiony, nie?" Jak zwykle kobiety czytają selektywnie... to nie jest kwestia tego, czy to jest sprawa, czy nie... ale jesli ktos juz to zrobił, to co tu łagodzic? Kobieta zrobiła z siebie szmate, on buraka i chama... temat skonczony... Nie jestem jego matką, zeby go pouczac... w takich przypadkach, juz bardziej kobiecie wypada cos powiedziec, zwrocic uwage... i gdyby moja babka cos mu powiedziała to ok... "a jeśli koles sprzedał lasce nawet jedna strzałe, oznacza to, że w każdej innej, może nawet bardziej blachaje sprawie nie zawaha sie podnieś ręki, i to może nie jeden raz" ćpałaś coś? a co mnie obchodzi co robi 2 doroslych ludzi? jesli on ją leje a ona z nim jest mimo tego, tzn ze widocznie to lubi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudi - powiedz mi skarbie zatem.... Tamten facet daje jej w pysk i co? Co robi Twoj facet? drugiego ciosu nie ma, wiec bronic nie ma kogo... Jak Twoj facet reaguje? Wygłasza jaką pogawędke na temat przemocy? Daje kobiecie broszurki organizacji wspierajacej kobiety maltretowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, jest takie powiedzenie, że zło dzieje się, ponieważ dobrzy ludzie milczą :( I to tyle, co mam do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście w sytuacji, kiedy pada jeden cios, facet siedzący obok nie jest w stanie wiele zrobić, co najwyżej może potem uspokajać, żeby tamten dalej nie bił. Po jedynm uderzeniu może co najwyżej powiedzieć swoje zdanie po kumpelsku i tyle. W każdym razie chodzi mi o to, że mężczyzna nie powinien być obojetny na pewne rzeczy, które się dzieją obok niego i nie dotyczą ścisle jego osoby. Nie chodzi oczywiście o jakies tam zabwianie świata i rzucanie się z motyką na słońce, ale o zwykłe ludzkie odruchy. Sama musze przyznac, że byłam kiedyś w trudnej sytuacji z nieznanym mi facetem (ale nie o bicie chodziło, słynne "autobusowe" wykorzystywanie sytuacji - niby nic, ale nie mogłam sobie poradzić z natarczywiścią jakiegoś gościa) ) i znalazł sie chłopak, który mi pomógł, wstawił się za mną. Ja naprawde nie mogłam nic zrobic, ale wystarczyły dwa słowa (dosłownie) tamtego chłopaka, żeby ten gośc bez dyskusji przeszedł na drugą strone autobusu i nawet nie próbował się więcej do mnie zbizyć. Tak samo jak mnie bezinteresownie ktoś pomógł, tak tez bym chciała, żeby mj facet się zachował w analogiznej sytuacji podobnie, choć nie jest to jego obowiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×