Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bobu.

poród z mężem czy bez niego?

Polecane posty

Dziewczyny-nie przesadzajcie z ta krwia!!!nie jest to jakis krwotok i nie jest sie jakos szczegolnie brudna we krwi,a poza tym maz stoi przy glowie i nie oglada Was akurat TAM ,gdzie to wszystko sie dzieje.dla mnie byl nieoceniona pomoca i wsparciem pdczas porodu,choc wczesniej zadecydowalisy,ze wyjdzie,gdy beda skurcze parte,to wszystko tak szybko poszlo,ze nie zdazyl-i mowi,ze zrobilby najwieksza glupote swojego zycia,gdyby tego cudu nie zobaczyl.gdy kiedys bede rodzila jeszcze raz-to tylko z nim.polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze mówiąc jak dla mnie
Zgadzam się z "od 5 lat żoną". Myślę, że dla dojrzałego faceta, dojrzałego do tego by być mężem i ojcem uczestnictwo w porodzie nie jest traumą. Nie rozumiem skąd takie podejście. Ja nie wiem jak radzą sobie inne kobiety, ja mam wrażenie, że bez męża nie poradziłabym sobie. Przez te kilkanaście minut, gdy go nie było, cały czas pytałam personelu, kiedy będzie mógł wrócić. Kobieta podczas porodu nie staje się maszyną do rodzenia, rodzi, ale też w tym momencie myśli i czuje. Nie rozumiem dlaczego właśnie w tym tak ważnym pod względem emocjonalnym momencie zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny, małżonkowie mieliby być osobno. Może to głupio zabrzmi, ale mój mąż widział mnie, ale nie to było jego zadaniem i nie na tym się skupiał. Przede wszystkim pomagał mi jak tylko potrafił. Facet nie jest na sali porodowej w roli obserwatora. On może czynnie i wspaniale uczestniczyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze mówiąc jak dla mnie
Zgadzam się z Darią, ale z jednym zastrzeżeniem. Nie w każdym szpitalu mąż stoi za głową. Mój mąż miał krzesło obok mnie. W momentach kulminacyjnych stał, bo rzecz jasna nie potrafił usiedzieć i widział wszystko, a jeśli nie wszystko to znacznie więcej niż ja. NIemniej, jak sam mówi, to, że rodzi się jego dziecko zrozumiał w 100% dopiero jak zobaczył rodzącą się główkę maleńkiego i twierdzi, że tego co się wtedy czuje nie da się opisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Animari
A potem się dziewczyny dziwią, że zostawiają ich męzowie dla młodszej gdy zobaczą kilka zmarszczek wiecej u zony. Skoro nie widzą jej w każdej sytuacji. Ludzkie ciało " sika i pierdzi"- i z taką okazałością się kocha drugiego człowieka. Przepraszam za dosadność= ale poród rodzinny to wyzszy stopień miłości- nie kazdego na to stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja o tej traumie to wyczytałam w gazecie że podobno amerykańscy naukowcy tak stwierdzili Od tej pory mam mętlik w głowie Wychodzę z założenia że co będzie to będzie poród rodzinny opłacimy no ale zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziłam w maju tego roku - mój mąż był ze mną na porodówce, bardzo mi pomógł samą swoją obecnością - choć nie było nam dane obojgu zobaczyć jednocześnie córeczkę - poród skończył się cięciem. Żaden uraz mu nie został bynajmniej. Jak rodzić, to tylko z mężem. Polecam, ale to moje zdanie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziłam w maju tego roku - mój mąż był ze mną na porodówce, bardzo mi pomógł samą swoją obecnością - choć nie było nam dane obojgu zobaczyć jednocześnie córeczkę - poród skończył się cięciem. Żaden uraz mu nie został bynajmniej. Jak rodzić, to tylko z mężem. Polecam, ale to moje zdanie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze mówiąc jak dla mnie
Dziewczyny, myślę też, że Wasze nastawienie do obecności partenrów w trakcie porodu, zależy też od Waszego nastawienia do porodu. Dlaczego nastawiać się na najgorsze?? A jeśli tak, to czy w strasznej chwili próby chcecie być same?? Zarówno kobieta jak i mężczyzna mają w życiu do spełnienia wiele ról. Nie są wobec siebie tylko obiektami seksualnymi, a jeśli tak to raczej nie łączy ich miłość. Poród to część naszego życia, a mężczyźni to nie dzieci, żeby ich nadmiernie chronić przed czymś, co nie jest obrzydliwe i wstrętne, a niewiarygodnie wartościowe. W akcie porodu przychodzi na świat nowy człowiek, dziecko i może ktoś wolałby, żeby wyglądało to inaczej, ale wygląda jak wygląda i tyle. A co do miłości, wydaje mi się po wspólnym porodzie jeszcze dojrzalsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz byl przy porodzie i ogladal akcje TAM i minelo juz ponad 3 miesiace, a ja nie zauwazylam jeszcze u niego zadnej traumy :D To ja nie bylam pewna czy powinien byc ze mna. Dla niego to bylo oczywiste ze tam bedzie. Jesli chodzi o intymne sprawy to u nas jest lepiej niz przed. No chyba ze sie zmusza za kazdym razem jak sie do mnie dobiera :D Moj maz nie jest Polakiem, mieszkamy w Stanach i tutaj to normalne ze ojciec jest przy porodzie. Inna sprawa ze porod nie wyglada tu tak strasznie. Dostalam epidural i tak sobie cala noc przesiedzielismy czekajac az bedzie rozwarcie na 10 cm. Wydaje mi sie ze dojrzaly facet, ktory czeka na swoje dziecko bedzie szczesliwy mogac zobaczyc jak JEGO dziecko pojawia sie na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym miala rodzić drugi raz to tylko z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeź,kre,rozwalone krocze...tylko tyle widzicie?a inne aspekty?no tak co niektore tu maja ograniczone horyzonty:-o Moj maz od poczatku byl nastawiony do porodu ze mna i NIE ZALUJE.On jakos nie widzial zeźni itp.cudow.Przytulal mnie wycieral pot z czola podawal wode do picia oddychal ze mna.Gdy przyszly bole parte nie stal nachylony przed kroczem i nie patrzal na \"lejaca sie krew\".Stal obok mnie i przyciskal mi noge do brzucha gdy parlam.Przecial pepowine synkowi potem towarzyszyl mu w mierzeniu i wazeniu.Nie zauwazylam u niego braku zainteresowania sexem ze mna wrecz przeciwnie.Ma tez wiekszy szacunek do mnie i jest bardziej emocjonalnie zwiazany z synkiem.Moze mi ktos probowac wmawiac ze on tylko tak mowi lub udaje ale g..prawda.Ja to widze i czuje.Dzieki wspolnemu porodowi nasza milosc jeszcze bardziej sie umocnila.Niestety inaczej to wyglada jak sie ma za meza dupe a nie mezczyzne. bobu. - porozmawiaj z mezem wyjasnijcie sobie wszystkie obawy i sprobujcie rodzic we dwoje.Uwierz jest to cudowne przezycie dla dwojga rodzicow nie tylko matki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze mówiąc jak dla mnie
Kulska serowa:) - ja też rodziłam dość nietypowo, bo pod kołderką, dopiero druga i trzecia faza, rzecz jasna bez okrycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz rodzil ze mna-sam chcial.nic sie miedzy nami nie zmienilo,a nawet jest jeszcze wiekszym napalencem niz przed porodem :p facet nie musi siedziec z glowa miedzy nogami kobiety.wysarczy ze tam jest,ze wspiera,skoro umial zrobic dziecko to niech zobaczy jak wyglada porod :p odpowiedzialnego faceta porod nie powinien spłoszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps.Dorosli dojrzali ludzie nie pobieraja sie na chwile ale do grobowej deski.I przepraszam bardzo jak twoj maz za 40 lat zdziadzieje,cialo bedzie miec pomarszczone i wysuszone,nie daj Boze po wylewie sparalizowane lub jutro bedzie miec wypadek i zostanie roslinka to co oddasz go do domu opieki spolecznej bo bedziesz sie brzydzic mu pampersa posranego zmienic?bo nie bedziesz chciala mu cewnika zalozyc?to co to za \"milosc\"????jak sie jeden drugiego brzydzi.Plytkie myslenie malolat co niektorych.Fajnie jak sie jest mlodym i pieknym a w razie nieszczescia spychoterapia:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektore z was są naprawde posrane :( czy ja gdzies tutaj obraziłam waszych mężow, czy ja napisalam ze siedzą pod pantoflem i ze strachu godzą sie na porody rodzinne bo takie z nich cioty ? Nie koorwa nie pisalam i nie zycze sobie by ktos pisal tak o moim mężu czy jakimkolwiek innym ktory takiego porodu przechodzic nie che. Poza tym wyraznie tez napisalam ze to ja sobie niezycze by mąż mnie taką oglądał. Dla mnie porod jest sprawą jasną. Ja mam wydac na swiat dziecko i facet nie musi jak dla mnie w tym uczestniczyc, nie mam takiej potrzeby co nie znaczy ze jest on niedorosly czy niedorozwinięty bo to akurat moge napisac o tych ktore wlasnie tak sie wypowiadaly. Dobrze ze wy jestescie tak dorosle ze nawet nie jestescie w stanie zaakceptowac tego ze jeden cos tam lubi a inny nie. Gdyby faceci mieli rodzic mieliby macice. Nie obrazam tutaj waszych mężow i od mojego męża tez w bok! Pozdrawiam serdecznie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jezeli wy matki i kobiety czujecie potrzebe taką by mąż byl i on tego chce to ok ale jesli inni mają w tej sprawie inne zdanie to tez sie z tym pogodzic musicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciało mi się odpowiedzieć na ten topic, ale w du.. nie napiszę nic o naszym/moim porodzie. Dziewczyny czy was już całkiem po...ło? Ten kto nie robi tak jak Wy to jakiś gorszy, ułomny, niedojrzały??? Uważam, że jestem odpowiedzialna, mój mąż również, a to że nie był czy był przy porodzie to nasza sprawa. Kiedyś można tu było normalnie porozmawiać o doświadczeniach, wymienić opinie, a teraz - każdy powód żeby ubliżać ludziom jest dobry... szkoda pisać... w ogóle przestałyście szanować innych ludzi, ich zdanie, opinie, doświadczenia... Do Przybywam z daleka - zgadzam się z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj nie chciał ze mna rodzic, a jak doszlo do porodu dzielnie pomagał przy całej akcji:) super sprawa dodam ze nie myslalam o tym jak wygladam i ze cos sie moze wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna30
Nana co to ta dieta nowojorska????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż
mój mąż był ze mną podczas porodu ale powiedział nigdy wiecej !!!!!!!!!!!!!111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jem tylko produkty białkowe i warzywa, odstawiałam wogóle węglowodany, nie można być głodnym, trzeba jeść co 3 godz np. śniadanie - odżywka białkowa dla sportowców z woda i kostka lodu(koktail np. waniliowy) przegryzka - mała puszka tuńczyka obiad - 400gpiersi podsmażyć dodać szklenke marchwi i pomidory z puszki. olej słonecznikowy nakładamy pędzelkiem na patelnie przegryzka - 10 migdałów kolacja - koktail białkowy lub jak ktos jest głodny piers z piekarnika to jest dieta 14 dniowa ale pozniej zeby utrzymac efekt nie wolno gwałtownie wracac do weglowodanow i tak na kazdy dzien, w google powinny tez byc przepisy. ogolnie nie jest zła ale zaczeło czasami robic mi sie słabo i wtedy dodawałam wiecej warzyw odstawiamy;alkocho, nabiał, weglowodany:ryz, ziemniaki, makaron, słodyczel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zle napisalam - nie olej slonecznikowy tylko z pestek winogron albo oliwa z oliwek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna30
Nana dziękuję CI bardzo.A jaką kupic odżywkę dla sportowców?Niedaleko domu mam taki sklep w odżywkami i nie wiedziałabym co wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam kobiety które rodza z meżami / partnerami to chila ogromnego wysiłku wymeczenia a facet nie zrozumie tego nie wierze że sie wczuje bo jak ?? ja rodziłam sama bo tak chiałam i wiem ze to dobra decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłe Panie! 🌻🌻 Nie agituję nigdy ani za an przeciw obecności ojca przy porodzie. Tę decyzję każda para musi podjąć sama po rozważeniu wszystkich za i przeciw. Waszak ludzie są różni, maja różną wrażliwość. Ja byłem podczas porodu córki i bardzo dobrze z żoną wspominamy te wydarzenie. Jest wg mnie co najmniej 1 powód by ojciec towarzyszył żonie przy porodzie.: Gdy czytam realcje kobiet rodzcych w naszych szpitalach to widzę, że traktowanie rodzących kobiet bywa bardzo różne. Od właściwego po skandaliczne! Pamiętajcie, że bedziecie wtedy bezsilne i zdane na życzliwość (lub jej brak) persoenelu szpitala. Obecność ojca wymusza normalne, kulturalne traktowanie rodzącej, które powinno być norma i bez niej. Ale w naszych realiach często niestety nie jest. Pozdrawiam wszystkich oczekujących rodziców i życzę dobrych decyzji! 🖐️ 🌻 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam jeszcze dziecka, ba, nawet nie jestem w ciąży. Ale wiem, że przy porodzie mój mąz bedzie obecny. Przede wszystkim - przyznaję - z tych powodów, które wymieniono wyżej. Kiedy leżysz na tym łóżku, wisisz, siedzisz, cokolwiek, jesteś całkowicie bezsilna i zdana na łaskę/niełaskę, chamskie/niechamskie zachowanie OBYCH ludzi. Czasami obcesowe i nieprzyjemne, bo niejeden poród już widzieli i mają to gdzieś, że ty się boisz. I wtedy potrzebny mi jest mój mąż, żeby po pierwsze mnie uspokoił, a po drugie przyprowadził do pionu tych, którzy się będą niestosownie zachowywać. Od tego mam męża, żeby był dla mnie wsparciem, zresztą on sam już powiedział, że gdyby miał stać za drzwiami, a usłyszałby jeden mój krzyk, to by rozwalił szpital. Woli wiedzieć, co się dzieje :) Pytanko do pań, które nie chcą się pokazywac mężowi \"w takim stanie\". A co będzie, jeśli - odpukać - trafi się wam jakaś choroba? I bedziecie zdane na opiekę męża właśnie? Może wtedy wynajmiecie specjalną pielęgniarkę, do opieki, manikiuru i prostowania włsosów, żeby dla męża być zawsze ładne, czyste i pachnące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest chore
Nie wstydzicie się rodzić przy jakichś lekarzach i położnych, a przy mężu już macie opory ? Przed mężem akurat nie powinno być żadnych tajemnic. Najlepiej zamknijcie się w łazience i same rodźcie bez nikogo. Tak będzie dla was najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×