Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

A ja jestem taka szczęśliwa! Napisałam pod wpływem chwili :) Dziewczyny- mam nadzieję, że wy też. Kea - trzymam kciuki, Muszelko - musisz to przetrwać :) Revolucja? Gdzie ona? Tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
jego rodzina nie zyczy sobie jej obecnosci na komunii,ona placi alimenty ma wyznaczone widzenia z dziecmi,ale one nie chca zadnych spotkan z nia i sprawa zalatwiona,na pewno bedzie w Kosciele ale nie na uroczystosci,powiem Wam szczerze ze ex nie robi mi osobiscie problemow,ja do niej nie mam nic,nawet jakby bylato podejrzewam zadnych akcji by jie bylo,mnie tam nie chca dziadkowie bo oni to organizuja...powiedzialam mojemu ze trudno,nie bede na sile pchac sie gdzie mnie nie chca,udowadniac ze musze tam byc,mlodszemu dziecku bedzie przykro,bo mnie bardzo lubi i vice versa,ale nie moge przyzwyczaic sie do starszej cory i do tego ze dziadkowie ciagle wtracaja sie w nasze zycie i dyryguja wszystkim:( Elewacja--a co u Ciebie?jak Artysta?macie kontakt? Zielona--gratuluje syna,masz powody do dumy:) buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Muszelko ja myślę, że ta młoda dziewczyna próbuje wszystkiego aby udowodnić że jest wazniejsza od Ciebie. To taki mechanizm obronny w takich sytuacjach. JEsteś w cieżkim poożeniu bo musisz ja zrozumieć, ale też nie mozesz dac sobie wejsć na głowę. Nie ma prostych rozwiazań, musisz działać intuicyjnie kiedy postawić twardo na swoim, a kiedy jej odpuscić. Co do komunii nie mam pojecia co bym zrobiła. Chyba byłoby mi bardzo smutno ale nie poszłabym, może tylko na chwilkę, ale nie uczestniczyłabym w imprezie. Mam nadzieję, że te sytuacje nie zniszczą waszej miłości, musicie być silni, zwlaszcza Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Elewacjo a Ciebie co czyni tak szczęśliwą?? ;-) Jeśli chodzi o mnie to cóz... dzieje sie sporo, chociaż kochanką nie jestem i nie będę nigdy. Nie mam takiej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czaro-biala
Nova-ja,witaj,milo Cie "widziec":) wiesz,mi juz rece opadly,bo nie umiem znalezc rozwiazania,no bo jakie jest w tej sytuacji -jedno dziecko to mlodsze chce byc z nami,jak jestesmy we 3 jest super -starsza jest tylko u dziadkow,ktorzy maja mase pieniedzy i spelniaja jej zachcianki,dziewczyna nie ma obowiazkow,nic jej sie nie chce,z nami nie chce mieszkac -dziadkowie buntuja dzieci i chca zniszczyc nasz zwiazek -moj ukochany chcialby jak najlepiej ale jest rozdarty ,ale chcemy byc zawsze razem to pewne wiec: -u mnie nie bedziemy bo tam zostanie jescze corka - u niego nie bede bo nie czuje sie tam 'swobodnie"gdy mala jest w domu i mam wrazenie ze spowiada sie z kazdego mojego ruchu dziadkom a oni zaraz dzwonia do mojego faceta i maja pretensje doslownie o wszystko :( jedynie jest pieknie jak jestemy we dwoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czaro-biala
Nova -ja----a co u Ciebie?napisz cos wiecej?mam nadzieje ze wszystko jest ok?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Muszelko a gdyby ta córka faktycznie poszła mieszkać do dziadków, niech oni sie martwią, moze wychowają ją na ludz? Ty nie musisz brać odpowiedzialnosci za nią, a ON miałby normalny dostęp. A wspolnie zajmijcie się młodszym, a moze z czasem córka zmadrzeje i pogodzi sie z sytuacja? Wiem, że to pewnie tylko brzmi tak prosto, ale.... może? U mnie jako tako, różnie. Jak napisałam nie jestem i nie bedę kochanką, ale jest Ktoś, kto wzbudził Motylki, już dawno. Ale nic z nich raczej nie wyniknie, czasem bywa słodko, czesto smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Nova-ja-corka jest taka,ze normalnie to ciagle mowi ze chce byc u dziadkow,ale jak ja jestem u niego to specjalnie przychodzi nabuntowana przez dziadkow i robi na zlosc,jest arogancka i daje mi do zrozumienia ze tam jest jej dom,dziadkowie tez uwzaja sie za niewiadomo kogo,nie maja szacunku nawet do sasiadow,wydaje im sie ze moga wszystkko bo maja pieniadze a innych maja za nic:( wiec ja nie mam nic do powiedzenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelko,daj czasowi czas..:)dziewczyna jest w najtrudniejszym wieku,a i sytuacja jest bardzo trudna,jedyne czego nie mogę zrozumieć to postawy matki,chociaz słowo matka w tym momencie wydaje sie na wyrost.A czy Twój ukochany,nie ma wlasnego zdania? co to znaczy,ze jest buntowany?nie umie się przeciwstawić?Komunie odpuść,z czasem napewno wszystko się ułoży,córka zacznie dorośleć,będzie miała swoje sprawy,chłopaka,i w końcu będzie musiała się pogodzić.U mnie sytuacja bez zmian,czyli cisza po obu stronach,jak znam k pewnie jest znowu "zakochany" :)),a ja czuję się z dnia na dzień coraz bardziej uleczona,właściwie nie potrafię o nim myśleć ciepło,i nie mam zbyt wielu miłych wspomnień,te mile przykrył kurz i zostały wyparte przez wielomiesięczną szarpaninę.Jestem na dobrej drodze,żeby byl mi tak obojętny jak zeszloroczny śnieg:) Buziaki,miłego dnia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno -biala
Wotaj Kea:) fajnie,ze zdalas sobie sprawe ze on nie jest wart Twej uwagi i ze jestes juz na prostej,wiem co oznacza ta "szarpanina',ale dobrze ze teraz dni sa coraz dluzsze i cieplejsze wiec mozna znalezc jakas alternatywe,czego i Tobie zycze... Moj luby wlasciwie to nie ma wyjscia ,bo jak on jest w pracy to nie ma kto sie zajac dziecmi i wlaciwie jest od "dziadkow"uzalezniony i kolo sie zamyka...ja tez wiem ze przyjdzie taki czas ze corka bedzie miec swoje sprawy,ale nie chce tracic czasu...ile to bedzie trzeba czekac:( jego "wywalczylam",jest ta wielka milosc,ale ta otoczka...brak slow;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pannna_
Dwa tygodnie zajęło mi przeczytanie tego topiku. I teraz myślę o Was nawet wtedy, gdy zamykam komputer :) Stałyście mi się takie bliskie. Mam nadzieję, że topik nie umrze, choć rozumiem, że część z Was już jest na innym etapie życia... Podczas lektury ogromnie każdej z Was kibicowałam przeżywając Wasze emocje jak własne, bo i mi temat jest bliski :( Z tym, że mój ślub za kilka miesięcy. Pozdrawiam Wam serdecznie, wszystkie razem i każdą z osobna. Oczywistym jest, że będę tu zaglądała, bo się z Wami zżyłam. Czeka szczególnie na wpis dawno nieobecnych: Revolucji, Mili i Śliwki, pozdrawiam wspaniałą, mądrą i cudowną Elewację, wyjątkową, przecudną Zieloną . Lasko- za Tobą długa droga, rozwinęłaś się, zmieniłaś. To było niezwykłe. Pozdrawiam Cię serdecznie :* Muszelko, za Ciebie trzymam kciuki, i życzę Tobie siły i mądrości. Moja mama była/jest macochą. Czeka Ciebie trudna droga, ale wierzę, że Ci się uda. Pamiętaj że Wy teraz dla siebie musicie być oparciem i wsparciem. Pozdrawiam również novą-ja i młodsze/nowe dziewczyny. Ten wątek jest naprawdę bardzo pokrzepiający, bo to dla siebie wzajemnie zrobiłyście umacnia wiarę w ludzi :) Pozdrawiam raz jeszcze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno -biala
Pannaa--witaj w naszym gronie:) zapewne tez masz swoja historie,wiedz,ze na tym topiku wszystkie przyjmiemy Cie z radoscia,bo mamy podobne przejscia:) opowiesz? ja mam dzis "kryzys",po prostu nie daje juz rady z tym wszystkim,chce by bylo dobrze a wychodzi jak zwykle...on tak naprawde chce zalozyc ze mna rodzine,miec wspolne dziecko...ja tez bardzo chce,tyle ze ja bede miala do wychowania jeszcze 2 jego...boje sie tej odpowiedzialnosci,czy podolam,czy dam rade:( doradzcie mi cos? decydowac sie na dziecko? on bardzo chce,a ja boje sie tego ze tesciowie beda zawsze tamte dzieci buntowac i faworyzowac ,oni maja juz "poukladane"zycie,czas leci....chcialam go miec i mam..on chce ze mna byc,miec rodzine,dziecko wspolnemieszkanie,slub,wspolna starosc,a ja wciaz sie boje..tej odpowieedzialnosci za jego dzieci....za caloksztalt..czy dam rade...on tak bardzo chce miec ze mna dom i tak bardzo widze jak sie stara...doradzcie mi...!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pannna_
Muszelko droga ja o sobie się rozpiszę jesienią, po ślubie, bo póki co nie spełniam wymogów formalnych :) Kochana, jak wspomniałam moja mama jest macochą. Kiedy wychodziła za mojego ojczyma on miał już 3 dzieci( dwóch chłopców i dziewczynka), a ona mnie. I potem wspólne się pojawiły . Spora gromadka :) :) Rozumiem, ze jest Ci ciężko, bo pamiętam co przechodziła mama. Chłopcy bardzo szybko polubili moją mamę i nadal świetnie się dogadują. Z dziewczynką były problemy, może dlatego że najstarsza, i najbardziej pamiętała swoją mamę. Cóż, sytuacja dla niej też nie była łatwa... Ja Ci moge tylko powiedzieć, żebyś była przyjacielska, otwarta i miła lecz stanowcza i konsekwentna. Ona testuje co może ( źle, że dziadkowie tak się mieszają). Nie próbuj zastąpić jej matki, ale też nie staraj się być jej koleżanką. Pamiętaj, to normalne w tej sytuacji że jest Wam ciężko. Szukajcie z partnerem oparcia w sobie. Nie susz mu zbytnio głowy, bo jemu też jest trudno. Teraz on w Tobie powinien znajdować przystań i ukojenie, a Ty w nim. Wydaje mi się, że bardzo pomogłoby Wam kupno lub wynajęcie wspólnego mieszkania. Nowy grunt. Wasz, z waszymi zasadami. Miejsce, w którym Wy będziecie się czuć u siebie. To szalenie ważne. Nowa rodzina i nowe zasady. W tym nowym miejscu muszą być oczywiście pokoje i miejsce dla dzieci, bo one są częścią tej nowej rodziny. A ze wspólnym dzieckiem trzeba trochę poczekać. Sytuacja się unormuje, czas może działać na Wasza korzyść. Tak mi się wydaje, nie znam się. Niemniej bardzo Ci kibicuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć czarownice i Panna :) Jestem pod wrażeniem, ze przez dwa tygodnie czytałaś ten topic :) Rzeczywiście- rzeczywistość wciąga ! Bo to samo życie.. Dziewczyny- pogoda piękna, żyć się chce! Nova- ja - pytałaś co jest powodem mojego szczęścia. Cóż... " szczęśliwe chwile to motyle" i mam na myśli motyle miłe, bezpieczne, motyle oswojone, a nie "motylki- ćmy" zakazanego zauroczenia. Ja po prostu szczęśliwa bywam :) i to szczęście jest jak ciepła fala a nie jak ukłucie dzikich motylków. Dziś też i dużą rolę odegrała tu piękna pogoda. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co u Ciebie :) Jacobs????:D ale w P. przygrzało, nie to, co nad morzem:( Jednak powietrze też opala.....ja jestem oliwkowa:D Wczoraj był powrót do codzienności :( dziś aklimatyzacja :) Ale u nas ciepło +26 stopni, piękne słońce. Ostatni tydzień kwietnia byłam....daaaaaleko....( fart!) a teraz parę dni nad Bałtykiem :) W poniedziałek- praca ale....... ( to wcale nie jest nienormalne :P .)...tęsknię!!! :) Panna- co Ty kombinujesz??????mam nadzieję, że jesienią będziesz z nami jako ....żona :)....poźniej ...matka...a...z kochanką.... daj sobie spokój!!!!! Laska- ucichłaś tak :(- co u Ciebie??? Elewacja-no właśnie, grunt to te nie toksyczne motyle- TYLEEEE rzeczy może cieszyć!!! Kea?????? Muszelka- jak sprawy???? Revolucja 🌻 Nova-ja- masz kontrolę nad motylkami ? ok :) :classic_cool: Buziaki Laseczki:) 👄 🌻 http://www.youtube.com/watch?v=uh8L0aCxerM&feature=fvwrel 🌻 🌻🌻🌻 🌻🌻🌻 🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane-przepraszam za milczenie,u mnie taka mała stabilizacja,wychodzę na prostą,oczywiście myślę o nim ,bo nielatwo wymazac rok z pamięci,ale już jestem spokojna,ciesżę się piękną pogodą,mam nadzieję,że nic nie zakłoci mojego spokoju...Pozdrawiam was kochane,miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki...Zielona masz rację w P. przygrzało jak nie wiem:) Dziś spokojnie chłodno a rano to nawet padał deszcz... Szczęściaro nad morzem byłaś? Zazdroszczę...a powiedz gdzie lubisz jeździć najbardziej? Bo ja na Hel:) U mnie spokój..byleby nie było gorzej, ale zawsze moze być lepiej. Staram się skupiać na rzeczach ważnych i być dobra dla siebie. Bo popatrzcie czas płynie a złe myśli zły humor tylko psuje nam to co mamy. Oczywiście każdemu zdarzają się doły ale trzeba szybko je zastepować czymś np. muzyką książką spacerem. Kea mam nadzieje że stabilizujesz myśli. Myśle o Tobie co u Ciebie i jak sobie radzisz. A przeszczęśliwa elewacja gdzie? i inne dziewczyny hooop hooop!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to miły widok na początek dnia :) i cały dzień dla Was https://foto.plus.pl/webgui/tmp/4561/48660300382/1/mms_img1573793039.jpg Brzydko dziś u mnie :( pochmurno i chłodno ale.... kasztany już kwitną- za oknem mam ich całą aleję 🌻. Różne rzeczy mogą przynosić radość- wszystko zależy od nastawienia..... pozytywnego :classic_cool: Jacobs ja jeżdżę nad morze najczęściej do Ustronia- tak jakoś się utarło od kilkunastu lat, jak jeszcze dzieci były małe. W tym roku też tam jadę i znów o 6-tej rano obudzi mnie dzwon z kościoła z "kiedy ranne wstają zorze" :D Na Helu byłam kilka razy ale od nas to kaaaaawał drogi. Pamiętam, pierwszy raz z naszym 3 latkiem..... spacer ulicą w Helu koło maszoperii- on był niejadkiem a mój mąż ( niepedagogicznie) straszył go maszopami ( nieokreślone stwory :D ), które miały być w tej maszoperii. Zmykam ......... Miłego dnia 👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry - bez miłego widoku :( ale......... miłego dnia Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcvhhh
szmatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.... kolorowe szmatki :D są przepiękne :)....taka dygresja 👄 Co u Was??????????????????????????????????????? A u mnie .... http://www.youtube.com/watch?v=Mf3IrjdSQgE&feature=related :D :D ....takie skojarzenie. Jacobs przyznasz, że dziś u nas "gorączka". Dziś kupiłam szparagi- jutro zupka i drugie danie z bułeczką i ziemniakami z koperkiem. A zupa.......przepyszna .....a jak gotowana????? Jacobs :D ciekawe, czy ktoś zrozumie , że na obierkach ze szparagów i "końcówkach' :D (dolnych) części szparaga. No cóż....poznanianki nawet zupę rybną gotują na ogonach ryb- nie można niczego zmarnować :P Dziś 29 stopni- ja..... pływałam:(. ....a jutro ...niby 14 ....CIEKAWE!!!!:classic_cool: Pozdrawiam 👄 i....."namalujcie " coś Waszymi kolorowymi szmatkami ❤️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zobaczycie mój wpis podwójnie- tzn., że kafeee SZWANKUJE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wklejam jeszcze raz:( .... kolorowe szmatki :D są przepiękne :)....taka dygresja 👄 Co u Was??????????????????????????????????????? A u mnie .... http://www.youtube.com/watch?v=Mf3IrjdSQgE&feature=related :D :D ....takie skojarzenie. Jacobs przyznasz, że dziś u nas "gorączka". Dziś kupiłam szparagi- jutro zupka i drugie danie z bułeczką i ziemniakami z koperkiem. A zupa.......przepyszna .....a jak gotowana????? Jacobs :D ciekawe, czy ktoś zrozumie , że na obierkach ze szparagów i "końcówkach' :D (dolnych) części szparaga. No cóż....poznanianki nawet zupę rybną gotują na ogonach ryb- nie można niczego zmarnować :P Dziś 29 stopni- ja..... pływałam:(. ....a jutro ...niby 14 ....CIEKAWE!!!!:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznanianki są oszczędne Zieloniutka,ale wpisy daja razy 2:) Masz rację jak wczoraj szłam z pracy to myslałam ze nie dojdę z tego gorąca a ilość wody wypita tego dnia to już całe morze:)Tak szparagi fajne dobre i zdrowe, a zmarnować je to grzech, nawet nie będąc oszczędną poznanianką. Ja za to dziś kupiłam młodą kapustę i rzodkiewki i też bedzie wiosennie. Oj warzywnie nam sie zrobiło:) Dam Wam smieszną piosenkę...takaradosną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie pomyślałam...:D Jacobs, że w takt tej "Twojej' piosenki mogłabym iść sobie w nonszalanckim rytmie na Malcie....a słowa... ha- trzeba się wsłuchać!!!:) Proza!!!!- zupka- przepyszna!!! szparagi polane bułeczką+ziemniaki z koperkiem+jajo sadzone..mmmm Wczoraj wieczorem była burza,....błyskawice, ściana deszczu- dziś ( ) chłodniejjjjjjjj- niestety😭 Co dziś robiłyście???????????????? Ja- rano...jak rano :) ( nie będę pisała co w nocy :):P ) potem...krawcowa (poprawki) ryneczek- zakupy....solarium-10 min....przygotowanie do obiadu,...w międzyczasie sprzątanie łazienki... potem spacer z psem i...MĘŻEM :D.....teraz czekam na drinka- kurcze oglądają mecz ...Borusia-Bayern- a tam (w Borusi) NASI!!!- Lech rządzi!!!!:classic_cool:...zawsze mam przerąbane ale...komp- wtedy mój! :P :D Laseczki- cieszmy się z małych rzeczy:) 👄 ❤️ Pa!!! 👄 ps. mogłabym napisać o Warszawiaku...o Adoratorze ...ale- myślę, że to------ZBĘDNE!!!!!- znacie takie rzeczy!!!! Jeden chce uniesień i żeby wiedzieć, że JEST i BĘDZIE!!!, drugi...kontaktu i..... właściwie nie wiem czego??!!!! W POWAŻNE RZECZY się nie "ładuję"!!!!!!!!!! NIE MAM OCHOTY!!! NIGDY!!!!!!!!!!!! WIĘCEJ!!!!!!!!!!!!! BYERN- BORUSIA 1-1 NIESTETY!!!!!!!!!! ale jeszcze jedna połowa!!!!!:) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z wami:)...
Zielona :) było już 2:1 a teraz "Twój" Lewandowski z Lecha strzelił BRAMĘ!!! Więc - 3:1 do szatni!!!! po pierwszej połowie! Do spotkania na ORANGE-SPORT- w drugiej połowie:) ja też z Poznania-:)-WAS -------------- CZYTAM! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×