Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość nova-ja
U mnie straaasznie źle. napisałam mu maila, ale za dużo wyraziłam uczuć, bo ja sobie nie radzę. odpowiedział, że nasz kontakt może bć raczej zawodowy, bo jeśli ciągle będziemy pisać i zwierzać się sobie to na pewno wróci to co było... Ma rację, ma 100% racji. Choć mu napisałam, ze nie będę go uwodzić- to właśnie robiłam. Jego odpowiedź nie jest w sensie dosłownym, to o kontakcie zawodowym, ale aby był to kontakt luźny, a ja wyjechałam z przyjaźnią z grubej rury, za szybko. Ale tak, Zielona napisał, że JEST i to najważniejsze. Dwa tyg. temu nie sądziłam, ze kiedykolwiek odzyskamy kontakt, ale ja się niczego nie uczę, zamiast delikatnie, powoli, rzuciłam się w niego całą sobą a on mnie stopuje. JA nie potrafię bez niego żyć. Tylko że ja sobie kompletnie nie radzę. To nie tak, ze mi smutno i płaczę- ja całą się trzęsę i chcę po prostu zniknąć na zawsze, chyba po leki znów sięgnę. Wiele razy w życiu zakochana byłam, ale nigdy się tak nie czułam, nie wiem co robić. Dziękuję wam, ze jednak mogę tu pisac, że dacie mi wsparcie, jestem kompletnie rozsypana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jak wewnątrz będą Tobą targały emocje - na zwenatrz bądź opanowana bo możesz za wiele stracić!😭. Emocje wylewaj TU! Przez niecierpliwość możesz stracić wszystko:( Nie możesz zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko:P Ciesz się chwilą i... niech trwa.... Bierz przykład ze Śliweczki :classic_cool: Buziaczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota66
czytam..czytam...jestem jedna z was:) moge sie dołaczyc? do grona Koleżanek,Czarownic..pozytywnie zakreconych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Nova-ja... ja też o Tobie pamiętam, tak jak o Revolucji, ale jakoś też nie udzielam rad, w ogóle mało do niej piszę:-))) Bo ja się boje jej krytyki, tak jak kiedyś bałam sie Zielonej (wybacz mi Zielona hahaha). Teraz się najbardziej boję Revolucji i Fantasy, ale je lubię :-))) Jakoś tak jest, że najbardziej się zakolegowałam z Milą (podobienstwo charakterów) a Elewacja najszybciej udziela rad, no jakos sie tak przyjęło. Tu pasuje KAŻDA, bez względu na wszystko, bo po to jest topic, przepraszam z mojej strony, ze to, że byc smoże sprawiłam Ci przykrość i nie upomniałam się o Ciebie. Odkurzacz, napisał długą wiadomość, oczywiście jak byłam niedostępna, pewnie po to, żebym mu nie odpisała. Napisze w skrócie : jest zajęty, bo w sobotę wyjeżdża, jest mu przykro, że mi nie odpisuje, ale nie ma naprawdę czasu, przeprasza, że mogę się czuć zdegustowana jego zachowaniem. Obiecuje, że jeszcze kiedyś mnie przytuli i pocałuje na żywo a nie tylko wirtualnie. Nie ukrywam, że się ucieszyłam, ale nie odpisałam nic, tak jak zaleciła DR ELEWACJA, co tu pisać? Później przeczytam co pisałyście, na razie tylko zaczęłam od Novej-ja, że jej przykro było. Pozdrawiam, do później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska- a ja myślę, że takim pisaniem Odkurzacz zostawia sobie "furtkę", zostawia sobie Ciebie w tzw. odwodzie :P. Ja bym się nie ucieszyła tym, co napisał! Nie ma czasu,.... ha, to świadczy o stopniu Jego zaangażowania ( czyli nie zaangażowania) . Niech idzie w cholerę ;) imitacja Casanowy. Tak bardzo chcesz Go upokorzyć, że możesz wpaść ( albo już tak jest) we własne sidła. dorotka- witaj ! Nie musisz pytać, czy możesz się przyłączyć..... jesteś żoną- to wystarczy..:) Chcesz nam o czymś napisać- pisz! Znamy to uczucie- gdy wypowiesz pisemnie, co masz w sercu i w duszy, uwierz, będzie lżej! :). Czytasz nas, więc wiesz, że ...:D ... nie taka Czarownica straszna, jak ją malują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Kurcze, wy to silne kobiety jesteście, umiecie trzymać tych facetów na dystans. Nie ma czasu?- niech spada. Ech, a ja zbierałabym okruchy po nim pod stołem gdybym mogła ;-( Chciałabym taką furkę jak ma Laska, tzn Odkurzacz... No niby mam, bo napisał, że zawsze zawodowo służy pomocą, że się spotkamy, że chce kontaktu- tyle że zdystansowanego. Zawaliłam tym moim mailem, bo dzień po ledwo nawiązanym kontaktem, wprawdzie nie wprost ale wyznałam mu, że jestem zakochana i że chcę go uwieść. Ale głupek ze mnie, emocje wzięły górę. Powinnam się cieszyć, ze mnie nie olał, tylko zdystansował, kubeł zimnej wody na głowe wylał, ale wciąż mnie chce jako koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Zielonaa, wysłałam Ci maila z pozdrowieniami i zdjęciem:-))) Nova-ja...Zielona ma rację, nie możesz być taka wylewna w stosunku do niego!!!! Nie pisz mu o tym i nie mów więcej. Ja taka byłam wylewna i nic nie osiągnęłam tym. Nic a nic!!!!! Może się nie zakochałam tak jak Ty, ale to nie zakochanie się mnie właśnie uratowało przed takim płaczem. Ja tylko chyba dwa razy płakałam przez niego:-((( Pisząc, że się ucieszyłam,, że napisał miałam na myśli, że się cieszę, że cokolwiek napisał. Ja wiem, że on mnie nie chce już, miał co chciał i baj baj. Ja wiem, że on mnie chce trzymać z braku laku, jak już nie bedzie miał innej. Ja go nie chcę, nawet ja nie chcę go już upokorzyć. Ja po prostu jestem już nim zmęczona, mało tego, jak nie wchodziłam na topik, to nie myślałam onim. Tak jak Zielona, nie nakręcałam się. Pozdrawiam Was, Mileńko, co z Tobą??? Ani na Nk, ani tu!!!:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Dorotko...witaj:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie czarownice te nove i te "stare" :D. W życiu bym nie pomyślała, że ktoś może się mnie bać :-). Naprawdę łagodna ze mnie kobieta, wierz mi. Moja czasami ostra reakcja bierze się z tego, że ja kiedyś też wpadłam w sidła uzależnienia i doskonale wiem jak to jest. I wiesz zielonaa niekoniecznie się zgadzam, że taki kontakt po zerwaniu jest dobry. Ja bym nie chciała. Trudno byloby mi zachować dystans. Poza tym takie zerwanie, ale nie do końca w jakiś sposób pozwala żywić nadzieję, że może kiedyś... A wtedy łatwo zrobić głupotę, narazić się na upokorzenie. W związku z tym jestem zwolenniczką ostrego cięcia :-). Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Nova-ja.......ja też wyję i też z tych samych powodów skończył ze mną co z tobą.Nagle i gwałtownie.Ale pierwszy szok minął.Teraz tylko ból i ból.Dzisiaj znowu mnie totalnie dopadło.Niby na zewnątrz uśmiech(mam gości w domu tak muszę)a w środku ten cholerny ścisk...Ja może mam o tyle gorzej,że go widzę w pracy,a nawet ostatnio patrzałam na niego jak żartuje i uśmiecha się do innej....Ból nie do zniesienia.Uwierz mi,jak go widziałaś z jego żoną to zaczęłaś płakać,a gdyby tak on skończył bo miał na oku inną??? Zielona czy ja dobrze zrozumiałam ,że chcesz odpocząć od nas?????nie,proszę!!!!ten topik właśnie przetrwał dwa lata,bo TY tu jesteś!!!dzięki Tobie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
i jeszcze jedno nova ja...ja też pisałam maile,albo smsy.Pisałam ,że nic nie poradzę na to,że go kocham,że cierpię i takie tam.głupio mi się przyznać.Daremne to wszystko.Też myślałam i myślę,że wszystkie inne kobiety są silniejsze niż ja.że potrafią z honorem wyjść z tego.Zastanawiałam się nad lekami uspakajającymi.Ciągle ten ścisk tam gdzieś tam w środku.To nie do zniesienia.Ale pomaga mi troszkę to forum.I Tobie pewnie też.Teraz już wiesz,że ja cierpię tak jak i Ty.A więcej takich jak my jest.Musimy sobie jakoś pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
i wiem jedno już na pewno,że to se ne vrati....muszę nauczyć się żyć z tym bólem i będę czekać aż minie.Nic innego mi nie pozostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila 👄- przejdziesz wszystko i .... wyjdziesz z tego wszystkiego. Ból minie, jak wszystko mija. Piszę to zawsze, bo wiem z własnego doświadczenia. Trzeba od czegoś zacząć..... już wiesz, że to se ne vrati, więc.... nie ogladaj się już za siebie, bo to tylko przyniesie Tobie dodatkowy, bezsensowny ból. Teraz zadbaj o siebie abyś mogła normalnie żyć! My Tobie pomożemy w trudnych chwilach.... Ja też wyłam, krzyczałam, jadąc w samochodzie z pracy lub do pracy ( tam tylko mogłam) a dla innych... uśmiechnięta, dowcipna, bez problemów. No i ok, tak musi być.... Jeszcze raz napiszę: jest wina, musi być i kara..... byłaś szczęśliwa i nikt o tym nie wiedział... teraz cierpisz i też nikt o tym nie może wiedzieć ( tylko MY ;)) Czas zrobi swoje.... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, Fantazy.... chodzi o ten kontakt po zerwaniu... być może tak mówię, bo wciąż kocham ( w jakiś sposób) ale uwierz, jednego jestem pewna, pewna w 100%, że nigdy nie wróciłabym do "stanu" poprzedniego. Żal mi tylko, że straciłam kogoś, kto mógłby być obecny stale już teraz w moim życiu. Postapił fatalnie ale jak to się mówi, że winne są zawsze dwie osoby.... Co do Twojej miękkiej poduchy.... zazdroszczę.... moje dwa małe Jaśki ( Warszawiak i Adorator) nie były w stanie ochronić mojego tyłka przed upadkiem na twardą podłogę..... bolało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Mila, widzę, że czujesz się podobnie. U mnie wydawało się że pierwszy szok minął, jak zerwał, czyli prawie dwa miesiące temu. Wtedy nawet nie płakałam, byłam jak w transie, nie docierało do mnie to. Dotarło dopiero teraz, kiedy znów się spotkaliśmy i znów iskrzyło, ale decyzja nie została zmieniona z jego strony. Teraz jakby odpłakuję te poprzednie tygodnie, nie wiem czemu. Już więcej nie pozwolę sobie na taką wylewność wobec niego- zresztą- on już wszystko wie. Nie odpisałam mu na maila, że mamy trzymać dystans nie odpiszę. Myślę, ze spotkamy się znów za miesiąc półtora. Teraz pocieszam się ochłapami które mi zostały- wszystko inne ma tamta kobieta. Nawet nie mogę mieć żalu, bo gdyby miał wybór i wybrał ją to co innego. Ale kiedy ja go poznałam, oni byli już dawno po slubie, więc tak naprawdę zdecydował los, a nie on. Boli tak, że trudno oddech złapać, nie widuję go w ogóle, nie tak jak Ty w pracy. Żeby mi ulżyło, żeby nigdy nie zapomnieć, spisałam sobie cała historię- od początku jak się poznaliśmy, do teraz. Wyszło ze 20 stron w klasycznym Wordzie Zielona i Fantazy ja też niby mam poduchę. Ale nie zdecydowałam się na razie na nic, poza wymianą smsow. Poducha może dac trochę dowartościowania, ale nie uleczy złamanego serca. Gdyby na tym ostatnim spotkaniu mój M nie przytulił mnie, może poducha by zadziałała, ale teraz kiedy znów mnie dotknął, wciąż to czujęI oczywiście ja głupia napisałam mu to w tamtym łzawym mailuI chyba będę teraz tylko w domu siedzieć, żeby przypadkiem go gdzieś znów z żoną nie spotkać, bo to nie do przeżycia ból Moja przyjaciółka czasem mówi „ale z niego huj Ale nie, to nie tak. Wiele mogę mu zarzucić, ale argument, że nie może być nic między nami BO RODZINA, jest nie do przebicia. Mam do niego szacunek przez to, nawet jeśli tego nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki . Przesylam gorace pozdrowienia Laseczka, dlaczego sie mnie boisz, nie ma potrzeby, ja jestem jak baranek? Ale jak trzeba ciebie naprowadzic na „prosta droge to pisze krotko bez ogrodek ... bo wiem ze i tak mnie nie posluchasz :D !!! Nowa ja ... wyplacz sie w wolnej chwili, z dala od ludzi, a wygadaj, wykrzycz sie tutaj na tych stronach. Moja sytuacja jest tylko troche podobna do twojej bo od 1,5 tygodnia moj ex.k. i ja jestesmy oficjalnie przyjaciolmi ... I na moje szczescie ja jestem na odwykowce od wrzesnia zeszlego roku ... swoje juz wyplakalm. Mojemu przyjacielowi zabronilam siebie dotykac ... bo pociag fizyczny do siebie mamy bardzo silny ...a zero wyrzutow sumienia u obojga. Ale ze ja czasami czulam sie jak 5 kolo u wozu wiec byly odejscia i zejscia ... i tak w kolko macieju. Teraz usmiecham sie na wspomnienia a jest ich sporo. Mila... przytulam ciebie wirtualnie .... nie podniecaj sie widokiem jego rozmow i innymi kobietami ... prawdopodobnie polowa biura to kobiety ... najlepsza rade jaka moge tobie dac to badz, na przekor calemu swiatu, soba ... Jeszcze raz witam nowe czlonkinie ... w naszym klubie. Zielona ten email to prawdziwy? Kto ma do niego dostep? Wiesz jaka ja jestem ostrozna. Elewacja jaki tam postepy z ogrodnictwem ???? Fantasy .... ty to dopier szczesciara jestes :D Mam jutro wolne wiec zajrze do was w poniedzialek, w miedzyczasie bawcie sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć dziewczyny!!!! Revolucjo... a właśnie, że posłucham i Ciebie i innych, dlatego, że dobrze piszecie. Żadna z nas nie chce krzywdy innej a już na pewno żadna z nas innej nie życzy źle, to by było chore jakieś. Ja po prostu jestem straszny narwaniec, robię dużo rzeczy, ale później jak usiądę i się zastanowię, to aż się za głowę łapię co ja zrobiłam np. (bycie Basią). Elewacja mi dobrze napisała, że ja każdego mierzę swoją miarą a to źle. Próbuję się zdystansować do całego świata, ale uwierzcie mi, że jest mi z tym strasznie nudno. Potrzebuję jakiejś adreneliny, żeby żyć. I nie chcodzi o to, żeby mieć kochanka. W życiu, w którym jest wszystko poukładane, ja się nie odnajduję i robię się nerwowa. Dlatego rozumem Zieloną, planowany sex, planowane spanie, jedzenie itd. Jest ogólnie dobrze, ale nie "po mojemu". Gdybym miała szalonego męża, to byłoby inaczej. Gdzieś byśmy pojechali, to tu, to tam, a tymczasem, mój współmałżonek nawet nie ma prawa jazdy - żałosne:-(((( Całe życie na rowerze. Dlatego ja muszę wszysto brać w swoje ręce. Coś mnie wzięło na żale, trochę sie zasmuciłam tym swoim życiem!!!!!! W czwartek wyjeżdżamy na miesiąc do Łeby, życzcie nam pogody, bo się zanudzimy.!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska, chyba mimo wszystko :D zasłużyłaś na ładną pogodę. Ma być słonecznie i ciepło powyżej 29 stopni... Odpoczywaj, nie będziecie mieli za dużo obowiązków więc może i Twojego męża będzie stać na SZALEŃSTWA, oczywiście tylko z Tobą!!!! Co do "prawa jazdy"- zawsze może zrobić. Nie pogniewasz się jak napiszę, że "widziałam" Twojego męża i .... mówię Wam dziewczyny, jest przystojny i... co się Laska czepiasz tego prawa jazdy!!!!! Widziałam też Odkurzacza dziewczyny.... ja wymiękam, jestem jak sparalizowana... a dlaczego, to już Laska niech napisze.... Tak się zastanawiam, czy specjalnie mi LOS, to robi????? Revolucja.... wszystko jest prawdziwe... Laska i nova-ja mogą potwierdzić! Pa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobiety Cieszę się bo zaczęły się wakacje dzieci i będe mieć więcej luzu. Lasko- ja też będę całkiem niedaleko, choć z powodów zawodowych będę musiała po paru dniach wracać. Tymczasem życie toczy się dalej a ja miałam dziś od rana koszmarny, nerwowy dzień ale nie będę wam opisywać jak mnie wszystko wkurzało, bo to nic nadzwyczajnego. Zielonaa: czyżby Odkurzacz przypominał Ci Adama???? Po powrocie skrobnę do Ciebie słówko, postaram się napisać coś takiego, że mnie na 100 % rozpoznasz po słowach :) Artysta już zamknął się i jak myślę- raczej to schyłek. Podobnie jak Zielonaa wolę luźny kontakt, życzliwy i sporadyczny niż zerwanie. Są różne szkoły i różne osobowości. Ja należę do osób, które nie umieją nigdy nikogo wywalić z życia jednym cięciem. Po prostu to jest jakoś sprzeczne z moją osobowością, zawsze wolę ugodę, przy zachowaniu granic, niż ignorowanie kogoś. Poza tym uważam że jeśli to była miłość, to zostają dobre fluidy i dobre myśli. Oczywiście - daleko mi do wspaniałomyślności, bo A. mnie nadal wkurza i napawa niesmakiem, ale wiem, że ostatecznie za krotko żyjemy żeby kogoś oceniać, bo to taki sam człowiek jak my, ze swoim bagażem i doświadczeniami. Lasko- rozumiem cię, że brakuje ci czegoś w życiu. To tak jak pani Bovary :), choć na pewno ty tak nie skończysz jako ona, bo jesteś trzeźwo myśląca i pragmatyczna. Ponoć na ojców dzieci kobiety wybierają solidnych mężczyzn a na krótkoterminowe przygody facetów typu macho, takich samców Alfa. Ja przeciwnie, ale ja jestem porąbana. Nie będę pisać o moim mężu bo wstyd mi za siebie :( Jest wyjątkowy i szalony. Gdybym go opisała, z pewnością uznałybyście, że fantazjuję albo się przechwalam. Zatem nic nie napiszę, bo są ludzie, którzy są wyjątkowi i nie sposób ich opisać, a tym bardziej zrobić to tak aby zostali anonimowi. Powiem tylko, że moje przygody z facetami ( dość niewinne w sumie) to nie jego wina. I sama płacę za swoje eksperymenty. Ufff, rozpisałam się. Nowva- ja: czy ciągle płaczesz? To jest faza którą trzeba przejść... trzymaj się Revolucjo- a daj spokoj z tym ogródkiem... :p Zasadziłam lawendę i macierzankę i to wszystko. Nie będzie ze mnie ogrodniczki, ale nie ubolewam nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Tak, mail jest Revolucjo prawdziwy. Elewacjo, zgadłaś, że Odkurzacz jest podobny do Adama Zielonej. To przypadek, ale najwidoczniej takie typki nas kręcą. Fajnie, że masz takiego szalonego męża:-))) nigdy się nie nudzicie przynajmniej;-))) My w sumie też nie, bo mamy małe dzieci, ale jak na stare lata mam być z nim, to chyba muszę się wyszaleć teraz, żeby mieć co wspominać:-)))) Zielona, moja mam też mi mówi, że się czepiam, bo mam dobrego męża a prawo jazdy nie jest ważne i w każdej chwili można je zrobić. Zielona, no co Ty, nie przeżywaj tego Odkurzacza, bo on nie jest wart, ani jednej chwili, żeby o nim myślec, to drań, bez skrupułów, bez zasad, bez jakichkolwiek norm. Nakręciłaś teraz mnie hahahaha I co z tego, że oni tacy przystojni, jak to wykorzystują i krzywdza innych. Nie odwaracją się za siebie. Odkurzacz ma 37 lat, może przechodzi kryzys wieku średniego??? Już to mnie szczerze mówiąc nie intersuje. Cieszę sie tylko, że nie oddałam się całej sprawie bez reszty, że nie zatraciłam się w tym całym kochankowaniu, że bez pamięci nie pochłonęłam go całego. On byłby w stanie to ze mną zrobić, - rozkochać, bo to drań. Ale dzięki temu topikowi zaczełam odkrywać te ciemne strony takich romasnów. Były momenty, że myslałam, ze to zakochanie, bo strasznie wszystko przeżywałam, ale to chyba wynikało z mojego charakteru a nie z uczuć. Robiłam swoje i nie słuchałam Was do końca, przyznaję :-))) Ale gdzieś tam w środku była jednak ta blokada "z tego i tak już nic nie bedzie, on nie jest dla ciebie, jesteś jedna z wielu, on myśli "ja" a nie "my". I to mnie uratowało, że teraz coraz mniej cierpię, praktycznie nie myślę o nim codziennie i wierzę w to, że z każdym dniem będę myślała mniej, mniej i pewnego dnia gdy go zobaczę, to serce mi już mocniej nie zabije. Czego sobie z całego serca życzę. Uffff ale sie rozpisałam teraz ja. Buziaczki !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Mila, dlaczego milczysz???????????????? Nie pisze ani tu,m ani na NK, co mnie martwi!!! Masz jeszcze tych gości??? Zielona... Ty też jesteś laska, na dodatek w pięknym żakieciku:-))) zgadnijcie w jakim kolorze??????? Buziaczki kochane moje!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
hej:) mam gości,ale do jutra:):):) a potem jestem wolna:) będę tu częściej.O czym wy piszecie Laska z Zieloną???? widziałyście się??/ Zielona to jak już widziałaś się z laseczką to może i mnie byś zobaczyła???haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
aha i odkurzacz znowu nie jest taki piękny,mąż laseczki jest fajniejszy.Ale prawda jest taka,że nasza Laseczka to super laska!!!buziaczki :):):) Nova-ja jak tam,musimy dać radę!!!jak z mężem Ci się układa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Jak już Wam pisałam mm pracuje z wychowankiem Odkurzacza, a tamten się mm o wszystko podpytuje tzn, jak mm się układa ze mną, o nasze sprawy prywatne. Doszliśmy z mężem do wniosku, że Odkurzacz go do tego namawia a tamten go słucha. MM mi wczoraj powiedział, że Odkurzacz jest babiarzem, że tamten chłopaczek robi imprezy (na które pozwala Odkurzacz jako wychowawca, a absolutnie nie powinien) a tamten ma w zamian sprowadzić fajne laski. I kiedyś ten chłopak widział jak Odkurzacz się zabwiał z jakąś małolatką, szok. Strasznie pije, nawet w pracy!!!!! Wydaje mi się, że on już nawet się nie patrzy czy ona nosi szpilki czy nie, wątpię już nawet z urodą. Po prostu, aby tylko była chętna a on się na to godzi i się z nią bzyka!!! Upija się a w tym mieszkanku później trzeźwieje, imprezuje i wie, że żyje, ale jakie to życie??? Czy tak się zachowuje facet, który ma pieniądze, jest szczęśliwym ojcem i mężem, ma godność i zasady, jest wychowacą dla nieletnich, to taki daje przykład?? Naprawdę to chyba nie zalezy mu na wychowankach, aby on miał z tego zysk. To jest człowiek, który szuka kochanki??? On jest nieszczęśliwy i to chyba bardziej niż myślałam. Współczuję jego żonie. Współczuję też samej sobie, że dałam się mu zmanipulować, że pociągnął mnie do łóżka (zbytnio się nie musiał starać o to:-(((). Pewnie jakieś tam wieści jeszcze będę o nim pisała, bo mm mi powie. Tak Mila widziałyśmy się, uwierz mi, że to też jest laseczka. Każda z nas jest inna, ale wszystkie ładne:-))) Zielona... ja mam w znajomych na NK Adama z Warszawy!! jest taki, jak opisywałaś swojego A. Nie znam go, to znajomość wirtualna, ale on ma w znajomych same dziewczyny i często daje mi komentarze do profilu, na dobranoc, na dzień dobry itd. Na maila podam Ci jego nazwisko, może to Twój A. ???? Tamten mój znajomy też babiarz, taki sam typ urody!!!Podoba mi się, ale ma bródkę, a ja nie za bardzo lubię brody u facetów:-))) Elewacjo...ach, jakbym chciała żebyśmy sie zobaczyły tam nad morzem!!! Wystarczyłoby mi jedno spojrzenie, jedno przejście koło Ciebie, to by było takie wiesz...anonimowe!!!! Cieszę się, że nie myślisz już o Artyście i dobrze, że nigdy o nim źle nie myślałaś, to pierdoła, niech żyje swoim życiem. Ty masz wspaniałęgo męża i rodzinę i tym trzeba się cieszyć i w to inwestwać. Szkoda czasu, energii i w ogóle wszystkiego na myslenie o naszych kochankach - dupkach. Takie mam do tego podejście. Pozdrawiam Was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Witam Widze, że wymieniacie zdjęcia, może i ja dołączę, ale chyba jeszcze musze to przetrawić. Zresztą ja nie mam żadnego zdjęcia mojego M. było kiedyś w necie jedno, nie zapisałam i już nie ma, a od niego to na pewno nie Z mężem właściwie bez zmian. Scieramy się często ale o pierdoły i mam wrażenie że są to takie budujące trochę starcia. Ale musze przyznać, ze jest tez sporo miłych chwil- miłych normalnie nie w sensie łóżkowym, bo takich nie ma. Za 4 dni mija 8 lat naszego związku A wypłakuję się nadal, nie jest nic lżej. Rozmawiałam długo z przyjaciółka, radzi mi iść do niego (M) przeżyć wspaniałe ostatnie chwile a potem zrobić ostre cięcie. Ona wie, że tak nie zrobię, ale to „mądra rada bo inaczej się wykończe. Pyta czemu nie chce ostrego cięcia, a ja mówię, że jedyne czym teraz żyje to nadzieją, a jak jej nie będzie to umrę. Pyta nadzieją na co- nadzieją na to, że jak się spotkamy za miesiąc czy dwa, to on mnie przytuli. Wtedy pyta czy tego chce czy to mi wystarczy- mówię ze oczywiście nie I tak w kółko. Pamiętam jak ze dwa miesiące temu tez po jakimś rozstaniu płakałam, ze jedyne czego chcę, to aby on BYŁ w tle życia, aby nie odszedł zupełnie i abym miała pewnoć, że w potrzebie mnie nie opuści. Teraz to mam, ale chcę więcej. A gdybym dostała więcej chciałabym jeszcze więcej i dokąd by nas to zaprowadziło?? Na razie nie umiem się cieszyć tym co mam. Nie wiem, czy będę umiała. Odliczam dni, kiedy będzie „za miesiąc i będę mogła zrobić jakiś krok. Bardzo go przestraszyłam tym mailem w którym wylałam uczucia, muszę dać mu sporo czasu na uspokojenie emocji. Tylko co potem? Przed tym ostatnim spotkaniem myśleliśmy, ze możemy się spotkać jako znajomi, ze posiedzieć, grzecznie pogadać. Okazuje się że nie możemy, więc Nie wiem, po prostu nie wiem. Nie daję sobie z tym rady Laska zazdroszczę, że nie dałaś się pochłonąć bez reszty, bo ja nie zostawiłam sobie nic, ani milimetrowego skrawka „siebie Revol-ucja ja tez zabroniłam „przyjacielowi się dotykać i co- przy pierwszej okazji rzuciłam mu się w ramiona i tylko wyczekuję następnej. Ty dajesz radę? Ja nie I potwierdzam- e mail prawdziwy Mila ja nie daję rady. Wiem, że muszę ale nie daję. Siedzę i odliczam godziny kiedy jest szansa ze znów go zobacze dotknę. A jak to nastąpi, będę siedzieć i odliczac od nowa. I tak mam życ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć LASECZKI-- tak jak czytam dziś NASZĄ laskę, to dochodzę do wniosku, że MY, tu Czarownice, to powinnyśmy się kochać w sobie na wzajem :D Laska-"mój" Adam jest z Poznania.... być może większość ADAMÓW tak ma...:D Co do Odkurzacza.... nie fajnie, że wykorzystuje swoją pracę do "takich" celów".... no ale my zawsze mamy wytłumaczenie dla NICH- widocznie Jego życie też nie jest takie jak by chciał????? Wczorajsza z impreza OK! Ach.... :D jednak... w sumie dobrze, że dziewczyna mojego syna przyjechała trochę póżniej, bo gdyby zobaczyła te trzy laski, rzucające się z okrzykiem "cześć słoneczko", mogłaby być zazdrosna.... Na uczelni byłam wzruszona na maksa ( nawet nie myślałam , że tak będzie).. mój mały Misio...jest magistrem....... A pozytywy... wiecie, jak w domu... to dzieci nas pouczają i to bez względu na wiek! A wczoraj wobec kolegów i koleżanek swoich, mój syn (zaskoczenie totalne)- traktował mnie jak KRÓLOWĄ...moja mama ... przytulał, prowadził za rękę....... Ha, dziewczyny.... nie jesteśmy ZŁE!!!!! Nas też można kochać!!!!! Laska-wiem- jesteś rozżalona ( Odkurzacz) ale ...nasze życie jest INNE.... Oni... SĄ i.... Znikają... tak, jak NASZE słabości..! Elewacja- myslę, że dobrze "odczytałam" Twoje "pisanie".... Mila- z nami zawsze raźniej a BÓL , mniej "boli".....- tak "widziałyśmy" się z laską!!! nova-ja trzymaj się! 👄 eeee1- może łaskawie COŚ napiszesz 🌻 Pa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×