Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość byłamkochanką
dzieki,dziewczyny za słowa wsparcia:) ale mam prosbe do was,poradzcie co robic.On zadzwonił i poprosił o rozmwe.no,ówilismy sie na jutro.Podobno chce porozmawiac,wytłumaczyc itp.W pierwszym momencie sie zgodziłam,bo jednak uwazam,ze dorosli ludzie powinni ze soba rozmawisc,nie chce sie z nim w takiej atmosferze rozstawac-w takich niedomówieniach.Ale teraz mam wątpliwosci..ale z drugiej strony tez ciekawi mnie jakąż to bajeczke pan wymysli:) Isc,czy nie? jak myslicie? W sumie ciekawe,jak takie szczury sie tłumaczą,no nie? ale nie wiem..wacham ( waham?? :) nie pamietam juz pisowni) jak radzicie,kochane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłamkochanką
umówilismy:) sorki za literówki,ale to ze zdenerwowania.buziaki dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonieeee
waham - pisze się:D byłamkochanką- i tak pójdziesz na spotkanie, bo kobiety są ciekawskie i zawsze "mają nadzieję", że to nie jest prawdą, co koleś robi :P Idź! Ale wiedz, że jest tak, jak ty myślisz- to szuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłamkochanką
nonieee:) masz sto procent racji we wszystkim,oczywiscie.Tylko wiesz,ciekawosc we mnie jest taka,ze poprostu chce wiedziec co wymysli,jakie bzdury i kłamstwa..Ja juz mu nie uwierze.Nie chce go juz. To wszystko..wiem..nie okaże sie nieprawdą..bo ja wiem,ze to PRAWDA. Widziałam na własne oczy i niepozwole sobie ich zamydlic.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Przecież wiadomo co ci powie. Mogę ci oszczędzić czasu i nerwów i napiszę co usłyszysz: " to tylko dla zabawy, żeby zobaczyć jak to jest, ale nigdy nie miałem zamiaru spotykać się z nimi " Prawda jest taka, że facet ma kryzys wieku średniego. poczuł wiatr w żaglach ( może to ty go tak niechcący nastroiłaś?) i albo chce nadrobić zaległości albo używać póki jeszcze " może"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacja jak zwykle mnie ... do teraz smieje sie jak norka z twojego wpisu :))))) Obiecuje tobie ze zadzwonie do niego w poniedzialek zeby w koncu ustalic date na ta z nim rozmowe. Planuje przedstawic mu 3 opcje ... Pierwsza: ale zarazem najgorsza z opcji ... to zerwanie kontaktow towarzyskich pomiedzy jego a moja rodzina (oboje wspolmalzonkowie od razu zaczna weszyc przyczyne). Druga: to kontynuacja naszego ukladu ale na moich zasadach ... (na to moze byc juz za pozno ... bo on juz sie przyzwyczail do mysli ze ja go juz nie chce) Trzecia: (wedlug mnie najlepsza z opcji) ... pozostanie przyjaciolmi. To jednak bedzie obwarowane zasadami e.g. zero pytan na temat mojego zycia sexualnego, zero podtekstow, zero pytan o stan mojej duszy i zero dotyku, nawet w tancu (bo pomiedzy nami ten pociag fizyczny sie nie wypalil ... on ciagle na mnie dziala tak samo jak na poczatku naszego romansu i wiem ze ja na niego tez). Chcialabym uslyszec od ciebie Elewacjo co o tym myslisz? Mila ... doktor Czrownica Revol-ucja stawia diagnoze ... masz depresje. Na sto procent idz do lekarza psychologa ... nawet jesli sie myle to taka wizyta ci pomoze ... bo bedziesz mogla sie wygadac. Nowa-ja ... jestes w ciezkiej sytuacji ... nie przypuszczam zeby twoj maz dal tobie wolnosc o ktorej myslisz ... w koncu to facet a facet chce miec babe na wlasnosc ... Masz moje wspolczucie i przykro mi ze on nie daje tobie ciepla ktore potrzebujesz. Ja mimo ze stracilam pociag sexualny do mojego meza to nigdy nie czulam do niego obrzydzenia, do czasu do czasu sie przytule, poglaszcze po glowie (on to lubi) a on mi mowi ze jest ze mna szczesliwy ... no i ze mam bardzo zdolne rece i nie tylko:D A to wasze malzenstwo wyglada bardziej na uklad kolezenski albo lokatorski. Tym bardziej ze jego dotyk powoduje u ciebie nieprzyjemne wrazenia. Sluchaj, a moze masz poporodowa depresje, to sie czesto zdaza :( Sprawdz z lekarzem, taka nierozpoznana deprech moze sie ciagnac miesiacami. Bylamkochanka, witaj wsrod czarownic ... twoj k. zwyczajnie szuka wiecej emocji ... i moze nowej kochanki ... jestem ciekawa co on tobie powie na waszym spotkaniu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Revol-ucja nie jest to poporodowa depresja, bo ja po porodzie stałam się wręcz nimfomanką. ;-) serio jeszcze nigdy tak bardzo nie chciało mi się seksu jak po porodzie... A nasza relacja z mężem jest taka nie od porodu tylko od 5 czy 6 lat. Ten dotyk, to chyba nie było obrzydzenie, na pewno nie, nie czuję do niego obrzydzenia. To było takie... mimo, że przypadkowe poczułam się jak idiotka jakbym własnego męża błagała aby choć przypadkiem mnie dotknął. Tak, to było PONIŻENIE a nie obrzydzenie. Nasze małżeństwo to dokładnie układ partnerski i mój maż takiego chyba chciał, a ja się zgodziłam, bo nie sądziłam że po ciąży zbzikuję seksualnie ;-( Dziewczyny tym razem ja przepraszam, ze tylko o sobie piszę ;-( ale wpadam tu między jednym a drugim worem, w domu kurz po kolana, dziecko mi się kurzy... Dziś już chyba nie będę tu spała, więc wybaczcie, ale z czasem i skupieniem kiepsko... Ale nadrobię, obiecuję. A o sobie piszę, bo ocipieje myśląc o tym wszystkim. NAprawdę, sory, nie jestem aż taką egoistką... ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja_h
Kobiety! Pogoda mnie doprowadzi na skraj załamania nerwowego- dodam, że to już się ciągnie do grudnia. Z związku z tym z przyjemnością wyjeżdżam a na razie : Revolucjo- plan w punktach jak najbardziej. Dodaj, że cię męczy ta sytuacja i koniecznie - że między innymi dlatego, że on "nadal jest w twoim sercu" Brzmi delikatnie i nienachalnie a jest prawdziwe, więc skoro rozmowa ma być szczera i dobra, to nie stosujemy żadnych sztuczek:) Nie będzie mnie to w poniedziałek wiec nie dowiem się jak rozmowa przebiegła, ale trzymam kciuki. Lasko- a co u Ciebie moja droga? Jak tam odwyk? A może dogadałaś się z Odkurzaczem, napisz:) Nowa- ja- nie krępuj się, to forum zniosło niejedną epistołę i historię. A myślałaś, że twoje libido wzrosło z powodu K?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to byłam ja doczepiło mi się " h" na końcu a miało byc " hej" więc hej hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale narobiłam błędów, ale piszę w biegu, przepraszam. Ostatnie zdanie miało brzmieć :" a nie myślałaś? " Chodzi mi to, że K. może obudził uśpione zmysły, rozmarzył, rozbudził ...zatem sytuacja z mężem znacznie bardziej doskwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
elewacjo_miłej podróży:):):):):) pomyśl czasem o nas i czekamy tu na ciebie,bo wiesz,że twoje rady są bezcenne!!!!!!!! Doktor czarownica revolucja mnie chyba dobrze zdiagnozowała.Może spróbujesz mnie ty poleczyć troszkę?proszę:) Dzisiaj ON znowu coś tam zaczął mi słodzić,patrzał na mnie takim wzrokiem,że po prostu miał na mnie chęć.Nawet coś tam zagadał.Ale mnie to już nie bawi.Zero reakcji.Ze mną żarty się już skończyły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
witajcie!!! Nova-ja...napiszę wprost, na swoim przykładzie, jak spotykałam się z Odkurzaczem też CIĄGLE chciało mi się współżyć. Z czego był zadowolony mm. Elewacja słusznie zauważyła, czy Twoje libido nie wzrosło z tego powodu? Myślę, że ciąża ani poród nie ma tu nic wspólnego, chociaż to hormony. Myslisz o k. pociąga sie fizycznie o po prostu to Cię podnieca. Może Twój mąż jest zmęczony, że mu się nie chce? B.kochanką...powie Ci, że to tylko żart, bedzie Cię kłamał w żywe oczy, żeby Cię nie stracić, zawsze to już sprawdzona kochanka, ale idź, bo i tak chcesz iść, jesteś jedną z wielu jego kochanek (pewnie tak, jak byłam ja;-((( Revol-ucjo...wiem, że mnie pytałaś o zdanie, wg mnie trzecia opcja - przyjaciele jest najlepszą, ale czy możliwą? Czy wierzysz w taką przyjaźń? ach, ten Twój ogród, jak czytam, to bym chciała tam z Tobą być:-)))) Elewacjo...czy już jesteś spakowana???? Zazdroszczę Ci tego wyjazdu, tym bardziej, że BEZ MĘŻA!!!! odpoczniesz sobie, taka rozłąka nawet udamym małżeństwom wychodzi korzystnie:-))) Czego Ci z całego serca życzę!!!! ale jeszcze tu z nami bądź!!! A tak troszkę żartem, to wiesz, że TY miałaś najlepszego kochanka? Naprawdę Cię kocha, pomomo, że nie było sexu:-))) szczęściara hahahahah Mila...jak ja odouściłam, to Ty też możesz, jednak być może to chwilowe, ale jednak pomimo naszych charakterków - da się wyluzować. Mi jest łatwiej, bo z nim nie pracuję, ale zazdrość nie jest dobra. On jest Twoim przyjacielem, pomaga przy tarasie, przywozi czekoladki, pamieta o Tobie, szanuje Cię. A Ty byś chciała więcej, jak psa na smyczy, on Ci się zerwie i ucieknie, nie do innej, tylko po prostu zmęczył się tym szarpaniem. Wyluzuj kochana, idź na tą imprezę i baw się dobrze, zobaczysz, że wszystko sie pomyślnie ułoży, tylko nie możesz mieć obsesji na jego punkcie!!!!!! Zielonaa...PRZEPRASZM CIĘ, że tak Ci napisałam, miałam doła i wiesz nie mogłam się pogodzić z tym, że to RODZINA!!! Teraz już wiem, że to bez znaczenia. Nie gniewaj sie na mnie. Mi nie chodziło absolutnie o wiek, być może to źle napisałam. tylko, że MY dorosłe a takie głupie i naiwne!!!!!! Czekam na CIEBIE jutro!!! To będzie TWÓJ DZIEŃ, liczę, że wyrzucisz z siebie cały żal, cały smutek i gorycz, którą nosisz w sercu zakończysz tą sprawę RAZ NA ZAWSZE!!!!! A co u mnie???? tańca nie bedzie!!!! napisał tylko, że miło mu się czyta to co do niego piszę i mam sobie pisać jak chcę. On zawsze to przeczyta, ale nie zawsze ma czas odpisać, ale cieszy się. Ja mu tylko odpisałm, że to było trochę żartem, przecież mnie zna. Jeżeli chodzi o spotkanie, to on musi zaproponować czas, miejsce i godzinę. Specjalnioe to mu napisałam, bo wiem, że nigdy nie odważy się na taki krok i gest. Zawsze to ja byłam inicjatorką. Będzie myślał, myślał, pracował, ściemniał inne, dalej myślał i tak w kólko. On o mnie w ogóle nie myśli, więc i do spotkania nie dojdzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Witam. elewacjo miłego wyjazdu, odpoczynku życzę!! mila podziwiam, i gratuluję, twarda sztuka jesteś. Ale nie bawi Cię to naprawdę, czy po prostu tak postanowiłaś?? wazne, ze się trzymasz swego i nie dajesz manipulowac. lasko skoro zawsze Ty robiłas pierwszy krok, to może się odważy? Może jak zobaczy, ze nie żartujesz i nie robisz nic, to się przełamie, o ile mu zależy? to byłoby Twoje wielkie zwycięstwo. A co do mnie to tak, dokladnie tak jest jak piszecie, że choć zawsze miałam większe potrzeby, to jakoś się ukałdało. Po ciąży bardzo mi się chciało, bo z powodów ciaży zagrozonej miałam ponad rok totalnej przerwy, potem pojawil się k. i wszystko obudził, rozbudził, nakręcił jeszcze o wiele bardziej. a potem się zwinął a ja z tym zostałam i z niechętnym przemęczonym meżem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, to tak na początek, bo czytałam Was ale nie pisałam- takie spstrzeżenie... Słuchajcie- .być może się mylę ale mówię to na swoim przykładzie. Kochałam Adama od zawsze i mimo tego, co się stało, nie wyzbyłam się tego uczucia, choć kochanką już nigdy nie chciałabym być. Revolucja- chciałaby mieć teraz w K. przyjaciela, nova- ja nie chciałaby utracić za nic w świecie przyjaźni K. zielonaa- chciałaby mieć teraz bardzo brata Dziewczyny więc to musiała być miłość. A to dla Revolucji i dla nova-ja, one mają jeszcze nadzieję.🌻 "....Może gdyby te nasze słowa, te kamienie rzucane bezmyślnie, w porę złapać zanim spadły na dno serc. Może gdybym wtedy zawrócił, może ubiegłbym los, nigdy Ciebie z rąk nie wypuścił noc nie daje snu myśli biegną bez tchu. To nieprawda,że Ciebie już nie mam choć daleko jesteś stąd, To nieprawda,że Ciebie już nie mam trzymam Twoją dłoń. Gdybym wiedział wtedy co teraz wiem, wiedział ile jest warte, co tracę, i jak łatwo jest zacząć oszukiwać się, aa może ... wiedzieliśmy o tym, lecz zabrakło nam sił, nie starczyło słów, zgubiliśmy się , noc nie daje snu myśli biegną bez tchu. To nieprawda,że Ciebie już nie mam choć daleko jesteś stąd, To nieprawda,że Ciebie już nie mam trzymam Twoją dłoń.(1x) Przytulam Cię, przenoszę przez ten most co jeszcze wiem nie spłonął wciąż. To nieprawda,że Ciebie już nie mam choć daleko jesteś stąd, To nieprawda,że Ciebie już nie mam trzymam Twoją dłoń.(2x)..." http://www.youtube.com/watch?v=SWDkI9XD8JA I wiecie co, nigdy w życiu nie chciałabym aby Adam tak cierpiał po zerwaniu z jakąś kobietą, jak ja cierpiałam, po zerwaniu z nim! NIGDY!!!! Powód jest prosty i bardzo egoistyczny, zresztą miłość jest egoistyczna. Gdyby cierpiał, to znaczy, że kochał kogoś. A On miał kochać mnie i nikogo więcej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEN JEDEN DZIEŃ z życia..... Dziś 28 maj. czwartek. od samego rana jestem zdenerwowana, podekscytowana. spotkanie po tylu, tylu latach- Stary Rynek, 12.00, pod Pręgierzem .. Jadę samochodem, pada deszcz, jest chłodno ale nie zimno. Koło Starego Rynku z trudem znajduję miejsce do parkowania, deszcz już leje i jest .12.00 Zamykam samochód, rozkładam parasol, komórka dzwoni w torebce odbieram, „ już mokniesz? pyta zaniepokojony głos. Odpowiadam „tak, za chwilę będę, nie mogłam znaleźć miejsca aby zaparkować. Słyszę „ pod Pręgierzem jest dużo ludzi bo 12.00 , oglądają Koziołki, więc idź w stronę fary, tam się spotkamy. Ok.. wchodzę na Stary Rynek od strony ul. Wielkiej, ludzi mnóstwo, „przedzieram się w stronę fary, żołądek trochę ściśnięty, jestem rozdygotana ale wiem, że muszę trzymać fason. Idę, ktoś podbiega z boku z prawej strony. „od razu wiedziałem, że to ty, jak tylko weszłaś na Rynek. Zatrzymałam się i lekko zestresowana mówię „ja też bym cię poznała, jesteś podobny do mojego ojca. cmok w policzek, róża, bierze ode mnie parasol i razem pod rękę idziemy do „Ratuszowej nie schodzimy do piwniczki, siadamy przy stoliku w kąckiu z dala od oknakawa, drzwi otwarte na zewnątrz.leje deszcz, kelnerzy krążący między rest. a „ogródkiem na Rynku. Pierwsze wrażenie, gdy go zobaczyłam nie „powaliło mnie, mam trochę inny jego „obraz z dzieciństwa trochę wyidealizowany, no ale minęło przecież tyle lat. (On, po naszej rozmowie tel. parę dni wcześniej widział mnie na NK, ja , szłam w „ciemno). Jestem zdenerwowana.. piję czarną kawę a tu dodaję sobie śmietanki- a jak ze śmietanką to z cukrem ale :( wiem, że nie jestem w stanie nasypać łyżeczką cukier do filiżanki aby go nie rozsypać.. ( potem się okazało, że on też tak miał). Z każdą chwilą jest jednak coraz lepiej, rozmawia nam się cudownie, tak, jakbyśmy to robili od dawna, codziennie- atmosfera się rozluźnia. Śmiejemy się gdy się okazuje, że i ja i on nie powiedzieliśmy swoim „połówkom o naszym spotkaniuWidzę, że ma śliczne czarne oczy, może za bardzo tylko „świdruje mnie swoim spojrzeniem.. ale jest mi miło i to bardzo, bo chyba podobam się własnemu bratu. Mija godzina, nie szczędzi mi komplementów, wspominamy wakacje u naszej babci.. zażartowałam, że ja byłam wtedy ( 8-10 letnie dziecko) w nim zakochana a on prędzej zauważyłby wstrętną muchę niż mnie. :( Odpowiada mi, że za to teraz jest inaczej:D- ha, schlebia mi to. Następne godziny mijają równie sympatycznie, rozmawiamy o swojej pracy, o rodzinach, wspominamy dzieciństwo- On w Poznaniu, ja daleko stąd. Uśmiecha się i mówi „wcale nie przesadziłem ( gdy mnie zobaczył na NK, napisał mi sms-a, że nie wiedział, że ma tak śliczną kuzynkę- podziękowałam ale napisałam, że przesadza) A ja głupia, stara baba rumienię się. (chyba). Trochę jestem zszokowana, gdy pyta czy współżyję z mężem, bo on z żoną nie, bo ona nie chce, wystarczy jej, że jest babcią.. dalsza dawka szoku. mówi, że zdradził żonę.. Myślę dlaczego on mi to mówi, przecież „znamy się dopiero chwilę, to nic, że jesteśmy rodziną .. on mówi mi o tak prywatnych, intymnych sprawach??? Nie chcę dalej ciągnąć tego tematu bo jest mi trochę niezręcznie, jestem zdziwiona i trochę się obawiam, że zaraz mnie zapyta, czy ja też zdradzałam. Jego zachowanie wprowadza mnie czasami w stan dezorientacji :O i . czuję się jakbym była na randce a nie na spotkaniu z bratem- ale w sumie przyjemne uczucie podobać się bratu. Rozkręca się coraz bardziej. Już mijają trzy godziny, więc mówię, że muszę już się zbierać i musimy ustalić nasze „rodzinne spotkanie.odpowiada, że porozmawia z żoną i zdzwonimy się. Upiera się aby odprowadzić mnie do samochodu..ok..żegnamy się..mija z 10 minut-dzwoni i mówi, że już się stęsknił i że za kilka dni musimy się spotkać:) Dla mnie to jakże miłe, choć zaskakujące myślę, no , to będę miała braciszka adorującego mnie- fajne uczucie i nieznane. I tu.chyba już diabeł zaczął coś knuć:P, bo ja nie wiem, czy zachłysnęłam się zachwytami brata , czy chciałam dalszych komplementów, zainteresowaniabo to takie przyjemne.i napisałam mu sms-a ( dziś wiem, że był w nim podtekst- „uchylenie furtki). Choć wtedy nie myślałam jeszcze, że będę potrafiła przekroczyć wszystkie „granice, nie brałam tego pod uwagę Więc siedzę w samochodzie na parkingu przed domem po spotkaniu i .diabelski „ uśmieszek;), piszę sms-a , że jest kochany, że było mi bardzo miło, że do tego rozmowa z nim to przyjemność, podziękowałam za spotkanie. Za parę chwil otrzymuję sms-a od A., że to on dziękuje, że jak dla niego, to te parę chwil powinno trwać wiecznie.. Jest 28 maja ale to. 2009 rok. JEST tylkow mojej pamięci, a. 28 maja 2010 jest już całkiem inny.. nawet pogoda jest inna, świeci słońce i będzie z pewnością ciepło. I .. TAK TO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO .. dalszy ciąg znacie.. moje wielkie szczęście, radość i zachowanie jak meszuge:P.. w końcu ból , żal i smutek..😭 Cest la vie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S Pamiętam w tym dniu każdą chwilę naszego spotkania :D a . nie pamiętam początku dnia i tych godzin po spotkaniu. Wiecie co dziewczyny , chyba wskazówki musiały zatoczyć pełen obrót bym mogła bez bólu o tym napisać. Niczego nie żałuję co się wydarzyło, cieszę się, że przeżyłam to, co przeżyłam, że nie jestem nikomu nic winna, że jeśli źle postąpiłam, to poniosłam za to już karę „to musiała być miłość- pamiętam tak dokładnie TEN dzień, widocznie ma duże znaczenie dla mnie, czy tego chcę, czy nie, pamiętam.:O Kochałam Go a to, co teraz czuję, trudno nazwać, może to też w jakimś sensie kochanie, prawdziwych uczuć nie wyzbędziesz się nigdy- a myślę, że ono takie jest i było od zawsze. choć nie chciałabym aby wszystko wróciło. nie potrafię nienawidzić.. nie opuszcza mnie i może dręczy jedna myśl, że. On mnie nienawidzi:O (nie wiem tego, tylko tak czuję) nie ma powodów przecież..chyba nie za to, że mówiłam, że kocham. TAK BARDZO CHCIAŁABYM TO WIEDZIEĆ jeszcze to, i nic więcej ale chyba umrę w niewiedzy, bo. nie spotkamy się już więcej przecież:(Czasami wydaje mi się też, że on się obawia, że gdyby teraz odezwał się do mnie już tylko jako brat, ja chciałabym aby znów był kochankiem, może stąd jego milczenie??? Może ma takie doświadczenia z innymi kobietami? Nie wie nawet jak bardzo się myli i chyba, niestety się nie dowieWtedy nie dał mi szansy a dziś, dziś sama już jej nie chcę! Kiedyś, gdy było dobrze i rozmawialiśmy o wszystkim, powiedziałam, że ja, jeśli kocham, to całą sobą i jeśli nienawidzę, to też całą sobą.. więc być może myśli, że po tym, co mi powiedział, jak się zachował, muszę Go nienawidzić bardzo (zresztą miał „dawkę w postaci mojego sms-a przed Wielkanocą- kiedy napisałam, co o Nim myślę :P). Myli się ale. To już Jego sprawa- pewnie tak musi być:O, bo ja już nic więcej nie zrobię! Ha .. jak to jest? „ nie łudźmy się, że mężczyzna, który nas zostawił myśli o nas, interesuje się naszym życiem:P Można bardzo zranić słowami ale chyba jeszcze bardziej milczeniem!😭 To wszystko to moje dywagacje, wariacja słowna na temat: ADAM. No tak, to takie moje ZADUSZKI. Koło zamkniętea właściwie, zamyka się. do 12.00 Dopiero teraz widzę wielką prawdę słów ks. Twardowskiego i tak też czuję „ nie płacz, że miłość odeszła😭- ważne, że była:D A Was Czarownice, proszę, bądźcie dziś ze mną tam, 28 maja w zeszłym roku ( w Waszym towarzystwie lepiej się żegnać, zabierzecie mnie ze sobą do rzeczywistości)- tylko dzięki Wam, JESTEM dziś tu, 28 maja 2010 roku.może nie całkiem szczęśliwa ale już bez bólu.. A życie toczy się dalej i JEST PIĘKNE ! 👄, ❤️, 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonieeee
O...la,la Jak to.... kochać się w bracie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, no cóż, trzeba to przeżyć, by dopuścić taką myśl, że to się może zdarzyć. Gdy ja byłam dzieckiem, On był chłopakiem przed maturą a dla mnie księciem z bajki.... z utęsknieniem czekałam na wakacje, bo wiedziałam, że go zobaczę. Teraz, gdy jesteśmy dorośli, gdyby nie Jego inicjatywa, nigdy by się nie wydarzyło to, co się wydarzyło... NIGDY nie myślałam, że dam się "ponieść" tak bardzo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla ścisłości, to mój kuzyn ....bardzo blisko spokrewniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielonaa, jestem z Tobą. Czytałam z wypiekami na twarzy, wyobrażając sobie jak mogło do tego dojść. Dużo tu było dwuznaczności i niedomówień - już sam fakt, że oboje przyznaliście się, że to spotkanie jest w tajemnicy przed rodziną było wiadomością dla przyszłości. Już w zarodku była tam zawarta przyszłość. A gdybyś mogła cofnąć czas to zmieniłabyś coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacja- mówisz, że od początku było wiele dwuznaczności- tak, ale to chyba los ze mnie zakpił i był po stronie Adama. Widzisz, ja nie powiedziałam mężowi, że idę na spotkanie, choć wiedział, że dzwoniłam, że mamy się spotkać bo no właśnie, posłuchałam teściowej, która mi powiedziała, że lepiej mu nie mówić bo „. wiesz, jaki on jest zazdrosny". Gdy przeczytałam mężowi sms-a, którego dostałam od Adama ( tego o ślicznej kuzynce) powiedział, żebym uważała na Niego, bo, to, że kuzyn, nic nie znaczy ale.to facet!!!! Idąc na spotkanie, niczego nie planowałam, nie przypuszczałam, co może się stać:O Pytasz, czy coś bym zmieniła, gdybym mogła cofnąć czas??? Te chwile były PIĘKNE ale, tak zmieniłabym jak to napisała Laska zżarłam tort za jednym razem:(. Wiem, że wystarczyłoby jedno krótkie, moje NIE, zresztą chyba nawet go ( tego NIE) nie musiałoby być, gdybym ja też nie wysyłała mu pozytywnych „sygnałów", kiedy zachłystywałam się Jego komplementami. Miałabym teraz brata, który mnie uwielbia.:O Ja chciałam mieć kochanka i brata- mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko :P. i teraz nie mam nic! Inna ewentualność to taka, że Adam ( dumny, zodiakalny Lew) mógłby się też obrazić BARDZO, gdybym dała Mu jednoznacznie „kosza. Widocznie tak musiało być, jak było.. może to był taki chichot Pana Boga??? Oj, prędzej DIABŁA! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Zielonaa... jestem z Tobą!!!!! Ja podobnie jak Elewacja czytałam z wielkim napięciem. Byłam jakaś poddenerwowana, bo znałam KONIEC. I powiem Ci, że chyba każda z nas dałaby się nabrać, każda zachłysnęłaby się komplementami i miłymi słówkami. Tak to już jest. Wczoraj myślałam co napiszesz, jak to rozegrasz, jak to będzie??? dzisiaj juŻ wiem, przeczytałam, rozumiem założenie topiku, to wszystko w Tobie siedziało!!! Już jestes gotowa, do wykasowania smsów, czy maili i posprzątania wszystkich pajęczyn i zrób tak. Przed chwilą zakończyłaś to raz na zawsze!!!!! Gratuluję Ci!!!!🌼 JESTEM Z TOBĄ I NAWET JAK JUŻ ŻADNA Z NAS NIE BEDZIE MIAŁA K. TO MY BĘDZIEMY TU ZAWSZE. BO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSZE! TO NIC, ŻE NIERAZ EGOISTKI:-))) MATKI, ŻONY I KOCHANKI - TERAZ KOLEŻANKI:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Zielona, ściskam Cię gorąco i wspieram na odległośc. Niech ten dzień będzie dobrym wspomnieniem, tak to pozostaw. Nigdy dośc pięknych wspomnień. Całuję wszystkie Czarownice, tęsknię za Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście KOCHANE, dziewczyny ❤️ Laska 👄 , pewnie, że tu będziemy.... zresztą Ty ze swoją energią wprowadziłaś tu tyle życia a strony topiku rosły w bardzo szybko. Cenię Cię bardzo za tę szczerość "do bólu" :D . eeee1- wiesz za co Ci dziękuję? Za to, że właśnie dziś się odezwałaś🌻. My przecież "znamy" się prawie trzy lata ...... Proszę, napisz coś więcej o sobie, wiesz przecież, że gdy powiesz głośno o tym, co w duszy gra- jest łatwiej ! Tak dziewczyny, Elewacja, kiedyś mówiła o "czasie żałoby", więc czas zdjąć te żałobne ciuchy, co niniejszym czynię.:P Bo przecież tak jest, gdy koś bliski umiera, cierpimy, ale żyć musimy dalej, z czasem ból łagodnieje, ustaje, pozostaje tylko PAMIĘĆ! Nigdy Go nie zapomnę ale to już będzie dla mnie ( jak kiedyś pisałam na 'jak zapomniećo nim") miłe wspomnienie, bo jak pisałam, nie potrafię Go nienawidzić..... może właśnie wspomnienia z dzieciństwa są najsilniejsze a zapamiętane obrazy się nie rozmywają i pozostają idelne ...... Enrique Iglesias - Nunca Te Olvidar- nigdy cię nie zapomnę Mogą minąć trzy tysiące lat Możesz całować inne usta Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Mogę jutro umrzeć Może uschnąć moja dusza Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Mogą wymazać mi wspomnienia Mogą odebrać mi opowieść o tobie Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Jak zapomnieć Twój uśmiech Jak zapomnieć Twoje spojrzenia Jak zapomniec że modliłem się Żebys nie odchodziła Jak zapomnieć Twoje szaleństwa Jak zapomnieć że nagle zniknęłaś Jak zapomnieć że Cie kochałem Bardziej niż życie, bardziej niż wszystko Mogą minąć trzy tysiące lat Możesz całować inne usta Ale nigdy cię nie zapomnę Ale nigdy cię nie zapomnę Mogę jutro umrzeć Może uschnąć moja dusza Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Możesz wyrzucić mnie ze swego życia Możesz zaprzeczać że mnie pragnełaś Ale nigdy Cię nie zapomnę Wiesz, że nigdy Ciebie nie zapomnę Jak zapomnieć Twój uśmiech Jak zapomnieć Twoje spojrzenia Jak zapomniec że modliłem się Żebyś nie odchodziła Jak zapomnieć Twoje szaleństwa Jak zapomnieć że nagle zniknęłaś Jak zapomnieć że cię kochałem Bardziej niż życie, bardziej niż wszystko Mogą minąć trzy tysiące lat Możesz całować inne usta Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę http://www.youtube.com/watch?v=i0WIZt1CmXk Dziekuję Wam za dzisiejszy dzień..... wiem, że będzie już teraz ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Zielona--jestem z Toba:)pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielona - a ja dziękuję Tobie, za ten topic! Nawet nie wiesz, jak bardzo pomaga i ratuje! Gdybym nie mogła się tu wygadać, pewnie zrobiłabym mnóstwo głupot - może nawet łącznie z tym najgorszym rozwiązaniem... Ostatecznym... Revolucjo - mój M. też powiedział, a właściwie wykrzyczał o wiele słów za dużo i to nie po raz pierwszy. Zasada jest taka, że im dłużej między nami jest znośnie, a nawet fajnie, tym gorszy wybuch potem. Ten ostatni raz w jego wykonaniu chyba mnie złamał, on się teraz stara, ale... ja już nie ufam. :-( Wiem, że gdy tylko zaufam, on zaatakuje znowu. Oczywiście, że to mnie pcha w stronę K. Bo on mnie szanuje, nigdy nie rani, nie manipuluje, jest niewiarygodnie prostolinijny i bezpośredni. Dodatkowo utwierdza mnie to, że M. nawet tłumacząc się ze swojego ostatniego "występu" próbował odpowiedzialnością za swoją agresję obarczyć mnie, że to ja tak naprawdę zawiniłam - swoją... obojętnością, brakiem reakcji na jego poczynania. On albo niczego nie rozumie, albo nie chce sam przed sobą się przyznać, że ma problem potężny. A... jeżeli chodzi o seks, to jest super. To chyba jedyna dziedzina, w której dobrze się dogadujemy. Szczerze mówiąc - idealnie by było, gdyby K. był moim mężem, a M. - moim kochankiem ;-) Chociaż nie wątpię, że seks z K. może być bardzo fascynujący :-P Buźka dla Wszystkich! P.S. Informuję uroczyście, że od dziś będę używać skrótów, M=mąż, K=kolega, żeby się nie napracować zbytnio :-P, nota bene skróty mają niewiele wspólnego z ich imionami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielona ... kolezanko moja mila ... coz to za przypadek ... ja dokladnie 28 maja w czwartek zeszlego roku spotkalam kolegow i kolezanke po 33 latach w knajpie naprzeciwko Pręgierza na Stary Rynku, tylko ze o 18:00!!! Jaki ten swiat dziwny. Mialas okazje i zatanczylas z ogniem ... co prawda wyszlas z tego poturbowana ale tylko dlatego ze on okazal sie zwyklym chamem (a nie ksieciem). Moze jeszcze troche ci przeszkadza sposob w jaki on ciebie potraktowal po tych wszystkich swoich wyznaniach i nigdy nie zapomnisz o tym co sie wydarzylo ... ale wiesz Ty jestes bardzo silna osoba i teraz czas na normalne zycie. ❤️ 🌻 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelka, Śliwka, Revolucja👄, ❤️, 🌻. Wiem, że jestem silna, choć nie chciałabym musieć być siną...ale będzie ok! Revolucja- o 18-tej... 28 maja, to ja już miałam burze myśli :D Powinnam chyba dziś wypić jakiegoś drinka- w końcu to stypa :D ale jestem na diecie, więc zero trunków jeszcze przez tydzień. Choć o dziwo, nawet nie bardzo mam ochotę na "wodę ognistą" Dobrze, że jesteście CZAROWNICE! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Zielona moja kochana,od rana jestem z tobą myślami!!!!cały czas myślę o tobie.Smutno mi też jakoś.Przytulam Cię mocno!!!!!!!!!! potem was poczytam i napiszę.Bo teraz nie mam możliwości pisać.Chciałam żeby Zielona wiedziała,że ja też jestem dzisiaj z nią ze wszystkich sił!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×