Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely_flower

Jak poderwać dużo starszego faceta???

Polecane posty

Gość Ewci@
hmmm kiedy on zadzwonil..... niech no ja pomysle, bo to bylo tak dawno...:( 16 sierpnia co wtedy zadzwonil a pozniej odwiedzil mnie w pracy a tak od tamtej pory to jakos nie zadzwonil sam od siebie ani nie odpisal na eska :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indissssss1118
teraz od kad piszemy juz zmienilam sposob pisania nie narzucam sie jak kiedys on 1 sms ja 4 nie chce pokazywac ze mi na nim bardzo zalezy zawsze ja pisalam ostatniego sms i czytal rano a teraz pewnie sie dziwi rano jak nic nie ma staram sie mu nie odpisywac za czesto daje mu do myslenia pokazuje ze ja tez dla niego czasu czasem nie mam ani ze nie czekam az odpisze tto jest naprawde trudne bo za kazdym sms od niego jestem w skowronkach ale byc moz wtedy za bardzo sie narzucalam i przestal pisac ale teraz nie moge go stracic wiec musze uwazac co pisze przemyslanie to jest dorosly facet i trzeba myslec jak on poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indissssss1118
Ewci@ a ja mysle ze byly wakacje a to jest dla instruktora bardzo pracowity czas ale teraz kiedy jest rok szkolny bedzie mial wiecej czasu i przemysli tak mi sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indisss... Ty musisz mieć jakiś tajemy sposób zdobywania, ja nie wierzę, że nie... :P Ewci@, to dość niemiła sytaucja, nawet bardzo. On niby mówi, ze coś czuje, wie, że Ty coś czujesz, ale jednak nie robi żadnego ruchu. Ale to co chcesz zrobić, znaczy się - milczeć, to chyba najlepsze posunięcie. Jak się nie odezwie po jakimś tygodniu, to chyba coś tu ostro nie gra. Należy liczyć na to, że zatęskni i się uaktywni, ze tak powiem. Może coś sobie facet przemyślał i mu wyszło, że związek między Wami jednak byłby za trudny/zbyt ryzykowny? A może zwyczajnie nie ma czasu, sprzyjających okoliczności do spotkania się z Tobą? Coś mu w każdym razie stoi na przeszkodzie. W sumie, tak sobie myślę jeszcze, że mogłabyś postawić wszystko na jedna kartę i rządać jasności sytuacji. Żeby powiedział, czy chce się spotkać, zaangażować w to jakoś, czy może uważa, ze to nie ma sensu... Ale nie wiem, Ty musisz czuć, czy takie stawianie sprawy na ostrzu noża w tej sytuacji jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
taka wariatka a tak walsnie sobie o Tobie dzis myslalam :) Cio tam u Ciebie? zazdwonilas o te jazdy, że chcesz swojego instruktora?? Co do mojego instruktora to tak jak pisalam wczesniej chce Go troche przetrzymac w milczeniu. jestem pewna na 100%, ze On teraz rozmysla po tym jak wczoraj mnie zobaczyl na mieiscie jak przeszlam obok Niego jak On stalw korku. przeciez On prawie nie wyskoczyl z tego samochodu aja bezczelnie pokiwalam mu pieszczotliwie paluchem i sie odwrocilam i odeszlam. teraz troche zaluje bo moglam mu cos innego powiedziec a nawet podejsc do Niego i Go pocalowac w policzek chociarz... :( No nic walnelam znowu gafe :( Jezeli On sie nie odezwe w przyszlym tugodniu to ja to zrobie ale tym razem bedzie Go bolalo... trudno niech w koncu powie co i jak czy jedziemy w prawo czy w lewo a nie on by chcial bjechac i tu i tu a z jedna dupa na dwoch weselach nie da sie siedziec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indissssss1118
ale dziewczyny mowie wam ze musi byc jakis powod tego ze sie nie odzywa do mnie sie kiedys nie odzywal bo zona cos podejrzewala i sie narawde wystraszyl potem to przestal pisac bo dokupilam godziny a on napisal chce zebys poprostu zdala ten egzamin tak jak by chcial zebym sie skupila tylko na tym egz moze ktos sie o tym dowiedzial wiem jakie to uczucie pisac do niego a on za kazdym razem nie odpisuje tysiac mysli na minute ale z drugiej srony jak by mi ktos wyznal milosc a potem przestal sie odzywac pewnie bym zadala wyjasnienia znam siebie pewnie bym nalegala na spotkanie bo najlepiej porozmawiac szczerze w oczy a nie przez sms

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnowy w miesciee
mnie moze poderwiecie...ja zawsze sie odzywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indissssss1118
nowy w miescie ile masz lat z kad jestes:P niestety ja juz znalazlam swoj obiekt zainteresowan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
ej Ty nowy w miescie daruj sobie takie teksty. nie znami takie numery :P My przedstawicielki plci pięknej nie kochamy się w każdym facecie. My musimy kochac :P Wiecie dziewczyny tak mysle,ze nie potrafie o Nim tak zapomniec i nie umiem tak tego poprostu zostawic. Wiem Wy radzicie, zeby o Nim zapomniec ale po 6 latach walki o to nie potrafie i nie moge!! Za bardzo Go kocham. a moze On mnie tak teraz wlasnie sprawdza czy faktycznie Go tak kocham, bo sam mi wyznal,ze sie obawia tego,ze go rozkocham i porzuce. zobacze byc moze w poniedzialek sobie zadzwonie do Niego ale to nie jest pewne na 100% bo jak zwykle bede mialam milion wymowek aby do Niego nie zazdwonic, a kiedys potrafilam bez namyslu chwycic za komorke i zazdwonic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze... fakt, u Ciebie Ewcia to 8 lat trwa, to jest rzeczywiście coś, o czym nie zapomni się tak łatwo. I poddać się w takim momencie to rzeczywiście byłoby głupio, nie darowałabyś sobie. A ja zadzwoniłam, oczywiście, ze zadzwoniłam. Mam i tak poważne wątpliwości, czy on czegoś w ostatniej chwili nie zmieni (w sensie, że mu wypadnie coś) - zajmuje się tam nie tylko jeżdżeniem z kursantami, więc trochę roboty ma. Ale cieszę się, że chociaż powiedziałam mu jasno, ze wolę z nim jeździć. Dalej się zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dortella w miarę możliwości podpytam, ale niczego nie obiecuje. Niektórzy ludzie potrafią byle co wcisnąć, chociaż nie dziwie się, jak ktoś potrzebuje zarobić, nie przelewa mu się, to stara się wyciągnąć z tego co ma ile może. Myślę, ze pomysł z przetrzymaniem jej dosyć dobry, ale jak się nie odezwie, to już nie pozostaje nic innego jak rozmowa albo zapomnieć. Każdy ma swój sposób na podryw, do mnie nie wiedzieć czemu przyklejali się starsi mężczyźni. Gdybym ubierała się wulgarnie malowała, czesała wyróżniała, a tu taka prosta babka ze mnie. faceci są dziwni... Dziewczyny, każda z nas ma ten swój sposób na podryw. Ja mam sposób podrywu na "nie podrywanie". Za kumplowanie się i takie przechodzenie do podtekstów czasem... Nie jestem wstanie tego wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnowy w miesciee
kocha...nie kocha..wieczny dylemat kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spytaj sie o droge gdzies tam, a najlepiej gdzie mozna sie kawy napic:-) i konkretnie mu w rozporku zamieszaj to oszaleje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka_wariatka, piszesz, że indisssss na bank ma jakiś sposób na podrywanie... A ja myślę, że tak to już jest, że jak bardzo czegoś chcemy, to tego nie dostajemy, a gdy przestajemy o to walczyć, to otrzymujemy z nawiązką... W moim przypadku tak właśnie jest. Bo jak byłam sama, to źle się z tym czułam, bo wszystkie kumpele naokoło już kogoś miały, wychodziły za mąż, a ja dalej sama jak palec... Rozglądałam się wkoło i nic, posucha straszna. Dopiero jak machnęłam ręką na facetów i stwierdziłam, że co ma być to będzie, to Ci się zaczęli wokół mnie kręcić. I od tego czasu moim mottem życiowym jest: Kto szuka, NIE znajdzie:p Dlatego uważam, że nic na siłę. Jak facet nie chce pisać, jego strata... Niebieskooka, u mnie nawet ok, choć pewnie po rozstaniu powinnam teraz siedzieć i ryczeć w poduszkę. Wiecie, żal mi bardzo mojego eks, kochałam go bardzo, ale parę razy zrobił coś, czego mu nie potrafię zapomnieć i wiem, że przez to nie mogę z nim być na zawsze, bo w moich oczach bardzo wiele stracił. A teraz... hmmm... Aż mi się buźka cieszy:) W ogóle jak myślicie... Czy jeśli się babka rozstaje z facetem, to wypada jej, aby już niedługo spotykała się z kimś innym? Pytam, bo pojawił się ktoś, dzięki komu właśnie odważyłam się podjąć decyzję o rozstaniu. Nie było żadnej zdrady, o nie... Po prostu ta osoba uświadomiła mi, że nie mogę być z kimś tylko dlatego, że temu komuś będzie przykro, gdy odejdę, że mam patrzeć w tym momencie na swoje szczęście. Ta osoba jest dla mnie kimś ważnym, ale nie wiem, czy wypada już się angażować w następny związek. Tej osobie bardzo na tym zależy, już niejednokrotnie mi mówił, że zrobi wszystko, abym była szczęśliwa z nim. Pewnie ktoś może pomyśleć, że skoro jest dużo starszy (13 lat różnicy) i po dość krótkim czasie znajomości mi tak mówi, to znaczy, że chce mnie zaciągnąć do łóżka. A to chyba najporządniejszy facet jakiego do tej pory spotkałam. Bo gdyby zależało mu tylko na jednym, to już niejedną okazję by do tego wykorzystał, bo już kilka razy się zdarzyło, że bylismy sam na sam. A on po prostu powiedział tylko, że zapewne domyślam się, jak na niego działam, ale że wszystko musi być w odpowiedniej kolejności:) Dlatego powiedzcie, możliwe jest, aby facet się tak szybko zaangażował? Czy powinnam ograniczyć z nim kontakty aby nie było, że skaczę z kwiatka na kwiatek? Dodam, że pierwszy raz jestem w sytuacji, kiedy po dopiero co zakończonym związku myślę o następnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mam do Was takie pytanie: jeśli byłyście w związkach z dużo starszymi facetami, to jak reagowali na to Wasi rodzice czy też znajomi? Była akceptacja czy nie było? Jak sobie z tym poradziliście? Wiecie, tak sobie myślę, że jeśli się zdecyduję w końcu na bycie z Nim, to moja matka w życiu tego nie zaakceptuje... bo on jest "tylko" po liceum, a ona by chciała, aby był po studiach. Wiadomo, wykształcenie nie jest żadnym wyznacznikiem człowieczeństwa (mój eks jest tego najlepszym przykładem), ale do mojej matki to nie dociera. I teoretycznie mogłoby być tak, że byłabym z facetem po 5 kierunkach studiów i on by mnie bił, to moja matka by uważała, że i tak powinnam z nim być, bo jest wykształcony. Ale gdyby tak samo się zachowywał wobec mnie facet po zawodówce, to już dawno sama by go pogoniła... Tak więc wg niej oberwanie od wykształconego to najwyraźniej zaszczyt:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Dorotella ja moim rodzicom nawet nie smiem wspominac, ze kocham duzoo starszego mezczyzne od siebie, bo by mnie z domu wygnali :) to jest poprostu nasza slodka tajemnica. Taka wariatka i kiedy masz te cudowne jazdy ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotella, co do tego faceta tuż po rozstaniu, to osobiście uważam, ze nie ma w tym nic złego, dlaczego masz być sama, skoro możzesz być z kimś? Ale wiesz jacy są ludzie... Zaraz zaczną się gadki, ze na bank tego byłego zdradzałaś z tym obecnym, dlatego tak wam szybko poszło. A co do faceta... w sumie kto ich tam zrozumie, czy im chodzi tylko o seks, czy o coś więcej? Nie wiem co Ci powiedzieć... Haha, co do rodziców i starszych fgacetów, to hm... Mama wie,że podobają mi się starsi ode mnie mężczyźni. Jej reakcja nie jest zbyt przychylna: "Chcesz się zaruć starymi jajami?" . Ojciec nie wie, bo niby czemu miałabym z nim o tym gadać... Brat byu wykastrował każdego faceta, który się do mnie zbliży, wiek to nie gra roli. Czyli ogólnie moja rodzina raczej nie byłaby pozytywnie nastawiona. Ewci@, cudowne jazdy mam w przyszłym tygodniu... Mam nadzieję, że cudowne, bo jak mówiłam - obawiam się, że coś mu wypadnie i zostanę z innym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka_wariatka... wiesz, to wszystko na razie jest w wielkiej konspiracji, hehe:p Bo ja jestem w Łodzi, on ponad 200 km ode mnie, więc i tak się zabyt często widywać nie możemy. Jak się widzimy, to albo tu w Łodzi, gdzie nikt mnie nie zna, bo od niedawna to mieszkam lub u niego w mieście, a tam też nikt mnie nie zna, więc nikt gadać niczego nie może. Co do moich rodziców to tak... Kiedyś z matką o tym gadałam i tak ją trochę podpytałam i stwierdziła, że jakby facet był starszy tak z 9 lat to ok, ale więcej to już przesada. Ojciec się w ogóle nie wtrąca, bo matka z niego takiego pantoflarza zrobiła, że boi się cokolwiek powiedzieć:p Mój brat jest młodszy ode mnie i głęboko w nosie ma to, z kim jestem. Znając życie tylko by spytał ile ma lat, a na koniec by tylko skomentował: "Taki stary?";p Tak więc jakby co to stwierdziłam, że to ja mam sobie życie układać, nie oni, więc to moja sprawa z kim jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc jesteś w całkiem niezłej sytuacji - nic wam nie stoi na przeszkodzie. Ani rodzinka, ani złośliwe sąsiadki :). Całkiem w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizy
Czesc waam! :) Dobrze, ze znalazlam to forum... mam pytanie; wiecie jak mam poderwac starszego o 15 lat mezczyzne? Powiem tylko, ze mieszka w sasiednim bloku i co rano, gdy ide do pracy, mija mnie samochodem...ale jestesmy jedynie na "czesc" . _________________________________________________________________ Dorotella, mysle, ze nie powinnas przejmowac sie tym co mysla inni, to nie jest ich zycie, i nie maja prawa wchodzic w nie z butami. Jak to mowia "w milosc nie ma przeszkod", przeciez to nie wazne, czy nie ma wyksztalcenia, albo czy jest sporo starszy. Mam nadzieje, ze wybierzesz dobrze i bedziesz szczesliwa, trzymam kciuki. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewci@ moim zdaniem, dobrze działasz, niech zatęskni, przemyśli to. Dla niego to też ciężka sytuacja, niezwykła boi się pewnie, ma obawy sam musi siebie przekonać. Dortello, niestety nici z tego mieszkania. Moim zdaniem jak najbardziej spotykaj się z innymi, a złe słowa spłucz w klozecie. To zazdrosne baby i faceci mówią takie bzdury, o skakaniu z kwiatka na kwiatek. Ufasz mu, iskrzy między wami, to działaj! Daj szczęściu szanse! Dortello twoja mama ma jakiś średniowieczny pogląd. Rob swoje, nie słuchaj jej. To twoje życie, radzić każdy chce, ale nikt za Ciebie nie umrze. Ja mogę wypowiedzieć się na temat opinii innych na temat związku z starszym mężczyzną. Swojej rodziny nie poinformowałam i póki co nie mam zamiaru, a on swoja tak. Nieprzychylne komentarze były, typu, że lecę na kasę, bo jak to można się zakochać w starszym? Nic z tego nie będzie, bo to gówniara(fakt maja racje, nie czuje się przesadnie dorosła ani strasznie dziecinna, taka wyważona)... Znajomi tez różnie reagowali jedni nie mówili nic życzyli szczęścia, drudzy postarali się być "mili"(mili inaczej). Ludzie będą gadać zawsze, tacy są, trzeba to "Olać"! Ja jakoś wole teraz starszych, mam alergie na młodszych, , którzy wnieśli więcej zła niż dobra do mojego życia. Schizy, może po prostu pewnego dnia poproś go o pomoc, a potem zaproś na kawę, aby odwdzięczyć się. Wiem wydaje się być oklepane i proste jedynie jak się czyta. Zawszę to coś. Mi kiedyś znajomy doradził, abym wjechała w chłopaka rowerem. Młody chłopak, starszy ode mnie. Zawsze o tej samej porze przechodził przed moim domem. Parę razy spotkałam go na ulicy przypadkiem, a potem znikł i rozpłynął się w powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizy
Ai, ale ja go widze tylko w samochodze... rzadko gdzies idzie (piechotka). A nawet jakby, to o co mialabym go poprosic? Nie mam zadnego pomyslu... A tak PS. to ile Ty masz lat, a ile ten 'Twoj' facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce ujawniać swojego wieku, taka mam zasadę i szanuje prywatność swojego partnera, wiem, ze sobie nie życzy ujawniania takich informacji, ale między mną a nim różnica jest bardzo duża. Poznałam go 2 lub 3 lata temu od prawie roku razem jesteśmy. Początki były trudne, zwykła znajomość, pomagał mi taki kolega prawie przyjaciel, potem flirt, mieliśmy udawać zakochanych, taka forma reklamy i jakoś tak strzeliło. Jest jedynym facetem jakiego znam, który potrafi wyjść w samych bokserkach na balkon przy - 18 stopniach i rozmawiać z Tobą około 30 minut, dzwoniąc w sumie jeszcze 11 razy w ciągu jednego dnia. W sumie chyba przesiedział an zimnie wtedy koło 3, 5 godziny, a potem był chory. Kocham Mojego Wariata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizy
Ai, pozwol, ze zapytam jeszcze raz: O co mialaym go poprosic? Ok, rozumiem, tak sie tylko zastanawialam, czy jetses pelnoletnia.. :) A Ty jestes z tym facetem? Czy tylko flirt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schizy, na takie coś nie ma recepty. O co go możesz poprosić, to za bardzo nie wiem, ale może po prostu staraj się zawsze wyglądać tak, aby nie mógł oderwać od Ciebie oczu, gdy Cię zobaczy. Myślę, że wtedy sam będzie zabiegał o spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizy
Dorotella, staram sie zawsze. Moze On i patrzy na mnie, ale jest jakis taki niezwruszony, wyglada na to, ze Go chyba malo obchodze. Wlasnie dlatego napisalam, chce Go jakos zdobyć... ______________________________________________________________________________ W ogole to jak u Ciebie Dorotella?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pełnoletnia czy nie, liczy się to co masz w głowie. Jestem z nim na poważnie. Wybacz tą moją propozycje, ale to było pierwsze co przyszło mi do głowy. Jak masz problem, taki niby nagły typu spadł Ci łańcuch od roweru, problem z samochodem. Nie wiem.... Cokolwiek. Jak go spotkasz na ulicy, np na przystanku to możesz spytać o autobus, jak gdzieś dojechać... zacznij od takich mało zobowiązujących rozwiązań. Odpowiedni strój to tez świetny pomysł, podkreśl swoje atuty zamaskuj wady, ale nie bądź wulgarna. Delikatny makijaż Uśmiechaj się, spróbuj złapać kontakt wzrokowy spojrzeć głęboko w oczy, uciec wzrokiem, szybko znów spojrzeć i uśmiechnąć się zachęcająco. Nie musisz, jak to mówią, suszyć zębów cały czas, delikatny uśmiech w jego stronę. To wymaga pewnej odwagi. To wszystko co mi przychodzi do głowy, nie wiem czy to działa, co sądzą o takim zachowaniu panowie. P.s Czuje się jakbym pisała poradnik do Pani Domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizy
Wiem, dokladnie tak.. to nie ma znaczenia. (: A spotykacie sie w tajemnicy, czy nie obchodzi was opinia zazdrosnikow? ______________________________________ Dziekuje! Mam nadzieje, ze sie uda, ze w koncu sie spotkamy, zebym mogla wykorzystac Twoje rady. I tak na marginesie jeszcze jedno, On kiedys mnie podwiozl, jak szlam w tym samym kierunku, w ktorym jechal (do pracy)... Mysle, ze teraz zrobil by dokladnie to samo, (+ gdyby jeszcze byla taka pogoda jak teraz; zimno, mokro itd.) nie wiem jak mialabym sie wtedy zachowac, zaproponowanie mu spotkania w ramach podziekowania byloby zbyt odwazne, ja nie dam rady, a jak nie zrobie calkiem nic, to nie posune sie do przodu nawet o krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schizy, skoro Cie podwozi to nie jest tak źle, przede wszystkim uśmiechaj się, bądź miła, szczera, patrz mu w oczy. Zwłaszcza jak jest zimo to mogłabyś zrobić "brr", że jest ci zimno i spytać czy w ramach podziękowania i rozgrzania nie wypiłby z Tobą herbaty, skoro jest taka paskudna pogoda, zimno, pada deszcz, a ty chciałabyś się odwdzięczyć jakoś za podwiezienie i unikniecie tych niedogonień. Zwykła rozmowa, trochę się zaprzyjaźnijcie, potem mały flircik, podteksty, te ogniki w oczach. Co do mojego związku to mam gdzieś co mówią inni, wcześniej, dokładniej na początku, trochę mnie to drażniło, bolało te uwagi. Mimo wszystko tkwię przy nim. mam obawy, aby moi rodzice nie dowiedzieli się o nas. Zdecydowałam, że nie będę ich informować o moim związku póki co. Nie chce żadnych komplikacji. On mnie chciał zabrać na rodzinna imprezę, ale to było zbyt wcześnie i zbyt późno mi powiedział o tym. Może w tym miesiącu poznam jego rodzinę. Może w święta? Nie wiem kiedy... przyjemne spotkanie i miłe to raczej ono nie będzie. Nie chce przedstawić go moim rodzicom, bo to jest wszystko świeże, wiem, że różnica wieku przeraziłaby ich. Właściwie tu nie chodzi tylko o wiek, ta różnice pomiędzy nami, ale o wiarę. Różnice w poglądach na temat wiary. T jest największy problem w wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×