Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely_flower

Jak poderwać dużo starszego faceta???

Polecane posty

Również, poczytaj sobie, co moja matka wyrabiała: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4608690&start=0 Ale ostatecznie stwierdziła, że ma wszystko w d... i że przestaje się wtrącać. Zastanawiam się, co by zrobiła, gdybym jednak dalej była z obiektem jej nienawiści - czy rzeczywiście by odpuściła, czy może wprost przeciwnie (ona cały czas myśli, że chyba wrócę do swojego eksa) Ech, współczuję Ci, bo takie zaściankowe myślenie może nieźle wkurzyć... A co do tego, jak ją przekonać... Hmmm... myślę, że czas będzie tu najlepszym rozwiązaniem. A jeśli on nie wygląda na swój wiek, to na razie nic swojej matce nie mów, ile ma lat i pozwól, aby go poznała i polubiła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
matka to sie nie przejmuj i nie proboj walczyc bo z gory jestes skazana na przegrana. nie ma sensu klocenie sie z mama i tlumaczenie,ze Ty Go kochasz itd bo On tego nie zrozumie. JJezeli zas chodzi omnie to ja nic nie mowila rodzicom,ze darze takim uczuciem instruktora. ale moja mama czasami sie domyslaa i gada,ze mam na jego punkcie fiola bo jak to Ona powiedziala:" Jak Go widzisz to az sie cala trzesiesz" Niesteyty mimo najszczerszych checi panowania nad emocjami gdy Go widze to mi to nie wychodzi. czasami staram sie nie patzrec czy to On jedzie jak widzeL-ke z tej skzoly nauki jazdy gdzie uczy ale to jest silniesze odemnie.siedze wieczorem w domu i sie zastanwiam co On robi, jak jest weekend to tez milion myslitypu ciekawe co robi o tej porze, moze jest u rodziny albo gdzies wyjechal albo siedzi w domu w fotelu przez TV. I cokolwiek bym nie robila i gdziekolwiek bym nie poszla to ciagle mysle o Nim. w niedziel mam egzaminy juz na uczelni i az mnie korci aby mu to napisac i aby trzymal za mnie kciuki, bo do tej pory jak bylam na licencjacie to jak zblizala sie seja to mu mowilam,ze mam egzaminy i zeby trzymal kciuki a potem tylko dzwonil i sie pytal jak mi poszlo :) On potrafi byc czasami taki kochany, taki slodki, taki opiekunczy a za chwilke wibija noz prostow serce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu ta durna psudowróżka - naciągaczka:-/ Ewci@, ja też tak miałam, gdy jeszcze podobał mi się mój instruktor. Też tylko wypatrywałam jego eLki itp, ale doszłam do wniosku, ze to nie ma sensu, że sobie odpuszczę, bo szkoda tylko nerwów na coś, co tak naprawdę z góry jest skazane na niepowodzenie. Ja teraz mam inny problem, a mianowicie co tu zrobić z tym "wiekowym". Bo fajnie nam się gada i miło spędza razem czas, ale dla mnie jego wiek jest nie do pokonania... A on by chciał czegoś więcej, wprost mi o tym powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Dorotella, daj sobie czas chyba nie musisz się od razu deklarować? A nie uważacie, że związek ze swoim byłym instruktorem jest trochę... niemoralny? My oboje mamy wrażenie, że robimy coś złego, że inni tego nie zaakceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Dorotello jezseli az tak On Ciebi odrzuca i pzreszkadza Ci jego wiek to daj sobie spokoj. nic na sile do niczego nie wolno sie zmuszac, bo za kilka lat bedziesz kipila do niego agresja i nawiscia. a po co sobie tak psuc nerwy? Jezli chodzo o mmnie to nie uwazam zeby nasz zwiazek byl niemorlany. bo tu nie mozna mowic o jakimkolwiek zwiazku. Jemu to nie przeszkadza a mi tym bardziej. Bo gdyby mi to przeszkadzalo,ze to jest moj byly instruktor to bym dawno dala sobie spokoj a mnie ciagnie do Niego jak wilka do lasu. z reszta co tu duzo opowiadac wiecie jak sie czuje zakochana osoba, prawda? Nadal mam te motylki w brzuszku.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że jeśli to były instruktor, to nie ma w tym nic złego, w końcu już nas nie uczy. A nawet jeśli jest to obecny instruktor, to przecież nie musimy się od razu ujawniać, a kurs przecież nie trwa wiecznie:) Nie przejmujcie się tym, że ktoś coś może gadać, bo ludzie tak już mają, że czy mają powód, czy nie to i tak gadają:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Tylko ja z moim byłym instruktorem jestem w związku. Jeśli chodzi o nas samych to czujemy się ze sobą bardzo dobrze ale czy to nie jest tak ze będą na nas patrzeć jak na jakąś formę dewiacji? Mówi się, że ok. jestem tolerancyjna, ale póki taka "odmienna" sytuacja nie dotknie nas osobiście zawsze mówi się o tolerancji, kiedy coś takiego dzieje się w naszym otoczeniu to jakoś inaczej się na to patrzy, więcej dostrzega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
na razie bym tego nie oznajmiala swiatu. co Was laczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również, a co to ma do rzeczy, że on jest instruktorem? Zawód jak każdy inny, mógłby być piekarze, prawnikiem, lekarzem... Nie ma w tym nic niemoralnego... Co innego związek uczennicy z aktualnym nauczycielem... Mój wujek sam się ożenił ze swoją byłą uczennicą i z tego co wiem, nikt nigdy nie patrzył na nich źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Pewnie macie rację, nie ma co martwić się na zapas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
i tak juz sie pogodzilam,ze jestem na spalonej pozycji, ale chce to od Niego uslyszec a nie bawic sie w takie podchodzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
Cześć dziewczyny . Ewa poczekaj jeszcze czy się odezwał tak jak obiecałam jeżeli nie skreśl go całkowicie . Tylko jak tu zapomnieć o kimś kogo się spotyka a nogi się nad nami uginają :( . Co do rodziców , sądze iż gdyby Twój partner zrobił coś by pokazać im i udowodnił , że traktuję Cię z szacunkiem i poważnie to na pewno już by się nie czepiali . A ja swojego instruktoraaa nie widziałam już 5 dni i szału dostaję , mam nadzieję iż to tylko zauroczenie . Ale cieszę się bo rozmawiałam z dziewczynbą którą też jeździ i mówiła że wspominał o mnie mam nadzieję iż pozytywnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
Dorotella : hmm nie wiem jak Ty , ale jeżeli ktoś mi się nie podoba albo inaczej jeżeli nie cche z nim być to za żadne skarby się do tej osoby nie przekonam i nie dam mu szansy na związek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małamii... ja to mam tak, że po pewnym czasie mogę się do kogoś przekonać i zupełnie zmienić o nim zdanie... Tak było w przypadku mojego byłego. Początkowo nie miałam ochoty się z nim widywać, aż po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że go kocham;) Ale co do tego faceta, to nie sądzę, aby coś miało być - różnica wieku jest zbyt duża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Ty dostajesz szlau bo nie widzialas Go juz 5 dni. Kiedys maialm takie motto" Dzień bez zobaczenia instruktora jest dniem straconym". Teraz tez bywaja takie momenty, ze dniami albo dwa lub trzy tygodnie go nie widze, nawet w drodze do pracy :( ale jakos przestalam rozpaczac z tego powodu. bo jak go nie widze z kilka tygoni to biore za teelfon i dzownie do Niego :) A narzie wrzucuilam na wstzrymanie. ja sie teraz nie odezwe, jedynie na swieta z zyczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
Dziewczyny dzisiaj sobie przejrzałam forum , gdzie wypowiadały się żony instruktorów czy też dziewczyny i powiem wam , iż się mocno zdenerwowałam . Te żony są tak zaślepione , iż zarzucają nam że to my jesteśmy tępymi idiotkami , które potrafią tylko z dupą latać i nie mają nic więcej do zaoferowania . Wypowiadali się też tam anonimowo inni instruktorzy , którzy sami się przyznali , iż nie odpuszczą atrakcyjnej i młodej kobiecie . I sama już nie wiem co mam myśleć o instruktorach , jednym słowem niezłe z nich ziółka wykorzystują tylko naszą słabość i uczucia :( hmm , ustaliłam już egzamin dziewczyny mam 28 grudnia . Zadzwoniłam rano do swojego instruktora , żeby umówić się z nim na jazdy jak usłyszałam jego głos to odrazu moje serce biło jak młot . Zobaczę się z nim jutro . Zastanawiam się po co dzwonił do mnie później ale niestety nie mogłam odebrać a pisać mu sms-ów nie będę bo nie chce być nachalna jutro zapytam się go co chciał . Stwierdziłam iż go sprawdzę jutro i będę się zachowywała inaaczej niż zwyklę , będę mało mówiła i prawie wcale się nim nie interesowała ciekawa jestem jak zareaguje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
tak tak juz kiedys czytalm o tym, że to my jestesmy te najgorsze... sranie w banie... my tez chcemy kochac i byc kochane! Napisz recalje pozniej z jazdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
oczywiście , że napiszę . tak sobie myślę czy warto jest czuć coś do instruktorów zwłaszcza iż nie cieszą się zbytnio dobą opinią jakoś teraz inaczej na to patrzę chodź oczywiście serce dalej zaślepione jest ;d może uda mi się , ale nie chc sobie robić nadziei , może to tylko zauroczenie szybko minie jak szybko sie pojawilol .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Malamiii dokładnie!! Też o tym czytałam, instruktorzy to naprawdę podrywacze i flirciarze. Zwodzą zakochane w nich kursantki, bawią się nimi... Ewci myślę, że powinnaś to przemyśleć. Ja kiedy nie widzę "mojego pana instruktora" 2 dni to już wariuję i strasznie mi go brakuje chociaż piszemy do siebie codziennie. Głupie serce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
nie chce sobie czegoś włamać , ale miałam dzisiaj wrażenie iż jak zadzwoniłam do mojego instruktora dzisiaj to nie dosyć że szybko odebrał ten telefon to jeszcze wydawał się zadowolony że mamy się jutro zobaczyć , ale wiecie ja tylko takie wrażenie odniosłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja zauważyłam, że każdy facet "za kierownicą" to flirciarz i kobieciarz. Ostatnio zaczął mnie bezczelnie podrywać kierowca autobusu, a na palcu mu obrączka lśniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
No i mój instruktor do mnie dzwonił bo myślał , że umówiliśmy się na inny dzień . a sam powtarzał , że jutro się widzimy i w końcu jutro się widzimy ;D . powiem wam , że jak usłyszałam jego głos to normalnie uśmiech od ucha do ucha . I chodź przeczytałam te wszystkie fora które pokazują z jakich instruktorów to dupki to jednak serce nie sługaa , powiem wam ze na poczatku nie lubilam swojego instruktora a końcówka jazd nagle nas zbliżyła jakoś do siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
a kobiety bez tych facetów żyć i tak nie potrafią ; dd . Co prawda tak myślałam sobie iż rzeczywiście żoną instruktora być bym nie chciala ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz, że ja też nie? Jakoś bym nie potrafiła usiedzieć spokojnie na tyłu mając świadomość, że być może jakieś siksy właśnie podrywają mojego męża:p Idę na Top Model:p Potem napiszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
tez bym nie chciala byc zona isntruktora. ale to sie nazywa zaufanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
ale z drugiej strony . To wszystko od nas zależy , żeby utrzymać faceta w swoich sidłach niepozwalając mu odejść i wręcz pokazać mu co może stracić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie... Ale myślę, że jak facet będzie chciał zdradzić, to zdradzi, niezależnie od tego, jak byśmy były piękne, mądre, zadbane itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiii
Cześć Dziewczyny , przepraszam , iż dopiero dzisiaj wam opisuję jak było na jazdach . A więc tak miałam jazdy wczoraj i dzisiaj , na początku dodam iż idą mi fatalnie , tak jakbym się dopiero uczyła jeździć :( . Wczoraj nie było nic nowego , prócz tego iż mój instruktor si.ę spóźnił to jeszcze zagadał się z moim tatą ;/ . Natomias dzisiaj się dowiedziałam , że jest wolny ale był w wieloletnim związku i dalej ciepło wspomina swoją partnerkę , po rozstaniu są dopiero kilka dni . Wspomniał też iż teraz jak jest wolny i spodobałaby mu się kursantka to mógłby się z nią umówić na kawe ale dopiero po kursie . wspomniał też , że o mnie niezapomni . Ale też już mi nie odpisuję na sms-y kiedy do niego piszę :( jestem zla ze wgl na niego trafilam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małamii, jazdami się nie przejmuj, ja w sumie już z 50 godzin wyjeździłam, a na egzaminie dalej z placu nie wyjechałam:-/ Co do instruktora to spróbuj się z nim po kursie umówić, może akurat się uda... Idę na randkę, hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×