Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozpromieniona

Jak ustrzec męża przed zdradą i polowaniem młodych suczek

Polecane posty

yeez - nie oceniaj tego tak negatywnie. Oczywiście, że się w to władował, że go to kręcilo na początku......potem jak już nie chcial to panna go szantazowala, bał się ze prawda wyjdzie na jaw.......... Pewnie, że jestem wściekła, że przepłakałam niezliczone wieczory......że bardzo to przeżyłam, że jest to ból nieopisany.........ale trzeba kiedyś wrócić do normalności...powoli.....bo życie plynie dalej........zrozumieliśmy co mogliśmy stracić i jak wiele nas łączy......i jakoś tam staramy się o siebie walczyć.......takie życie.....inne niż wcześniej ale wciąż moje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybór to mamy zawsze.Czasami jak nam nie pasuje go dokonać to tak twierdzimy, że go nie mamy.łatwiej ci stwiedzić ,że nie masz wyboru i zakceptować zdradę, tłumacząc ją sobie słabością męża i naiwnością, niż dostrzec ,że wybór masz tylko nie chcesz wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwasss - dla mnie zawsze był super atrakcyjny.....dla niej byl bogiem......sam się szybko zorientowal, że bogiem nie jest a i ona zamiast cudem okazała się potworem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie zdrada jest negatywna i nie dobieram do niej wybielającej ideologii.Macie już chyba swoje lata z tego co piszesz , więc tym bardziej śmieszna jest naiwność którą okazuje twój mąż. ale to twoje życie i twoje wybór. i również ty wybierasz na co przymkniesz oczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jakoś słbieńko widzą tą "normalność" po zdradzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez - ja wybrałam......chcę wybaczyć i dać mu szansę.......jedną jedyną.......ale jak każdemu się ona należy......przeczytałam sporo literatury na ten temat..........zdrada nie musi się powtórzyć jeśli oboje pracują nad związkiem........a on od kilku miesięcy robi wszystko, żeby mi pokazać jak bardzo mu na mnie zależy......chyba takiego męża nie miałam nigdy ;-) .....tak oddanego, dbającego, zaangażowanego.......rozpieszczającego.........ja inaczej po tym spojrzałam na niego....a i on w porównaniu z tamtą kobietą dostrzegł we mnie to co myślał, że jest mu dane i na zawsze....a może już nawet nie dostrzegał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pensetawe
Rozpromieniona tak ładnie to pisałaś w ostanim poście że zaczynam uważać Cię nie tyle co za naiwną ale za taką która chce uratować rodzinne i związek który z tego co piszesz nie był zły.Może za ostro Ci napisałam w pierwszysch postach-przepraszam.Napisałaś więcej i z tego co czytam to faktycznie jest to dla Was tragedia(ten fatalny błąd męża),ale myślę że poradzicie sobie z tym,a mąż nauczony złymi doświadczeniami nigdy więcej nie "pójdzie na bok".Tego Wam życzę z całego serca.Przepraszam jeszcze raz za zbyt ostry ton.Myślałam że jestes następną która wybiela męża zwalając winę na cały świat ,tylko nie na niego.Widzę jednak że jesteś kobietą wyrozumiałą dla błędów swojego męża i będziecie w stanie to przetrwać razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyczę ci Rozpromieniona dużo szczęscia, miłości , ZUFANIA do męża i wiary, że się uda. ale zaufanie to fundamet związku.Jeśli ty również jesteś tak naiwna jak twój mąż, to dwoje naiwnych w jednym związku może się na tyle pogubić, że następny "raz" , kolejną zdradę macie szanse wytłumaczyć kolejną "słabością" ciekawością, znudzeniem, zapomnieniem idt. itp....................życze powodzenia w tłumaczeniu i zrozumieniu poczynań męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. ale trochę dziwne pytanie..jak to \" jak można ustrzec męża \" ??? to on się ma wystrzegać , to on jest dorosły i to on musi potrafić panować nad swoimi instynktami.... jeslio jemu odbije to choćby się walilo i palilo i tak pójdzie na bok..jak nie z ta to z następną..i nie można tutaj wybielać małżonka i tłumaczyć jaki biedny i słaby...to jego wybory, a skoro sa złto będzie cierpiał..tylko szkoda że zawsze winę zgania się na te inne złe kobiety a on taki biedny , sponiewierany i wogóle zgwałcony... bez urazy , ale osobiście uważam że dorosłych ludzi nie mozna ubezwłasnowolnić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pensetawe
Napewno nie będzie już takiego zaufania w związku jak przed zdradą ale można spróbować odbudować związek.Zawsze można postawić nowy dom na zgliszczach starego. Nie ustrzeżesz męża,sam musi chcieć pozostać Ci już wierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpromieniona, wiesz jaki błąd w tezie postawiłaś? Uznałaś, że wina jest po stronie tamtej kobiety. Nie. Ona jest TYLKO po stronie twojego męża. I wystarczy to uznać tłumacząc, bardzo zresztą rozsądnie, że człowiek jest ułomny, słaby i popełnia błędy. Mąż przespał się z inną. No przespał się. Mieliście związek oparty na wyłączności. On złamał umowę. Ale to ON ją złamał, a nie jakaś bliżej nieokreślona kobieta. Nie uchronisz ludzi od popełnienia błędów. Jedynie może je wybaczyć. I jeśli jest tak, jak to opisujesz, bardzo zresztą pięknie, to warto moim zdaniem. Wybaczyć i liczyć na to, że dla męża była to jedyna pomyłka i że nauczył się czegoś. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pensetawe - dziękuję za miłe slowa.......rozumiem cię, ja kiedyś też bylam sklonna do szybkich ocen.......ale życie wcale nie jest takie jednoznaczne i nasze wybory też...... On mnie zdradził to fakt......ale moja milość nie wygasla jednego dnia.......nie bylismy razem przez jakiś czas na początku ......ale oboje tęskniliśmy i płakaliśmy.......dzieciaki też sobie nie radzily bez tayt......bardzo są z nim związane...........więc się zgodziłam żeby wrócił......... ....i chyba tego nie żaluje ...... minęło dopiero kilka miesięcy i wszyscy się staramy, czytamy ksiązki na ten temat....on zapisal nas do poradni malżeńskiej, żeby pomogli nam zrozumieć jak w takim związku jak nasz moglo do tego dojść....poznaliśmy trochę to zagadnienie i okazuje się, że w wieku średnim dopada to większość facetów......jednym się udaje nie ulec pokusie.....u nas niestety było inaczej......to smutne z jednej strony.....ale z drugiej odkryłam w nim to czego nie widzialam, więcej rozmawiamy o uczuciach, lękach, obawach, pragnieniach........przykre doświadczenie...ale dużo wnoszące do naszego życia duchowego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustrzec męża
przed życiem? Przed wyborami jakich dokonuje? zamknij go w szafie i nie wypuszczaj :D Biedny, biedny ...dziestolatek, trzeba mu matkować, bo bez tego natychmiast wpadnie w sidła jakiejś wyrachowanej młodszej suki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha, dawno się tak nie ubawiłam! Poproszę o dalszy ciąg tej cudnej historyjki. Może coś o terapii antydepresyjnej?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie-ja - tak obarczyłam tę kobietę częścią winy bo pewnie tak mi bylo łatwiek........ból po zdradzie jest przeokropny, spada ci samoocena, nie widzisz sensu dalszego życia, nie możesz jeść, spać, pracować.....nic cię nie interesuje ......czujesz tylko ból. W takich sytuacjach nasz mózg pewnie potrafi czynić cuda......i wierzyć w to, co niewiarygodne aby ograniczyć cierpienie. Więc obarczylam tą "JĄ" dużą częścią winy............żeby móc na niego jakoś patrzeć, jakoś z nim rozmawiać. Ale potem kiedy przeczytałam ich GG.......naprawdę zrobiło mi się go szkoda bo widzialam jak sobie z tym nie radzi, jak nie może się z tego uwolnić, jak jej próbuje wytlumaczyć, że byl to błąd, że to ne może dlużej trwać.........ale ona nie dawała za wygrane.......kłamala, manipulowala, szantażowała.......to nie byla zwykla dobra zakochana dziewczyna.......była cwana, przebiegla i miala w tym co robi niezle doświadczenie. On nie jest jej pierwszą ofiarą......ona tak poluje od dawna .....i pewnie któregoś wreszcie upoluje na stałe..... Dlatego myślę, że nie jes to błąd, że ją tak oceniam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy czytałaś ich rozmowy jak się poznali ? skąd masz pewnosc że to ona zaczepiła? skąd masz pewnośc że to ona wszystko sprowokowala?? CZY TYLKO WIERZYSZ JEGO SLOWOM ? WIESZ TO JEST AKURAT BARDZO WAŻNE... bo mogło też być tak że to on sobie kogoś poznal , flirtował , spotykał się, składal jakieś obietnice a pożniej stwierzdił że się wycofa, ot tak..może tego dziewczyna nie mogla przeboleć? może poczula się wykorzystana i oszukana? znasz ich rozmowę ? tę pierwszą? czytalaś ją ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co piszesz o tej dziewc
zynie to wygląda mi ona raczej na zakochaną - bardzo mocno zakochaną i naiwną i z wielkim poczuciem odrzucenia i krzywdy czy ty aby nie dopisałaś sobie sama tej wersji o jej wyrachowaniu i "sukowatości"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melni - ich pierwsze rozmowy mogły być, jak piszesz romantyczne....ale wiem, że jej niczego nie obiecywał bo to przewijało się przez ich całą korespondencję.....Napisałam też, że pierwsze dwa miesiące i on był zauroczony, chciał się spotykać i się z nią spotykał....... ale zauroczyła go jeszcze przed pierwszym spotkaniem, kiedy korespondowali na GG.....jej ogromnym nad nim zachwytem, kazdym jedo słowem, zdaniem, wypowiedzią.......Miesiąc przed tym jak poznała mojego męża była z innym mężem....równie mądrym i wyjątkowym......również go mamiła i dostała na pożegnanie w twarz od jego kobiety........teraz mami przez internet kolejnych.....i z kolejnymi się sptyka...podejrzewam, że też są piękni i wyjątkowi......jak jej każda poprzednia ofiara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piękni i wyjatkowi ha ha ha - rozbroiłaś mnie. i trudno mi już uwierzyć ,że jest choć źbło prawdy w tej opowiastce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na forum pojawiają się naprawdę kobiety potrzebujące pomocy. nie sądze , ze ty do nich należysz, ubaw po same pachy. otocz to swoje biedactwo jeszcze większą opieką, pogłaszcz po główce i utul.dobre ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpromieniona, uwierz, dokładnie wiem o czym piszesz. Mnie się też wydawało, że mój ex został \"omotany\", że tamta kobieta zabiegała o niego. Jak czytałam jej smsy, to wydawało mi się OCZYWISTE, że to jej inicjatywa, a on... cóż... szukał pocieszenia. Po czym... okazało się, że było DOKŁADNIE ODWROTNIE! to ON zabiegał, ON przekonywał ją do siebie, ON opowiadał, że nasze małżeństwo, to pomyłka, nieporozumienie, bla, bla, bla, że ja taka okropna, że go z domu wyrzuciłam, że o rozwód wystąpiłam (to ostatnie to akurat jedyne, co się zgadzało), że w ogóle nigdy go nie rozumiałam, nie pomagałam mu i inne takie... KLASYKA. NIE WIESZ co on jej dokładnie mówił. Nie było cię tam. Archiwum GG... niewygodne rozmowy można usunąć. Ja rozumiem mechanizm, który każe żonie zwalać winę na kochankę, przerobiłam to, chociaż broniłam się strasznie. Ale uwierzyłam w jego zapewnienia, a on oczywiście wybielał się zamiast powiedzieć jak było naprawdę. Myślę, ze skoro zgodziłaś się mu wybaczyć, nie ma sensu roztrząsanie co się działo. Trzeba myśleć żeby się nie powtórzyło. Tylko naprawdę, wielka poprawka na jego zapewnienia i raczej daruj sobie złość na tamtą kobietę i na wszystkie inne, które pojawią się wokół męża. Bo jeśli on sam będzie chciał być ci wierny, to będzie, nawet jeśli jakaś super-laska z Playboya wtargnie naga do jego łóżka. To bardzo proste. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie-ja - przykro mi, że Ty też przez to przeszłaś. Z tego co piszesz widzę, że się Wam nie udało uratować związku....to przykre....a może tak chciałaś, może niebyło innego wyjscia..... Ja mam całe GG - odzyskane przez informatyka z dysku więc nie ma usuniętych fragmentów. I jest tam w tych tekstach wszystko......i opisy ich intymnych zbliżeń.....i tęsknota......i wreszcie to co już pisałam wcześniej ....jego decyzja, ze już tego dalej robić nie mogą, że to jest złe, że to jest pomyłka.......i jej rozpacz, złość, szantaż.....potem jego obojętność i jej groźby.........5 miesięcy ich wspólnego życia. Dla mnie to wiele nieprzespanych i przepłakanych nocy. Kto zaczął - ona. Kto poprosił o pierwsze spotkanie - on. Kto poprosił o zbliżenie - ona......potem się potoczyło.... Napisz mi jak to było u ciebie i jak ty sobie z tym radzisz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpromieniona, to, jak było, to strasznie długa i cholernie zawiła historia i raczej nie chce mi się już wszystkiego na forum pisać. Jeśli chcesz, maila podaj, to napiszę. A jak sobie radzę? Sama nie wiem. Jestem z żonatym facetem. Ale wbrew pozorom jest dobrze. Odnalazłam coś, co spisałam na straty dawno temu :) I jest coraz lepiej. Żałuję, że moje małżeństwo się nie udało. Zawsze chciałam prostego, spokojnego zycia, domu, męża, dzieci. Ale myślę, ze w obecnym układzie i tak nie mielibyśmy szans. Mój ex nie potrafi walczyć, poddaje się życiu, płynie sobie, gdzie go poniesie. A życie ze mną to ciągły bieg przez płotki, istny tor przeszkód i potrzeba kogoś, kto to wytrzyma. A przynajmniej kto CHCE wytrzymać. Jemu się nie chciało, a małżeństwa w pojedynkę nie ma szans utrzymać. Więc dobrze, że się skończyło. Wiem, że walczyłam do samego końca i zrobiłam wszystko żeby było dobrze. Nie mam do siebie żadnych pretensji, a to jest dla mnie najważniejsze. Teraz czekam, co dalej i inwestuję w siebie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpromieniona, a moze zacznij zyc WRESZCIE wlasnym zyciem? Zajmij sie swoimi pasjami, zainteresowaniami, jesli masz takowe i nie mysl tylko o mezu, bo w koncu oszalejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dulszczyzna
boshe, jaka podnosząca na duchu historia, on - bohater, biedny uwiedziony, omotany przez młodą doopę z nizin społecznych, i żona bohatera walcząca jak lwica, tylko pytanie o co? obawiam się, że szanowny niewierny mam zadatki na niezłego aktora, i może jeszcze ujawniac i rozwijac swoje talenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale glupoty szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto z jakiej choinki
Się urwałaś,Ty jakaś nienormalna jesteś!A Ty taka wspaniała jesteś,z wyżyn i wykształciuch....to w takim razie ,pytam się,dlaczego Twój" biedny mężuś"tak bez skrupułów,zamienił Cię na lepszy model?????????Zaściankowość i dulszczyzna.....Nie jest bynajmniej w dobrym tonie w tak obelżywy sposób wypowiadać się o kimś....no i komu tu brak kultury i klasy?A ten Twój "mężuś",to tchórz i mięczak nie potrafiący wziąć odpowiedzialności za swoje czyny.....ble,ohyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto z jakiej choinki
Skąd się biorą takie idiotki? Nie dziwię się,że mężuś zrobił skok w bok.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż jest na cztery nogi kuty
Wiedział facet jak manipulować kochanką i żoną żeby spaść na cztery łapy. Zobaczcie jaki cudowny efekt osiągnął. Żonę tak zabajerował że wierzy w największe bzdety jakie jej wciska, nie widzi OCZYWISTYCH rzeczy a kochankę tez nieźle wytresowal jeśli za takim byle czym latała. Facecik udaje niemotę a aktor i manipulator z niego godny medalu;-) Autorko - zachowaj swoje wpisy. Przeczytaj za kilka lat. Grawarantuję że będziesz się wstydzila swoich słów i swojej naiwoności, żeby nie powiedzieć wprost - GŁUPOTY. Facet wciska ci kity nieziemskie a ty łykasz jak gęś kluski i jeszcze chcesz go CHRONIĆ kiedy tak naprawdę to on jest łowczym a ty i kochanka to jego dwa glupiutkie łupy. Trofea myśliwskie podłego sukinsyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×