Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Granatowy bez

co mam zrobic z dzieckiem??

Polecane posty

i jak wczesniej pisałam, jestesmy w amatorskim kółku, to ma byc film dla nas, dla naszej satysfkakcji...co, od razu mamy robic cos na poziomie oskara??:O a wy znacie jakies takie historie?? chce któras jeszcze bardziej pomóc i powiedziec jakies rady??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amityville to podobno prawdziwa historia. Ten dom nadal istnieje. To jest na Long Island niedaleko Nowego Jorku. Nawet myslelismy o tym by tam pojechac na Halloween. co do historii to moge opowiedziec swoja. moja kuzynka powiesila sie jak miala 10 lat. 2 tygodnie po pogrzebie nocowalismy u nich w domu. Nasz pies przez wszystkie noce latal po pokoju i szczekal. Nikt nie mogl spac. Moj telefon podlaczony do ladowarki sie nie ladowal dopiero rano jak podchodzilam do niego go wziasc wlaczylo sie ladowanie (nawet go jeszcze nie dotknelam). Zegarek mojego ojczyma ktorym ona sie zawsze bawila byl poprzestawiany codziennie rano (bateria pozniej byla dobra jeszcze przez prawie rok wiec to nie bateria). w nocy otworzylo sie okno ze strasznym hukiem pomimo ze bylo dodatkowo zabezpieczone haczykiem. ja sie obudzilam w nocy i nie moglam spac. nagle ona stanela kolo mojego lozka i chciala mnie gdzies zaprowadzic. juz mialam isc ale stwierdzilam ze sie boje i ona zniknela i dalej tak lezalam :O I jeszcze inne takie. w zyciu juz tam nie zanocuje pomimo ze oni nigdy nic nie widzieli/slyszeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pryszatina
Ja wierze Twojej córce i Ty też powinnaś.Dzieci nie boją się dla zabawy ani też dla zabawy nie wymyślają takich historii przed tak długi czas jak osiem meisięcy.Nawet jak dzieci coś zmyślą,to opowiedzą zmyślona historyjkę i zaraz o niej zapominają,a nie opowiadają ją przez osiem miesięcy.Poradź się kogoś kto się zajmuje takimi sprawami,są tacy ludzie co sie zajmuja zjawiskami paranoralnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pryszatina
O kurcze teraz przeczytałam że to prowokacja:):):).Całkiem dobry scenariusz filmowy hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pryszatina
Ja się tak tym przejełam bo mieszkam teraz w domu w którym straszy.To stary dom i na początku myślałam że poprostu deski trzeszczą,albo myszy w piwnicy buszują,czasem ktoś do drzwi od pokoju puka a nikogo za nimi nie ma.Pamiętam jak w pierwszą noc w którą tu nocowaliśmy mąż napalił w kominku bo było chłodno,ogień już zgasł a mi się zimno zrobiło,nagle buchną duży ogień i rozpaliło się na nowo,zrobiło się cieplutko a ja zasnełam.Mąż twierdził że nie było co tam się rozpalić bo mało drewna włożył i ono sie wypaliło zanim zasnął.Stwierdziliśmy wtedy że to dobre duchy tego domu.Dużo się nie pomyliliśmy,okazuję się że najprawdopodobniej opiekują się domem jego byli właściciele.Strasze małżeństwo zmarło trzy lata temu,najpierw zmarła kobieta a za dwa tygodznie jej mąż.Oboje zmarli w tym domu.Nie boję się,wiem że to takie dobre duch,bo kiedyś jak iskrzyło gniazdko w piwnicy i mogło dojść do pożaru to obudziło mnie jakieś szarpanie za ramię,mąż spał,obudziłam go i pytam dlaczego mnie szarpie,on mówi że nie szarpał.Słyszymy a w piwnicy huk,straszny coś jakby się waliło.W strachu idziemy z mężem na dół,serca nam łomoczą,mąż z łopatą w ręku,ja z nożem.Nikogo w piwnicy nie było a na ścianie bardzo iskrzyło gniazdko.Mąż wyłączył korki i izolował kable w nocy przy latarce i nic nas już nie straszyło. Bardzo lubimy ten stary dom,ma swój charakter,wiemy że te duchy to opiekuny.Czasami jak się tłuką za bardzo to w myślach mówię żeby spać dali bo do pracy musze rano wstać i ucicha. To nie jest prowokacja to prawdziwa moja historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×