Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sygita29

Poroniłam, ale znów się staram!

Polecane posty

Gość extrajusta
do tej pory obinialam siebie ze to wszystko moja wina , dopiero po czasie i po tym jak naczytalam sie troszke w internecie okazalo sie ze tak pom i prostu sie zdarza i nie ma sie na to wplywu... bardzo chcemy miec dzidziusia teraz jestem pelna nadziei, czytalam wiele forow, ale jakos nie mialam odwagi napisac ciesze sie ze sa dziewczyny ktore dokladnie rozumieja jak to jest... wiec dzisiaj zdecydowalam sie napisac, niewiem tylko czy 2i pol miesiaca to nie za szybko aby znow zajsc w ciaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
extrajusta ja też niestety zabieg miałam w dzień dziecka to jest straszne i jeszcze leżałam z dziewczynami które czekały na rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na porody bo były już po terminach i się nie obwiniaj mi koleżanka mówi że tak widocznie miało być a o stracie dziecka zawsze będziemy pamiętać na pewno ci się uda myślmy pozytywnie a wszystko się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koteczek 19833 miałam koleżankę która była w ciąży z blizniakami w 8 miesiącu najpierw jedno dziecko umarło i lekarze nie zrobili jej cesarki od razu tylko czekali pózniej drugie dziecko i po dziecku matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimoniu :( moja kuzynka 8.08.08 urodzila syna...dala mu na imie dokladnie tak jak moj mial miec- Kacper, tyle ze zmienilam pod koniec ciazy na Jasia, bo wszyscy odradzali, ze Kacpry to urwisy itd...to boli...dobrze,ze mieszka 400km ode mnie...w domu wszyscy wiedza,ze nie chce nic nigdy slyszec na jego temat...zaraz po urodzeniu wykryli u niego zakazenie wodami plodowymi i dawali 1% szans...ale wyszedl z tego calo...wiem,ze gdyby to byl moj Jas to by nie przezyl tego...obiecalam sobie,ze jesli on przezyje to nigdy wiecej sie nie pomodle, bo lepiej na tym wyjde...bo kuzynka nie chodzila do kosciola i sie udalo, sasiadka tez nie chodzi i teraz urodzila 3 a ja chodzilam i mam 3 w niebie...i gdzie ta sprawiedliwosc? druga sprawa to taka,ze zbliza sie TA data...27 wrzesien-- rok temu uslyszalam,ze serduszko Jasia przestalo bic...30 urodzilam...2 pazdziernika byl pogrzeb...zbliza sie najgorszy okres dla mnie...ciagle rycze...mialby teraz roczek...a ja zamiast wielkiego tortu moge jedynie kupic wielki znicz i zapalic...to wszystko co moge dla niego zrobic...;( dlaczego tyle dzieci moze zyc a moj Jas nie dostal takiej szansy...gdzie ta cholerna sprawiedliwosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majek przykro mi ale nie możesz tak mówić ze tamtemu sie udało i jakbys miała żal o to.dlatego ja cały czas uważam ze lepiej poronić we wczesnej ciąży niż tak jak ty mieć grobik z dzieciątkiem na cmentarzu, chociaż to i to boli. każdy z nas ma swoj krzyż nad sobą jeden umiera młodo, drugi staro i my tego nie zmienimy. dziewczyny przeważnie tak jest że tam gdzie bieda aż piszy duzo dzieci i zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to właśnie jest nie sprawiedliwość inne matki rodzą zdrowe dzieci i porzucają albo je zabijają a my pragniemy dziecka i się nie udaje życie jest okrutne ale zawsze trzeba wierzyć że i my kiedyś zajdziemy w ciąże i urodzimy zdrowe maleństwa nie można się poddawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek to straszne co cię spotkało poprostu brak słow ,wiem że to się tylko łatwo mówi ale musisz byc dobrej myśli , miec nadzieje że będziesz miała kiedyś zdrowe śliczne dzieciątko. ja poroniłam raz i nawet nie sobie przypominac co wtedy czułam , tak jak większosc z nas przeżyłam to tragiczne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez sie zestresowalam 2345678
Majek mi rowniez jest przykro, ze akurat iebie to spotkalo. Ale nie mozesz miec zalu ze kuzynce sie udalo. to bardzo glypie co napisalas czy dziecko kuzynki ponosi wine za to ze tobie sie nie udalo?? chyba nie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciąża po poronieniu to ciągły strach , zamartwiania się czy bedzie dobrze czy znowu nie skończy się zle, ale trzeba myslec pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brałam do 20 tc duphaston.pomógł super .... michaś w grudniu skończy 3 lata ale nie ma takiej odpornosci jak inne dzieciaki, ciągl mi choruje, ma astme.jak miał 2 tyg był w ciężkim stanie o mały włos bym go wtedy straciła i na 10 miesiacy też było żle leżał pod tlenem, bo nie mógł oddychać sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czuje i koniec.. alez sie zestresowalam 2345678 ---postaw sie na moim miejscu w tej sytuacji a pozniej pisz,ze to glupie!!!! :/ najlatwiej jest krytykowac...ale nikt nie zrozumie kogos po stracie jesli sam tego nie doswiadczyl...bylo by Ci milo gdyby ktos w Twojej rodzinie dal dziecku imie, ktorym Ty nazywalas swoje przez 6 miesiecy? jesli tak to gratuluje...ja nie jestem tak twarda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny po co te kłotnie. nie życz innemu co tobie nie miłe. coś jest w tych słowach. każda kobieta inaczej odczuwa strate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez sie zestresowalam 2345678
Majek mi nie chodzilo o imie bo moze faktycznie kuzynka nie wykazala sie zbytnim taktem. Mi chodzilo o to co napsialas wyzej ze ona sie nie modlila a jej sie udalo.... ze dziecko przezylo itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez sie zestresowalam 2345678
cytat ""zaraz po urodzeniu wykryli u niego zakazenie wodami plodowymi i dawali 1% szans...ale wyszedl z tego calo...wiem,ze gdyby to byl moj Jas to by nie przezyl tego...obiecalam sobie,ze jesli on przezyje to nigdy wiecej sie nie pomodle, bo lepiej na tym wyjde.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez sie zestresowalam 2345678 czuje sie dokladnie tak samo jak rok temu..znowu pojawil sie zal do Boga...co ja komu w zyciu zrobilam,ze tak mnie pokaral..tak odbieram to jako kare...tylko za co...dlatego tez teraz sie od Niego odwrocilam...moze teraz bedzie lepiej?..kiedy spowiadalam sie ksiedzu z tego wszystkiego jakies pol roku temu stwierdzi,zebym szukala przyczyny medycznej a nie traktowala jak kare..no i szukalam...wydawalam po 3 tys co miesiac na badania i nic...ani sladu...dziecko bylo zdrowe i ja tez..wiec jak inaczej mam to odbierac? cholerny pech?juz myslalam,ze sobie z tym poradzilam dopoki nie uslyszalam nowiny o kuzynce..kidy wszyscy sie ciesza moje serce rozpada sie na kawalki...dziecko nic mi nie zrobilo, kuzynka ani tyle, wiec nie zycze jej tego tylko dlaczego jej dziecko skoro mialo 1% szans przezylo a moje zdrowe umarlo?gdzie jest ten sens wiary? dlaczego tyle dzieci sie zabija, tyle rodzi niechcianych a tam gdzie tak sie dlugo czeka to konczy sie tragicznie? dlaczego Bog tak sobie zaplanowal swiat? robi wyliczanke dzisiaj Twoje dziecko umrze a jutro nastepne? a to, bo go nikt nie chce przezyje? dlaczego swiat nie moze byc tak prosty, dlaczego nie mozna sobie nic zaplanowac? dlaczego w kazdym momencie trzeba byc przygotowanym na najgorsze? dlaczego przy 4 ciazy bede chodzic z nerwow po scianach i zastanawiac sie ile jeszcze dane mi bedzie sie cieszyc?.....gdzie jest to Milosierdzie Boze?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam...minimonia tak mialas racje z tym moim badaniem hihi pokrecialam nazwy....w poniedzialae po wyniki a wtorewk wizyta u gin...tak lyzeczkowana bylam po pierwszym zabiegu a po drogim poronieniu macica sie sama wyczyscila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez sie zestresowalam 2345678
Majek ja ciebie rozumiem, na twoim miejscu nie wiem co bym zrobila... :( trzymam kciuki za ciebie bo kiedys sie uda a te badania? nic kompletnie nie pokazuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci nic nie poradze. ale jest tyle dzieci nie chcianych w domach dziecka moze warto któremuś z nich dać szczeście. ja po poronieniu mówiłam ze jeżeli nie zajde adoptuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie poradze bo żadne słowa nie uleczą twojego serca skoro już tyle przeżyłas.ale pamietaj raz człowiek ma pod góre innym razem z góry oby teraz było z góry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez sie zestresowalam 2345678 nic, wszystko jest w porzadku...kade jedne moje badania, sekcja wszsystko jest tak jak powinno...jedynie wiem dlaczego poronilam 2 razy...mialam jakas bakterie ueraplasme czy cos takiego...do tego mojemu wyszlo nieciekawie badanie nasienia, wiec poronienia sie wyjasnily...ale co sie stalo rok temu nie...lekarze mowia,ze moze pepowina sie udusil..i tutaj znowu pojawia sie pytanie do Boga...dlaczego na to pozwolil..przeciez ma taka moc i wladze nad wszystkim...nigdy sie tego nie dowiem.. Koteczku ja juz w nic nie wierze..nie nastawiam sie,ze jeszcze bedzie dobrze..bo nie chce rozczarowac sie kolejny raz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek strasznie Ci współczuję :( I rozumiem Cię. Jak się dowiedziałam, że w rodzinie ktoś ma taki termin jak ja miałam mieć to płakałam dwa dni, teraz nawet nie chce nic o tej osobie słyszeć. Czasem trochę przechodzi, ale czasem jakby mi ktoś nóż wbijał w serce :( Dobrze, ze z tą bakterią się wyjasniło. Ja tez jestem zdrowa, wszystkie badania mam bardzo dobre, a poroniłam. Nie ma żadnej sprawiedliwosci :( Koteczek łatwo pisać o adopcji, ale to nie jest taka prosta sprawa z wielu względów, chociażby finansowych (te akurat najmniej ważne, ale dla mnie np. obecnie nie do przeskoczenia). Dziewczyny w końcu musi byc dobrze ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny nic nam nie zostało jak tylko wierzyć i nie poddawać się a na pewno każda z nas urodzi zdrowego bobasa Majek 123 wiem jak jest ci ciężko ale nie załamuj się bo nabawisz się nerwicy ja życzę ci z całego serca żeby ci się udało i uda się zobaczysz tylko musisz w to uwierzyć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×