Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sygita29

Poroniłam, ale znów się staram!

Polecane posty

dobra, wreszcie znalazłam dłuższą chwilę. Majek- takie momenty bedą towarzyszyc juz zawsze, niestety. każda z nas ma jakieś smutne rocznice- moja najsmutniejsza wypada w Nowy Rok, więc nie wyobrażam sobie zabawy w sylwestra juz do konca życia. Jak tu sie bawic, gdy w głowie przewijają się obrazy z tego, co się stalo rok, 2 czy 5 lat temu? sprawiedliwości nie ma... bardzo ciężko jest się z tym pogodzic. nie zwracaj uwagi na komentarze, masz prawo mówic co czujesz, choćby było to zupełnie zle odbierane przez innych. powiem ci ze ja również odwróciłam sie od Boga, chociaz tuż po smierci moego syna to włansie w Nim szukalam pocieszenia. ale nie znalazłam... mój stosunek do wiary jest mniej wiecej taki: w Boga wierzę, do koscioła nie chodzę. Kosciól i bóg to dwie rózne sprawy. a zwłaszcza księża i bóg. nie modle się tez, czasami tylko do Matki boskiej. Mam wielki żal do Boga, nie rozumiem jego działań i ich słuszności. ale mimo wszystko nadal wierzę ze on gdzies jest, tylko chyba nie taki dobry, mądry i miłosierny jak o nim mówią. albo nie taki wszechwładny. majek, bardzo mocno wierzę ze my też kiedyś przytulimy nasze dzieci, ze moze Bóg sie opamięta i nam wynagrodzi chociaż częściowo to, co na nas zesłał. a ja jutro idę do rzecznika praw pacjenta. w styczniu złozyłam skargę na szpital, ponieważ przedwczesny poród i smierc mojego dziecka była wynikiem wielkiego olania mnie przez personel tego szpitala. jutro zapoznam sie z zeznaniami lekarzy, ciekawe co tym razem nakłamali w swoich zeznaniach. a, i powiedzcie mi, czy wkrótce ktos bedzie testował, czy tylko ja? mam plan zeby siknąc na test w niedziele moze... ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Majek ❤️ masz prawo czuć to co czujesz! masz prawo myśleć, mówic, pisać, to co Ci na serduszku leży! może to zabrzmi głupio, dziwnie, ale ja się cieszę, że moje ciąże straciłam wcześnie! niewyobrażam sobie sytuacji takiej jak Twoja czy minimoni! zgadzam się z Koteczkiem, że kazda strata boli! ale na serio nie wiem co ja bym zrobiła tracąc dzidzię na póxniejszym etapie! Ja wierzę w Boga, chociaż do kościoła też nie chodzę! Minimoniu ja będę testowała, ale dopiero 1 września! no o ile @ nie dostanę! jest maleńka, malusieńka szansa u nas na ciążę, więc się nie nastawiam za bardzo! termin @ mam 30 sierpnia. jak do tego czasu nie będzie @ to zatestuję! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwinko droga moja idę w piątek za tydzień. Termin 10 października , z przedwczorajszego USG na 7 października. A termin cesarki ustalą mi w szpitalu w pierwszym tyogdniu września

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extrajusta
czesc dziewczyny, ja apropo boga mam takie zdanie ze zawsze dobrym ludziom dzieje sie cos zlego , niewiem czy to jest dla nas jakas proba, tez czesto myslalam ze on sie odwrocil ,ale mysle ze to co sie przejdzie zawsze nas w jakis sposob wzmacnia ... minimonia naprawde bardzo ci wspolczuje wierze ze kazda z nas w koncu bedzie miala zdrowego (bo to najwazniejsze) i slicznego dzidziusia, pozdrawiam was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
artigina to może urodzisz w moje urodziny 9 pażdziernika:)))) mini... dzieki za tego linka ale ja nie jestem w ciazy i do grudnia naoewno nie bedzie... moze adopcja nie dla kazdego jest finansowym przeskoczeniem ale ja nie wyobrazam sobie juz zycia bez dziecka.własnie wrociłam z moim misiem z cyrku.po pracy zabrałam go i poszliśmy.był w 7 niebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koteczek, podesłałam ci linka zebys poczytała, ze kobiety z dużą nadżerką zachodzą normalnie w ciąze, i nie mają kłopotów z jej utrzymaniem, więc moze i ty nie musiałabyś czekac do grudnia. i powiem ci coś jeszcze- ja kiedyś trafiłam do gina z nfz, na osiedlu mam przychodnie. ten pan ma koszmarne opinie wsród moich sąsiadek, i dorobił sie przezwiska \" rzeźnik\"- co wiele wyjasnia. ale do rzeczy- rzeźnik zdiagnozował mi dużą nadzerke, która krwawiła przy dotknięciu- pokazał mi nawet zakrwawiony patyczek. ale nic wiecej nie powiedział, co z tym mam robic, wiec też nie umawiałam sie na zadne wypalanie czy wymrazanie. a pozniej zaczełam chodzic do innych ginów, i okazało się ze nie mam nadżerki... potwierdziło to chyba ze 3 różnych lekarzy. moze idz jeszcze do innego, moze ten u którego byłaś ma podobne umiejętności co ten mój rzeźnik? kupiłam wczoraj teścik, ale jakoś sama nie wiem co myslec. wczoraj np bolał mnie brzuch jak na @, tak ciągnął dziwnie. dzis nie czuję kompletnie nic. piersi czasami się odzywają, ale tez jakoś niespecjalnie. biorę od dzis luteinę, tak na wszelki wypadek gdybym jednak była w ciąży, ale raczej się na to nie nastawiam. poki co mysle ze nie jestem w ciązy. miałam testowac w niedziele, ale chyba przełoże to na poniedziałek, w niedziele zawsze chodzimy na obiad do teściów, więc ak rano zrobię test i beda 2 kreski to wątpie zeby tesciowie nie zauwazyli mojej euforii- a nie chcemy im mówic przez jakiś czas. tylko nie wiem czy wytrzymam do poniedziałku. mój maz to wogole wczoraj powiedział ze bez sensu jest kupowac test który mam wykonac dopiero za kilka dni, bo- cytuję\" jak juz bedzie lezał w łazience to na pewno nie wytrzymasz i oszczasz go wczesniej\" :) i pewnie ma rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Koteczku raczej nie dotrzymam do 9 października bo nie sądzę by mi tak późno termin cesarki ustalili. Prędzej sam początek albo nawet koniec września. Minimonia - no tu się zgadzam z Twoim mężem, ja też ile razy kupiłam test tyle razy nie doczekał do dnia który sobie upatrzyłam na testowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najważniejsze że córeczka jest zdrowa a jak się czujesz ja w 8 miesiącu to już nie mogłam sie schylić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się nie schylam :):):):):):):) Wyglądam jak wieloryb w ciąży. Fizycznie całkiem znośnie jeszcze, tylko przy dłuższym chodzeniu boli mnie brzuch. We wtorek to nawet mysleliśmy że się porod zaczął - tak ciągnęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to musisz odpoczywać jeszcze trochę i mała będzie na świecie najlepsze jest to że przez te 9 miesięcy nie ma się tej okropnej @ a jest szansa że możesz naturalnie rodzić czy musisz przez cesarkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem jak chodzą w ciąży te kobity co ich dziecko po urodzeniu waży 5 kilo ja to bym chyba usiadła i nigdzie sie nie ruszała :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwinko nie ma najmniejszej szansy, bo jeśli bym się zdecydowała to mój mąż bedzie musiał pchac dwa wozki zamiast jednego. Mam wrodzoną poważną wadę stwaów biodrowych i żaden ortopeda nie weźmie za mnie odpowiedzialności. Niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkkjkkjkj
Dlaczego niektóre dzieci umierają przy porodzie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest trudne pytanie ale nie raz jest to wina lekarzy bo zwlekają z cesarką a jak podejmują decyzje o cesarce to jest już za pózno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie odezwe wieczorkiem pewnie, jade za chwilke do rzecznika praw pacjenta, zdam relacje czego sie dowiedziałam. ale moze byc też tak ze sie nie odezwe- po ostatniej wizycie u tego pana musiałam się upic zeb to jakos przetrawic. mam nadzieje ze dzis obejdzie sie bez alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zesz kurwa...przepraszam za bluzgi ale nie da sie inaczej :( u rzecznika owszem, miałam dostęp do wszystkich papierów, ale co z tego, skoro były pisane ręcznie przez doktora prowadzącego moją sprawe, i prawie nic nie mogłam rozczytac. ale kilka zdan udało się odszyfrowac- i są to same bzdury! kurwa, przeciez tym lekarzom i pielegniarkom powinnam teraz wytoczyc proces o składanie fałszywych zeznań! zeznali ze byli przy mnie przy porodzie, ze informowali mnie na bieżąco o tym co się dzieje, ze byli dla mnie mili bo mi wspólczuli, ze mąż mógł siedziec przy mnie non stop, ponieważ zlitowali się bo to był sylwester akurat. i ze ja byłam w 20 tyg ciąży ( a byłam w 23), i wszedzie jest wpisane poronienie, a nie poród. wiem czemu- przy poronieniu raczej nie ratuje się dziecka, przy porodzie przedwczesnym mają zasrany obowiązek zrobic wszystko co jest w ich mocy zeby ocalić zycie dziecka. zeznali też ze przewieziono mnie na oddział gdy juz mi odeszły wody, i ze pozniej dopiero urodziłam- skąd oni mogą wiedziec kiedy mi odeszły wody skoro ich przy mnie nie było? a wody odeszły mi w jednym skurczu, razem z dzieckiem...po 3-4 godz od przewiezienia mnie na ten inny oddział własnie. dowiedziałam się też ze byłam dokładnie poinformowana o zabiegu łyżeczkowania macicy, a prawda jest taka ze dowiedziałam się o nim z karty jak mnie wypisywali- na drugi dzien po porodzie. same kłamstwa... widzę jedyną słuszną drogę- media. ale mój mąż jest temu przeciwny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimoniu jestem absolutnie oburzona i wstrząśnięta! Jak oni tak mogą?! To znaczy wiem jak, chronią własne pierdolone stołki bo się boją! Ale to straszne kochana jak nakłamali! Okropnie mi przykro! Czytałam to na głos mężowi to aż z oburzenia głową kręcił! Dlaczego Twoj mąż jest przeciwny mediom? w takim wypadku to chyba najsłuszniejsza droga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z lekarzami i tak się nie wygra mama tej mojej koleżanki co zmarła razem z dziećmi przy porodzie walczy z lekarzami już 2 lata i na razie nie postawiono nikomu zarzutów było to nagłośnione w mediach w Polsacie w programie Interwencja i wypowiadał się też lekarz i nie miał sobie nic do zarzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwinko a przepraszam z jakiego powodu te maluszki i ta dziewczyna zmarły? Co lekarze zpartolili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdziwy lekarz to taki który umie się przyznać do winy oni zawsze kłamali i kłamać będą bo dla nich to najważniejsza jest kasa a nie dobro pacjenta Artigiana ma rację powinnaś to nagłośnić w mediach żeby więcej ten lekarz nie skrzywdził już żadnej kobiety smutno mi z tego powodu że tak nakłamali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 8 miesiącu zaczęła oddawać mocz z krwią została przewieziona do kliniki do Poznania nie zrobili jej badań nic najpierw umarło pierwsze dziecko już wtedy powinni jej zrobić cesarkę ale czekali aż zawiezli ją na Oiom i tam umarło drugie dziecko a pózniej ona a lekarze nic nie zrobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×