Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sratatatatam

Czy coraz bardziej akceptujemy grubych ludzi??

Polecane posty

Gość sratatatatam

Za moich młodych czasów, to z grubasów się śmiano. Ja osobiście nie, bo wychowano mnie tak, żeby szanować wszystkich. Ale ogólnie to jednak powszechne było wyśmiewanie puszystych, grube dziewczyny nie miały powodzenia, zwłaszcza bardzo młode dziewczyny... A tymczasem ostatnio widuję na ulicy coraz więcej grubych dziewczyn, idących za rękę z facetami, nawet bardzo przystojnymi. A wczoraj to już padłam z wrażenia, bo widziałam parę w wieku gimnazjalnym, pzy czym ona była pulchna, a on szczupły i ładny. No, żeby taki szczyl się pokazał na ulicy z grubaską, to jeszcze nie widziałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe jest to
że nie "wyśmiewałaś się otwarcie" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nie wysmiewam z puszystych, bo to nie moja sprawa w sumie kto jak wyglada. jedni sa puszysci z powodu choroby a drudzy bo sie objadaja np mcdonaldach... to ich zycie, oni niszcza sobie zdrowie nie ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość im bardziej jestesmy
w swiecie, w Europie, tym mniej nas wzruszaja rozne odstepstwa od normy. Spotykamy więcej ludzi, bardzo róznych . Gruby, Murzyn,Chinczyk, ktos na wózku - w malym niasteczku na ulicy bedzie sensacją. Nietolerancja wygladu jest typowa dla zascianka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozatym ktos kiedys powiedzial ze nie liczy sie wyglad tylko to co sie ma w srodku:) podziwiam takich facetow naprawde :) dziwne jest to ze jak sie widzi ladna dziewczyne z miskiem to jakos nikt na to uwagi nie zwraca a jak idzie ladny chlopak z otyła laska to juz wszyscy sie za nimi ogladaja, cos tu jest nie hallo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nigdy nie wyśmiewałam się z nikogo, czy grubego, czy brzydkiego- niepotrafiłam i dobrze. Ale teraz sama jestem gruba (miałam problemy z hormonami itp.) I wiecie co- teraz wiem, że to straszne- przy znajomych nie ma problemu, ale obcy ludzie na ulicy się z ciebie wyśmiewają, do sklepu z ciuchami nie wejdziesz... Porażka. No i oczywiście wieczny problem diet... :( I co z tego, ze ćwiczę i zdrowo jem jak nikt o tym nie wie i myślą, że jestem ślepa i nie widzę siebie więc muszą mnie "uświadamiać" publicznie o tym jak wyglądam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cukier - znam cala mase otylych kobiet wlasnie z \"winy\" hormonow czy jakichs innych zaburzen. I co one maja zrobic? Wiem ze cwicza, ze katuja sie dietami (zreszta co to za zycie?) - ale ja mieszkam w kraju gdzie kobieta przy kosci to niejako norma i nikt sie z niej nie smieje. Ale w Polsce - byla w odwiedziny moja dobra znajoma, taka jak to mowia \"baba slaska\"; osoba przesympatyczna co widac nawet w rysach twarzy i mimice - ale slyszalam kilkakrotnie zlosliwe uwagi pod jej adresem (o, to dopiero waga ciezka itp). Dobrze ze nie zna polskiego bo z pewnoscia by ja to zabolalo. Albo babka w sklepie z odzieza takim wrednym tonem: no TAKICH rozmiarow to nie mamy - wystarczylo spojrzec na jej wredne oczka. Bylo mi przykro i wstyd. Czy w Polsce naprawde taka wredota panuje? Co komu przeszkadza grubsza kobieta? A juz panie to przoduja w tej zlosliwosci - mam kolezanke ktora cieszy sie jak Murzyn blaszka jak ktoras z jej znajomych przytyje - bo sama jest puszysta od zawsze. Jaka mial satysfakcje jak mnie przybylo (ale mialam niedowage) dosc sporo bo rzucilam palenie, stres i potem wypadek, unieruchomienie na wozku na 3 miesiace to niby gdzie te kalorie mialam spalac? Za granica ludzie sa bardziej tolerancyjni - a Polska przeraza mnie pod tym wzgledem. Mam niewielka nadwage, jakies 5 - 8 kg ale jestem w takim wieku ze mam do niej prawo ;) i dzieki temu twarz ma mniej zmarszczek - a szczuple kobiety przed 50-ka to przyslowiowe \"z tylu liceum, z przodu muzeum\". Chyba ze odwaza sie na lifting i je na to stac. Nawet jakbym miala tyle kasy to bym nie poszla - zebym jeszcze musiala za wlasne pieniadze cierpiec i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszyscy w Polsce tacy są. Jednak jak masz doczynienia z Pragą Północ czy innymi "inteligentami" to niestety ... Oni myślą, że gruby nie wie, że jest gruby, ale niestey 99% grubych jest tego świadomych i ma kompleksy, za to niestety 99% idiotów nie wie, że nimi są i dlatego naśmiewają się. I nie chodzi mi tu tylko o grubych, ale o niepełnosprawnych, czy z wadami urody, ze tak powiem, czy nawet z ludzi innej rasy czy religii. Ja tego nie rozumiem, bo jak mówię zawsze miałam jakieś współczucie i nawet jako dziecko nie śmiałam się z nikogo, a nawet broniłam innych (jeżeli zasługiwali ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wyjasnij mi prosze pojecie normalny... Wyjdzie pewnie na to ze kazdy z nas ma zupelnie inna koncepcje normalnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: wage da sie zbic jedynie naprawde ostra dieta i cwiczeniami. Troche z mojej winy a troche z klopotow zdrowotnych i musu spedzenia full time w domu, tez mialam okres, ze bardzo przytylam. Zawsze bylam szczupla a tu nagle przybyly mi waly tluszczu, zaokraglona buzia, kazdy kto mnie znal wlasciwie mnie nie poznawal. Najpierw tez zwalalam wine na lekarstwa, hormony ec...potem dopiero tesciowa szczerze uswiadomila mnie, ze moja tusze zawdzieczam glownie sobie. Zdalam sobie sprawe, ze jestem gruba przede wszystkim bo podjadalam. miedzy posilkami zajadalam sie czipsami, jakimis czekoladkami i innymi smieciami ktore znajdywalam po reka. zaczelam miec malo ruchu. gdziekolwiek wychodzilam jadlam dwa razy wiecej niz inni. Ciezko sobie szczerze zdac z tego sprawe i przyznac sie samemu przed soba, ze wina jest WYLACZNIE PO MOJEJ STRONIE. Nawet moj maz, dla ktorego normalnie waga nie miala znaczenia stwierdzil, ze naprawde przesadzilam. Moglam sie na niego obrazic i oskarzyc go szowinizm, seksizm i inne ale stwierdzilam, ze co mi to da. Wiec wzielam sie za siebie i to ostro. 1. najpierw wyeliminowalam wszelkie smieci typu czipsym, czekoladki, cukierki i dropsy. 2. odzywialam sie wg zasady: pelne sniadanie, pol obiadu, zero kolacji albo najwyzej jakis owoc. 3. zaczelam robic brzuszki, unikac srodkow masowego transportu i to co mialam do przebycia przejsc na pieszo 4. zero coca -coli, alkoholi i sòlodzonych napoi, za to gdy mnie ogarnialo pragnienie: woda naturalna Czy bylo ciezko: ogromnie!!! To byla katorga i szczegolnie na poczatku gdy mnie wprost ssalo od srodka z glodu bo przyzwyczailam sie do czestego jedzenia. Ale nie dalam sie. W ciagu paru miesiecy z ponad 70 kg doszlam do mojej stalej wagi sprzed choroby 55-57 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
ja jako gruba potwierdzam Twoje słowa, jest to strzał w 10:"Oni myślą, że gruby nie wie, że jest gruby, ale niestey 99% grubych jest tego świadomych". I tez mam znajomych np w Australii, tam problem dyskryminacji ludzi grubszych, bardzo grubych, inaczej ubranych, z tymi cholernymi tipsami:D, lub bez i bóg jeszcze raczy wiedziec z czym, w czym na sobie nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat wiem co robić, bo studiuję dietetykę, skończyłam pierwszy poziom szkolenia na instruktora fitness , a potem przytyłam, mimo ćwiczeń i zdrowego stylu życia. Kiedyś już schudłam 22 kg, ale przez to nabawiłam się problemów przez które musiałam brać hormony, potem doszy jeszcze inne sprawy. Nie mówię, ze jest to tylko wina hormonów oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oczywiscie tez uwazam, ze wysmiewanie sie z puszystej osoby jest brzydkie i bardzo krzywdzace. Tyle, ze uwazam, ze wiekszosc z tych osob nawet bedac swiadomym swojej wagi, nic w tym kierunku nie robi albo robi bardzo malo. zwalaja winy na leki, hormony i inne nie patrzac sie na to jak wyglada ich sposob odzywiania sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja się puszystą nie nazywam, mówię, z jestem gruba albo pasztet... No niestety taka jest prawda. Ale nikt mi tego nie musi uświadamiać, Jak ktoś mnie nie akceptuje to niech ze mna nie gada i nie patrzy na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos ty sie tak czepił tych grubasow? jakas gruba cie rzucila czy jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a wiecie co mnie wkurwia? wiadomo, że jak się chodzi po mieście i się zgłodnieje, to się kupuje np drożdżówkę. i osoba szczupła wtykająca kolejnego batona, ciastko czy drożdżówkę w ogóle nie zwraca na siebie uwagi, a osoba z nadwagą już tak - jest wytykana palcami że się ośmiela jeść. bo jak ktoś zobaczy, że je drożdżówkę, to od razu wiadomo, grubas bo się obżera :/ no tak osoby z nadwagą nie mają prawa być głodne :/ mnie tu na forum próbowano wmówić, że "utyłam" bo "dużo jadłam" O_o a tymczasem ja nie tyję od 10 lat... a co do jedzenia to też nigdy nie jadłam dużo :/ ja za to nie odczuwam tolerancji dla rodziców zabierających małe dzieci do McDonalds albo pizzeri lub na kebaba. jak widzę dziecko z nadwagą, któremu rodzice kupują kebaba to mnie krew zalewa :/ oczywiście - są też osoby, które mają nadwagę na własne życzenie, no ale jeśli ich nie znamy to o tym nie wiemy. ja mam przyjaciółkę która sporo waży, podobno utyła po lekach. ok to rozumiem. ale np na wyjazdach to ona je najwięcej z nas, np całą pizzę plus to co inni zostawią. i to jej "mało jem" jakoś nie brzmi wiarygodnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jem drożdżówek, raczej zabieram ze sobą jabłko, albo jogurt, ale i tak się wstydzę zjeść ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mało osób jest z kimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
Nie, My normalnie ludzie nie akceptujemy tłuściochów :o Zresztą, słyszał ktoś o akceptowaniu choroby? Chorobe się leczy, a nie akceptuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
" a wiecie co mnie wk**wia? wiadomo, że jak się chodzi po mieście i się zgłodnieje, to się kupuje np drożdżówkę. i osoba szczupła wtykająca kolejnego batona, ciastko czy drożdżówkę w ogóle nie zwraca na siebie uwagi, a osoba z nadwagą już tak - jest wytykana palcami że się ośmiela jeść. " TO JESZCZE nic:dpOLSKA TO JEST TAKI KRAJ, żE RAZ W POCIąGU GDY JECHALIśMY NA WAKACJE I AKURAT ROZłOzyliśmy się w przedziale z kanapkami konduktor przyszedł bilety sprawdzać. no to my usiłujemy jakoś odłożyć te buły i ogóry i pomidory, ja równiez, a on do mnie, akurat do mnie, franca jedna:D-"taka gruba i jeszcze je"...:D, oto Polska, myslenie, chamstwo i zaściankowośc i zwykły brak, nie wie czego, jak to nazwać. Oczywiscie, że sobie spisałam tego pana i napisałam skarge na niego:D, a że było to blisko juz Gdańska zostałam zaproszona na oficjalne przeprosiny przez kierownika:D ale wtedy to się było parę lat młodszym i miało się jeszcze ochotę na takie wakacyjne numery:D teraz mi to wisi, głupota jest problemem...głupiego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie wkurzają grubasy
Mam ciotkę, która zawsze mi, szmata, zazdrościła, że ja jestem szczupła mimo pochłaniania mnóstwa jedzenia :P a jej córka to gruby pasztet ;/ ona sama gruba jak salceson ;/ kiedyś była szczupła, ale po ciąży przytyła do niewyobrażalnych rozmiarów. Nie tylko przez hormony, ale głównie przez zaniedbanie. Moja siostra jest gruba. Wkurwia mnie, bo chce zajść w ciążę, a wiadomo, że przed tym powinno się choć trochę schudnąć. Poza tym widzę, że ludziom w jej otoczeniu bardziej zależy na tym niż jej samej. I to nie chodzi o to, że brzydko wygląda. Ładna z niej dziewczyna, a tak się szpeci ;/ niby jest na dietach, ale 'po' obżera się jak głupia ;/ byłyśmy na basenie. Jak mi się głupio zrobiło gdy ludzie patrzyli na jej wielką dupę podczas akrobacji na sznurku ;/ A jej zdrowie? Ryzyko wcześniejszego zawału, cukrzyca typu II, zaburzenia gospodarki hormonalnej, rak - to tylko nieliczne choroby, które są skutkiem otyłości. Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak napisałaś
tu nie chodzi o wyśmiewanie tylko o zdrowie. I niech osoby puszyste nie mówią mi, że stosują diety, ćwiczenia i nic. Prawda jest taka, że wcinają wciąż cokolwiek wcale tego nie widząc. Czujesz głód, no i co z tego. Z głodu umiera się w przeciągu 2 tygodni a nie 2 godzin. Ale jak ktoś żyje po to, żeby jeść, a nie je, aby przeżyć, to właśnie ma takie efekty. Znałam taką osobę, która wciąż na diecie, "nic nie jadła". "Ćwiczyła" i takie tam...wciąż tyła. Nadszedł czas, że wyladowała w szpitalu. Nikt jej nic nie przynosił do jedzenia, sama nie chodziła do kiosku, bo nie mogła. W 2 tygodnie zrzuciła na szpitalnym menu...10 kg. Umarła ważąc 160 kg. Grabaże ledwo ją nieśli i specjalnie trzeba było trumnę na miarę robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kuraiko
nie rozumiem o co ci chodzi. co widzisz zlego w jedzeniu kebabow? nawet przez dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
Niech tłuste świniaki przestaną żreć na tony i użalać się nad sobą żadając akceptacji, a wezmą się za jakieś ćwiczenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ona cię wkurza cszy po prostu sie o nią martwisz? Ja mam szczupłą siostrę mino, ze je świństwa i słodycze nigdy nie tyje. Ja jem dużo zdrowiej. Ale ona nigdy nie pomyślała by o mnie tak jak ty- że wkurzam ją bo jestem gruba. Strasznie było by mi przykro. To, ze jestem gruba nie znaczy, ze gorsza. Tym bardziej, że nigdy nie "zazdroszczę" w złym tego słowa znaczeniu szczupłym- raczej was podziwiam. Macie farta- jak moja siostra. I ja nie wymagam od nikogo akceptacji. Jak wam nie pasujemy to się nie patrzcie i nie odzywajcie- nikt na siłę wam nie karze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ćwiczyć ćwiczę i to nawet do trzech godzin dziennie i mimo tłuszczu mam mięśnie i może dlatego wyglądam na 15 kg lżejszą niż jestem. Jestep proporcjionalna przynakmniej i nie wylewa mi się nic mimo, ze gruba jestem... Na ćwiczeniach (bo chodze do klubu) wytrzymuję do końca, a niektórzy szczupli nie dają rady. I co? Wyniki badań też mam dobre- i cukier i ciśnienie itp. Chora nie jestm, ale i tak się odchudzam bo nie chcę być poniżana i chcę wyjść normalnie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie wkurzają grubasy
Ach nie napisałam jeszcze. Pochałaniałam dużo jedzenia, ale całe dnie jeździłam na rowerze, grałam w siatkówkę, kosza i inne. Mnóstwo sportu. A i tak pochłaniałam dużo, bo nie jadłam praktycznie cały dzień tylko wieczorem dajmy na to. A podczas jakichś spotkań rodzinnych to sobie pozwalałam na to żeby zjeść 3 razy więcej od innych :D Ale to było gdy byłam młodsza. Teraz po ciąży mam 10kg więcej niż przed, bo w ciąży dużo przytyłam. Ale właśnie ze względu na mój tryb życia byłam wręcz za szczupła, więc teraz nadrobiłam, w końcu przytyłam i ważę o 2kg więcej niż powinnam wg tych wszystkich liczników. Przez ciotkę nie przepadam za grubasami, ale generalnie nie obchodzi mnie to czy jest ktoś gruby czy chudy. Wiem po swojej siostrze, że otyłość nie bierze się z niczego, ale głównie ze zbyt dużej ilości pochłanianego pokarmu! Od hormonów tyje się, ale nie 30kg! Jeśli ktoś jest tak egoistyczny to niech się nie dziwi, że nie jest akceptowany przez społeczeństwo. Bo obżeranie się to nic innego jak egoizm. Paradoks, a jednak. Bo bliscy z otoczenia bardziej się przejmują obżarciuchem niż on sam. A jak umrze, bo nie chciało mu się schudnąć, na zawał serca to rodzina ma potem pretensje do siebie, że nic nie zdołała zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jako ze przez jakis czas bylam "ta pulchniejsza" staram sie rozroznic konstruktywna krytyke od wysmiewania. "Grubas, spaslak i tym podobne" to zwykle obrazanie i oczywiscie ci co bezpodstawnie wytykaja palcami takich ludzi to zwykle chamy. Niestety zauwazylam, ze grubsze osoby nie daja sobie powiedziec za grosz nic co mogloby sprawic, iz mogliby sie za siebie choc troche wziasc. Niektorzy sa tak przewrazliwieni na swoim punckie, ze czasem cokolwiek sie powie wogole na temat figury czy zdrowego odzywiania (nawet nie w odniesieniu do nich) to zaraz sie obrazaja. Jeszcze zeby tylko chodzilo o obrazanie...oni potem to zajadaja w efekcie czego tyja jeszcze bardziej. Wlasnie najgorsze jest to, ze tym osobom nie da sie powiedziec "wez sie za siebie" bo zaraz wielka obraza. A troche samokrytycyzmu tez by sie przydalo. Jak pisalam tez przechodzilam okres, ze mialam bardzo zwiekszona wage i sama pamietam ze jakiekolwiek uwagi o mojej tuszy (mimo, ze nie byla jakis absurdalnych wymarow) bolaly mnie. Ale to co tez pamietam, ze moglam sie nie wiadomo jak obrazac, ale ktokolwiek z moich bliskich zwracal uwage, ze za duzo jem NIESTETY MIAL RACJE. Oczywiscie moglam sie tak obrazac w nieskoniocznosc, ale co by mi to dalo? Dlatego wzielam sie ostro za siebie i teraz wiem, ze oni mieli racje. Tusza to nie tylko kwestia wygladu, ale przede wszystkim kwestia zdrowia. Dlatego trzeba sobie zdac sprawe, ze niezaleznie od tego jak bola czyjes uwagi to niestety o ile nie sa to wyzwiska, sa to uwagi sluszne. Jesli ktos jest bezkrytyczny wobec siebie bedzie tylko sie obrazal i nic wiecej, ktos kto ma troche oleju w glowie, wezmie sobie to do serca i bedzie probowal cos z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz, ze u mnie ja się bardziej przejmuję niż inni. A od hormonów oczywiście nie tyje sie 30 kg. Max 20kg. U mnie zaczęło się od hormonów i mimo, ze zaczęłam jeść malutko i duuużo ćwiczyć to i tak utyłam 5 kg, ale lekarz powiedział, że musze rzytyć do 70 kg (przy moim wzroście to norma jeszcze), ale ja i tak nie chciałam bo po co schudłam 22, żeby teraz 10 prztyć? Ale i tak wcześniej czy później utyłam, hormony nic nie pomogły... Potem dostałam inne i doszłam do 80 i zaczęło się jedzenie kompulsywne (nie będe tłumaczyła o co chodzi). Coś jak bulimia, ale bez rzygania, na tle psychcznym, ale traz walczę znów i chcę schudnąć. I na prawdę nie potrzebne mi kometrarze na ulicy, bo nikt nie wie co przeszłam i co myślę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allojzetta- ja byłam gruba i chuda i znów gruba, ale nigdy się na nikogo nie obrażałam za uwagi. Wiem, że chcą dobrze, ale teraz już nie mówią tego, bo wiedzą jak to ze mną jest. Ale ostatnio na ulicy za mną jakiś 16- latek krzyczał "ej gruba! Baleron" I co? Nie obraziłam się tylko było mi przykro. Przeszło potem :) A co do uwag o jedzeniu i sporcie chćetnie rozmawiam bo jak pisałam studiuję dietetykę i nie obrażam sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×