Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sratatatatam

Czy coraz bardziej akceptujemy grubych ludzi??

Polecane posty

Gość Roma33
"chociaz wynika po prostu z checi jedzenia" a skąd ta chęć jedzenia jak myślisz.??dlaczego jeden czlowiek je normalnie, a drugi już nie?hmm??tak wiem, bo jest głupi ,pusty, leniwy, płytki widać intelektualnie:Dto juz wiemy:D prawda jest nieco inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedyś nie akceptowałem takich dziewczyn ... poznałem pewną dziewczyne i powiem tak... teraz wole takie troszke puszyste niż te szczupłe. Są milsze ... czulsze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie wkurza...
Wkurza mnie gdy osoby tak naprawde niewiele wiedzace o PROBLEMIE otylosci wymadrzaja sie tu o diecie i o cwiczeniach. Gdyby to bylo tak latwe jak sie wam wydaje, to nie byloby to problemem ´z ktorym nazarie ciagle bezskutecznie probuja walczyc setki, a nawet tysiace wyksztalconych ludzi na calym swiecie. Fakt - nalezy zmienic dozywianie i zwiekszyc wydatkowanie energii a kilogramy beda spadac, i co do tego nie ma watpliwosci. Jednak jakimi sposobami sprawic aby sie tego trzymac . Przeciez chyba nikt nie mysli tak naprawde, ze osoby otyle nie chcialyby byc szczuple i atrakcyjne !!!! Niestety wiekszosci latwiej jest sie zaakceptowac wlasna otylosc, niz z nia walczyc. Jednakze bardzo czesto osoby szczuple, chcac podkreslic swa "lepszosc" nie znajdujac w sobie innych wartosci , wytykaja grubaskom ich tusze , zarzucajac im niedbalstwo , lenistwo, obzarstwo i co sie tylko da . Wazne aby samej jako szczuplj poczuc sie ta "lepsza". Sama jestem grubaska fakt, ale zawsze czysta , pachnaca i swieza, a znam niestety wiele chudzielcow niezawsze domytych, w przepoconych nieswiezych ciuchac, z kilkudniowa "tapeta" na twarzy fe..... do dopiero jest obrzydliwe ble.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
wiosenna, a niby dlaczego ja mam akceptować Twoje niedouczenie, brak podstawowych informacji na temat psychofizycznego funkcjonowania człowieka, mechanizmów powstawania np uzaleznienia alkoholowego?nie akceptuję i nie zamierzam. jesli wkładasz otyłych, alkoholików, pedofilii do jednego worka, to pełna zgoda-ty tez się w nim znajdujesz, możesz być pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna mgla
Jeden czlowiek je normalnie, bo je do momentu by nasycic glod a potem odstawia pusty talerz i nie szpera dalej. A obzartuch mimo, ze zje obiad z dokladka, bedzie gadal dalej, ze jest glodny. Jest to zasadnicza roznica. Bo normalny czlowiek je po to by zyc. Obzartuch zyje po to by jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaaaaaaaaaaaaaaa
nie obchodzi mnie czyj to problem,jest temat,wiec moge sie wypowiedziec.oczywiscie,ze piszac "wszyscy" generalizuje i szufladkuje nieco,ale z tym spotykam sie na codzien.odwolujac sie to topiku,uwazam,ze grubych ludzi sie z reguly akceptuje(co innego obgadywanie na boku,kiedy oni juz nie slysza,ale takie mamy spoleczenstwo), i nic w tym zlego,ale w takim razie akceptujmy wszystkich,takze tych za chudych,tych garbatych,z odstajacymi uszami etc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
"Bo normalny czlowiek je po to by zyc. Obzartuch zyje po to by jesc. " no proszę, jak to człowiek moze się sam soba zdziwic, nie sądziłam , że jeszcze się z tobą zgodzę:D dziękujemy za zdefiniowanie problemu, jest jak mówisz, za pozostałe "wnioski" dziękujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaaaaaaaaaaaaaaa
chociaz mam taki dobry przyklad,jesli chodzi o te chec jedzenia : mam w rodzinie laske,ktora po prostu duzo je i nie ma z soba zadnych problemow,a wzera za kilka osob,po prostu tego potrzebuje i jesli nie je,to wtedy jest nieszczesliwa,w ogole nie przejmuje sie swoim wygladem.nic glebokiego sie za tym nie kryje,ona po prostu lubi jedzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zukunft
Coraz mniej "wysmiewa sie", czy moze raczej nalezaloby powiedziec "zwraca sie uwage" ma osoby grube dlatego ze jest ich coraz wiecej:o tak samo jeszcze nie tak dawno gdy Murzyn szedl polska ulica to prawie wszyscy sie ogladali i komentowali a dzieci wytykaly go palcami, teraz juz czarnoskorzy nie robia zadnego wrazenia. Podazamy droga amerykanska i bedzie u nas coraz wiecej "puszystych" zarówno facetów jaki babek🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
tralalalaaaaaaaaaaaaaaa.... ale rzecz w tym, że zawsze znajdzie się ktoś kto wytknie grubemu, niepełnosprawnemu, brzydkiemu, z odstającymi uszami, z zza długimi tipsami:D:P, w białych szpilkach,,,itd,,,itd. zależy od czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna mgla
Roma dla ciebie moge byc glupia i niedoinformowana, marny ze mnie psycholog (i slusznie bo nie zamierzam tlumaczyc jakimis teoriami ludzkie lenistwo i patlogie), ale ja nazywam rzeczy po imieniu. Alkoholik to alkoholik, cpun to cpun a grubas to grubas. I wlasnie dzieki takiemu mysleniu nie musze wychodzic na miasto pelna kompleksow i wmawiania sobie ze spoleczenstwo jest nietolerancyjne bo widzi ze jestem gruba". Mialam momenty w zyciu ze waga mi szla w gore, ale zamiast wmawiac sobie, ze to czyjas wina (spoleczenstwa haha, bo to teraz jest modne tak mowic) uczciwie przyznawalam ze to wina moja bo se pojadlam. Wobec czego zaczynalam jesc mniej za to wiecej cwiczyc. I wlasnie dzieki takiemu mysleniu moja waga wynosi teraz 55 kg i ani wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jane austin
Jezeli ktos ma problem z zakacpetowaniem grubych ludzi, to znaczy, ze ma problem sam z soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jane austin
Jezeli ktos ma problem z zakacpetowaniem grubych ludzi, to znaczy, ze ma problem sam z soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaaaaaaaaaaaaaaa
Roma- dokladnie,a jakby bylo pieknie,gdybysmy mogli sie troche wysilic i zaakaceptowac chociaz czesc tych "wad" zamiast tracic czas na krytyke.swiat bylby piekniejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagam nnie zakladajcie juz
podobnych topikow, sztucznie nakrecacie problem wagi. W koncu sa inne tematy i dla grubych i dla chudych. Czlowieka nie mierzy sie na kilogramy, tymczasem jak sie pare takich topikow przeczyta, coraz wiecej ludzi zaczyna wierzyc, ze jest to głowny miernik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
wiosenna, coz mi pozostaje, pogratulowac ci niewątpliwie:D ale pamiętaj-uważaj na uogólnienia, nie każdy grubaswmawia sobie, że jest szczupły, nie każda gruba kobieta wymaga akceptacji mężczyzn i ich poządania(to juz w ogóle marna teoria), nie kązdy wypiera swój problem. Jest masa ludzi, któzy chca z tym wygrać, walćzą i częśc z nich wygrywa. Podobnie jak z innymi problemami, nałogami, czasem ludzie po prostu wiedzą, że mają problem i chca go rozwiazać. A głosząc takie sądy jak Twoje odnosisz je do wszystkich, co po prostu nie jest prawdą. inaczej-nie widzisz róznic między ludzmi, tak-GRUBASY jak to ludzie-też są różni:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smerfetka - na poprzedniej stronie zamieściłaś fajną wypowiedź z którą się mogę zgodzić :) Roma i tralalllaaaa (czy coś takiego) widzę, ze są jeszcze myślący ludzie :) I owszem ja testem za tym, żeby nie postrzegać ludzi tylko przez pryzmat wyglądu i tolerować każdego. Nigdy nie możemy powiedzieć, że wiemy skąd wynika problem drugiego człowieka. Ale trzeba też wiedzieć, że nikt nie wymaga od was AKCEPTACJI- już to tysiąc razy pisałam! Jak coś nie pasuje to przejdź obojętnie! A ty wiosenna - jak Roma napisała- masz tak małą wiedzę, ze nawet szkoda czasu żeby ci tłumaczyć. Już pisałam, że 80-90% otyłych jest taka na własne życzenie, ale są też ludzie, którzy mają choroby i problemy na różnym tle, a kiedyś się o tym nie mówiło, bo tego nie znano. Tak jak nie mówiło sie o dysleksji, dysgrafii, czy o dziurze ozonowej czy o efefcie cieplarnianym. To że się o czymś nie mówi, nie oznacza, ze tego nie ma! Jeszcze ktoś napisał, że \"może trzeba dowalać to by sobie zrobili operacje, odchudzili się itd...\" BOŻE... Dowalanie przeważnie dołuje i wpędza w jeszcze większe problemy... A poza tym nikt nie musi się podobać wszystkim... Zawsze znajdą się tacy co im coś nie pasuje. Poza tym wyśmiewanie cudzych wad świadczy tylko o osobie, która to robi i o jej poziomie. I powiem wam, ze nikt, kto nie był gruby nie zrozumie w 100% problemu. NIKT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
Cukier, o dowalaniu, ale podkreślam-celnym pisalam ja-ale to był wyłącznie CYNIZM:) ale zawszę bedą tacy co będą chcieli dowalić i nie ma znaczenia z jakiego powodu, to wypływa z człowieka. Ja podkreślam raz jeszcze-waga człowieka jest jego prywatną sprawą, podobnie jak to jak się ubiera i czy nosi te cholerne (znienawidzone przez grube baby, a jakże:P:P)-TIPSY:D mnie się tipsy nie podobają, ale nie mówię tego koleżance, któa nosi je namiętnie z przeróznymi wzorkami. Jej to nawet pasuje, JEJ sprawa. jeśli chodzi o walkę z otyłością, to nie mieszajmy w to akceptacji,wytykania, tylko raczej jak pomagać takim ludziom. nie tak dawno byłam w Klinice leczenia otyłości, spotkałam tam naprawę róznych ludzi, oni chcą coś zmienić, chudną, znów tyją, tusza jest prawdziwym przekleństwem. gdyby to było takie oczywiste i proste- dieta i ruch, to nie byłoby grubych ludzi po prostu. ale to proste nie jest. Raczej powinno byc więcej takich miejsc jak właśnie poradnia Waga o której mówię, gdzie czlowiek ma równocześnie poradę dietetyka, lekarza, badania i psychologa. to jest skompresowana pomoc dla grubego , najczęsciej niestety chorego człowieka. bo tusza rujnuje zdrowie. to jest pomoc, nie brak akceptacji czy namiętne wytykanie porblemu. a czy człowiek skorzysta z takiej pomocy to juz zależy od niego. ręka jest podana, na ile starczy mu wytrwałości, zaparcia i siły, to juz kwestia poszczególnych przypadków.czasem mówi się, że chce sie schudnąc, a tak naprawdę niekoniecznie i znow te kwestie "psychiczne" się tu pojawiają, ulubione słowo wiosny, która na szczęscie mamy juz za soba:D. teraz lato, lato gorące:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roma zgadzam się z Tobą. I oczywiście trzeba pomagać ludziom chorym, a otyłość chorobą jest- nie ma co gadać. Zresztą większość otyłych ma cukrzycę typu 2 i potem dochodzi miażdżyca, no i nadciśnienie, problemy ze stawami, obciążenie wątroby, nerek, serca itp.... Niewątpliwie masz rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie pomagać dlatego jak najbardziej popieram te programy które teraz wprowadzają do szkół że próbują uczyć dzieci zdrowych nawyków żywieniowych mnie chodzi też o to że ludzi grubych nie należy dołować bo to tylko zamyka błędne koło ( jem więc jestem gruba jestem gruba smutno mi więc wiem) ale i nie należy czynić z tego normy ( jak w USA) po prostu dlatego że otyłość jest niezdrowa ale wiem że nie jest łatwo schudnąć wiele osób mnie pyta jak mi się udało podziwia mnie za to ja uważam że nie ma nic do podziwia moje koleżanki mi mówią jak to mnie podziwiają za silną wolę a ja sobie wtedy myślę że ja jej podziwiam za to że nigdy się do takiego stanu nie doprowadziły czasami trzeba kopa żeby się za siebie zabrać to czasami wcale nie jest tak proste gdyby było to coś bym z tym zrobiła wcześniej a nie jak już osiągnęłam BMI 31 teraz niby jestem szczupła ale skutki w postaci rozstępów na udach zostaną mi chyba do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ma to szczęście, ze mam skórę po mamie i nie mam rozstępów, a jak już to małe i nie widoczne :) Ja też nie jestem za propagowaniem otyłości i nadwagi! Dla mnie też bez sensu są artykułu o tym jak kochać swoją tuszę itp. Ale te o akceptowaniu siebie mogą pomóc, bo jak ktoś zaakceptuje siebie to zazwyczaj chudnie, bo "uregulowuje", ze tak napisze, swoją psychikę. Miałam koleżankę, która miała wagę w normie, ale troszkę puszyście wyglądała, ale BMI było chyba ok. 24 i cały czas chciała się odchudzać i nic. A jak przestała się tym przejmować i zajęła sie inymi sprawami to sama schudła bez niczego 10 kg w trzy miesiące- bez diet i ćwiczeń. Więc jeżeli ktoś przestanie się męczyć sam ze sobą to może mu to pomóc. A już na pewno powinni uczyć dzieci zdrowych nawyków, bo rodzice mało o tym wiedzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
"ja uważam że nie ma nic do podziwia moje koleżanki mi mówią jak to mnie podziwiają za silną wolę" a ja uwzam, że ama siebie powinnaś za to chwalić każdego dnia, bo to jest wyczyn warty podziwu. jak każde inne osiągnięcie w życiu czlowieka. w każdym razie, gdyby mnie się udało ostatecznie rozprawić z moją tuszą uznałabym to za moje największe, życiowe osiągnięcie, co nie znaczy, że nie mam innych:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i tak ale wiesz mam aktualnie doła jestem teraz niezła laską faceci się za mną na ulicy oglądają a ja co ? a ja jestem sama.... facet na którym mi cholernie zależało mnie zostawił po niedługim czasie znalazł sobie nową i wiecie co? znalazł sobie laskę sporo grubszą ode mnie a jak był ze mną to podkreślał jak mu się podoba to że jestem taka drobniutka więc wierzcie mi niskie BMI nie jest wyznacznikiem szczęścia w miłości powodzenie to jedno a szczęście w miłości to co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
hahah, smerfetko, bo widzisz z kolei roli wyglądu nie warot przeceniać. powiem Ci z własnje perspektywy. Gdy ważyłam 60 kg i byłam naprawdę niezła:P, odczuwałam zainteresowanie mężczyzn. Ale też jakoś nie udało się wejśc w związek, albo ja chciałam, albo on chciał, a ja nie i tak w kółko. teraz faceci raczej mnie nie zauważają i tylko na tym polega róznica:D, że jak nie odstraszasz tuszą to jestes w obiegu, łazisz na randki, umawiasz się, masz szanse, gdy tyjesz-szanse maleją. Wygląd jest przepustką , ale tez nie zawsze....a relacje damsko-męskie mają juz potem milion więcej uwarunkowań. Zapewniam Cię, że moje szczupłe i z tego względu postrzegane jako atrakcyjne w oczach facetów mają chyba nie mniej problemów z tej kwestii niż ja sama;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz zgadzam się jest przepustką ale to nie wszystko... Co z tego że są chętni się ze mną umawiać skoro akurat ja nie chcę co z tego że byłam w ostatnim czasie na paru randkach skoro z żadnej z nich nic nie wynikło a moja mimo wszystko nie najlepsza samoocena nie pozwoli na to żeby zagadać do faceta który mi się aktualnie podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Komiczne, Ty nie odławiasz, polujesz dla samej satysfakcji łowienia. Szkoda tylko, że nie polujesz na konkretne osobniki, tylko rozstawiasz sidła. Łapie się co popadnie, raz łania, raz koza, rzadziej jakiś okazały jeleń" tak, ale sieci są jednak tak ustawione, ze łapią sie osoby specyficzne :) " Wkurza mnie gdy osoby tak naprawde niewiele wiedzace o PROBLEMIE otylosci wymadrzaja sie tu o diecie i o cwiczeniach." "Jednak jakimi sposobami sprawic aby sie tego trzymac . Przeciez chyba nikt nie mysli tak naprawde, ze osoby otyle nie chcialyby byc szczuple i atrakcyjne !" swiat nie jest sprawiedliwy i nie kazdy ma rowne szanse - jeden jest piekny i szczupły nic nie robiac iny musi tyrać... czy nic nie wiem o problemie otyłości? :D Od ponad 15 lat ćwicze na siłowni - 5 razy w tygodniu, 60-70 min treningu aerobowego i 40-50 minut siłowego... Mam dopracowaną diete, gdyz interesuje sie tą problematyką i układam ją sobie sam... Byłem zmuszony zainteresowac sie tym tematem bo mam fatalny metabolizm i bardzo bardzo wysoki genetycznie zapisany procent bf - co oznacza, ze jesli bym nie ćwiczył i nie przestrzegał diety, byłbym tłustą świnią, która w drzwi sie nie mieści... Wybaczcie, nie potrafie znalezc uzasadnienia, czemu ja mogę a inni nie... Jakies pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
tak, podaj nam te dietkę swoją:D . ale jesli przy tym musi być intensywny wysiłek fizyczny to odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Romo - wg Ciebie przywalenie z grubej rury to fatalny pomysł? Nawiązałas tu do tematu kobiet maltretowanych przez mężów alkoholików? I co - są tu ich tematy, wiekszosc osob tam sie udzialjących głaszcze je, pociesz, koi.. i co z tego wychodzi? gowno bo one latami tkwią w tym bagnie... na forum zyskują chwilowe ukojenie, ktore omaga im przetrwać kolejne dni małżenskiego piekła.. Ale to nie o to chodzi? Bo to nieczego nie zmienia - nie widzisz tego? Poza tym nie odrozniasz jednej kwestii - nie ja zakladam tematy o tym, jak to brzydzą mnie grubasy... Ja sie wypowiadam w tych tematach w kórym to tłuściochy domagaja sie akceptacji, zrozumienia... jesli chcą, niech sobie jedzą ile wlezie ale niech ie maja pretensji o odbiós spoleczny jaki ich stan wywoluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Romo - to klasyczna dieta low carbowa, zmodyfikowana nieco pod kątem niezakwaszenia organizmu i niewywoływaniu stanu ketozy (choć to bywa nieuniknione) A co do ćwiczen - w moim przypadku tak jak napisalem, są one niezbędne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma33
"Poza tym nie odrozniasz jednej kwestii - nie ja zakladam tematy o tym, jak to brzydzą mnie grubasy... Ja sie wypowiadam w tych tematach w kórym to tłuściochy domagaja sie akceptacji, zrozumienia..." a co kórwa..nie mamy prawa do akceptacji????MAM do cholery i tyle. a odbiór społeczny mam w dupie już, ludzie sa jacy są. Nikomu nic do tego ile ważę, nie wyglądam jak potwór, nie toczę się jeszcze, jestem zadbana i śliczna:P:P...To MÓJ problem, moje problemy zdrowotne i mam za dużo z tym przejśc od lat, żeby mi jeszcze społeczeństwo próbowało dowalić. NIE NI NIE> a tam gdzie zechcę znajduję zrozumienie, resztę mam w głebokim poważaniu. ale cholera, z takim ogólnikowym stereotypem będe się spierać zawsze. Jak można ignorowac różnice między ludzmi w obrębie jakiejś grupy??czy każdy grubas żre na potęgę, czy każdy nic z tym nie robi, czy każdy alkoholik jest taki sam? ale z tym się nie wygra, to musiałaby być jakas walka z wiatrakami, a ja nie mam misji zbawiania świata. dajesz tę dietkę?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×