Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamila1986

Jak przekonać 72-letniego ojca, że mieszkanie z chłopakiem to nic złego?

Polecane posty

Gość kamila1986

Znamy się od 9 lat, jesteśmy ze sobą 4 i pół roku, od maja zaręczeni, data ślubu już wyznaczona na za 2 lata. Jesteśmy w trakcie szukania mieszkania... i tu pojawia się problem. Wiem, że jak powiem o tym mojemu tacie to dojdzie do jednej wielkiej kłótni. Nie docierają do mnie argumenty w stylu "Bo co ludzie powiedzą", "To niewypada", "Przed ślubem..." Szanuję odmienne zdanie, ale poprostu nie widzę w tym niczego złego. Mama nie będzie miała z tym większego problemu, ale pewnie też mnie/nas nie wesprze w rozmowie z tatą. Jak go przekonać? Jakie macie doświadczenia w tym temacie? Z góry dzięki za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz takiego starego ojca
w tym wieku to raczej juz sie jest pradziadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila1986
Tak mam takiego ojca, jak się urodziłam miał 50 lat. Mama miała 42.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz takiego starego ojca
buuu no to kredki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz takiego starego ojca
to nie licz na taryfy ulgowe, on jest z innej epoki nie zrozumie tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I warto
To zależy od charakteru ojca. Ja przekonywałam go do swojego zamążpójścia i nie przekonałam. Bo mu się przyszły zięć nie podobał. Cóż - postawiłam na swoim. Wzięłam ślub, na którym ojciec się nie zjawił. Po raz pierwszy odwiedził nas po ROKU. I do końca stosunki pozostawały bardziej niż oficjalne. Ale ja byłam w małżeństwie szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
Nie rozumiem czemu chcesz przekonywać ojca. Nieletnia jesteś że potrzebujesz jego zgody? Owszem milo pewnie by ci było gdyby tata zaakceptował sytuację, ale tak może się nie dać. Twój tata to starszy pan, ma swoje poglądy i pełne do nich prawo. Tak samo jak Ty masz prawo do swoich poglądów i decyzji. Moim zdaniem w tym wypadku nie ma co przekonywać w klimacie "to nic złego", a raczej wyrazić swoje zdanie na ten temat i po prosić ojca o uszanowanie Twojego odmiennego zdania i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila1986
>I warto< przykro mi, sama chciałabym właśnie takiej sytuacji uniknąć. Tylko jak? Czy naprawdę nie ma żadnej rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila1986
Owszem, ja mam prawo i on ma prawo. Ale nie chciałabym po 22 pokłócić się "na śmierć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
ale dlaczego masz się kłócić? milo informujesz, jak tata zaczyna się pluć że nie wypada itd. mówisz uprzejmie że rozumiesz, że ma on takie zdanie, ale jednak twoje jest odmienne, decyzja dotyczy twojego życia i podjęłaś ją zgodnie ze swoimi poglądami. nie masz żadnego wpływu na to jak twoją decyzję przyjmie twój tato. po prostu. nie ważne jak milo, delikatnie, dyplomatycznie poinformujesz go o swoich zamiarach, reakcji nie jesteś w stanie przewidzieć. obrazi się na śmierć? trudno. to jego problem i jego toksyny emocjonalne, a nie Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila1986
No niby tak, ale... Chciałabym umieć patrzeć na to z takim dystansem. Dziękuję za mądry komentarz i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz sie postarac go zrozumieć,ludziom w jego wieku trudno przyzwyczaic się do dzisiejszych zachwań,dlatego badz grzeczna ale stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila1986
Tak, postaram się... ale czy on to będzie potrafił zrozumieć? Już nie jedno "znosiłam" przez tę różnicę wieku i nie raz, nie dwa poszłam na kompromis, tym razem ale się nie ugnę, bo przecież mam 22 lata i prawo do własnego życia. Ależ zazdroszę tym którzy nie mają takich problemów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×