Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Byłam sluzaca

Z bycia nikim stalam sie kims.

Polecane posty

Gość Byłam sluzaca

Kim byłam 15 lat temu? Nastolatka,marzycielka,naiwnym dzieckiem z absolutnym przekonaniem we krwi,ze moje życie ma być inne niż to które znalam.A znałam życie szare i nudne.Bylejakie.I w tej bylejakości byłam w dodatku kimś gorszym. Wychowywała mnie mama,pielęgniarka i niezamężna ciocia, mieszkająca z nami nauczycielka języka (na moje szczęście) angielskiego.Byłam świetnie znającym angielski nikim.Nie jeździłam na kolonie,nie miałam taty gornika.Nikt z mojej rodziny nie jeździł na „Zachód” by się dorabiać i przywozić kolorowe ołówki z gumka i pachnące luksusem czekolady z orzechami.U nas, w chwili słodkiego szaleństwa jadło się czekoladopodobne cos.Dziś brzmi to jak żart,ale to czekalodowopodobne coś istniało naprawde.Fere! Chodziłam źle ubrana,miałam krzywe zeby z których śmiały się koleżanki w szkole.Byłam ładna,ale jakoś nikt tego nie zauwazal.Prym wiodły dziewczęta w ubraniach kupionych na kartki”G”. W liceum było jeszcze gorzej,bo tam niektóre dziewczyny dostawały kieszonkowe w dolarach i kupowały dezodoranty w Pewexie.Ja do Pewexu wstydziłam się wejsc... Byłam wysoka,ale w szkole podstawowej było to raczej wadą niż zaleta.Nie błyszczałam w ocenami,bo choć byłam dzieckiem zdecydowanie inteligentnym,niełatwo było mi skupić się na nauce czując się gorsza od innych i o niebo lepsza jednoczesnie.Owszem, zapraszano mnie na urodziny,ale moje prezenty zawsze były najtansze.Wstydziłam się tego,podobnie jak mojego pokoju w którym stała stara meblościanką odziedziczona mówiąc szczerze nie pamiętam po kim.Pamiętam jednak,ze okleiłam ja kiedyś resztkami tapety i poprzypinałam plakaty”New kids on the Block”i Limahla.Zalosne.Najgorsze urodziny z tamtych lat to pierwsza klasa LO. Nikt nie przyszedl.Koleżanki z podstawówki jak tylko zakończyła się szkoła zapomniały o moim istnieniu,a w LO nie zdążyłam się z nikim zaprzyjaznic.W starszych klasach LO było lepiej.Czasy się zmieniały,a ja zrozumiałam,ze ojciec górnik to bardziej obciach niż duma.Kolonie mnie już nie kręciły-bo wyrosłam,kartki”G” likwidowano.Pojawiły się pierwsze „second handy” gdzie nawet ja mogłam wydawać pieniądze na zagraniczne ciuchy na wage.Zamykałam oczy i odlatywałam w mój cudowny swiat.Wtedy bogactwo,które czułam jako silna wewnętrzną potrzebę kojarzyło mi się z domem,koniecznie pietrowym.Z moim pięknym pokojem na górze,choć nie do końca wiedziałam na czym to piękno miałoby polegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pffffffff
no i ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
no i pisze do tych co sa w punkcie wyjscia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Uważam,ze lepiej być pięknym i bogatym.Tak.Uważam,ze moje życie jest najlepszym z mozliwych.O ile akceptuje wybory ludzi którzy żyją w bylejakości bo tak chcą o tyle kurwica mnie bierze jak ci ludzie narzekaja.Abo rybki albo akwarium.Chcesz mieć? Zapierdalaj zamiast pracowac.Nie studiuj psychologii,bo psycholog milioner musi się jeszcze urodzic.Dorabiaj i nie wydawaj.Oszczedzaj.Zero wyjść na imprezy do lokali bo to kosztuje.Domówki są ekonomiczniejsze.Nie zakładaj rodziny przed trzydziestka.Nie kupuj samochodu dopóki nie stać cię będzie na mercedesa.Kupuj porządne jakościowo markowe ubrania i buty.Mogą być z ciucholandu ale nie z targu.Chcesz żyć ponad średnia krajowa?Naucz się sprawiać wrażenie,ze tak żyjesz już dziś! Zacznij od przekonania samej siebie.Przestań spotykać się z ludźmi którzy ciągną cię w dol.Masz prawo mieć pragnienia i dążyć do ich realizacji.Nie słuchaj zawistnych kwok.Ja stałam się mistrzynią w przeliczaniu.Buty za tysiąc zlotych.Ile na nie pracowałam? Dwie godziny? Więc jeżeli chce mieć szacunek do własnej pracy powinnam zastanowić się przez co najmniej dwie godziny czy je kupić! Nie mogę przecież w pięć minut tak łatwo oddać pieniędzy na które ja-piękna i mądra pracować musiałam całe dwie godziny! Logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dwie godziny
?hmmm jestes dziwka czy jak?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basna
czym się zajmujesz, że tyle zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Dzis jestem doradca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka laska na TVN24
To jakiś pijacki bełkot wyalienowanej frustratki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Pewnie dzięki mojemu nieprzeciętnemu intelektowi dawno zrozumiałam,ze osoba elegancka i naprawdę wpływową nie chlapie morda na lewo i prawo.Lepiej powiedzieć o jedno słowo za mało niż o trzy za duzo. Gdy byłam jeszcze służąca moim zadaniem było tak usługiwać,żeby moja pani czy mój pan o nic nie musieli mnie prosic.Ja starałam się czytać w ich myslach.Głównym powodem było to,ze serce mi pękało, jak słyszałam „ czy możesz zmienić pościel i umyć sedes”? Żeby tego N I E słyszeć pościel zmieniałam co piątek a kibel myłam dwa razy dziennie. Gdybym nie miała tej pychy,dumy i autodyscypliny wylaliby mnie na zbity pysk i nie wiem kim dziś bym była ale na pewno nie tym kim jestem.A ja zdecydowanie kocham siebie i kocham moje zycie. I jestem tego warta jak L’Oreala. Mieszkałam w sześciu krajach.W każdym czegoś się nauczylam.Języka oczywiście,oraz prawidłowego parzenia herbaty,palenia cygara,gry w tenisa,jazdy konnej. Wracając sześć miesięcy temu do Polski byłam kims.Byłam dokładnie kim chciałam być naście lat temu,a może nawet kimś wiecej. Podróże kształcą a mieszkanie za granicą uczy pokory.Uczy szacunku,bo nie jesteś u siebie i czy się podoba to czy nie, Ramadan trzeba respektować,więc nie wpieprzaj do cholery na ulicy Marsa o dwunastej w południe, a jak ci się nie podoba to zawsze możesz wrócić do siebie,do Baraniej Łąki i tam chodząc polna droga te cholerne Marsy wpierdalać o każdej porze dnia i nocy,nawet w poście dojąc krowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takich bzdur dawno nie
czytalam. Skad w tobie tyle goryczy kolezanko? Nie dosc, ze piszesz strasznie dziwne rzeczy, bo masz zal o przeszlosc, ktora stworzyl owczesny system polityczny i wiekszosc rodzin zylo tak jak twoja, a ty mialas jeszcze to szczescie, ze mialas kochajaca matke i ciotke, to jeszcze chory materializn wylewa ci sie razem z typowa polska zolcia. Moze dlatego, ze ja zawsze bylam bardzo samodzielna, nigdy nikogo nie obwinialam o niepowdzenia, ani nie oczekiwalam od innych Bog wie czego, skoncylam studia dzieki samej sobie za granica i teraz w wieku 29 lat mam naprawde wiele, moze dlatego nie potrafie zrozumiec twojej zawisci. Zycie jest po to aby ZYC, cieszyc sie nim, byc szczesliwym! Ja jazdze nowym BMW 320, ktore kupilam sobie sama, ale czy to ze mnie robi lepszego czlowieka? NIE ROBI I NIGDY NIE ZROBI!!!! Ocenianie ludzie po wartosciach materialnych to najwieksze dno, jakim czlowiek moze sie kierowac. Uwazam, ze twoja wypiedz to jedna wielka bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta najgorsza..
ojciec górnik to obciach? a niby to dlaczego? z jakiej racji obciach? cieżka praca hańbi? coś mi to pachnie hipokryzją..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzysz 3 po 3
i sama nie wiesz o czym. W swoich oczach moze jestes kims, alw w oczach ludzi inteligentnych i wyksztalconych jestes mala smieszna osobka i oceniam cie tylko i wylacznie na podstawie twoich wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Jaka mama byla moja mama? Permanentnie czekajaca na wyplate,egoistycznie kupujaca dla siebie orzeszki w czekoladzie po ktorych opakowania znajdowalam przepadkiem i gdziekolwiek ale nigdy nie w koszu na smieci.Pamietam jak w chwili sfustracji i bezsilnosci szalala nade mna okladajac mnie papciem gdzie popadlo,szczegolnie gdy mialam 11-14 lat.Pamietam jak wpychalam sie za wersalke,zeby choc troche sie zaslonic,pamietam jak rekoma chronilam twarz,pamietam jak staralam sie nie krzyczec,zeby sasiedzi nie wiedzieli ze mam taka pojebana mamuske bo mi wstyd za nia bylo ze taka niezrownowazona jest no i pamietam czerwone plamy ktore zostawaly mi po uderzeniach.Acha...i pamietam jak bardzo jej wtedy nienawidzialam. Za to,ze nie byla lekarzem tylko pielegniarka,za to ze nie mielismy pieniedzy,za to ze chodzilam wiesniacko ubrana w jej przerabiane na mnie sukienki. Nie lubilam,ze ciagle mowila o pieniadzach ktorych nie bylo i nie znosilam ze narzekala na tate ktory czasem pieniadze dawal a czasem nie.Uwazalam,ze nie powinna mi takich rzeczy nie mowic,bo ja na codzien juz mialam dosc problemow a te jej dorosle przytlaczaly mnie na amen i zaczynalam nienawidziec i taty ktorego parktycznie nie znalam a mowiac szczerze zalezalo mi na utrzymaniu w wyobrazni choc jednego rodzica ktory kocha i ktory szczesliwy byl bo istnialam. Bila mnie za tak zwane pyskowanie,bo ja juz jako dziecko te nienormanosci widzialam i czulam,ze jest niesprawiedliwe to,ze moje zycie przez nia bylo takie gowniane. I tak , gdy bylam nastolatka i po raz milionowy slyszalam,ze nie mamy pieniedzy zaczelam jej odpowiadac,ze ma robic tak zeby starczalo – zarabiac wiecej albo mniej wydawac,bo mnie to jej gadanie do szalu doprowadzalo.I za to obrywalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mysle, ze nie o to chodzi autorce. Ja myśle podobnie, choc ja nie moge pewnych rzeczy przeskoczyc. Mysle, ze to nie wazne jaka droga czlowiek osiagnal to co chcial, wazne że udalo mu sie te plany zrealizowac. Autorka opisujac swoje zycie podaje przyklad typowego kogoś, ktory zamiast znależć, albo chociaz sprobowac znależć droge dla siebie, ktora mu przyniesie zdrowie, milosc, bogactwo woli narzekac. Mam takiego kogos w pracy. Dzien zaczyna od narzekania, ba jesli nie narzekasz razem z nim, to gromy z jasnego neba sypie na Ciebie. O tym autorka tu pisze i ja sie z tym zgadzam i podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda29
ty masz jakies problemy dziewczyno czy ty sie chwalisz czy zalisz a na loreala stac prawie kazda laske wiec malo jestes warta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka laska na TVN24
Ludzie kochani ! Przecież to bełkot, czysty bełkot w stylu Mindy Smith :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Mama narzekała,co reszta jej do dziś zostało,ze ona całe życie nic nie miała,ze nie jeździła na wakacje jak jakaś męczennica cholerna.No ale na miłość boską jaka jest w tym moja wina? Kto jej kazał tak żyć? Dziś traktuje mnie jak męża który ma spełniać jej zachcianki.Jej się do końca pojebało w głowie,bo sądzi,ze moja kariera to jej zasluga.Ona ponoć zawsze we mnie wierzyla.Tylko szkoda,ze nigdy mi tego nie okazała bo by mi łatwiej bylo. Ona-ja naprawdę nie wiem skąd jej się to bierze jest przekonana,ze robiła rzeczy których,przysięgam przed Bogiem nie robiła nigdy!Dziś twierdzi,ze nie mówiła na ojca źle a przecież mówiła albo źle albo wcale! Gdy spytałam jej jak się poznali,chcąc w końcu coś miłego,zabawnego usłyszeć bo mi kurewsko brakuje korzeni,podstawy jakiejś na tym świecie,usłyszałam :„no łaził za mną” po czym obraziła się na mnie na całe dwa tygodnie bo śmiałam pytać o jej kurwa jego mac prywatna sprawę! A ja? Dziś twierdzi,ze starała się mnie wychowywać ukrywając przede mną istniejące problemy.Ukrywając?Dała mi pozew rozwodowy do przeczytania gdy miałam jedenaście lat! A jak pytałam czy mogę pojechać do cioci – bratowej taty na wakacje odpowiedziała mi „jeżeli uważasz,ze powinnas jechać to jedź”.Miałam dziewięć lat i bezbłędnie zrozumiałam,ze n i e powinnam bo rodzina taty to nie jest rodzina.Oni są zli. Były też fajne momenty ale w tej chwili nie pamiętam zadnego.Obiecuje jednak,ze jak mi się coś przypomni to opisze. Nie żałuję niczego w życiu,poza tym,ze nie mam rodzeństwa,co oczywiście nie zależało ode mnie.Pewnie fajnie by było mieć starszego nieziemsko przystojnego brata z równie nieziemsko przystojnymi kumplami czy siostrę z która wymieniałabym się ubraniami i sciagami.Mogłybyśmy opowiadać sobie wieczorami w piżamach o pierwszych miłościach i flirtach,o pocałunkach i liścikach wrzucanych do plecaka.Oczywiście mogłoby też być inaczej.Siostra mogłaby być głupia zazdrosna wredna małpa,ale masochistycznie wolę myśleć,ze mnie ominęło coś niesamowicie pieknego. Dlatego też,gdy już podejmę ważna życiową decyzję o byciu mama z cała pewnością poproszę o bis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przyklad gornika, to takie zwyczajne odniesienie do tamtych czasow, do systemu jaki wtedy panowal. Bylo faktycznie takie przekonanie, ze jak ktos ma gornika w rodzinie czy jak prowadzi butik, to ma kase i stac go na pewexy, a potem co, gornictwo popadlo w nielaske i juz skonczyly sie z tego profity. Niektorych problem polega na tym, zwlaszcza na kafe niestety :), ze czepiacie sie slow, stylistyki czy innych błedow, a nie samego przekazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
draska - buzka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde a niech sobie "belkocze" przynajmniej realizuje swoje plany, a Wy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsza twoja wypowiedz była ciekawa i zapowiadał sie ciekawy koniec , a tu BUM:P:P:P poprostu dno, nawet sie zastanawiałam czy to nie pisze jakiś durny podszywaćz , ale z tego wynika że nie, piszesz że kim teraz jesteś , doradcą , ale gdzie , a jakiego ty jezyka używasz -okropne:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm troche to popieprzone wszystko co napisalas ale ze tak spytam o co Ci tak generalnei chodzi?:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Milosc... Kolejna bajka z której wyrosłam to,ze prawdziwa miłość jest bezwarunkowa.Nie jest a już na pewno nie powinna byc.Kocha się za coś i na miłość trzeba sobie zasluzyc.Dlaczego dziecko powinno kochać rodzica który dzień po dniu zamienia jego życie jeżeli nie w piekło to w absolutną bylejakość?Niby dlaczego dziecko powinno mieć „obowiązek” szanowania rodziców za to,ze kiedyś zapomnieli się zabezpieczyć no bo przecież nie planowali poczęcia potomka w krzakach za strażnica podczas dorocznej wiejskiej potańcówki post-odpustowej?!Za co kobieta ma kochać męża który przyprawia jej takie rogi iż wejście do hipermerkatu zaczyna być kłopotliwe?Oj nie! Za łatwo by było!Zbyt niesprawiedliwie.Na miłość trzeba sobie zasluzyc.Zapracować dzień po dniu.Uśmiechem,dobrym słowem,czymkolwiek...ale czyms. Gdy Polskę zaczęła zalewać fala amerykańskich seriali,jeszcze częściej wyprowadzałam się do mojego wyimaginowanego swiata.I jeszcze dokładniej wiedziałam jak chce zyc.Seriale przekazywały bowiem wartości i to bez żadnych demagogii czy „no bo tak i nie dyskutuj”.Bez niepotrzebnego darcia japy czy ponizania.Pamiętacie „Bill Coiby show”? albo „Pełną chatę?”.Kto nie chciał mieć takiej rodziny? Kogoś dorosłego kto cierpliwie tłumaczy a nie rozkazuje. Jedna z rzeczy która terroryzowała moja mamę to to,ze mogłabym równie głupio i równie młodo jak ona wpasc.Oczywiście,jak na pielęgniarkę przystało nie pomyślała o rozmowie ze mną na temat antykoncepcji czy miłości po prostu.Setki razy słyszałam,ze jak wpadnę to będę nikim,jak wpadnę ona mi pomagać nie będzie bo ona nie jest od tego,nie ma jak,nie ma z czego,no i nie chce.Sama z dzieckiem nie dam rady. „Co bym zrobila gdybym zaszla w ciaze?”.Co jej kurwa moglam odpowiedziec,poza tym,ze jakos bym sie starala? Dobijala mnie pytaniem „ale jak ty sobie to wyobrazasz?” no i mialam problem.Ja nie wyobrazalam sobie kto bylby na tyle odwazny by pojsc ze mna do lozka!Mama starala sie zrujnowac moja egzystencje pierdolac mi o ciazy podczas gdy ja bylam dziewica i zastanawialam sie czy jak chlopak mnie nie zaprasza to czy na pewno mu sie nie podobam czy jest moze jest jakas minimalna szansa iz jest...niesmialy. Pamietam jej gadanie o tym jak dzieci rujnuja zycie,wiec gdy nascie lat pozniej zmienila muzyke,bo wedlug niej „moj czas nastal” mialam niemaly problem by nie skoczyc jej do gardla. Dzis wcisnelaby mnie do lozka komukolwiek.Nagle chce wnuka i nawet mi przy nim pomagac bo dzieci sa cudowne.Owszem.Niektore sa.To zalezy od rodzicow i tego ile czasu spedzaja z toksyczna babcia,ktora gdy jako dwunastolatka zapytalam dlaczego nie mam rodzenstwa warknela ,ze jej na drugie dziecko nie stac!Ja pierdole!Moze zniose kiedys falszywe udawane rodzinne swieta,ale za pomoc dziekuje.Mam inny plan: guwernantka à la Mary Poppins ktora pozwoli mi bez wyrzutow sumienia zostawic dziecko na pare godzin dziennie.Guwernantka ktora bedzie sie z dzieckiem bawic i go uczyc.Grac,tanczyc,skakac w kaluzach.Uczyc jezykow obcych i wspinaczki na drzewa,opowiadac o astronomii i dinosaurach.Mam nadzieje,ze taka osoba gdzies jest,ze pojawi sie w moim zyciu jak przez zaklecie w odpowiednim momencie.A jak nie...a jak nie,to po prostu wymysle plan „B”. Tylko zadnego „B” jak babcia! Ja chyba jednak bylam adoptowana.Albo mnie podmienili w szpitalu.Nie mam jakiegos specjalnego zalu, tylko mnie wkurwia ta kobieta,ale chyba jednak ma racje przypisujac sobie zasluge mojego sukcesu: nie chcialam zyc jak ona,chcialam byc bogata i niezalezna,kochana,kochajaca,wyrozumiala,piekna,zadbana,szczesliwa... chcialam zyc w pieknym,czystym zadbanym i cieplym domu.Robic to na co mam ochote.Chcialam kochac moja prace i bawic sie w niej.Chcialam dojrzec do pewnych decyzji,robic w domu kompot czeresniowy i gruszki w spirytusie...chcialam byc marzycielka realizujaca swe marzenia. I realizuje. Gdyby babcia miala wasy to by byla lodowiskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda29
tez nie wiem po co ona to pisze heheh problemy emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=> Byłam służącą: sama świetnie się podsumowałaś : \"osoba elegancka i naprawdę wpływowa nie chlapie morda na lewo i prawo\"... koniec wątku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czepiamy się stylistyki ani składni, może tylko wych wyrazów z ***, chyba nie są aż takie niezbędne, a co do twojej mamy to nie rozumiem masz do niej żal że cie wychowała że przekazała ci to co potrafiła że sie cieszy twoim sukcesem , w dużej mierze to jej zasługa czy chcesz tego czy nie, a jak tego nie rozumiesz, to poczekaj aż sama bedziesz matką , oczywisćie jak bedziesz i czy to nie bedzie ci przeszkadzało w twojej zawrotniej błyskotliwej karierze:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile y masz lat? faktycznie nie obraz sie, ale przypomina to bełkot chorej psychicznie kobiety. a kafeteria to wbrew pozorom nie jest darmowy psychoterapeuta. widze ze masz straszny zal o przeszlosc, dziecinstwo, to jak wtedy zylas. ja tez moglabym w pewnym sensie miec. bo uwazam, ze moi rodzice byli okropnymi rodzicami, tak do 20 roku zycia mialam przez nich zycie zjebane, i az mi wstyd pisac o tym jak musialam sobie radzic, gdy oni nie spelniali swoich obowiazkow rodzicielskich. ale nie uzalam sie juz, zeby wynormalniec musialam ich olac i teraz sie wzajemnie nienawidzimy, a ja mam 23 lata i pogodzilam sie z tym jak bylo kiedys. Ty chyba sie nie pogodzilas, a powinnas, bo chyba masz juz swoje lata. Nie mozna zyc majac wieczne pretensje do innych, teraz jestes dorosla i odpowiedzialna sama za siebei i swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim skromnym zdaniem potszebna ci terapia , bo my ci tu nie pomorzeny dobry psychiatra , i pewnie drogi ci pomoże wic radze sie tam udać i wydać dużo kasy i czuć satysfakcje że coś dla siebie zrobiłaś:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
ile masz lat? 30? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×