Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasienia_abcde

Plusy i minusy posiadania drugiego dziecka

Polecane posty

Gość kasienia_abcde

Moja córka ma 2,5 roku i coraz częściej zastanawiamy się nad drugim dzieckiem. Z jednej strony chcemy aby miała rodzeństwo i żeby rodzina była większa, a z drugiej nie jestem pewna czy chcę znowu przechodzić przez ciążę i okres niemowlęcy. Poza tym mamy niewielkie mieszkanko. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to co....
dziwne pytanie?radzisz sie w takiej sprawie kolezanek na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienia_abcde
Po pierwsze nie koleżanek, bo żadnej z was nie znam osobiście. Po drugie nie radzę się, ale pytam co myślą o posiadaniu drugiego dziecka, jakie widzą plusy i mnusy rodziny 2+2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienia_abcde
Pytam matek które mają po dwoje dzieci, jak sobie radzą, jak pierwsze dziecko przyjęło nowego domownika. Chcę poznać opinie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja bym się nie decydowała na drugie dziecko nie mając w perspektywie większego mieszkania. rodzice nas tak załatwili, że mieszkaliśmy w 5 osób (rodzice, babcia i dwoje dzieci) na 47 m bo rodzice mieli za mało zdecydowania aby szybko skończyć dom :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona taka jedna
ja uważam że troje dzieci to najlepsze co może być :) dwoje najmniej, chociażby dla dobra dzieci... ja bym nie chciała być jedynaczką... we dwie było nam z siostrą raźniej :) ja napewno zdecyduje się jeszcze na dzieci, tylko moje małe niech podrośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienia_abcde
W sumie mamy dwa małe pokoiki plus jeden duży pokój dzienny (też niewielki, bo mieszkamy w starym bloku). Dzieci mogłyby mieć osobne pokoje. Co najwyżej my z mężem byśmy się gnietli na rozkładanej kanapie. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
żartujesz czy jak??!!!!! 3 pokojowe mieszkanie na troje osób to całkiem spoko a rozkładana kanapa - większość ludzi śpi na czymś takim :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja przez prawie 17 lat od urodzenia mieszkałam z rodzicami w jednym pokoju, więc wiem co mówię :/ mieszkanie może być małe, ale jak dzieci mogą mieć własny pokój to nie widzę problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba chciałabym mieć drugie dziecko ale się boję. Teraz bardziej niż za pierwszym razem bo jestem bardziej wszystkiego świadoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienia_abcde
Niby tak, niby spoko, ale mieszkanko pomimo 3 pokoi jest naprawdę malutkie... No małe jest. A poza tym do jednego z tych mniejszych pokoików przechodzi się z tego dużego i to jest właśnie trochę niekomfortowe, bo wiadomo jak to dzieci, wpadłoby któreś kiedyś do nas i zastało nas w sytuacji intymnej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
oj co za problem... ja przecież spałam całe dzieciństwo i będąc nastolatką z rodzicami W JEDNYM pokoju i jakoś nie było żadnych akcji z sytuacjami intymnymi :P a można przecież drzwi na klucz zrobić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienia_abcde
No właśnie niby można drzwi zamknąć na klucz, ale wtedy dziecko byłoby zamknięte w tym pokoju :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienia_abcde
Odnośnie tematu... może któraś mama się wypowie jak to jest przy drugim dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ma 2 dzieci córa 5,5roku synek 2 tygodnie jest ciepło i rodzinnie,oczywiscie sa zgrzyty z córką bo zazdrosna ale da się wytrzymać. ja pochodze z rodziny z 3 dzieci i powiem wam ze nie wyobrazam sobie nie miec rodzenstwa,bo jak nas zabaknie to co tym dzieciom pozostanie na swiecie?a tak maja rodzeństwo przynajmniej.a i tezz mieszkalismy na małym mieszkaniu w 5 -rodzice i 3 dzieci-na 40 metrach i pomiescilismy się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko... Ja można zapytac,czy są \"minusy\"posiadania drugiego dziecka???:O:O:OTo duzy nietakt w stosunku do wielodzietnych rodzin:O Ja mam dwoje dzieci,mamy 2pokojowe mieszkanie(45m)i jakoś się jeszcze nie pozabijaliśmy hehehe.Mam 5letnią pannę i 2letnią kruszynkę. Sama mam brata.Wychowywalismy sie na 47m z rodzicami.Długo w 2pokojach,póxniej przerobionych na 3.I jakoś nie było problemów. Ja myślę,że jeżeli się chce-to nawet i na 30m mozna wychowac dzieci-przeciez to nie jest kwestia finansów,a miłosci i ciepła. Kocham moje dziewczynki nad zycie-dlatego uraziło mnie Twoje nietaktowne pytanie.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
kafelelek ------> jednak na dłuższą metę to jest krzywda dla dzieci.... widzisz - wy mieliście osobne pokoje. a ja przez ponad 16 lat nie miałam własnego kąta, nawet biurka nie miałam aby przy nim odrabiać lekcje tylko niski rozkładany stolik od siedzenia przy którym (na kanapie) na pewno plecy mi się krzywiły :/ nie miałam NIGDY urodzin robionych wyłącznie dla koleżanek i kolegów, przychodziła tylko rodzina. zapraszać koleżanki do domu mogłam tylko jak rodziców nie było w domu. jak wszyscy byli w domu to nawet nie można było sobie muzyki posłuchać :/ na dodatek moja mama ma zwyczaj czytania do późna, no i ja nie mogłam zasnąć dopóki nie zgasiła lampki :/ owszem, do powiedzmy początków szkoły podstawowej taki układ to nie jest większy problem. ale jak dzieci zaczynają szkołę i zaczynają dorastać, to powinny mieć własny pokój, nawet wspólny, ale na pewno nie z rodzicami. jeśli chodzi o autorkę, to ona ma dość dobre warunki - dwójka dzieci ma szanse na własne pokoje. jeśli jednak mieliby się gnieść z dwójką w jednym pokoju bez perspektyw na coś większego, to może się właśnie tak skończyć... odkładanie cały czas na później.... ja mniej więcej od 8 roku życia słyszałam jak mama mówi różnym osobom teksty typu "nie nie zakładamy żaluzji bo i tak się przeprowadzamy za dwa lata...." tyle że z tych dwóch lat zrobiło się 8 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ludzi,którzy na kupie wychowali się całe zycie i są bardzo porządnymi ludzmi.Za to te gwiazdy,co miały po 6pokoi do dyspozycji i kupe forsy sa teraz ćpunkami i zmarnowały sobie zycie.Tak więc nie uwazam,że kasa,luksusy i zbytek to jest to co jest najwazniejsze w zyciu. Zreszta,ja uwazam,ze pytanie autorki jest nie na miejscu,bo ktos kto ma dwoje,czy troje dzieci może poczuć się urażony.Bo jak można \"minusem\"okreslać posiadanie dziecka????Nie umeim sobie tego wytłumaczyć,poniewaz moje drugie dziecko to czysty skarb,perła maleńka.I nie wazne by było dla mnie to ile mam pieniędzy,pokoi,czy samochodów.Za nią jedna oddałabym wszystko. Ja jestem osobą która zawsze widzi perspektywy.Kiedy odchowam malutką i wróce do pracy-kupimy większe mieszkanie.A czekac na ten moment nie widze sensu,bo dla mnie ważniejsze są dzieci,niż ilośc posiadanych pokoi,czy pieniędzy na koncie.Nawet gdybym musiała na ten moment wyprowadzki czekac jeszcze 8lat:) Myśle jednak,że poczekam te maks 2latka:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się zgadzam z Kafelek. Jak można pytać o minusy posiadania drugiego dziecka? Co to jest, bilans zysków i strat? Zrobisz sobie tabelkę na kartce i zobaczysz czy będzie więcej plusów czy minusów? Też wychowałam się w małym mieszkaniu i nigdy nie miałam swojego pokoju. W tej chwili spodziewamy się trzeciego dziecka i w apartamencie nie mieszkamy. JAk starsze dziecko przyjmie młodsze zależy w dużej mierze od przygotowania przez rodziców i ich zachowania po porodzie. Ale skoro rozpatrujesz temat na zasadzie plusów i minusów, to może poczekaj jeszcze autorko z decyzją, bo co będzie jeśli pomylisz sie w obliczeniach? Temat uważam za niestosowny. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam szkraba 2,5 letniego i właśnie z mężem staramy sie o drugie a nasze mieszkanko ma 36 m. nas w domu była 4 dzieci i rodzice i sie wychowaliśmy na 40 m ,wiec co ma metraż do posiadania większej rodzinny.to sie patrzy na pieniadze czy stać cie utrzymac taką pocieche a nie na komfort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
cóż, jak wam nie przeszkadzało, że spałyście z rodzicami w jednym pokoju to ok :P ale ja nie chcę aby moje dzieci miały tak przewalone jak ja i mój brat... oczywiście, co innego jak się nie ma kasy na większe lokum, ale w naszym przypadku problemem była niezaradność rodziców :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie spałam w jednym pokoju z rodzicami:O Na poczatku spałam w jednym pokoju z bartem,ale oczywiście kazde z nas miało osobne łóżka. Ja i tak uważam,że nie pieniądze dają szczęście.Wiem,ze ich brak jest uciązliwy,ale zdrowie i miłośc-to jest ważne. Kuraiko. Ty rozumiem masz jeszcze jedno dziecko??? Bo gdybyś miała drugie,to pytanie autorki wydałoby Ci się dyzuym nietaktem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej jak tam....
autorki-chciałabyś mieć dziecko,ale nie wiesz czy chcesz znowu przechodzić ciążę i okres niemowlęcy?po prostu adoptuj-i to odchowane,10letnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
kafelek ------> ja jeszcze nie mam dzieci, ale chcę mieć przynajmniej dwoje a najlepiej czworo. no pytanie nie jest sformułowane zbyt zgrabnie, ja bym wolała zapytać o to jak radzą sobie rodziny z dwójką dzieci. być może autorka nie chciała nikogo obrazić, a uznała tak brzmiący temat za "chwytliwy" na pewno są też osoby, które z pewnych względów nie decydują się na drugie dziecko. a także rodziny, którym po urodzeniu kolejnego potomka jest ciężej niż wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuraiko. Napisze Ci tak... Nie wyobrazam sobie zycia bez moich dzieci.Tak samo pierwszego,jak i drugiego.I nie wazne co by się działo-to sa MOJE dzieci,więc nie jestem w stanie przeliczyć ich bytności na pieniądze,czy posiadane luksusy. Wiem,że sa dwie i będzie im lżej w przyszłości,bo zawsze będą wiedziały,że mają rodzeństwo. Sama mam brata,jest 2tys.km odemnie,ale kocham go strasznie.I nie mięliśmy luksusów,przepychu.Wychowywaliśmy sie na normalnym standardzie.Ale nie to jest wazne.Ważne jest to,że on jest,że zawsze mogę na niego liczyć.Zawsze mi pomoże. I będę się tak starała wychowac córki-aby mogły na siebie zawsze liczyć. A kasa raz jest,a raz jej nie ma:P Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×