Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość l.l.l.l.

jakie to uczucie gdy widzi sie swoje dziecko po raz pierwszy?

Polecane posty

Gość l.l.l.l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie.?????????? prze fantastyczne!!!!!!!!!!!! patrzysz na dzidzie i myślisz sobie Boże jaka ja jestem szczęśliwa !!!:) oczywiście bez łez sie nie obeszło u mnie:):) pewnie tym razem będzie tak samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie płakałam, tylko zapytała lekarza "ile ma paluszków?"...idiotka. a on na to , że 21:) ogólnie to takie śmiesznie dziwne uczucie. pierwszy raz widzisz dzidzię, która jeszcze parę sekud temu siedziała w Twoim brzuchu....ciekawe, co on sobie wtedy myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllka
a ja najbardziej boję sie ze po porodzie będę tak spanikowana że nie bede chciała widzieć dziecka.Boję sie strasznie krwi...:( Wogóle od lat męcze sie z depresją.Boję sie depresji poporodowej,kazda zmiana mnie wrecz psychicznie zabija:( Niemniej bardzo chciałabym miec dziecko...i sie boje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllka
Mój mąz powiedział ze jak cokolwiek bedzie sie działo to pomoże mi będzie siedział jakby co z dzieckiem,a ja najwyzej nie będę karmiła piersią:( tylko wezme leki przeciwdepresyjne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy na widok mojej nowonarodzonej córeczki: \"O Boże, ma nos po mnie, masakra\" :P A tak ogólnie nie czułam jakiegoś zachwytu itd. Miałam cc i gdy wyciągnęli małą i podali mi ją do pocałowania, poczułam się dziwnie, tak jakby... ktoś obcy wtargnął na mój teren... :O Wiem, to brzmi strasznie z ust matki, ale faktycznie tak się czułam. U mnie ten zachwyt nad cudem, jakim jest moja córka przyszedł dopiero na drugą dobę po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllka
Mój lekarz mówi ze sobie spokojnie poradze,ale depresję mam od lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllka
a najgorsze jest to ze jakbym wpadła w depresję poporodową czasowo bym nie akceptowala dziecka to chyba do konca zycia bym sobie tego nie wybaczyła,tego ze jestem marną kobieta:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllka
a najzabawniejsz ejest to ze kocham dzieci i jak mam czas to znajomi niekiedy podrzucaja mi swoje dzieciątka jak mają gdzieś wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiałam się czy jest moja bo wyglądała (i dalej wygląda) jak kopia mojego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ollllllka, depresja poporodowa dotyka wiele kobiet. Wiele kobiet nie akceptuje swojego dziecka na początku, ale to najczęściej mija jeśli się ma wsparcie w rodzinie, a przede wszystkim w partnerze, a twój mąż obiecuje że ci pomoże, nie namawia nawet do karmienia piersią... pogratulować faceta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skoro kochasz dzieci i bardzo chcesz mieć swoje, to myślę, że spokojnie dasz sobie radę. A porody też są różne, może twój będzie miał wyjątkowo łagodny przebieg.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie znoszę widoku krwi i zapewniam Cię, że przy obu porodach nie widziałam ani kropli. W sumie ciężko coś zobaczyć jak się leży a przed oczami ma się wielki brzuch :D jak urodziła się Pati to pierwsza moja myśl była - o matko ale gruba! a jak synek - kurczę, wygląda dokładnie tak samo jak Pati :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfvgfdbgfdsag
nie da sie opisac jakie to uczucie widzac kochana kruszynke na swojej piersi po porodzie: trzeba samemu przezyc..... Ps. krwi nie widzialam ani kropli podczas calego porodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam cc i strasznie dziwnie sie czulam po opercji jakby oglópiona bo gdy mi małego przyniesli to bylam jakby zaskoczona ze to do mnie idzie z ta kruszynka przystawia do piersi i zaraz zabrala zdazylam tyklo go pocałowac. wtedy wogole nie czulam ze jest moj, moze dlatego ze po cc. fizycznie to dobrze sie czulam ale psychicznie mialam wyrzuty sumienia ze bylo inaczej jak czuja to inne mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy cc człowiek jest jakiś taki ogłupiony, że jak przytulili mi dziecko do policzka nie bardzo wiedzialam o co chodzi, ale powiedziałam tylko jej imię i łzy napłyneły mi do oczu. Nagle ktoś, kto parę miesięcy boksuje Cie z Twojego brzucha już jest tutaj, a brzuch pusty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam cc,kiedy dziecko wyciągali z brzucha byłam tak podekscytowana i jednocześnie ogłupiona znieczuleniem że poleciłam bez ładu i składu :D Zapytałam się tylko ,,synek duży?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mialam cc, nieplanowane, malemu zaniklo tetno, wiec bardzo sie balam, ze cos bedzie nie tak. Pamietam jak uslyszalam jego placz i wiedzialam, ze zyje... sama tez zaczelam plakac. Potem go dali mojemu Misiowi do trzymania (on byl podczas cesarki na sali) a mnie zszywali i nie moglam sie nadziwic, ze taki malutki (mial byc duzy chlopak):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessy27
mnie jakoś to specjalnie nie wzruszyło, cieszyłam sie że po wszystkim, mialam cesarkę, tylko mąż na korytarzu darl sie jak oszalaly, jaki on piekny, dziekuje, kocham cie.A ja sobie myslala-i co sie drzesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessy27
nigdy nie czulam i nadal nie czuje jakiejs wiezi miedzy mną a dzieckiem, kocham go ale nic takiego nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to bylo nic rewelacyjnego, mimo ze z utesknieniem czekalam na dziecko porod:) Nie znalam tej twarzy:P Chcialam zeby jak najszybciej zabrano mi je z brzucha, bo czulam sie nieswiezo i chcialam sie umyc;) Moze to smieszne, ale prawdziwe;) Za to teraz uwielbiam moje dziecko:) Teraz gdy na nie patrze robi mi sie cieplo na sercu:) Chyba oddalabym za nia wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jessy27, a ile temu urodzilas? Moze masz jeszcze jakas depresyjke? Ja nie kochalam mojego dziecka przez pol roku nestety:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczucie? Boze, nie do opisania. czujesz jakbys uczestniczyla w cudzie, bo poniekad tak jest, tego nei da sie opisac, mój maz który jest zolnierzem i to takim twardym facetem poplakal sie przy narodzinach syna :) Takze niesamowite to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maga maga
Ja bylam tak wymeczona po porodzie, ze myslalam tylko o tym zeby sie polozyc spac i w koncu odpoczac. Jednak po kilku minutach nastapila euforia i ogromna radosc, a zmeczenie minelo. Pomimo, ze rodzilam cala noc i bylam wykonczona, nie zasnelam tylko patrzylam na moje malenstwo jak sobie smacznie spi przez kolejnekilka godnin w obawie, zeby czasmen nicmu sie nie stalo w trakcie snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wiem co pomyślałam, pierwsze jak wyciągnęli małą z brzunia to wyciągnęłam ręce, żeby ją wziąć i dotknąć...ale mi nie dali i zabrali ją na ogrzewanie, bo malunia była :o Byłam w szoku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessy27
dagmarka24 mój syn ma 15 miesięcy, ja go kocham i to baRDZO, tylko nie czuje jakiejś wiezi z dzieckiem, trudno mi to wytłumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 15-miesięczną córkę, którą kocham. Po porodzie nie czułam niczego szczególnego, byłam zadowolona, że to już koniec, pytałam tylko retorycznie \"a więc to jest moje dziecko? jakie fajne\" i to wszystko. Do dziś się nad małą nie rozczulam, bawię się z nią, wygłupiam się, karmię, oczywiście kocham - czuję czasem taki przypływ uczuć - lubię ją tulić, zwłaszcza kiedy śpi. Ale nie czułam ani nie czuję, że poród to był cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessy27
azazella, ja mam dokładnie to samo. Nawet jak bylam w ciąży to nie chodziłam dumna jak paw, bo uważam że to nic szczególnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza myśl..............
o kurcze 58 cm ja ja go wcisnę do gondoli? :) potem było wiele łez nawet lekarze mówili że mam przestać chlipać bo nie mogą mnie zszyć :) miałam cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza myśl..............
co do gondoli to już w 4 miesiącu życia malucha przesadziłam do wersji spacerowej bo w styczniu nie mieścił się faktycznie. Natomiast co do cc byłam całkowicie świadoma, niczym mnie nie ogłupiali poniważ nie pozwoliłam sobie podać środka uspokajającego który proponowali po wyjęciu z brzucha maluszka, nie czułam potrzeby dodatkowego uspokojenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×