Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moca tse-tse

mądra koleżanka pilnie poszukiwana

Polecane posty

Gość BEZPOLOTU
to < br/> nie moje, nie wiem skąd się wzięło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezolutna maja
Bezpolotu ma racje, bo kurcze...jesli to wlasnie ta prawdziwa milosc, ta jedyna osoba...??? Moze wlasnie tego oboje potrzebowaliscie (rozstania) aby zrozumiec, ze kochacie sie najbardziej na swiecie. No ciezka sprawa jak nie wiem...ale moze warto sprobowac? Zrobil pierwszy krok, to moze i ty sprobuj,no kurcze, tak ciezko jest komus doradzac ale moze jednak warto. Kto nie ryzykuje ten nie wie a kto nie sprobuje to sie nie przekona. I tak jak to napisala Bezpolotu...faceci nie sa oczywisci i nie wyrazaja sie jasno, gdy chodzi o uczucia. Taki zanim powie co mu lezy na sercu owinie to dziesiec razy w bawelne i pojdzie z tym na na okolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem... Jestem naprawdę głupia w tym wszystkim... Przecież powiedział, że kocha inną. Wiele długich lat. Związek ze mna nie pozwolił mu zapomnieć. Teraz nagle zapomniał? Przestał ją kochać? Ja wiem, że żałuje i tęskni. Mimo wszystko to uczuciowy facet. Żałował juz w chwili, kiedy się rozstawaliśmy. Wiedziałam, że będzie pił - oni tak reagują. Może nawet sobie popłakuje w poduszkę, ale... Ja mu nie zaufam. Okłamywał mnie rok, że w jego życiu jestem tylko ja. Stworzył iluzję, iż wszystko gra i gdyby nie moje niewinne pytanie na zupełnie inny temat, nigdy nie dowiedziałabym sie prawdy. Nie zaprzeczył, kiedy powiedziałam, że mnie nie kocha... Ja po prostu już w nic nie wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezolutna maja
Cholera...ciezka sprawa ale...moze nie zaprzeczyl, bo...no nie wiem juz sama,bo...wydawalo mu sie, ze kocha tamta...a po powrocie okazalo sie, ze jednak nie jest tak jak myslal (?!). Wiesz co, u mnie byla podobna sytuacja...tyle ze jak on zrozumial, ze mnie kocha to ja zrozumialam, ze juz go nie kocham. No i tak teskni za mna juz jakies 8 lat a ja nie tesknie, zrozumialam, ze wlasnie nie kocham, pokochalam innego, tego ktory jest moim mezem i ciesze sie teraz, ze sie rozstalismy i chociaz wtedy cierpialam strasznie... niestety, nic nie jest wieczne. Moze, gdyby wtedy byly obudzil sie wczesniej...kto wie?...ale jak on zrozumial ze mnie kocha to mi juz przeszlo a powiem, ze tak po cichu czekalam na niego chyba z 5 lat...tyle ze jak on sie obejrzal, to u mnie bylo juz po wszystkim a wtedy nawet do glowy mi nie przyszlo aby dawac mu szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZPOLOTU
A może kochał wyobrażenie o tej drugiej a nie ją samą a teraz sobie to uświadomił??? A może rzeczywiście byłaś tylko balsamem i lekiem na całe zło??? Nie wiem Mosca, ale wyobrażam sobie, że jesteś skołowana.... Ale muszę Ci powiedziec, że ja go rozumiem, sama mam podobną popieprzoną naturę i szamocę się (uczuciowo) między dwoma facetami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZPOLOTU
a wiecie dlaczego??? Bo się niestety wzajemnie uzupełniają......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem strasznie skołowana :( Może, jak mawia moja koleżanka, już tak zjechana przez świat, iż nie wierzę w wielkie przebudzenia w miłości do kogoś... Kiedy się ze mną rozstawał, wierzył chyba, że będzie z tą, która kocha. Może ona dawała mu jakieś znaki? Nie wiem. Wydaje mi się jednak teraz, iż coś się nie udało. A może po prostu to, co sobie wyobraził o niej rozpadło sie w kontakcie z rzeczywistością. Może nie całowała tak jak sobie wymarzył. Może na charakter w związku też ma inny niż on sobie wyśnił... Nie robie nic, bo nie wiem, co mam zrobić. Zdaje się na los... Niech on zadecyduje... Ja nie umiem kochać dwóch facetów jednocześnie. Żebym pokochała kogoś drugiego, muszę się odkochać w pierwszym. Bez odkochania nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
Widzę że rozpisałyście się Wiesz rezolutna powiem ci że powody rozstania jakie podał mój były jak sie ze mna rozstawał ..... tez nie napisze bo chyba oprócz niego nikt by takich pierdół nie wymyślił... Mosca, z jednej strony Ci zazdroszcze bo w głębi duży tez mysle o tym że fajnie byłoby gdyby próbował wrócić, a z drugiej strony rozumiem co przezywasz, targaja Toba emocje i sto pytań na minutę pewnie sobie zadajesz.... Wiem że serce w takich sytuacjach cholernie kłóci się z rozumem, bo serce mówi wróć bez względu na wszystko, a rozum podpowiada: jak raz Ci taki numer wywinął to skąd masz pewnośc ze drugi raz tego nie zrobi... Ja sie boję tego co zrobiłabym w twojej sytuacji, przyjęłabym jeszcze jedną opcję, a moze tamta go olała i teraz zeby nie zostac sam mysli sobie kochała mnie to do mnie wróci... Ja bym pewnie wbrew rozumowi i logice sie złamała... Zycze podjęcia trafnej decyzji.... trzymaj sie mosca mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Kochane... :) Miał byc topic mądrych bab, a zrobił sie miejscem moich szlochów ;) Dziś mi zdecydowanie lepiej. Wciąz sobie popłakuje po kątach, ale mimo wszystko jakoś lepiej... Nie będzie powrotu. Jeśli by mu naprawdę na mnie zależało, to wszystko by sie nie stało. A gdyby sie wydarzyło, to by walczył... Nie walczył... Dwa zdania to żadna walka. Szkoda mi, że tak się stacza. Żal faceta, ale przeciez ma to wszystko na własne życzenie. Jego poszczególne wybory, doprowadziły go do miejsca, w którym teraz jest... W końcu przestanie pić, otrząśnie się i zacznie normalnie żyć. Może nawet szybko sie z kimś ożeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
Mosca ja tez mojemu byłemu tego zyczę, żeby sie ożenił i od razu trójka dzieci najlepiej :-)))) i żeby z jego zony zrobiła sie gruba kura domowa :-))) Zeby go z pracy zwolnili i w ogóle żeby miał przechlapane.... Jezu jaka ja wredna jestem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heluś ❤️ Ja nie wiem, czego życze mojemu byłemu... Żeby wreszcie odkrył czego szuka? Szczęścia mu nie życzę, bo wiem, że i tak nie będzie szczęśliwy...Przykre, ale taki typ... Kiedy robimy jakieś przyjątko na topicu?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
Przyjątko jak najbardziej trzeba termin uzgodnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZPOLOTU
Mosca a ja myślę, że to bardzo dobrze, że jak to ujęłaś topic "przerodził się w miejsce Twoich szlochów", bo niby dlaczego nie???? Czy mądre kobiety nie płaczą? nie mają gorszych dni? nie maja problemów? W końcu jesteśmy ludzmi a nie cyborgami!!!! i mamy prawo do ludzkich odruchów!!! Ja osobiście nie chciałabym wchodząc tutaj czytac samych odczłowieczonych, odartych z wszelkich emocji mądrości! To bardzo dobrze, że kazda z nas może tutaj właśnie wywalic wszystko, co jej leży na sercu i fajnie, że po drugiej stronie jest ktoś, kto wysłucha i się ustosunkuje, choc wcale żadna z nas rad drugiej nie musi brac na serio, ale może dzięki różnym opiniom ukształtowac własny pogląd na sprawę a grupa wsparcia się przyda, nie sądzisz? Ja osobiście bardzo się cieszę, że mam Was tu wszystkie i czy mam lepszy, czy gorszy dzień mogę tu wejśc i się podzielic czy to radością czy smutkiem. Bardzo, bardzo się cieszę, że jesteście!!!!!! No teraz to się wymądrzyłam :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna30
laski a ja mam dzisiaj doła ojjj proszę o kubły zimnej wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
chlup chlup chlup wylewam , co sie stało atrakcyjna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezpolotu ❤️ ja też się bardzo cieszę, że Was mam!!! Bardzo:D Pomyślałam sobie, iż może za dużo tutaj moich żali. Cholera, zakładałam ten topic jako baba w związku. Szczęsliwa baba, której się wydawało, że wszystko w tym związku gra!! Parę tygodni i szlas plas - związku nie ma, baba nieszczęśliwa i potok łez... Bardzo mi pomaga, że mogę do Was napisać. Lżej się robi na duszy, a i Wy jesteście obiektywne. Mogę liczyć na Waszą szczerą opinię. A to jest bezcenne... 🌼 atrakcyjna - wylewaj swoje żale ;) Będzie lżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna30
a no tak jakos dół mnie naszedł ze samotna jestem,nie mam faceta nie ma sie do kogo przytulić pozartowac a najgorsze jest to ze ja nawet nie szukam bo codziennie obiecuje sobie ze zaczne szukac pracy a tu ciagle cos w pracy....i nie mam czasu a jak przyjde do domu to nie chce mi sie juz nic oj kobitki depresja mnie dopada zastanawiam sie czego mi barkuje jak porownuje sie z innymi dziewczynami ze jestem sama a one szczesliwe zakochane boli to jak cholera :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
Atrakcyjna, cóz takie doły maja to do siebie że przychodza sa parę dni potem odchodzą.... Ja też mam taki już od kilku dni ehh. Dziewczyny jesteście wszystkie naprawde fajne mądre kobity, Na pewno znajdziecie szczęście w zyciu, ja tez mam nadzieje że znajde... Mosca widze że decyzje podjęłas??? I dobrze zasługujemy na kogoś kto będzie nas traktował z szacunkiem a nie na jakichś buraków.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna
poplakalam sobie i troszeczke mi ulzylo mam znowuu mocne postanowienie wziecia sie za bary z zyciem'czyli rozpisania na bialej kartce tego czego oczekuje od zycia jakiej pracy szukam i mezczyzny a jak jest u was z kolezankami?bo ja niestety ale nie mam takowej w swoim otoczeniu :-( i jeszcze gorzej mi z tym (nie mam zadnej wolnej bo wszystie zony i mamusie nie majce czasu na pogawedki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
No właśnie atrakcyjna u mnie to samo, niestety wiekszoć moich koleżanek albo siedzi w pieluchach albo ma mężów, przy których siedza i nie opuszczaja ich na krok, moja jedyna przyjaciółka z która mogę rozmawiać o wszystkim niestety wyjechała z kraju... a przez telefon to nie to samo... Mam znajomych z którymi się czasem spotykam oczywiście, ale to tylko znajomi, im nie zwierze się ze swoich problemów bo ich to po prostu nie interesuje, Zdrowie dziewczynu wasze wznosze duuużym żywcem ... W pracy tez sie raczej nie zaprzyjaźniam, bo jestem jakby to powiedzieć "szefową działu" i zarabiam mniej więcej dwa razy więcej niż pozostałe babki, tak więc jestem raczej przez nie traktowana "urzedowo" i nie za bardzo przyjaźnie, wiecie u nas taka mentalnośc poza tym wszystkie oczywiście mają mężusiów i dzieci i o niczym innym nie mówią..... ich bnajwiększy problem życiowy to jak upiec ciasto żeby mężowi smakowało ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna
hela chociaz masz dobra prace i kasę a ja coz przegralam szanse na kierownika z technikiem ekonomista przez moja latwowiernosc,kuzwa zlosliwa jestem ale ta moja praca jest tak dolujaca i zle sie w niej czuje w ogole to zycie do dupy jestem prawie wolna,bez dzieci bez dodatkowych zobowiazan -ktos mi powiedzial ze teraz zaczynam dopiero zyc ale ja tego nie widze nie odczuwam:-( za tym swoim ex to za bardzo nie rozpaczam,poniewaz mam zal zlosc wa wrecz nienawisc ze zniszczyl malzenstwo milosc szanse na rodzine tesknie czasmmi za nim ale zlo ktor mi wyrzadzil boli bardziej laski ja sie pogubilam sama nie wiem czego chce :-( a najchetniej to bym sie urzneła do upadlego wodeczka chociaz prawie nie pije bom slaba zawodniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna
wiem ze to glupie pytanie wychodzi ze mnie taka zasciankowosc ;-) ale mieszkam w takiej dziurze zabitej dechami ze wszyscy mlodzi siedza w angli lub irlandi ale laski jak myslicie albo obserwujecie swoje czy innych podboje czy w wieku 30 mozna kogos jeszcze poznac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
urznij się dobrze ci zrobi, przynajmniej kac jest tylko fizyczny rano a nie moralny... Kurde a ja normalnie to mam takie mysli o tym moim byłym, że najbardziej to bym, chciała żeby np zginał w jakimś wypadku albo żeby umarł normalnie albo że by w ogóle słuch o nim zaginął... i w ogóle życze mu samych nieszczęśc czy to jest normalne, bo czytałam gdzieś ze jak się kogo0ś kocha naprawdę, to zależy nam zeby ta osoba była szczęśliwa Kurde a ja najbardziej marze o tym żeby on był nieszczęśliwy, albo własnie żeby zniknął , żeby go nie było , żebym go już nigdy nie zobaczyła, żeby zobaczyć klepsydrę z jego nazwiskiem, i takie tam.... czy wy tez tak czasem macie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
Moja droga mój były własnie niedawno znalazł miłośc swojego zycia (podobno) obydwoje po 30 stce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna30
hela powiem ci ze raczej nie zycze bylem az tak glosno zle ale w duchu to ... w ogole to co zyczymy zlego komus do nas wraca u mnie na poczatku tez tak bylo ze zyczylm jemu zeby rozpierdolil sie na pierwszym drzewie ale jest takie powiedzenie ze jak go kochasz to pusc wolno jak wroci to oznacza ze byl twoj a jak nie to niech idzie w cholere zaczelam sobie to powtarzac na sile bo wtedy go kochalam i wierzylam w milosc w to ze sie uda nam a on.....:-( czulam bol w sercu az mnie sciskalo w srodku ale dalam rade kurka nie umiem tego opisac ale to tak w skrocie upic sie nie da rady dzisiaj bo jutro nie wstane a i w sobote tez pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna30
nom mosca szukam tej roboty w tej łodzi i huj bombki strzelil juz nie mam sily tam jezdzic zreszta chce sie przeprowadzic do łodzi bo rzut beretem mam ehhh to bysy porzadzily wieczorem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja często mam myśli w stylu - co inne mają takiego, a czego mi brak, że są w związkach, wyglądających przynajmniej z zewnątrz na szczęsliwe. Nie myślę w kategoriach - ta np. taka brzydka a ma chłopa, czy ta taka głupia, a też z kimś związana. Raczej próbuję znaleźć w sobie cechę, która może uniemożliwia mi stworzenie dojrzałego związku. Bo ostatni związek jak się okazało takim nie był... Nie z jego strony. No ale przecież to ja tego mężczyznę wybrałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjna30
hela chodzi o to ze zaczelam trzymac sie tego powiedzenia bolalo ale przemoglam sie i teraz nie robi to na mnie wrazenia olew totalny ale nie jest mi taki tez obojetny tym bardziej ze byl meze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
Hmmm no własnie nie wiem bo ja zawsze życzyłam ludziom dobrze, a i tak do tej pory jestem pechowcem i wszystkie złe rzeczy mi sie przytrafiaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×