Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość july1

EX kontra NEXT

Polecane posty

Gość kruela
july1, moje zdanie jest takie, że jak facet ma troche klasy, to w tym "okresie przejściowym" będzie pomagał. wiadomo, że trzeba troche czasu żeby przestawić sie na radzenie sobie samemu. tylko że w moim konkretnym przypadku to nie był czas przejściowy i był wielki problem z zaprzestaniem pomagania po kilku latach. doszło do tego, że jak zachorowała eksia i wyladowała w szpitalu, to mój mąż oczywiście poszedł z dziecmi, potem ja odwiózł do domu itd a ona doszła do wniosku ze on marzy o tym by wrócić. jak trafiła do szpitala drugfi raz, to mąż bał sie nawet zapytac o jej zdrowie, żeby znów sobie czegos nie pomyślała. efekt był taki, że wezwała go na rozmowe i zrobiła straszna awanture łacznie ze spazmami i chwytaniem sie za serce, że on powinien jej pomagać. dodam, że w tym samym miescie ma rodziców, rodzeństwo i kuzynów, więc nie jest sama jak palec.wniosek? pomaganie jak najbardziej tak-w uzasadnionych przypadkach oczywiście. ale wszelkie palmy należy ucinac w zalążku. nasza historia ma niestety smutny koniec, bo teraz jego dzieci strasznie sie na nas bocza że nie chcemy pomagac mamusi. a sytuacje były naprawde paranoiczne, np. dzwonienie do nas o 22 żeby jej przynieśc chleb itd. dodam że mieszkamy w innym miescie. i bardzo chetnie utrzymywałam bym z nia miłe i poprawne stosunki, ale po kilku takich wystepach... same widzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruela
i jeszcze a propos kasy, tu tez nie jest za ciekawie. jak sie poznałam z moim a jej eksem, to nie miał nic, bo wyszedł z domu z reklamówka ubrań i talerzem widelcem i kubkiem. dorabialismy sie od zera, wszystko czego sie dorabiali wspólnie z eksią zostawił dzieciom. teraz jest naprawde dobrze, bez szaleństw, ale normalnie zyjemy. i wiecie co? ona ma pretensje o to. i co więcej, ja mam córke, i jak daje tej córce, to przeciez daje moje nie ich, ale wyliczaja mnie z każdego grosza, który dostanie mała. dzieci dostaja od męża po równo, ale dostaje jeszcze córka ode mnie, rozumiecie. i one maja pretensje o to co ja daje mojej córce.żeby było zabawniej na pocz atku tez starałam sie dzielic równo między moja a męża ale po kilku awanturach troche zpasowałam. chodzi o to, ze ja NIE POCZUWAM SIE DO OBOWIĄZKU w stosunku do jego dzieci. to moja dobra wola tylko. ale ex nie traktuje tego jak moja dobra wole tylko jak obowiązek którego ja nie dopełniam i jest cholernie nieprzyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july1
Dziewczyny a Wasi faceci nie potrafią czasem powiedzieć nie swoim byłym? Lecą na każde zawołanie jak np. koleżanka wspomniała - kupienie chleba o 22 i dowiezienie z innego miasta. No sorry, ale o taką sprawę głupio by mi było poprosić nawet przyjaciółkę. Natomiast co innego kiedy zachoruje dzieciak i prosi się byłego np. o wykupienie lekarstw. TrochęWas zaczynam rozumieć drogie next, w życiu bym nie przypuszczała że można dzwonić z takimi sprawami. Pisząc że czasem prosiłam byłego o pomoc np. kiedy mały wyrwał gniazdko elektryczne ze ściany bo pociągnął za kabel, szczerze mówiąc nie zastanwaiałam się jak On to odbierze. Nie była to próba wymuszonego spotkania czy chęć pogawędki, po prostu jako kobieta pewne sprawy mnie przerastają, mieszkam nie w rodzinnym mieście i poza kilkoma przyjaciółkami nie mam tu nikogo. Poza tym chyba bym zrozumiała gdyby odmówił, ale pomógł. I koniec, nic więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i telefony z pilną sprawą ,bo czegoś się dowiedziała o wspólnym daaaleim znajomym(plotki):) i komentarze:\"jak sie udały zakupy\",bo ktos gdzies nas widział :) dwa razy jak miałam wolne były rano telefony w jakies sprawie typu podwieź ,odwieź (ją nie dziecko) itp.jakos tak dziwnie jak byłam w domu a potem zakapowałam,ze to chyba normalka.Mojemu facetowi mam ochote dac w zęby!!!Pozwala na to wszystko(niby sie wkurza) Właśnie mamy poważny kryzys w związku z podobną sprawą ,bo ja nie widze końca.To sie nie zaczyna ograniczać ,tylko sie poszerza(takie sytuacje),niby drobnostki.Co ja mam robić,bo mam ochotę dać sobie spokój,mam dosyc życia z tą \"miłą\"exią Zaznaczam,ze to nie ona dzwoni,ona puszcza strzałki ,tak sobie byłego wychowałam.Jak to zobaczyłam,to też zaczełam tylko puszczać strzałki\")A co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july1
No kurcze agaton ...to bezczel na całego. Macie kryzys bo Twój facet nie potrafi odmówić? Nie może jej powiedzieć wprost, że nie życzy sobie jej telefonów? Powiem Ci, że mój były kiedyś mi powiedział, że kasę na dziecko będzie wysyłał pocztą, bo nie widzi potrzeby widywania się ze mną( dotychczas przychodził do mnie do domu z alimentami). To był pierwszy i jedyny większy zgrzyt w naszych relacjach po rozwodzie, a stało się to za sprawą nexi, która sama do mnie napisała smsa że się będzie wtracała w nasze rozliczenia finansowe. A to było zaraz po tym jak ja wysłałam smsa do byłego, żeby w żaden sposób nie komentowała co mam kupić dziecku z alimentów. Dokładnie chodziło o plecak do szkoły, za który miał mi zwrócić ex, to miało być ponad alimenty, ze względu na to że cała wyprawka do szkoły+mundurek wyniosła mnie jakieś 600 zł. Dodam że takie teksty do dzieciaka - mamusia dostaje alimenty to niech sama zapłaci za plecak ( a wtedy zalegał ponad 3 miesiące)- wydały mi się żenujące. Posypało się parę smsów, dość niemiłych w obie strony i przestałam tą panią lubić. Teraz się to w miarę unormowało, ale myślę, że ona od początku mnie nie trawiła, starała się być miła na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie,ze ma ciągle gdzies w srodku poczucie winy,ze ją zostawił itp.Generalnie szanuje go za to ,ze jej losy i dziecka oczywiscie nie są mu obojetne,tylko takie sytuacje mnie wkurzają.On twierdzi ,ze ja przesadzam.zaznaczam,ze nie jesteśmy malolatami. A co do mojego ex,to córka przychodziła z "widzenia"(bo tak traktuje 2 godz.) i kazała mi wyliczyc sobie na co ida jej alimenty!!! Biorąc to pod uwagę,to bardzo mi mój facet imponował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kruale a co ty dzielisz równo? dzieci meza mieszkają z wami? o co ci chodzi z tym dzieleniem,o porcje obiadowe?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako NEXT
Ślub ślubem, jakoś to rozwiążemy, wiem, że nie będzie łatwo. Też kiedyś poruszaliśmy kwestię świadków i może on chce aby jego syn był jego świadkiem i dlatego czeka do 18. No ale ukrywanie tego przed eksią raczej nie wypali - silne związki z bratową mojego faceta i jego macochą! Ogólnie cały czas patrzą na mnie przez jej pryzmat, trochę denerwujące no ale ja to puszczam mimo uszu! no i informują ją o wszystkim - np poprzez "przesłuchania typu gestapo": ile zarabiasz w nowej pracy, za ile kupiliście ten samochód, ooo nowy telewizor, za ile, gdzie, za czyje pieniądze. Co do dzwonienia z głupotami tu też raczej jej się nie uda, bo mieszkamy 400km od siebie, więc po chlebek o 22 nie zadzwoni. Natomiast mnie chyba rażą najbardziej jej smsy jak mój jedzie po dziecko, są w stylu: zaczęło padać zabierz mu kurteczke; kupiliśmy nowy samochód pięciodrzwiowy wcześniej mieliśmy trzydrzwiowy no i instrukcje: wiem, że masz nowy samochód, posadź dziecko z tyłu, nie jedź za szybko; albo - to mnie najbardziej dobija - zorganizuj małemu jakoś fajnie czas!!! Naprawdę mogłaby sobie darować, bo przecież umie się zająć nastolatkiem - swoim dzieckiem i zawsze chce aby jego przyjazd był "wypasiony". Zauważyłam też, że odkąd się dowiedziała o naszym wspólnym mieszkaniu to więcej informuje go co się dzieje u dziecka - to akurat nie zaszkodzi - kiedyś nie informowała o ocenach, o tym, że sobie coś rozciął, czy coś tam zepsół - teraz tak. No ale i tak mój wie co się u dziecka dzieje, bo co dwa dni dzwoni. Może ma nadzieję, że zwróci byłego uwagę i będzie dawała jakiś sygnał mnie, że on ma wobec niej zobowiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruela
nie, nie o porcje obiadowe. ale np jak kupowałam bluzke córce to na poczatku kupowałam tez pasierbicy, wszystko, ksiązki, słodycze, kino. bo nie chciałam żeby się czuła gorsza. ale źle na tym wyszłam, uwierzcie mi. ja nie jestem przeciwko ex, tylko nie mogę sie zgodzic na niektóre zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruela
nie mieszkaja z nami, ale często odwiedzaja, czesto mąz jest tam. i córka oczywiście opowiada ze dostała to czy tamto, nie chciałam żeby córa męża czuła sie gorsza albo jak piate koło u wozu. chciałam żeby się czuła członkem tej rodziny, kims dla nas waznym. ale jej mama bardzo szybko doszła do wniosku, że ja w tajkim razie musze i było kilka nieprzyjemnych awantyr na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruela
a, i july1, mój mąz mówił. że nie będzie oddzwaniał na strzałki, że nie bedzie na każde jej wezwanie, że nie bedzie jej woził na zakupy itd. ale po pierwsze to grochem o sciane, a po drugie wtedy zabraniała dzieciom do nas przychodzic. bywało, że nie widzieliśmy dzieciaków po miesiącu, bo mamusia sie obraziła na nas o coś. czasami wyciagała ciężka altyrelie i leciała na skarge do teściowej(swojej byłej a mojej obecnej) jak to on nie dba o dzieci i jak to ja go odwodze od prawdziwej rodziny(czyli w domysle jej). naprawde cięzko było. jak raz czegos tam nie chciał zrobic to go wezwała na rozmowe i przy dzieciach mu oznajmiła, że poniewaz zmarnowała przez niego zycie, to należy jej sie odszkodowanie w postaci skórzanego płaszcza za 3,5 tys. i wiecie co? to nie ma znaczenia że mąz jej odmawia, ona ciagle robi podobne rzeczy. przeciez to, że jej odmawiamy znaczy tylko jak bardzo nie dbamy o dzieci. naprawde mam czasami dość. na poczatku byłam bardzo przyjaźnie nastawiona, sama namawiałm męża żeby jej pomógł w tym czy w tamtym, bo jej teraz ciężko, a on przeciez ma mnie. ale wiecie co? jakbym wiedziała że to bedzie trwało 10 lat i przybierze taka postac tobym sie w jezor ugryzła do krwi! agaton, naprawde nie dziwie sie że masz dosyć. nie da sie zyc we trójkę, po prostu. dodam jeszcze że nie rozwiedli sie przeze mnie, poznałam męża przed ich ostatnia sprawa rozwodowa jak nie mieszkał z nia juz 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie Kruela podziwiam cię szczerze i inne panie też koleżanka w podobnej sytuacji mi powiedziała aby się tak bardzo nie starać(chodzi o dogadzanie dzieciom partnera),bo to nic nie zmieni a bardziej boli.I cos w tym jest.Syn mojego partnera po 2latach robi jakies dziwne fochy jak jestesmy na zakupach(spozywka)i mam wrażenie ze w duchu liczy ile z tego co kupiliśmy jest dlla niego a ile dla mnie(choc mieszkamy z partnerem razem):) Mnie się nigdy exia nie czepiała,no chyba ze o tym nie wiem,co tez jest mozliwe.Ale kuchnia draznią mnie te ich konatkty np.zawodowe. Czy mój facet nie moze zrozumiec,ze mnie to wkurza? I to nie chodzi o to,ze boje się ,ze do niej wroci,tylko o fakt kto jest istotniejszy w jego życiu.Czemu stwarza takie sytuacje,ze muszę się nad tym zastanawiać.Ja poznałam go 5 lat po rozwodzie ale z tego co wiem jego wczęśniejszy zwiazek równiez rozpadł się o pretensje o ex.Czy on jest ślepy? Nie widzi,ze coś tu jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iolak
oj te nasze sprawki...ja tez bede next chodz nigdy nie byla m i nie mam ex. Mam za to co drugi dzien dziecko mojego meza. I tez chce a moze chcialam zeby wszystko bylo super-kupowalam ubranka, lektury, gry po prostu wszystko, a wiecie co robi ex? Nie dosc, ze dostaje kase, dziecko generalnie pol miesiaca jest u nas to ona dzwoni i kaze wziac np ksiazke, bluzke, buty oczywiscie te ktore ja kupuje bo jej sie chyba do sklepu nie chce isc, zeby dziecku cos kupic. Tak mnie to denerwuje, ze rzeczywiscie obiecuje sobie, ze przestane jej cokolwiek kupowac.Dla mnie to jest strasznie chora sytuacja, za grosz honoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko powinno mieć zabawki u was w domu,przecież nie będziesz co chwilka kupowac nowych,mysle ,ze z ciuszkami podobnie,cos tam musi awaryjnie zostać a reszty dlaczego ma nie zabrać.Nie wiem,czy dobrze zrozumialam ale to chyba nie o to chodzi,ze w ciuszkach kupionych przez ciebie ma chodzic tylko jak jest u was.to chyba nie tak,pomysl o tym. pozdrwaiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iolak spokojnie,nie śpiesz sie ,nic na siłę, Jakbyś nie robiła,to i tak ex nie będzie pasowało,pewnie nie raz przekonasz się ,ze np.bluzka jest niezbyt itp.musisz sie na to nastawić,tak już jest.Ja jestem i ex i next i też czasami mam takie "jazdy"(jako Ex):) Dziecko nie moze poczuć ,ze starsz sie wkraść w jej łaski To musi być naturalne jesli oczywiście zalezy ci na dobrych kontaktach i ogólnie na dobrej atmosferze u was w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno po co tyle kupujecie? napisz coś więcej o waszej sytuacji teraz tyle kupujesz a pamiętaj,ze apetyt rożnie w miarę jedezenia :) Pamiętaj,nikt ci nigdy za to nie podziękuje.Rob to co ci podpowiada serce,masz ochote kupić bluzeczkę to ją kup ,ale to chyba nie moze byc obowiązek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruela
no właśnie, apetyt rośnie w miare jedzenia. też myślałam że jak sie bede starac i bede angazować swój czas, pieniadze, uwage i co tu duzo gadac swoja miłość to bede miała pozytywne efekty i fajną rodzine efekt jest niestety niezadawalajacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest niestety prawda, że bez względu jak będziemy się starać to ex nigdy nie będą zadowolone. a czy to znaczy że mamy byc podłe i wredne dla dzieciaków? czasem myślę że one by tak wolały, bo wtedy to one byłyby te świete i cudowne. a poniewaz tak nie jest, to chwytaja sie wszystkich sposobów żeby dzieci myslaly tak. ostatnio dzieciaki nam powiedziały, że co my się dziwimy że mama taka nerwowa, jak nam sie tak dobrze powodzi. to \"dobrze\" oznacza że my mamy samochód a ona nie. tylko że my na ten samochód zasuwaliśmy jak małe traktorki, obydwoje po równo. i co mam miec poczucie winy w stosunku do dzieci ze za moja prace mam jakies efekty? nie wiem jak mam układac te sprawy, straciłam koncepcję, wszystkie moje pomysły na dobre ułożenie stosunków nie wypaliły. na razie po prostu się wycofałam, nie zabiegam o kontakty. mąż tez wytłumaczył dzieciakom, że nie tylko my się mamy starać, że one tez maja dzwonić, odwiedzać itd, bo rodzine buduja wszyscy, na razie czekamy na odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
to jest jak walka z wiatrakami - zawsze bedzisz ta gorsza i ani dobre slowo ani prezenty , wspolne wyjscia nic nie zmienia .ex corka mojego meza potrafila podliczyc kazde wyjcie ile to kasy kosztowało nie wazne ze bylo fajnie i matka by jej nigdy nie zabrala .mozna sie starac i starac ale to i tak nic nie da .ja juz dawno doszlam do wniosku ze szkoda czasu i kasy jak ma byc ta najgorsza to chociaz wiem za co .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami sobie myślę,ze dzieci naszych partnerów choć byśmy im pasowały,byłybysmy ok,to nigdy tego nie powiedzą a juz na pewno nie przy swojej matce.mam tego świadomość i jako ex troszke rozumiem, po prostu myslą,ze jeśli z ojcem i jego kobietą gdzies tam było fajnie,to mamie z jakiś powodów może być przykro. Wiem jak reagują moje dzieci(choć wizyty są sporadyczne),mówią np.że było ok i po wszystkim,nie okazują emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sobie przypomnę jak się starałam,wymyślałam obiadki,kolacyjki ,atrakcje,to śmiech mnie pusty bierze...bo to nic nie zmienia Mam tylko jedno marzenie aby moje dzieci z racji rowodu nie stały się "roszczeniowe",aby nie uwazły sie za te biedne i pokrzywdzone,bo rodzice po rozwodzie(a miałam już tego przykłady)a to zalezy tylko od nas matek,jak my do tego podchodimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powalone wredne
tepe cipy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
jak zwykle polska to tolerancyjny kraj a jak masz inne zdanie to jestes ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy wy naprawde uwazacie
tu nie o Polske chodzi przeciez.............. i nie o wolnosc slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czytam i czytam tak sobie ciebie czytalam na róznych topicach i mysle sobie,ze wszędzie piszesz coś innego:( Raz jak brado się starłaś,jeśli chodzi o dziecko a innym razem jaka jesteś szczęśliwa,ze twój ukochany zostawił dla ciebie zonę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och ja tez cztam i czytam
i ubaw mam z tej panny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
oczywiscie ze sie staralam na poczatku to prawda i ze zostawil dla mnie zone to tez prawda .staralam sie byc mila i dobra dla jego dziecka ale moje postepowanie zmienilo sie gdy zobaczylam jakie one sa w stosunku do mnie -nas .tylko kasa i kasa .co ma jedno do 2-giego nigdy nie ukrywalam ze zostawil zone dla mnie uwazam ze nie ma wtym nic wstydliwego zostawil i tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czytam i czytam i z czego sie kobieto tak cieszysz,ze płacicie jak piszesz nedzne 300zł?i urwaliście wszelkie kontakty? szkoda komentarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
ciesze sie ze koszmar ex i jej dziecka mamy za soba , ze dojzelismy do zerwania kontaktow , ze mam wspanialego meza i syna czlowiek ma duzo powodow do radosci ze wlasnie wrocilismy z urlopu i zaraz lecimy na 2-gi .A CO do alimentow to tyle zasadzil sad i mozna miec do niego pretensje a nie do nas placimy ile kazali i tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdyby nie kazali to tatus pewnie nic by nie placił,bo dziecko tez jest byłe(wg was oczywiście) nie znajduje zrozumienia dla takiego myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×