Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bajabongo123456

ile można czekać na zaręczyny,

Polecane posty

No tak.... skoro deklaruje, ze Ci \"pomoże\" a nie, że \"zrobicie Razem\" to faktycznie masz rację - boi sie stracić pieniadze... żałosne trochę - przeciez to dorosły facet. Najpierw \"pomoże\", potem przyjdzie na gotowe, a jeszcze później będzie wszystkim opowiadał jak to On tu nie pomagał... O Jesus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajabongo- czytajac to co napisalas poczulam sie jakas taka silniejsza? faktycznie madra z ciebie babka. ja jestem w podobnej sytuacji- moj zwiazek stoi w miejscu a mj chlopak chyba nie ma ochoty pojsc dalej...ze mna..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milaaaaaaaaaa
No faktycznie, za dużo u Was tej "pomocy" z jego strony. Moim zdaniem powinnaś z nim o tym porozmawiać i wydusić z siebie to co Ci leży na sercu. Ja za każdym razem tak robię i od razu jest mi lżej :) Robię też małe zagrywki opowiadając mu, że a to tamci się żenią, a to tym urodziło się dziecko... ;) Facetowi trzeba czasem prosto z mostu, bo powszechnie wiadomo, że kumają wolniej od nas ;) We wrześniu wybieramy się na nasze pierwsze zagraniczne wakacje... Ciepłe morze, palmy i tylko my we dwoje przy zachodzie słońca ;) Szczerze mówiąc, to mam nadzieję, że może tym razem oficjalnie się oświadczy :) Może i Ty zmobilizuj swojego chłopaka do takiego wyjazdu... atmosfera sprzyja wyznaniom :) Mogę Ci podać też sposób mojej koleżanki. Otóż już mocno wkurzona powiedziała swojemu chłopakowi, żeby jej nie wpędzał w lata, bo ona chce założyć rodzinę, a jeśli on z nią nie chce być, to niech jej powie, to ona sobie jeszcze jakiegoś męża znajdzie... Co zrobił chłopak? W następnym tygodniu czekał z kolacją i pierścionkiem. To też jest metoda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
owszem jest metoda - tylko metoda stawiania pod ścianą nie dla mnie ;) jakos nie koreluje sie to z moimi zasadami życiowymi. My tez wyjezdzamy na wakacje - co prawda w kraju, ale to nie ma wiekszego znaczenia gdzie chyba ;) I w sumie postanowiłam poczekać te wakacje, następnie moje urodziny, aż do naszej "5,5" rocznicy , a gdy sytuacja naprzód nie postapi to wtedy wezmę, i jak to mówili w pewnym serialu " wywale powoli wszystkie chwasty w życiu" - tylko , żeby to było takie proste....... Kwestia "jego pomocy " właśnie dl mnie też jest sprawą drażniącą, bo on jest z tego typu ludzi, co bardzo lubia się od czasu do czasu pochwalić, jak to oni nie pomogli i co nie zrobili- co niekoniecznie ma wiele wspólnego z rzeczywistościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
owszem jest metoda - tylko metoda stawiania pod ścianą nie dla mnie jakos nie koreluje sie to z moimi zasadami życiowymi. My tez wyjezdzamy na wakacje - co prawda w kraju, ale to nie ma wiekszego znaczenia gdzie chyba I w sumie postanowiłam poczekać te wakacje, następnie moje urodziny, aż do naszej "5,5" rocznicy , a gdy sytuacja naprzód nie postapi to wtedy wezmę, i jak to mówili w pewnym serialu " wywale powoli wszystkie chwasty w życiu" - tylko , żeby to było takie proste....... Kwestia "jego pomocy " właśnie dl mnie też jest sprawą drażniącą, bo on jest z tego typu ludzi, co bardzo lubia się od czasu do czasu pochwalić, jak to oni nie pomogli i co nie zrobili- co niekoniecznie ma wiele wspólnego z rzeczywistościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo = jakbym to ja była
w Twojej skórze... dokładnie co do joty... no może jedna różnica, my ze sobą 2,5 roku mieszkamy... i nic... temat ślubu to tabu... powoli trace siły na ciągnięcie tego nadal... tteż sobie postanowiłam, że jak nic sie w najbliższych miesiącach nieamieni to odchodzę ale czy będę miała na to wystarczająco sił???? mamy po 30lat, wię ciut więcej niż wy, to też na moją niekorzyść gra... echhh pojjjjjebani ci faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
przynajmniej człowiek czuje , że nie jest sam............ Mam w pracy kolegów, jeden żeni się niedługo, po kilku miesiącah z dziewczyną juz wiedzieli, że chca........... choć pochodzili jeszcze około 3 lat ;) dziewczyna wcześniej eż straciła 5 lat z chłopakiem, który miał czas na wszystko i bardzo musiał pomagać rodzicom......... drugi po długim związku ożenił się ze swoją pierwszą dziewczyną, jednak wiedzieli, że chcą być razem i do tego dążyli............. I to jest w właśnie to - gdy się czegoś chce, to się do tego dąży z takimi możliwościami jakie się posiada, ważne , że razem. Tym bardziej nie przekonuje mnie to, że chłopak niby chce byc ze mna, ale : najpierw musi pomagać rodzicom, potem skończyć studia, potem znależc dużo lepiej płatna pracę, następnie może sie do mnie wprowadzić, gdy znajdę lokum, a potem : " będzie mi pomagał przy płaceniu rachunków" (przeciez niepełnosprawna nie jestem - i umiem zapłacić, a mężczyzna jeśli chce mieszkać z kobietą, o musi wiedzieć, że 200 zł rzuconych " na życie " kobiecie , zamiast matce , to nie rodzaj partnerstwa - a tak chyba mu się wydaje, że to jest słuszne )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dom wariatow...
jak dla mnie on cie nie kocha. ja bym zostawila dupka i nie rozumiem dziewczyn, ktore marnują sobie najlepsze lata mlodosci z takimi niezdecydowanymi palantami. 5 lat to wystarczający okres czasu, zeby wiedzec czy chce sie z kims spedzic zycie. nawet juz po roku powinno sie to czuc. jak nie to do widzenia. zostaw go i poszukaj wartosciowego faceta, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dom wariatow...
i jeszcze na koniec dodam, ze po czesci same jestescie sobie winne... jak facet ma wszystko na tacy, szczegolnie regularny seks, to po co ma sie żenić? trzeba bylo inaczej postepowac, jesli chodzi o te sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Taa... już tu była taka jedna co ją facet zostawił bo chciała uprawiac seks dopiero po ślubie. Seks jest ważny w każdym normalnym zwiazku a poza tym masz jakies zacofane poglądy "domie wariatów", bo uważasz że to kobieta "daje" facetowi. A ja np tak samo chce czerpać radość z seksu przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dom wariatow...
masz racje oczywiscie. ale ten facet co ją zostawil widocznie jej nie kochal , proste. ejdnak glupotą jest wg mnie pozwalac facetowi na wszystko i dawac kiedy tylko ma ochote. a potem dziwi sie taka, ze facet po 5 latach zwiazku nie cche sie zenic. po co ma sie zenic jak już ją poobracal na wszystkie strony, nic nie zostalo na po slubie. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dom wariatow...
i tak jeszcze na koniec: jesli ja jestem zacofana to z ciebie niezla dupodajka musi byc. i nie obrazaj ludzi, ktorzy mają inne poglady, ok? bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
hehehe, jeśli o mnie chodzi, to ....tego nie ma prawie wcale...... i co teraz???????????? acet się boi, że wpadnie , i co potem.......... zresztą mnie raczej też nie bawi sypianie z kimś, kto nie jest pewny, czy chce z nami być............ więc kwestia "obracania " odpada .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markotkaaa
a ja swojego chlopaka to juz w ogole nie rozumiem:( Jestesmy razem 5,5 lat, mieszkamy razem od 3,5 lat. Mamy 25 lat. Kochamy sie bardzo, on udowadnia mi swa milosc na kazdym kroku, wiem ze chce ze mna byc i jest bardzo szczelsiwy. Wiem ze mysli o naszym zwiazku na powaznie, czasem rozmawiamy o dzieiach, super nam sie razem mieszka , dobrze sie dogadujemy. Tylko jest jedno ale... Po kilku latach zwiazku i mieszkana razem chcialabym juz sie zdezydowac na kolejny krok, chcialabym bysmy sie zareczyli i za jakis rok czy 2 wzieli slub. Moj chlopak generalnie tez chce wziac slub, ale jak na razie nie spieszno mu do oswiadczyn i planowanai tego. Zupelnie tego nie rozumiem, z jednej strony mowi ze mnie kocha , ze przeciez papierek nie jest dowodem milosci, ze chce byc ze mna zawsze, ze przciez mieszkamy razem i jest cudnie... Ale dlaczego nei dorosl jeszcze do slubu.. Przeciez "troche" juz razem jestesmy, urzadzamy nasze mieszkanie ... nie chce go stawaic pod sciana i szantazowac, bo to bez sensu,. ale coraz bardzie meczy mnie ta sytuacja.. Wiem ze jak mu powiem ze albo slub albo koniec to wybierze mnie, ale chyba nie o to chodzi... Poradzcie cos, jak z nim rozmawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markotkaaa
jeszcze rozumiem gdyby po prostu nie chcial slubu, ale on chce.. Tylko teraz mu za wczesnie jeszcze... To keidy on dorosnie, po 30???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
taa,,, mój też od czasu pewnego, kiedy jego gadkę mam w nosie lekko mówiąc, zaczyna coś szemrać o ślubie i innych dziwnościach. Problem polega jednak na tym, że między gadaniem z zrobieniem jest wielka różnica, a to , że facet mówi , że chce, wcale nie znaczy , że tak myśli........ Wy pomimo takiego samego stażu jak my - jesteście już o ten krok do przodu - mieszkacie razem, choć już ostatnio sama sie zastanawiam, czy to lepiej czy gorzej..... Ja w każdym bądź razie o takiej opcji mogę tylko pomarzyć.......... Tak to sie często dzieje, że faceci ponoć później dojrzewają......... Tylko mnie w ich zachowaniu dziwi jedna rzecz : przynjamniej u mojego : mówi, to , co akurat w danej sytuacji kalkuluje i opłaca się mu powiedzieć. Np. gdy rozmawiamy o dzieciach ewentualnych itp. to stęka tekstami " że to przecież nasze i z miłości by było ".......... a później kontroluje ci dzień okresu, a jak się spóźni o dzień lub dwa to przysala tekstem : "chcesz mi coś uświadomić? o ty pi...o " Więc nauczyłam się w życiu jednej rzeczy : nie ufać temu, co mówi, i nie ulegać jego miłym słowom, bo może się to kiedys obrócić przeciwko mnie. Nie iwem co ci poradzić, bo sama sobie nie potrafię poradzić, i szczerze mówiąc, jestes juz na wyższym stopniu " zaawansowania " związku ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markotkaaa
no ja na poczatku uwazalam ze wspolne mieszkanie przed slubem to super sprawa, teraz mysle ze gdybysmy tak szybko nie zamieszkali razem to slub by byl wczesniej.. jak mnie 2 dni nie ma bo gdzies wyjade to teskni paskudnie i wiem ze nie wytrzymalby tyle lat jakbysmy nie zamieszkali razem i moze bylabym juz szczesliwa mezatka a przynajniej narzeczona... co do dziecka to wiem ze gdyby sie trafilo to moj chlopak by sie cieszyl nawet... przez to nic nie rozumiem, jakas stabilizacja jest, wspolne plany, a co im ten slub przeszkadza,,;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
hm, może się boją "uwiązania" ??????? I utraty wolności? Mnie mój kiedys ( ubiegłego roku ) powiedział, że chcę pozbawić go jego męskiej wolności........... cokolwiek to znaczy ;) Choć nie wiem, czy jest z czego sie śmiać, po mojemu to nie ma mi do śmiechu wcale........ ANu , może i byłby wtedy ślub, ale do tego już nie dojdziemy, co by było gdyby........... Dzis czytałam artykuł, że pary mieszkajace przed ślubem razem, częściej się rozwodzą, jeśli już do tego rozwodu dochodzi, i może rzeczywiście cos w tym jest ... z drugiej srony poznajemu druga osobę właśnie wtedy , gdy z nia mieszkamy, więc jeśli się spotykać raz w tygodniu przez powiedzmy 2 lata wziąć ślub a potem budzic się obok męża - żony , którego w ogóle nie znamy to tez nie jest przyjemne .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o niebieski lakier
no to ja Was rozumiem....ja sie spotykam 1,5 roku i na poczatku byly gatki o slubie itd (wychodizlo ze w tym roku:P) ale to bylo za wczesnie dla mnie nie podejmowalam rozmowy...teraz cisza...a widujemy sie raz na tydzien (rzadko 2 razy) a czasami rzadziej....co to jest za zwiazek...? seksu tez nie ma wiec nie przyjezdza kiedy jemu sie chce...oboje zarabiamy(moze nie kokosy ale w sumie z 2500by wyszlo), studia za nami...i co? on chce jeszcze czekac(alez tak owszem on chce bym byla jego zona...w przyszlosci)...na co czekac???kuzwa ja bym chciala jakiejs stabilizacji, jestesmy razem a w sumie czuje sie samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o niebieski lakier
z jednej strony nie chce stawiac pod sciana, zeby byly jakies deklaracje powazne, ale z drugiej co ja mam kuzwa X lat czekac az jego olsni (albo nie olsni)..ja juz mam na prawde dosc.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
hm, 1,5 roku to nie aż tak długo :) będzie dobrze :) doczekasz się :) tylko problem w tym, jak im dac do zrozumienia , że chcemy byc właśnie z nimi..... no cóż , większość z nich chyba tak ma, a te które trafiają na dojrzałych i odpowiedzialnych mężczyzn to mają po prostu szczęście ........ Swoją drogą, znam to : gdyby miał seks na zawołanie , to by był co dzien.................. tylko co to za miłość ??????????? To raczej wymiana handlowa, a taka forma związku nie bardzo mnie interesuje..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milaaaaaaaaa
Taka jest prawda kobitki, że oni dziwni są ;) U mnie też były gadki jak to by było fajnie, gdybyśmy mieli dzidziusia, a może miałby na imię tak, a może tak... A gdy przyszło co do czego i spóźniał mi się @ to się darł, że wymyślam, i żartował, że on już woli studiować kolejne 5 lat... :/ W ciąży nie byłam i nie jestem, wiem że to były żarty z jego strony i sprostałby roli ojca, ale jakaś drzazga w serduszku pozostała ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
jestes tego pewna , że by sprostał??????? może i pod przymusem tak, ale czy by się z tego cieszył???????? Ja tam właśnie za swojego pewna nie jestem, dlatego wolę nie ryzykować ................ i nie dopuszczać do niebezpiecznych sytuacji ....., co zreszta jest mu a rękę, bo on sie nie musi obawiac, że " zajdę" . To chore jakieś te realcje między nami. W każdym badź razie ja sie zraziłam strasznie, bo wiadomo, w razie draki, do łóżka oni sa pierwsi, potrafią takie teksty śpiewać, że oni kochaja , że na zawsze i tralalala a odpowiedzialności potem żadnej, mija chwila , przychodzi rozum i oczywiście pretensje, że o kobieta winna wszystkiemu. Nie wiem, ale ja jakoś mam w głowie zasadę z pewnego wiersza (lektury z SP ;P) : "słowicze dzwięki w mężczyzny głosie a w sercu lisie zamiary ........"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
tak sobie teraz myslę, że moje uczucia względem tej całej sytuacji są takie : On chce ze mną być, ale jednak nie chce. Bardziej brutalnie : chce mnie, ale nie chce ............. szajse.......... to jest kiepskawe uczucie :/ I zastanawiam się , ile można trwać w takim poczuciu bycia "jednak niezabardzo chcianą" , a kiedy się juz wariuje.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo123456
nie nie wymusza, jestem od tego daleka.......... wierz mi. I nic przy nim nie wspominam nawet na teamt ślubu itp. A co do dzieci - wcale nie odczuwam potrzeby ich posiadania , przynajmniej na razie . Więc z łaski swojej, zamiast wypowiadać się na temat, któego nie czytaeś, po prostu najpierw przeczytaj. Aha, chodzi mi o to, by mieć jasną klarowna sytuację co do tego, w jakim związku jesteśmy, co które z nas od tego oczekuje. chyba po ponad 5 latach razem mam do tego prawo, by wiedzieć, czego on w końcu ode mnie chce. Bo wybacz, ale nie mam najmmniejszej ochoty w życiu być darmowym pogotowiem seksualnym dla faceta, który nie ma gdzie umoczyć, tak jak to by sie wam, mężczyznom , zapewne wszystkim, podobało. To sie chyba nazywa konflikt interesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam inny problem, mój facet chce się zaręczyć a ja nie bardzo bo chyba jeszcze do tego nie dorosłam, mam 21 lat on 29 jesteśmy razem troche ponad 5 lat i ja narazie nie mam potrzeby zakładania rodziny. czasem jak o tym rozmawiamy to on chce zaręczyn itd ale jak ja sie go pytam czy będzie robił na mnie jak ja obecnie nie mam pracy to też mówi że tak, a jak ja sie go pytam czy jak sobie kupie majtki (za przeproszeniem) za jego pieniądze to czy mi potem wypomni, że za jego kase sobie majtki kupuje to mówi że pewnie tak. i co mam sie spieszyć do takiego małżeństwa, mimo że wiem że on mnie kocha z wzajemnością i mnie nie opuści. mówie czasem żebyśmy wzieli ślub narazie tylko cywilny to on nie bo jak ślub to tylko kościelny z tą całą szopką i 200 gośćmi. i co ja mam powiedzieć czasem to mnie tak denerwuje że masakra aby ślub i wesele, każdy pyta \'a Wy kiedy zamierzacie sie pobrać\'? a on odpowiada, że niedługo to mnie to wkurza okropnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdsfggdd
jak go kochasz to bierz slub idiotko, bo jak kopnie cie w tylek to bedziesz zalowac. naprawde jestes bardzo niedojrzala, az dziw, ze 5 lat juz jestes w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona jestem już
heh, chyba się dołączę... jestem z moim facetem już prawie 5 lat.. lata mamy już swoje... Oboje pracujemy... I co? I nic. Zero inicjatywy z jego strony. Już zaczynam myśleć, że po prostu on nie chce ze mną spędzić życia, że jestem bo akurat nie ma nikogo innego na oku, że jestem, bo tak mu wygodnie... I zaczynam mieć już tego dość. Ze dwa razy próbowałam go wybadać czego chce tak naprawdę, to twierdzi, że chce ze mną być ale... No własnie - ale nic nie robi w tym kierunku. Mojej ciąży boi się bardzo. Że niby nie chce wpadki - OK, ja też nie chcę, wolę żeby było zaplanowane. Ale tragedii bym z tego nie robiła. A on... no cóż. Chyba po prostu boi się zostać związany ze mną :( Czas z tym skończyć, poczekam jeszcze troszkę, a jak nic się nie będzie zmieniało to... odejdę. Nie chcę zmarnować życia dla niedojrzałego faceta, który sam nie wie czego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×