kiedy wraca i znów odchodzi...

2 lata temu poznałam chłopaka, w którym kocham się do dziś. Nigdy oficjalnie nie byliśmy razem, ale spotykaliśmy się często. Obydwoje należymy do osób które lubią się bawić, tyle że ja jestem skłonna z tej zabawy dla niego zrezygnować. Ze względu na to, że nigdy się nie angażowałam, nigdy też nie uzewnętrzniałam swoich uczuć(niestety nawet w stosunku do niego)... teraz w czym problem. otóż przez okres naszej znajomości on poznawał wiele dziewczyn, z którymi spotykał się przez jakiś czas, a później wracał do mnie, a ja z naiwności( a może z miłości) przyjmowałam go z otwartymi ramionami i nie odzywałam się w ogóle odnośnie tamtych dziewcząt - cieszyłam się że znowu jest ze mną. Jak dać mu do zrozumienia, że chciałabym czegoś więcej? I że nie chce już tak grać.. i czy w ogóle jest możliwy związek z takim człowiekiem?... może któraś z was miała podobne doświadczenia, potrzebuję obiektywnej porady :/ Pozdrawiam

pff jak sie nie szanowalas do tej pory (ani on ciebie) to nagle myslisz ze zacznie? jakas tam szansa jest jesli sie w tobie zabujal i nagle sie ocknie ale bardzo watpie

pisząc, że lubię się bawić nie miałam na myśli, że puszczam się na prawo i lewo ;)... to w ogóle trochę skomplikowana sytuacja, no cóż dzięki za pomoc... :/