Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość felicjjja

drugi raz do tej samej rzeki

Polecane posty

Gość wiosenna
dziewczyny ja jestem teraz na takim zakręcie że walczę o malżenstwo jest dziecko ,ale ile mozna prosić ,ile wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze widze :) musze poczytać sobie jeszcze raz, i jeszcze raz bo fajnie piszesz :) aż się \'skropliłam\' ... dzisiaj mam kiepski dzień, taki dołek, za dużo czasu na myślenie... :O ehhh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje :) wiem, najgorsze są wieczory, sama w czterech ścianach i nie ma się do kogo odezwać, czasem tak mi smutno że zasypiając mam nadzieje się nie obudzić... ale mam doła 😭 ale rano wstaje, kot w podskokach biegnie zadowolony że wstałam i juz świat jest lepszy :) ------ uśmiecham się do Ciebie :) piekna muzyka :) dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zunie
... tak masz rację, dwie osoby muszą chcieć i ani kot nie pomoże, ani pies. Albo to przeżyjemy albo będziemy żyć w ułudzie. To jest nasz wybór. I musimy I ( z bólem serca) na coś się zdecydować, Albo walka, albo NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zunie
Tak w ogólnie - ja spasowałam- nie można walczyć o coś, czego nigdy nie było i nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warto!!tez juz wchodzilam i nic z tego nie wychodzi... mecze sie tak juz 12 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zunie
....no to masz cierpliwość ..... i miłość w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesna prawda
mialam meza 4 lata temu, byl alkoholikiem(pil od rana do nocy). Obecie jestesmy po rozwodzie - rozmowy tylko na temat pilnowania corki.... teraz nie pije (ma wszywe chyba) a ja po tych latach .... chyba go kocham i chcialabym wrocic ale jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatez-
bardzo chcialbym abysmy znowu byli razem.Po tylu latch wspolnego zycia i ...po tylu latach osobnego.Nic nie moge zrobic, bo co mialem i moglem w tym kirunku zrobic-zrobilem kilka lat temu. Teraz musialaby Ona ....ale ma przyjaciela, takiego dojazdowego (250km)od kilku lat.Spedzaja oboje weekendy u niej lub u niego.On porzucil zone....Ehh, bede czekal mimo wszystko bo kocham ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesna prawda
a moze ktoś poda sposoby powrotu do byłego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatez-
nie ma gotowych recept podanych na tacy.Tego w zadnych szkolach nie uczyli.Jedyna przeslanka ku powrotowi-oboje musza tego chciec,to tak jak dwa minusy daja PLUS,minus i plus daja minus, i dwa plusy-tym bardziej PLUS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do --> Bolesna prawda. To i tak będzie Twoja decyzja, czy wrócisz czy nie, ale jeżeli sądzisz, że pijaczyna się zmieni, to się mylisz. Nie mam zamiaru być jak Kasandra, ale wspomnisz moje słowa, gdy znów ukochany pijaczek zacznie chlać na potęgę i jeszcze dołoży to, czym Cię trzymał przy sobie, czyli przemoc... Nie rozumiem Twojego postępowania, ale to Twoje prawo tak działać. Może dlatego jestem sam, bo nie chlam? Ale nie dam tej satysfakcji. Na wiecznie zalanego żadna mnie nie przerobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realny34534
NIGDY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonina28
ma rację..pijak nigdy się nie zmieni..tacy mają juz wypłukane szare komórki..jestem młoda osoba ale doświadczona przez życie..mój były mąz pił..znęcał sie nade mną,ja odchodziłam,wracałam..bo deklarował zmianę..w końcu nie wytrzymałam i od kilku lat nie jestem z nim a on,owszem oddał sie na leczenie ..nie pił kilka tygodni..ale nie potrafi racjonalnie mysleć..często wraca do nałogu,popije sobie kilka dni i znów spokój ale ja nigdy w zyciu do niego nie odważę się wrócic..wolę sama iśc przez życie,niz życ w niepewności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesna prawda
macie wszyscy racje:( wiem o tym ale... właśnie!!! logika tu nic nie da facet nie pije od 2 lat, nie pije wogole! zaczynam myslec ze popelnilam blad, ze moze lepiej bylo poczekac, bo teraz tak w sumie moglibysmy byc szczesliwa rodzinka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesna prawda
do koszmarnybrzydal dzięki za wypowiedz :) gdyby pil wiedzialabym ze zrobilam dobrze ale zaczynaja mnie dopadac watpliwosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
jeśli wejdziesz to uczucie strachu,nie ufności i podejrzeń i tak zostaną. A to nie będzie się już nazywać ratowanie małżeństwa tylko wegetacja. Nie damy rady uciec przed problemami dnia wczorajszego. Zawsze powracają. Choć każdy wieży że się uda. Ma ten promyk nadziei ale czy to starczy. Na to pytanie możemy tylko odpowiedzieć po sprawdzeniu. Lecz później to będzie bardziej boleć. Lecz czego nie robi się dla rodziny. Ja też mam dziecko a mimo to moja żona się nie zastanawia czy on ucierpi. Poprostu odchodzi a ja nie będę zatrzymywać zbyt dużo uczucia złożyłem w ratowanie tego. Nie mogę sobie pozwolić na więcej bólu. Bo wtedy będę stał przed trudnym wyborem. "BÓL CZY ŻYCIE "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesna prawda
dziękuje życiowy to wszystko jest bardzo trudne i masz racje w tym ze juz nigdy nie bede miec do niego zaufania tylko trafia mnie ze teraz nie pije jak bylismy malzenstwem pil od rana do wieczora zn. nocy (rano kilka kielonkow, pozniej godz. 9 ze 3 piwaka, nastepnie bylam w pracy jak przyjezdzalam byl juz nawalony, ok. 17 wychodzil i wracal ok 2 w nocy) teraz nie pije wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki//////
Cześć, dziewczyny widzę, że nie tylko ja mam taki problem ... czy wrócić czy nie.... masakra w ogóle nic się nie klei a jednak coś nas do siebie ciągnie.... Chciałam Was zapytać czy ktoś wrócił z Was tutaj do dawnego związku i czy nie żałujecie, że z kimś innym może by było jednak lepiej.... jak podjąć taką decyzję?.... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesna prawda
zyciowy wiem ze masz trudno teraz ale to jej wybor na to wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
wiem i rozumie twoją sytuację. To bardzo trudne. Najlepiej pokaż mu na innych przykładach jak wygląda życie z alkoholikiem. Co później dzieje się z dziećmi. One ucierpia najbardziej. Jeśli to on nie pojmie co to rodzina. Dzieci to nic z tego. A zapewniać będzie że już przestanie. Musisz mu to uświadomić. Tobie nie potrzeba słów tylko czynów. A może zamiast pić zabrał by rodzine gdzieś na spacer. To strasznie trudna decyzja. Musisz rozważyć za i przeciw. I nie słuchaj ludzi co każą tylko się opieraj na tych informacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
tak to ona odchodzi. Już znalazła sobie innego. Trudno tak już bywa. Lecz co powiedzieć 5 letniemu dziecku. Mam pewne plany. Powoli będę tłumaczył że tak już bywa ale jego bardzo kochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do bolesna prawda Przeczytałem dość dokładnie to, co piszesz i doszedłem do wniosku, że masz bardzo typowe symptomy współuzależnienia. No cóż, Twoja wola, jeżeli chcesz wrócić. Nikt za Ciebie nie podejmie decyzji. Tylko, że podchodząc to tego metodą \"Niechby pił i bił, aby był\" przegrasz życie. Zobacz wokół siebie. Zobacz ilu jest facetów, którzy dla jednego Twojego uśmiechu będą tłukli z radością kamienie na drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrócićCZYnie
podbijam temat. są może jeszcze te dziewczyny co pisały wyrzej? brzanka brunetka jakie decyzje podjęłyście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×