Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość napsik

JAK POKONAC STRACH PRZED PROWADZENIEM SAMOCHODU????????

Polecane posty

Gość polemika81
i jeszcze jedno- brak matury to wstyd w/g mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
Pisałam do :JA MAM PRAWKO OD WIELU LAT, która uważa że prawo jazdy wypada mieć, i jak będzie chciała to pojedzie bez problemu... Przeczytaj całość poprzednich wypowiedzi. Ja też uważam (co pisze w swoich postach) że każdego barana da się nauczyć. Jednak jeżeli ktos nie jeździł przez 10 lat i myśli, że wsiądzie i pojedzie bez problemu to sie myli. Sama jestem tego przykładem wsiadajac za kółko po 11 latach niejeżdżenia. Po pierwsze strach, po drugie nie pamiętałam nic z obsługi samochodu. Więc po pierwsze, parę lekcji, najlepiej z instruktorem, później trochę z mężem. W tej chwili próbuje jeździć sama. Daję sobie nieźle radę. Z mężem jeżdżę właściwie w każde miejsce. Jednak sama mam trche opory. I tak sukcesem jest że sama wsiadłam do auta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno- brak matury to wstyd w/g mnie! pracownicy kuratorium tez tak mysla dlatego ukladaja egzaminy dla debili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me Here Now
Tak naprawde uczymy sie jezdzic dopiero po zdaniu egzaminu. Mi jazda nie sprawia zadnej przyjemnosci. Jezdze coraz lepiej, ale nadal sie boje. zauwazylam tez ze lepiej jezdze sama, a z moim mezem wprost niecierpie jezdzic, bo sie madrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczatku najlepiej jezdzic z kims obcym, lub przynajmniej neutralnym emocjonalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezdzic jezdzic i jeszcze raz jezdzic...ja sie smieje ze niedlugo to moj facet mnie na czolg wsadzi ...najpierw prowadzilam corse potem audi teraz mam beemke 7 ...prowadzilam juz manna....no i ........ w weekend jadac beemka ciagnelam za soba lawete z kladami....dalam rade! jak wysiedlismy na majowce w miroslawcu to jak ludzie zobaczyli kto prowadzil to wszystko to zbledli...jestem mistrzem kierownicy w spodnicy! a tu fotka na potwierdzenie moich slow.. http://www.voila.pl/379/p309z/?1 http://www.voila.pl/381/7vkiq/?1 http://www.voila.pl/383/xynwe/?1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
gratuluję... ja na razie małymi kroczkami. Oczywiście sama wybieram sobie najkrótsze trasy... Jednak jak jadę z facetem, to rzuca mnie na głęboka wode i daje radę. Paradoksalnie najbardziej boje sie (pomijam wariatów bo to ich sie boje najbardziej) nie długich tras (wtedy zdążę sie wyluzować) ale krótkich tras po mieści w dużym ruchu i parkowania, a włąściwie znalezienia miejsca do tego. Najgorzej jak zabrnę w jakis zaułek i mam sie z tamtąd wytarabanić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
No i właśnie, mówiłam ze najbardziej boje się zatłoczonego miasta. Wykrakałam... zostałam obtrąbiona... zmieniałam pas przy dużym ruchu. Nie mam wyczucia czy mnie puszcza czy nie... długo sygnalizowałam kierunkowskazem mój zamiar no i chyba wymusiłam... bo baba mnie zwyzywała... Nie mam kompletnie wyczucia.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od poczatku zle...
...nie przejmuj sie. W miescie tak naprawde, to kazdy powinien jechac z taka predkoscia, zeby zdazyc wyhamowac wlasnie kiedy ktos zdecyduje sie zmienic pas lub skrecic. Jezeli dalas kierunkowskaz a kierowca za toba jechal w bezpiecznej odleglosci i widzialas ze nie przyspiesza, to moglas sobie pas zmieniac, masz do tego prawo i moga se na ciebie ryczec i trabic. A oni powinni jechac z taka predkoscia, ze by ci to umozliwic. Inna sprawa, ze w miescie ludzie przewaznie jezdza wkurwieni i nie lubia jak im sie kros przed nich wcisla, chocby wlasnie tylko po to zeby sobie pas zmienic.....Olac i jezdzic dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
Dzięki za słowa otuchy. Zauważyłam, że najbardziej boja sie jeździć Ci co przejmują się pierdołami. Niestety do nich należę... Może przykleję sobie listek żeby trzymali sie ode mnie z daleka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listek to niby dobry pomysl ale malo kto sie tym faktycznie przejmuje, raczej bedziesz traktowana jak L-ka, czyli jak smierdzace jajo, a trabic i tak bedą. Pamietaj ze wszyscy inni tez popelniaja bledy i ze Ty tez masz klakson :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od poczatku zle...
hmmm, za kierownica jak najbardziej trzeba sie przejmowac, i wlasnie na tym to polega, zeby sie potrafilo przejmowac jak najwieksza iloscia spraw jednoczesnie ale kontrolowac sytuacje ze spokojem. Nie wiem, listek mozesz przykleic, ale musisz sie liczyc z tym, ze tym bardziej beda trabic. Z drugiej strony to zawsze jakis znak dla innych kierowcow, zeby uwazac kiedy znajdziesz sie w poblizu. Ja juz jezdze pare ladnych lat, ale na poczatku tez brakowalo mi pewnosci siebie, no i wlasnie wydawalo mi sie, ze wszyscy na okolo wiedza od razu ze dopiero zaczelam jezdzic. Az kiedys sobie wreszcie przetlumaczylam sama, ze nie, nikt o tym nie moze wiedziec, moge sobie jechac powoli i guzik innym do tego, tak samo jak mi auto zgasnie, to przeciez inni kierowcy nie wiedza dlaczego mi zgaslo, a moze sie zepsulo???? Zreszta, jesli sie przejmujesz, to zawsze mozesz wlaczyc awaryjne i udawac ze sie zepsulo i odpalac sobie na spokojnie bez stresu :) wtedy na pewno tez nie beda trabic na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
miałam na myśli opinie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
jeżdżę codziennie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlepe
jak postępy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głąb samochodowy
Ja wsiadłam do samochodu po 15 latach przerwy i przezywałam to tak jak opisujecie.Myślałam, ze się nigdy nie odważę, że jestem głąbem. Wzięłam 3 h jazdy z instruktorem, dalej się bałam, pojeździłam wieczorami z koleżanką...dalej strach. Musiałam zawieźć syna na turniej do drugiej miejscowości, droga .......tylko prosto.Wysiadłam , to jeszcze przez godzinę nogi mi się trzęsły. Jeździłam po mieście znanymi trasami . Najlepiej skręcając w prawo , bez zmiany pasów..... Ale prawdę mówi przysłowie..... Trening czyni mistrza . Teraz jazda wychodzi mi nieźle, bezkolizyjnie, nie boję się już żadnych manewrów, sprawia mi przyjemność. Także dziewczyny głowa do góry, tylko trenować , jeździć,strach mija. Jeszcze jedno, mam zasadę męża nie wożę , bo ten to potrafi mnie zestresować samą swoją obecnością. Zresztą większość mężów jest spokojnych jadąc z ........cudzą żoną. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem kierowcą od wielu lat, tak jak twierdzą znajomi dobrym kierowcą. Po zdaniu egzaminów nie miałam od razu auta, a że mieszkam 40km od miasta zawsze podziwiałam kierowców jeżdżących zimą, ja tego bałam sie panicznie, nawet myślałam że zimą mój samochód będzie stał w garażu (uwieżcie mi te drogi którymi jeżdżę są często paskudnie śliskie) Miałam rano odprowadzić samochód mego brata, wstaję rano a tu zima. Moje nogi zadrżały, zaczęłam sie wahać musze być w pracy, brat czeka na samochód a ja się boję. i co zrobiłam? Wsiadłam i pojechałam. Teraz się śmieję gdy pada śnieg, czasem można się fajnie poślizgać. Uważam, że swój strach trzeba pokonywać i powolutku dążyć do celu. A nas wszystkich tych bardziej doświadczonych kierowców proszę uśmiechajmy się więcej do siebie przy zmianie pasów, na skrzyżowaniu, przy wyjeżdzie z parkingów... my też kiedyś zaczynaliśmy, pomóżmy innym. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iygiygy
daj sobie spokój z samochodem bo potem przez takie jak ty tacy jak ja się wkurwiaja bo jedzie taka i nie wie jak jechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEŻ SIĘ ZDENERWOWAŁAM !!!!!!!! nie wiedzą jak jechać , bo jeżdżą tacy przęmądżali kierowcy jak ty iygiygy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilohokla
Po dwóch setkach strach mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjfl
iygiygy--------->a ty sie nigdy nie uczyłeś? Samochodów jest 2 razy więcej niż kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
codziennie zmuszam się do jazdy i dalej się boję, a dziś to nie mogę się nawet zmusić do jazdy. Myślałam, ze w końcu zacznę to lubić, a jest dosłownie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polemika81
:) witam po dlugiej przerwie....u mnie całkiem całkiem...JEZDZE! wczoraj trasa Chorzow -Pyrzowice :) wracalam sama bo maz wylecial..i dobrze i tak mnie wkurzal...:) dzisiaj mialam nieprzyjemna sytuacje...jechalam srednicowka...wchodzac w zakret lekko przyhamowalam i jechalam i nagle trabienie...TIR zapierdala lewym pasem i trabi na mnie!!! żeby tego H*** pogieło za ten strach co przez niego przeszlam!!! jade z dwuletnim dzieckiem...jakbym gnoja dorwala to by popamietal...poklnelam ale pojechalam dalej....co do zmiany pasa ruchu.,...juz wiem jak to robic...poprostu jak jedzie woz to jak sie zbliza to ja kierunkowskaz i jak mnie minie odrazu wbijam sie na pas za nim...przy duzym ruchu nie ma innej mozliwosci...tu nie ma czasu na myslenie...na liczenie.......takie mam zalozenie.. juz sie nie boje..aa...i jak widze ze ktos sie wbija to noga z gazu ofcorse...puszczam zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polemika81
mfgf może sie nie zmuszaj...mnie bardzo ciągnie..jak sie raz dziennie nie przejade chociaz na grób do tescia to jestem zła na siebie;/....planuje dłuższa trase w przyszlym tygodniu..napewno napisze czy sie odwazylam i w ogóle...nie wiem czy dam rade...może..kto wie...każdy ma prawo do jazdy samochodem...Ty również...jedz swoim pasem i olewaj innych...przeciez nikt nie chce sie zabic..trzeb apilnowac swojego pasa...jak sie nadazy okazja to zmienic go szybko na inny kiedy trzeba ....ni emysl za duzo....a ludzie tez nie samobójcy...jak sie pchaja pod koła to wiedza czym to grozi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polemika81
mfgf ja mam listek na tylniej szybie ktory tak naprawde informuje tylko kierowce za mna ( ruszanie z górki mam opanowane wiec nic im nie grozi:P).... i napis dziecko w aucie...co nie zwalnia mnie od myslenia...i nie raz mielam ochote obtrabic ale jestem tez tolerancyjna...ja poczekam jak ktos sie zamota...rozumie...jestemy tylko ludzmi a cwaniakom mowie spier****...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polemika81
mfgf nie doczytalam twojego postu po moim..wiec ja po 11 latach wsiadlam i pojechalam jak widac:) i jezdze...co do obslugi samochodu..to tu az tak trudno nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polemika81
czizas boli ze sie nie ma co:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
2 tygodnie jeździłam non stop (z sercem w gardle), po czym 2 tygodnie urlopu. No i znowu chyba zacznę od parkingu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfgf
jeżdżę sama, jednak dalej sie boję, juz nie panicznie. Nie paralizuje mnie to. Zastanawiam się czy kiedys to polubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkbb
Witajcie, mam prawko od 7 lat (sama nie wiem kiedy to zleciało). Do tej pory myślałam, że nie jest mi potrzebne, ale zamieszkałam w dużym mieście, założyłam firmę i przyszedł czas na własny samochód. Prawko zdane za drugim razem, w mniejszym mieście niż mieszkam teraz. Nie czuję się pewnie i ogólnie wydaje mi się, że kiedyś byłam odważniejsza. Nie znam też dobrze ulic. Instruktor już umówiony...na razie odwlekam z braku czasu, zastanawiam się też nad małym, kobiecym, łatwym w obsłudze samochodem. Trzymam za Was kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×