Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

izis888

Kto na 2010??

Polecane posty

anulka jesteście naprawdę w świetnej sytuacji. A jak będzie wyglądało wasze wspólne mieszkanie z teściami, to w dużej mierze będzie też zależeć od was samych. My będziemy musieli wziąć kredyt na mieszkanie i bardzo pokombinować, żeby jakoś to wszystko ułożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronaa
no ja tez chyba bym sie bała nawet nie chce myslec o tym ze miałabym mieszkac z tesciami czy rodzicami chociaz do jednych a tym bardziej do drugich nic nie mam, ale dzis miałam meczacy dzien w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejjka :) Tez mialam bardzoooo ciezki dzien :P eh ja sadze, ze mieszkanie z tesciami czy rodzicami jest dobre ale na bardzo krotka mete :P przeciez mlode malzenstwa bardziej niz ktokolwiek potrzebuja bycia razem...tylko we dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronaa
moze to zmiana pogody ten zły dzien :) dokładnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrób tak, jak uważasz za słuszne. Moja koleżanka przed ślubem też sie upierała, że nie zamieszka z teściami(i ona i jej mąż całe życie mieszkali w domach). ale kiedy przyszło co do czego, to szybko zmieniła zdanie. Raz musieliby wziąć kredyt, dwa opłaty i czynsz, trzy uświadomiła sobie, że nie wytrzymałaby długo zamknięta w 4 ścianach w mieszkaniu. I po dwóch latach w jednym domu z teściami, bardzo sobie to chwali. Oni na górze, rodzice na dole. Babcia pomaga jej teraz przy dziecku. ale jeżeli jesteś tak bardzo przeciwna i stać was na mieszkanie, to je kupcie i problem z głowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Anulka wierz mi wcale nie masz tak zle :* moim zdanie powinnas sie cieszyc ze bedziesz miala od razu po slubie gdzie zamieszkac, nie bedziesz sie musiala przejmowac kredytami czy np ciagle niewykonczona lazienka... pomieszkasz z tesciami miesiac, 2, 3 i zobaczysz czy naprawde jest tak strasznie, wtedy moze zaczniecie sie rozgladac za czyms wlasnym, naprawde uwazam ze nie macie sie tak zle i na wszystko przyjdzie jeszcze czas :) ja tez juz wiem ze po slubie bede mieszkac u Grzesia i jego mamy (przyszli tesciowie sa po rozwodzie) w ich 3 pokojowym mieszkaniiu i tez mnie nie szczegolnie cieszy fakt ze bede musiala miec z tesciowa wspolna kuchnie i lazienke, zawsze zostawiac po sobie pozadek bo tesciowa patrzy, nie moc nic poustawiac po swojemu bo to nie moje itd ale z drugiej strony tesciowa chce przepisac mieszkanie na nas, kobieta ma juz 57 lat i sama tez by nie chciala zostac, powiedziala ze wiekszosc oplat moglaby placic... wiec sa plusy i minusy :P mysle ze to tez kwestia samego podejscia bo po co sie od razu nastawiac ze bedzie zle ? ;> a tak dla wiekszego przekonania ze zawsze lepiej jest miec mozliwosc zamieszkania gdziekolwiek niz dodatkowo sie martwic jak to bedzie... moi znajomi za rok sie pobieraja,oboje wiedza ze z zadnym z rodzicow nie beda mieszkac, wrecz wprost im mowia ze juz sie nie moga doczekac az sie wyprowadza, perspektow na mieszkanie nie maja, stalej pracy tez nie bo oboje sa na 5 roku, slub za rok i nawet nie wiedza czy beda mogli ze soba zamieszkac ;/ ja juz wole chyba ta tesciowa ;P pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za pomoc:) To mówicie żeby zteściową zamieszkać:) A kredyt i tak weźmiemy na wykończenie domu:( Dzięki dziewczyny jesteście super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka Ja akurat jestem osobą która zna same negatywne przypadki mieszkania z teściami. Tylko jedna z moich sióstr ciotecznych stwierdziła ostatnio że teraz może być, ale miała niezłe jazdy związane z dzieckiem i z teściową z tego co wiem. Ja sama ze swoimi teściami i rodzicami bym nie zamieszkała. Oczywiście jak chcesz to możesz spróbować, ale radziłabym się wstrzymać z remontem swojego piętra przynajmniej przez rok. Dlaczego? Po prostu daj sobie i teściom czas przez ten rok. Czas na sprawdzenie czy ta sytuacja ci odpowiada. Moja sąsiadka z ulicy miała takie plany jak ty. Chcieli mieć własny dom ale na początek stwierdzili że wykończą sobie piętro u rodziców i włożyli w to mnóstwo kasy której później nie mogli odżałować. Dom się budował ale zajęło im to 3 lata dłużej niż planowali. Do tego teściowa przy okazji wymyślała jakieś remonty tam gdzie oni mieszkali. Również mojej siostry kolega z pracy wykończył sobie i swojej żonie piętro u jej rodziców, po roku się rozwiedli i teraz nie ma jak wyegzekwować swojego majątku, bo nikt mu tego nie odda skoro nie mają (to już taki drastyczny przykład ale tez z życia wzięty). Czytałam tez kilka tematów o teściach i właśnie jest dużo takich przypadków że młodzi by się chętnie wyprowadzili od teściów po wspólnych przeżyciach ale trzyma ich kasa którą włożyli w jakieś remonty. Więc dla dobra waszego, wstrzymajcie się z remontami do póki nie będziesz przekonana że chcesz tam mieszkać. Właśnie wybudowanie piętra jest ryzykowne, co innego gdyby to piętro tam było. Anuszka88 ja miałam tak jak ci twoi znajomi. nie mamy stałej pracy, kończymy studia i zamieszkaliśmy w akademiku. Obawiałam się jak to będzie, ale ja bardzo bym nie chciała zamieszkać z żadnym z naszych rodziców mimo że u mnie w domu moglibyśmy mieć własne piętro. Rodziców tez mam raczej ugodowych, ale mam wrażenie że do niczego nie dojdę trzymając się rodziców i pozwalając na to mężowi. Teraz jestem dobrej myśli. Po prostu spróbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka Co do tych opłat to na twoim miejscu nie zgadzałabym się na to żeby większość płaciła teściowa. Wiem że to w teorii wygląda wszystko ładnie pięknie ale jedna z moich sióstr ciotecznych miała podobną umowę z teściami. Teście płacą rachunki a młodzi zajmują się wyżywieniem. Niby uczciwie, ale siostra się skarżyła że teściowa jej nie pozwalała prania robić w pralce, bo dużo wody na to szło, czepiała się że za często głowę myje (co dwa dni), nawet jak siedziała przy kompie pisząc pracę mgr to tez prąd marnowała. Co do wyżywienia to obiad bez mięska nie przeszedł więc na wyżywienie szło im tyle że akurat w ich miasteczku mogliby wynająć za to kawalerkę, opłacić rachunki i jeszcze odłożyć. Tak też zrobili i teraz dopiero oszczędzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no jasne sa rozne przypadki, i mozezs byc pewna ze jak tesciowa zacznie mi zabraniac robic pranie to dlugo tam nie zabawie ;) moja przyszla tesciowa juz raz \"przygarnela\" swojego syna z synowa pod dach, na ladnych pare lat zanim sie nie wybudowali ;) i bratowa mojego Grzesia nie narzeka :P poza tym ja juz sobie tam czasem tak \"pomieszkuje\" i naprawde kobieta nie ma zwyczaju sie za bardzo wtracac, ma swoj zaklad kosmetyczny i spedza tam praktycznie caly dzien (od 13-20 od pn-pt) na obiad jemy co chcemy, wracamy pozno a potem spimy do 12 i nigdy nam nic nie powie ;) wiadomo ze po slubie moze byc inaczej, ludzie sie przeciez zmieniaja ale pozyjemy zobaczymy :) milego piatku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda na to, że nie będzie tak źle. Wiesz, lepsze to niż ładować się w ogromny kredyt prawie do końca życia. Zwłaszcza w obecnej sytuacji gospodarczej... Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie... brać kredyt na 30 lat to żadna przyjemność...A w obecnej chwili tak niestabilnych kredytów to nie wiadomo czego się spodziewać... Spróbuję jak to jest mieszkać z teśćiami... Próba nie strzelba oka nie wykole:) A jeśli nie wyjdzie to zawsze możemy wziąć kredyt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, właśnie najpierw spróbuj, przekonaj się, a potem zobaczysz co robić dalej, a może akurat wszystko z teściami ułoży się wspaniale :) Ja ci dziewczyno szczerze powiedziawszy zazdroszczę, bo my za 2 lata ślub, a perspektywy mieszkaniowe marne, a właściwie znikome. Jestem przeciwna wynajmowaniu mieszkania, ale jeżeli za dwa lata nie uzbieramy odpowiedniej sumy, to nie będzie innego wyjścia. Bo kredyt chcemy wziąć do 50 % wartości mieszkania, nie większy. bo inaczej to byśmy spłacali go do końca życia. Czarno to wszystko widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik....
czesc dziewczyny. Ja tez bede mieszkac po slubie z rodzicami tylko moimi( slub w maju 2010). Moj narzeczony nie ma nic przeciwko i moi rodzice tez nie. Chcielibysmy bardzo zamieszkac sami ale niestety nas na to nie stac. Mamy dom, moi rodzice beda na dole a my na górze. Moj tata juz sie smieje ze wreszcie nie bedzie jedynym facetem w domu bo oprócz mnie jest jeszcze mama i siostra czyli 3 kobitki:) a w domu obok jest babcia, ciocia i dwie siostry cioteczne. Normalnie sam babiniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Rozpisalysmy sie troszke o tym mieszkaniu z tesciami lub bez :P Ja sie juz nie moge doczekac przeprowadzki :) fakt faktem trzeba bedzie pomieszkac u tesciow troche (moze nawet wiecej niz troche :) :P ale co tam :) u mnie tez moglibysmy mieszkac, bo tez mamy duzy dom jednak u mojego narzeczonego jest troche mniej domownikow :) poza tym ja chce jakiejs odmiany :D zreszta z osobnym mieszkaniem nie bedzie tak zle. Ja najchetniej wynajelabym lub kupila jakies mieszkano pozniej ale nasi rodzice postanowili juz ze wybudujemy dom :P i moj narzeczony tez bardzo chce swoj dom a mnie przeraza ta cala budowa :/ u mnie kilka osob w rodzinie sie teraz buduje i wiem jak to jest, kasy w cholere i czasu potrzeba zanim domek stanie gotowy do zamieszkania ...hmm a moj tesciu najchetniej juz by rozpoczal budowe gdybysmy mu nie uswiadomili, ze jak na razie chcemu zaoszczedzic troche kasy na wesele :D Pozdrawiam cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam się muszę pochwalić, że znalazłam fotografów marzeń :) Na początku jak oglądałam ich zdjęcia to stwierdziłam, że mnie na nich nie stać, ale potem jakoś tak przypadkiem się zgadałam z kuzynką i okazało, że jej koleżanki dwie ich zamawiały i jej córce robił sesję po komunii. I ceny są znośne, brałam takie właśnie kwoty pod uwagę. Zadzwoniłam i rezerwację terminów na 2010 będą od początku listopada przyjmować, czyli idealnie mi się zazębi z rezerwacją sali. :) http://pospieszni.pl/web/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronaa
co do mieszkan to jestem takiego samego zdania co Przypadkowy przechodzień, ale kazdy zrobi tak jak bedzie uwazał, GdybyByłoTak fajnie ze znalezliscie fotografa przejrzałam zdjecia fajne chociaz jest tez duzo takich ktorych nigdy bym nie zrobiła ale to wszystko jest do dogadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeh byłam w domu rodzinnym wczoraj i wzięłam namiary na cukiernię (już wypróbowana i ceny ok). I oczywiście moja mama swoje zaczęła, że ślub kościelny, że oni płacą za wesele, że coś tam... Marudziła strasznie, ale powiedziałam jak zwykle, że nic z tego :) Ale jak widać jeszcze tego nie przetrawiła i będzie walczyła do końca hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie musiała się pogodzić. Ojciec jest jednak najlepszy, on stwierdził, że po co tyle kasy wyrzucać na wesele, skoro można gdzieś za to w fajne miejsce pojechać. Cóż, zgadzam się z nim, ale chciałabym mieć wesele mimo wszystko :) W ogóle to myślałyście nad podziękowaniami dla rodziców? Mi się nie podoba robienie wielkiej szopki wokół tego (najczęściej wszyscy są zakłopotani i jeszcze pół biedy, gdy z obydwu stron są rodzice i dalej są parą) i chcemy podziękować rodzicom w dzień po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :) Masz racje GdybyByloTak te cale szopki podczas wesela tez nie przemawiaja do mnie :) Niepotrzebne lzy i w ogole.Jednak z drugiej strony sadze, ze wypadaloby podziekowac rodzicom na weselu za trud wychowania a takze przygotowania wesela :) sadze ze mozna przy wszystkim podziekowac im (oraz innym zaangazowanym ) i wreczyc jakies kwiaty i tyle (albo poprostu zadedykowac piosenke) :) Zawsze przeciez dziekuje sie wszystkim gosciom za przybycie (obsludze za prace itd) wiec glupio by bylo nie podziekowac najwazniejszym osobom czyli rodzicom :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczas podziękowań fakt jest wiele zakłopotania... Ostatnio koleżanka wychodziła za mąż i podczas wesela oczywiśie był moment na podziękowania i piosenkę... Wyglądało to troszkę dziwnie bo podziękowania były ładne ale na piosence rodzice tańczyli z młodymi w kółeczku i niestety tańczyli ale jak przy marszu pogżebowym... Tacy weseli byli jak na stypie więc ciężko z tymi podziękowaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronaa
brrr ale zimno sie zrobiło widac ze zima sie zbliza :) ja tez uwazam ze podziekowania powinny byc ale oczywiscie bez udziwnien, moja kolezanka wraz z mezem np podzekowania zrobili na poprawinach ( my raczej tez tak zrobimy) ale nie podobało mi sie to najpierw wygłosili podziekowania takie z kartki tzn kartka tak pieknie zwinieta w rulon przewiazana kokardka( potem rodzice je dostali) a potem była piosenka tyle ze jedni i drudzy rodzice za soba nie przepadaja wiec tez bujali sie w rytm powolnej piosenki, kwiaty oczywiscie tez były ale rodzice niby je wzieli a za chwile oddali bo nie wiedzieli co z nimi zrobic no nie podobało mi sie to,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas na weselu podziekowania dla rodzicow na bank beda. trudno oficjalnie nie podziekowac osobom ktore odprawily nam te impreze :P jednak mamy taki klopocik, bo odzice Grzesia sa po rozwodzie juz dluzszy czas(juz pomijajac fakt ze trzeba bedzie kupic 3 pamiatki) i jak mi wiadomo raczej unikaja swojego towarzystwa... osobno sa bardzo fajni ale razem to nie wiem :/ boje sie ze bedzie to strasznie naciagane i sztuczne :/ ale z drugiej strony nie chcemy przez to rezygnowac z podziekowan bo bylo by to nie fair wobec moich rodzicow ktorzy juz sie bardzo angazuja w cala ta sprawe i wiem ze gdybysmy im nie podziekowali na forum to byloby im przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, i na weselu mojej kuzynki wygladalo to tak ze najpierw bylo wreczenie pamiatek, potem wspolny taniec w koleczku rodzicow i mlodych w rytm piosnki "cudownych rodzicow mam" i wszystko bylo by dobrze gdyby na sam koniec j durni goscie nie zaczeli krzyczec "gorzko" ;/ no gdyby tak u nas zaczeli to byla by totalna klapa i chwila skrepowania :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zona
hej dziewczyny ja planuje ślub na czerwiec 2010:) wstępnie mam już zarezerwowaną salę i orkiestrę ale nie wiem jak powinnam się śpieszyć z kucharkami(nie mamy sali płatnej od osoby tylko sami załatwiamy kucharki) fotografem itp:) może wy lepiej jesteście zorientowane w tym temacie:) co wy macie już załatwione?dzięki za podpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronaa
droga przyszla zono pocztaj troche co napisalysmy kazda z nas pisze co juz ma załatwione a co planuje załatwic w najbizszym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×