Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kompulsywna ob.

31 lipiec. kto zaczyna?

Polecane posty

Gość Czerwony Falamster
Tez Ci zazdroszcze tej 60! ja sie nie wazylam, ale jutro rano marze sobie o 76... tylko kurcze... dzisiaj dotychczas grzecznie, ale zaraz jade do kolezanki, robimy sobie babski wieczor i padł pomysl wlasnorecznego zrobienia pizzy, pewnie bedzie kupa smiechu, ale tez kupa kalorii, a ja sie nie moge wiecznie wymigiwac bólem brzucha... nie byłoby zle gdybym zjadla jakis tam srednio duzy kawałek, ale boje sie, ze to sie skonczy kompulsem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, już mi tak nie zazdrośćcie Dziewuszki bo z tej dumy jeszcze nie daj Boże w kompulsa wpadnę - bo przecież już taaak schudłam.. Nie wolno! Racja, znajomi już mi mówią, że schudłam a więc jest to już widoczne :) co motywuje mnie niesamowicie :):):) tylko tak jak mówiłam boję się tego weekendu, tej imprezki. Nawet nie tyle że zjem coś zakazanego, tylko tak jak Ty Flamastrku - boję się że poźniej będzie kompuls :o Ehh naprawdę silną wolę trzeba mieć żeby z tym cholerstwem walczyć, tyle sobie odmawiać..Jest ciężko :( Ale nie zmienia to faktu że warto! Zajebiście warto!!! Więc się nie poddajemy i grzecznie lecimy do przodu!!!Oby. Co do nowego topiu Kompulsywna, to jestem jak najbardziej za :) Tytuł: \"Nowe, szczupłe MY - utrzymywanie wagi\" Ach jak to pieknie brzmi :) buziaczki Dziewczynki grzecznego weekendu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez bardzo lezy taka inicjatywa:D No wiec wczoraj... u kolezanki spory kawał pizzy, kawałek ciasta i dwa RZĄDKI CZEKOLADY. SZALEŃSTWO. KURCZE ZE 2000 KCAL RAZEM Z JEDZENIEM W DZIEN. ALE PO POWROCIE NIE RZUCIŁAM SIE NA LODÓWKĘ. i to cieszy:D Dzisiaj rano 77.1 - nie wiem, czy sie smiac czy plakac bo z jednej strony juz dłuuugo mecze to 77, a z drugiej to po wczorajszym jedzeniu chyba nie jest az tak żle. mam nadzieje, ze jak dzisiaj ładnie zjem 1000 kcal, to jutro powinno juz byc 76. na kolacje planuje kisiel, dawno nie jadłam:P Od kilku dni chodzi za mną drożdżówka. I postanowiłam sobie ją kupic i zjesc bez wyrzutów sumienia, \'zaplanowac\" jak my to mowimy. Bo wolę zjeść i sie zaspokoic niz za trzy dni miec kompuls i zjesc trzy takie i mnóstwo innych rzeczy. Jutro niedziele, ehh... niedziele są trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile Ty mialas wzrostu Slim? bo już nie pamiętam. kurde, co ja bym dala, żeby ważyc już 60! :D gratuluję kochana! ale myślę,że w tym tygodniu poleci mi choć z 4 kilo, i w przyszly pon będzie już przynajmniej 64. opuszczam Was znowu na tydzień dziewczyny :( tzn jutro jadę. od czasu do czasu mieszkam u koleżanki, w mieście gdzie studiuję. tak raz na miesiąc dwa. a z tego względu że w tym okresie odbywają się moje spotkania z promotorem, mam do tego jeszcze mnóstwo zajęć i po prostu latwiej mieszkać mi wtedy u koleżanki blisko uczelni. a że ostatnimi czasu jak mieszkalam u niej pare dni nie jadlam nic (caly dzien poza domem) to i teraz pewnie będzie tak samo, więc 5 dni bez jedzenia (pewnie jakies jablko rano i koniec). glupia jestem, ale wiesz Slim, że nie umiem powstrzymać się od glodowek ;) bużki Kochane i piszcie codziennie. w miarę mozliwości zajrzę do Was. ale jakoś zawsze z \"obcych\" komputerow nie wchodzę tutaj, bo jeszcze by się coś zapisalo w historii a potem wtopa ;) że się odchudzam (nadal jest to wlk tajemnica) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nad na wadze 77:/ kurde, juz mnie to wkurza. ponadto zjadłam dzisiaj solidny niedzielny obiad i boje sie, ze zaraz pojde sie dopchac:/ nie wyglada to wszystko zbyt ciekawie. z drugiej strony jesli dzisiaj jakos wytrzymam to jutro siła rzeczy musi byc to 76 i tej mysli staram sie trzymac. kupa nauki przede mna wiec uciekam... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem! :) trochę zalatana, ale jestem :) ja mam Kompulsywna 1,69 - w porywach do 1,70 :) Przeżyłam jakoś Dziewuszki tę imprezę :):):) nawet nie jakoś tylko grzecznie ją przeżyłam - było co prawda winko, a alkohol jak wiadomo kaloryczny ale za to jedzenia wcale :) zjadłam przed imprezką jogurcik, i potem nawet jak juz patrzyłam na te wszystkie pyszności to aż tak mi się jeść nie chciało. Bałam się tylko powrotu do domu i spotkania \"oko w oko\" z lodówą :o Ale udało się!!! Byłam twarda :) i jestem z siebie mega dumna. Flamaster, wiem jak to cieszy kazdy taki krok do przodu.. Duma wtedy tak rozpiera że szok, no i motywacja jak wzrasta i zapał :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa, ale folguje sobie niezle... dzisiaj szesc ciastek w czekoladie i dwa rządki samej czekolady i boje sie, ze to sie skonczy kompulsem, a tak dłuuuugo juz nie było... Kuurcze, zeby wytrzymac do 22.00... to tylko cztery godzinki.... jutro rano sie zwaze, moze mimo wszystko bedzie tropche mniej... Gratluje Ci wytrzymania imprezki, dla mnie to jest zawsze najtrudnieszje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuu Kochana, wiem że po kompulsie mega wyrzuty sumienia, każda z nas to doskonale wie, ale nie popadaj z jednej skrajności w drugą.. Uważaj, bo granica pomiędzy tymi trzema choróbskami dotyczącymi łaknienia - bulimia, anoreksja, kompulsywne obżarstwo - jest bardzo cienka. I jeśli jest się już podatną na jedną z nich, to wysoce prawdopodobne, że jest się podatną też i na dwie pozostałe :o niestety.. Dziś Ci się zdarzyło sprowokować te wymioty, trudno - to tak jak z kompulsem - silniejsze od nas. Ale postaw na tym dniu kropkę i jutro zacznij walkę na nowo, dietę na nowo. Trzymam kciuki. Mocno trzymam. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś tylko dosłownie na sekundkę. I jak tam Flamasterku?? Mam nadzieję, że udało Ci się przetrzymac ten straszliwy dzień \'po\' :o buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flamaster ... :( a ja jakoś ciągnę. spadku do 65 nie uzyskam chyba, bo cały tydzień przeleciało mi na około 1500 kcal. ale przynajmniej nie przytyję na pewno. buźka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczorajszy dzień już grzeczniutki - ok. 700kcal ( początkowo miała być głodówka jednodniowa, ale z obawy przed wieczornym kompulsem zrezygnowałam) Chyba miałam Twój syndrom Kompulsywna, bo w tygodniu bym sobie na to nie pozwoliła, ale tak przyszedł piątek wieczór, i tak sobie wymyśliłam, że co tam że weekend - mam dwa dni na \"regenerację\" że tylko dziś, a jutro juz przecież 1 dzień miesiąca, że to będzie łatwiej znów wrócić na dobrą drogę..i się przekonałam. samą siebie heheh Łatwiej wcale nie był wczoraj, choć pamiętnych dołów i poczucia beznadziejności nie bylo . Pewnie dlatego że to taki jednorazowy wyskok, że długo się pilnowałam, że i tak już tyyle schudłam, a to taki jednorazowy epizod, który powtórzy sie za miesiąc albo i nie ( mam nadzieję na opcję nr 2) W każdym razie dziś już 2 dzień po kompulsie i jest dobrze. Znów nabrałam siły i chęci. A poza tym jutro już poniedziałek więc musze trwać! Bo o ile w weekend mogę sobie pozwolić bo mam dwa dni wolne, to w tygodniu już nie! nie ma mowy!! buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko jedyna.... na wadze wczoraj 64,8 kg. jakim cudem??? :D ale się nie cieszmy... w ramach święta off course - kompuls :O tak świętuje zgubienie kilogramów kompulsywna :O no i dziś wzrosło do 66 !!!! idiotkaaaaaa. a jeszcze w dodatku jadę dzisiaj na obiad do restauracji z rodzinką :O a już miałam cel osiągnięty numer jeden! idiotkaaaa! :O Slim - gratuluję wytrwałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompulsywna no u mnie identyczynie! NA WADZE ZOBACZYŁAM 76.5 I ... CZTERODNIOWY KOMPULS:/ DZISIAJ NA WADZE 78.6:/ ale na szczescie jakos sie zebrałam i od rana jem delikatnie, jakies 500 kcal. wracam do diety... ale kurcze nie moge tego przezyc, ze juz mialam osiagniety drugi cel i wszystko zmarnowałam:/ pocieszam sie tym, ze po kompulsie kg dosyc szybko leca bo pozbywamy sie zawartosci zoladka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka u mnie kociołek, zalatanie od początku miesiąca :/ ale w dietce trwam :):):) co do spoczywania na laurach to u mnie Dziewczyny identiko, sukces bardzo często mnie motywuje do działania, ale też i do tego by sobie odpuścić ciut a wtedy to wiadomo - kompuls murowany :o ahh by to szlag to paskudne choróbsko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no hej. u mnie dzisiaj 77.8, srednio, mialo byc juz z 75...ale siete na szczescie trzymam, nie objadam sie. tzn niestety dopiero drugi dzien, ale zawsze to cos... tez jestem bardzo zalatana, mam kupe nauki, a dzieki temu nie mysle tyle o jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tam Dziewczynki?? Coś zaniedbujemy wszystkie topik ;/ u mnie dziś po 3 dniach dietetycznych znów kompuls :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sliiiim, nie rób tak! jak juz dzisiaj pojadlas to trudno, ale jutro juz bedzie grzecznie mam nadzieje, co? Bo jak nie to dostaniesz kopniaka w tyłek!:D a tak powaznie to naprawde postaraj sie jakos to przetrwac, wiem, ze jest strasznie ciezko w takich momentach, jestesmy z Tobą! U mnie jedzeniowo ok, ale mam pierwszy dzien okresu, woda sie zebrała i na wadze niestety przyrost:(:( Pocieszam sie tym, ze przymierzyłam dwie letnie spódniczki, w które w lipcu nie wchodziłam, a teraz leza całkiem niezle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie zaś ruina :O niby czasu nie mam na jedzenie, ale w nocy w domu - żrę. co nigdy nie robiłam. żarłam w dzień a teraz w nocy 2 dni pod rząd. cholera jasna! dziewczynki do sylwestra mamy być chude! pamiętajcie, że znowu będziemy płakać, że się nie udało. ostatnia szansa! jak nie schudnę do końca roku to już chyba w ogóle się roztyję na maksa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie zwazyłam przed momentem bo byłam cholernie głodna i czułam, ze przyjdzie obzarstwo i cos mnie tkneło zeby wejsc na wage. 77.3. pomyslałam, ze jest wieczór, a rano zawsze jest z pół kilo mniej, wiec jak sie opanuje i nic juz dzis nie zjem to na pewno jutro zobacze 76 znowu. iiii... pomogło:) Kompulsywna jak sie wpadnie w ciag to jest strasznie z niego wyjsc, sama wiesz o tym najlepiej, tak wiec PROOOOSZE CIE postaraj sie odłozyc jedzenie i wrócic do diety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podnoszę się z upadku... trzymajcie kciuki Kochane.. i wybaczcie, ale jest tak beznadziejnie, że nawet nie chce mi się pisać :( buźka, i do usłyszenia za pare dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też powoli się dzwigam. i też przepraszam, że nie piszę, ale wiecie jak to jest. nie chce się :O mam nadzieję, że w poniedziałek będzie już po prostej. napiszę, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny prosze się podnieść i wracac bo samej mi trudniej jest! swieta (w które na pewno odpuscimy dietowanie), sylwester sie zblizaja, a my mamy byc laski! wczoraj troche poszalałam bo piekłam ciastka i cztery zjadłam, ale póxniej jakos sie opanowałam. dzisiaj na wadze 76.1, co oznacza, ze chyba powinnam jesc wiecej tych ciastek:P jutro chce juz 75.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1100 kcal :O szkoda gadać. jak będę mieć zaś 70 na wadze to się załamię :O i tak się kończy długi weekend w domu. siedzisz i żresz :I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no! koniec! co się dzieje? nie chcę znowu wylądować z 70 na wadze~! opamiętać się! :O dzisiaj planuję zjeść 1200 kcal. normalna zdrowa dieta. i tak przez 3 dni. żeby znowu w kompuls nie wpaść a wyjść z niego. a potem znowu reżim. dzisiaj śniadanko, obiad i jakiś jogurt na kolację. wyjdę z tego !!! dziewczyny jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×