Do jasnej cholery. Powstanie Warszawskie było darmową hekatombą!!

Zawsze ogarnia mnie smutek, jak widzę obchody tej tragedii. W Powstaniu odbija się jak w soczewce nasz charakter. Było to wydarzenie tak wyjątkowe - niezwykła eskalacja bohaterstwa, poświęcenia, optymizmu - że zatracamy perspektywę, nie widzimy, że było to bohaterstwo zmarnowane, poświęcenie chybione, optymizm bez podstaw. Było zwiastunem nadejścia nowego porządku. Oraz podzwonnym dla Polski wschodniej, sarmackiej, która przez wieki nasiąkała orientalną namiętnością, okrucieństwem i gwałtownością. Mówi się, że winę za upadek Powstania ponosi sowiecka armia. Historia nie zna takich wartości, jak dobro czy zło, sprawiedliwość i niesprawiedliwość. W tej skali są to słowa puste. Liczenie na pomoc Armii Czerwonej było budowaniem zamku na lodzie. Dla sowietów obie strony Powstania były przeciwnikiem! W Powstaniu walczyły siły rządu na uchodźstwie. Stalin miał własny plan wobec Polski. Z Armią Ludową wkroczyli ludzie, którzy mieli pod auspicjami bolszewików tworzyć rząd. Zainstalowano ich w Lublinie. Komu zatem mieli Rosjanie pomóc? Tysiącom Polaków, którzy byli opozycją potencjalnie groźniejszą niż Niemcy? To byli młodzi, wykształceni ludzie, nauczeni nienawiści do komunistów, wyćwiczeni w walce, fanatycznie patriotyczni. Warszawa była wielkim arsenałem, pełnym zbrojowni, podziemnych drukarni, magazynów, z własną podziemną organizacją administracyjną itd. Była naturalnym ośrodkiem opozycji antybolszewickiej. Powstanie spadło Rosjanom jak z nieba. Dla mnie Powstanie jest karygodną głupotą popełnioną przez grupę generałów oderwanych od rzeczywistości - dinozaurów sanacji. Łatwo jest wysyłać ludzi na śmierć. Ma romantyczny urok, przyznaję. Ale jeżeli sprowadzić do wspólnego mianownika, to identyczny urok ma harakiri popełnione przez samuraja, któremu zabrakło pana. Jeżeli nie odbrązowimy historii, będzie z nami źle, moi drodzy.

Chciałbyś dokonać rzeczy niemożliwej: zmienić polski charakter narodowy. I jeszcze Cię to frustruje. Zupełnie niepotrzebnie.

Widac że nei czytałeś uzasadnienia wybuchu. Jednym z głónym powodów wybuchu była fakt ze nadchodząca Armia czerwona wchodziła do Warszawy od wschodu (praski brzeg) a niemiecka zajmowała lewy brzeg. Inicjatorzy powstania słusznie obawiali się że jeśłi czegoś nei zrobią to główna bitwa miedzy sowietami i niemcami właśnie rozegra się w Warszawie obracając ją w pył. Pamiętaj ze wtedy w Warszaie mieszkało kilkasettysięcy ludzi. Jesli te dwie wielkie armie (obie wrogie Polakom) starłyby się na terenie Warszawy to ludnośc Warszawy czekałaby pewna zagłada. A tak był chociaż cień szansy zę walcząć uda się komuś przetrwać

Ruscy walcząć z niemacami wcale by sie nie patyczkowali i nie chronili zabudowy a tymbardziej meiszkańców inaczej mówiąc jeśli by nie było powstania to Warszawę i tak czekałaby zagłada.

muszę ci przyznać rację, czasem myślę, że przywódcy Powstania musieli być chyba, w jakiejś cichej zmowie z komunistami i sowietami, albo kompletnymy idiotami, nieumiejącymi ocenić stanu faktycznego, porywając się jak głupi z motyką na słońce.....

Zupełnie by mnie to nie frustrowało, gdyby wspominać Powstanie w taki sposób, aby można było wyciągnąć naukę. A tu od lat to samo: godzina 17 - wycie syren, potem płacze, że młodzi na barykady, że 16latki na pierwszy ogień, że Baczyński, że podli sowieci itd. W starożytności chłostano wody morza, gdy przydarzył się sztorm. Czy wy nie widzicie analogii?

Wydaje mi się że zastanawianie się nad tym czy powstanie miało sens jest niepotrzebne. Tak samo można by powiedzieć, czy miała sens obrona Polski w 1939 roku ? Tam też nie oderwany od rzeczywistości generał potrafił by przewidzieć że nie mamy żadnych szans z przeważającymi siłami armii niemieckiej. A jednak tamtej darmowej hekatomby nikt nie poddaje w wątpliwość. Zawsze mnie to zastanawiało.

Potomek powstańców - obawiam się, że wygadujesz bzdury.

No dobra, jakie nauki Ty wyciągasz z tego rozdziału historii ? Oczekujesz racjonalizmu i chłodnej analizy tamtych wydarzeń zaledwie 64 lata po ?

Nie, Myrevin. Źle rozumujesz. Te wydarzenia dzieli 5 lat, które odwróciły rzeczywistość o 180 stopni. W świecie 1944 roku akcenty polityczne były rozłożone zupełnie inaczej niż w '39. Nie można porównywać kampanii wrześniowej i Powstania. Kropka.

A Ty kiedy byś tego chciała? W 2500?

Nie wiem czy do 2500 roku Polacy wyleczą się z mitologizowania i infantylizmu historycznego.

Jak wy mozecie takie bzdury wypisywac. gdyby ci szalenie powstańcy współdziałali z wielka Armią Czerwona to faszyści zsotałiby szybciutko wypędzenie ze stolicy i zapanował by pokój w nie zburzonym mieście

zgadzam sie z autorem że decyzja o powstaniu nie była słuszna. co innego powstanie w getcie z 43 Ci nie mieli wyjścia,

Każdy powinien zacząć od siebie, wiesz coś o tym, bo Ty akurat lecisz jak mucha na lep, tych wszystkich historycznych słodkości

zbyt wiele jednak bezsensownych ofiar.co takiemu Baczyńskiemu po tym ze umarł jak bohater, skoro literatura polska straciła niewymierny talent. ile dzieci naginęło

No dobra, czemu nikt nie neguje sensowności innych powstań ? Miały sens wg was ? Bo IMHO nie, tez były skazane na porażkę obiektywnie na nie spoglądając.

A wlasnie Myrevin ma racje - bo swiadomosc roku 39 i 44 byla taka nie inna. Dzisiejsza mlodziez kalkuluje - co mi sie oplaca, tamta poszla walczyc. I tylko dzieki tamtej mlodziezy macie prawo i mozliwosc pisania dzisiejszych postow na kafe ;-)

powiedzmy sobie jasno, że ani Związek Sowiecki, ani nazistowskie Niemcy, nie zwracali uwagęi na Polskę. Została już podzielona w traktacie Riebentrop-Mołotow, i Stalinowi zależało na Polsce i polskich komunistach, jak na krowim gównie. A co zrobili Rosjanie jako mieszkaniec Gdańska, aż za dobrze wiem. Przez te lata komunizmu widziano tylko zbrodnie Niemców, a ruskom budowali pomniki, a na dobrą sprawę, to bolszewicy okazali się większymi zbrodniarzami. NIemcom wystawiają rachunki za zniszczenia wojenne, a kto wystawi rachunki sowietom za spalenie dziesiątek miast na Prusach wschodnich.........???????????

A te inne mają swoje muzeum i obchody?

--> skiol Wybuchnie wojna idź się poddaj od razu.

racja, powstanie styczniowie miało zbyt bolesny bilans jak na pokazanie że jeszcze Polska nie zginęła, Ci co przeżyli odtrąceni przez społeczeństwo a Ci pokonani zapomniani, bezimienni

nie chodzi o poddanie co smi sugerujesz

Ale co do sensu mają obchody ? Poza tym nie ja je organizuję :P

w powstaniu nie chodzi o "wygrana" W powstaniu chodzi o to zeby pokazac ze my jeszcze zyjemy, ze nie damy sie stlamsic, ze nie dalismy sie, ze stac nas na zryw, ze trzeba nas sie bac... Wszystkie powstania byly wazne i potrzebne. Zeby sie liczyc nie zawsze trzeba wygrywac. Najwazniejsze by nie wypasc z gry.

Ok, odbrązowijmy historię, co jak mantrę powtarza MRK. Żeby tego dokonać trzeba wykorzenić naszą własną mitologię, poczynając od liberum veto a na Solidarności kończąc. Kręci nas mit powstań i tyle. Wychodzi nasz naiwnie romantyczny charakter, podła martyrologia i kompleksy względem innych narodów. Jest ciągłość ? Jest. Czekam wobec tego na na kontrrewolucję, MRK do dowództwa

-->sikol Dla mnie każda wojna to bezsensowne ofiary.

hybryd wiedzy nieskonsumowanej :D:D:D

a dlaczego właściwie tylko powstanie warszawskie zapadło w pamięci Polaków?

oczywiście poza krótką odległością czasową