Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olinia..25.

Maz i jego rodzina

Polecane posty

wnuk ja sie zadko kiedy wkurzam ;) i wierz mi bardzo bym chciala odkladac miesiecznie kase na mieszkanie o ile by to bylo 50 tysiecy i za pol roku moglabym sobie kupic wypasna chate :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz tu podstawowym problemem nie jest to wydawanie tylko to że Twój mąż nie widzi w tym problemu. Ja widziałam problem, bo zauważyłam że pieniądze w moim portwelu kurczą się w postępie geometrycznym :P Ciężko jest sie oduczyć ale pierwszy krok to zdać sobie z tego sprawe. Zrzuć na niego odpowiedzialność za wydatki. Weź z konta wspólnego kaskę na meble i powiedz że jak wspólne wydatki to wspólne i trzeba wydac na meble. Najlepiej znajdź odpowiednie meble i weź na raty albo wpłac od razu zaliczke. Zaraz jak pieniądze znajdą się na koncie od razu je wypłac i idź po meble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olinia..25.
nalon- nie zazdroszcze ci. Wydaje sie, ze masz jeszcze gorzej. Moja sytuacja rozni sie tylko tym od twojej, ze rodzina meza nie oczekuje od nas zadnych prezentow, a maz sam je robi - tak jakby chcial pokazac jak to nam sie swietnie powodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
ja widze pewne niebezpieczenstwo u takich zbieraczy wam sie chyba wydaje ze zycie zacznie sie jak juz uzbieracie a zycie trwa dlatego zycze wam wygranej w totka. tobie wkurzona wypasionej chaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie kwestia chęci "pokazania się". Robienie prezentów sprawia ogronmą przyjemność osobom takim jak ja. Szczególnie takich z których wiem że bliscy się cieszą a sobie nie kupią bo za drogie. Nestety ciężej u mnie z uświadomieniem sobie że dla mnie robienie takiego prezentu to też "za drogo". To nie tak że chcesz sie pochwalić. Chcesz zrobic przyjemność bliskim bo to sprawia tobie przyjemność. Ciężko to wytłumaczyć. "Zbieracze" to rzeczywiście niebezpieczne odchylenie ale dokładnie takie samo jak "nagminni wydawacze". Złoty środek jest potrzebny. Ja jestem bardziej "wydawaczem" moj facet - "zbieraczem". Wspólnie się równoważymy. Sęk w tym aby się równoważyć i uczyc od siebie "zbieractwa" i "wydawnictwa" a nie zwalczac nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
a moze warto by wam bylo udac sie do doradcy finansowego z mezami -prezentodawcami i poprosic, zeby wam doradzil jakie sa dla was drogi kredytowe, inwestycyjne itp. moze gdyby maz zobaczyl wasze finanse w perspektywie dlugofalowej to uzmyslowilby sobie, ze dokonuje wyobru. no i moze latwiej by wam bylo odlozyc na to mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wnuk oj przydalaby sie ;) wiesz ja nie jestem typem ciulacza ktory sobie wszystkiego odmawia, ale uwazam ze oszczednosci powinno sie miec a nie przepuszczac wszystko w pierwszych dniach miesiaca a potem nie miec na rachunki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wnuk widzisz z tym doradc fiansowym to by nie przeszlo ;) moj maz doskonale zdaje sobie sprawwe z tego ze nie mamy mieszkania i musimy zmienic samochod. Doskonale wie ze nei mamy na to wystarczajacych sdrodkow. Z drugiej strony lekko wydaje kolejny 1000 zl ktory dostaje. w jego dzialaniu nie ma logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slicznotka lolitkaaa
w.b.z mam pytanie do Ciebie, bo z tego co zrozumialam, to jestes w malzenstwie, a macie osobno pieniazki ?? dziwne troche,a jak kupujecie jedzienie? pol na pol ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
moim zdaniem nachalni prezentodawcy chca poczuc sie wazni. to jest problem natury psychologicznej.ale to chaos sprawia ze ten swiat jest znosny. a moj ogolny wniosek z kafeterii-ludzie nie doceniaja specjalistow. sa specjalisci od wagi, wizerunku, pieniedzy, depresji a ludzie tak wszystko na wlasna reke, amatorsko chca zalatwic niechze kazdy bedzie dobry w tym co robi a reszte podzleca innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomeriggio
Poczekaj, bo nie wie czy rozumiem. Pracujecie oboje, macie wspolne pieniadze i maz bez porozumienia z Toba wydaje kupe kasy na rodzine?? Jak mozesz w ogole na to pozwolic?? Wychodzi na to, ze on swoja pensje wydaje na rodzine i zyjecie za Twoje pieniadze, czyli Ty go utrzymujesz...Ja w zyciu nie pozwolilabym na taka sytuacje. Porozmawiaj z nim koniecznie i to otwarcie, bez owijania w bawelne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
slicznotka jak chcesz do czegokolwiek dojsc skoro piszesz 'pieniazki'???? co w tym dziwnego ze konta sa osobne. to jest normalne.o ile wspolne konto nie ma znaczenia w rozliczeniu podatkowym lepiej miec swoje pieniadze na swoim koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolitka mamy osobne konta ale wydajemy wspolnie tylko ze ja widze perspektywe miesiaca i wiem na co moge wydac i ile a meza nie sprawdzam na co wydaje a on wiecznie kasy nie ma ( tzn ma ale kilka dni ) .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomeriggio
*bo nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olinia..25.
Ja tez nie jestem typem zbieracza. Nie zamierzam odkladac cale zycie pieniedzy. Ale nie chce tez wydawac na cos co jest mi niepotrzebne. Nie bede tez robic drogich prezentow bez okazji wtedy kiedy akurat potrzebuje pieniadze na swoje wydatki. W zyciu trzeba byc czasem egoista ( pewnie zaraz mnie zlinczujecie:) ale zakladajac rodzine kazdy powinien myslec przede wszystkim o niej - w pierwszej kolejnosci. A dopiero potem o innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurzona ale ja miałam tak samo. Też wiedziałam i wydawałam, tylko stwierdziłam że to nie jest dobre. To taki trochę nałóg. I tzreba sobie powiedzieć że trzeba z tym nałogiem skończyć albo ograniczyć. Może poprosić o pomoc bliskich. Teraz też kupuję prezenty ale tańsze. Więcej chodzę, szukam okazji. Zamiast kupić mamie drogi perfum za 200 kupuję sliczną filiżankę do espresso o której mama marzyła z 3,50. Radość jest ta sama :) I mniejsze "wyrzuty" mamy że wydaję na nią pieniądze. Ale to też kwestia rodziny i obdarowywanych. Sytuacja z "sugerowaniem" że tez by się chciało jakiś prezent jest dla mnie po prostu nie do pomyślenia. Ale widac i takie sie zdarzają...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomeriggio
Sa tacy ludzie, ktorzy uszczesliwiaja innych na sile, sa jak do rany przyloz, a najblizsza rodzine maja w dupie. Zastanow sie czy chcesz tkwic w takim ukladzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnuk, tak się składa że "specjaliści" to też ludzie i im tez sie darza :P Czego jestem przykładem :D może dlatego udało mi się to zanalizować wewnetrznie i dojść do wniosków do jakich doszłam i poprosic bliska osobe o pomoc w pozbyciu się problemu... Ale specjalista jest rzeczywiście dobrym rozwiązaniej jeśli sami sobie nie radzimy. Poza tym jak sie mawia w kręgu "specjalistów" - "Nie ma ludzi zdrowych. Są tylko nie przebadani" :P Więc każdy by musiał sie udac włącznie z Tobą :P My też mamy osobne konta ale obydwie karty mam ja :D Jak się ma mało pieniążków to kase musi miec jedna osoba, bo tak łatwiej zarządzać. Mam na myśli oczywiście codzienne wydatki. Większe zakupy ZAWSZE konsultujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
ale tak na boku, off topik powiedzcie mi - nie wydaje sie wam ze te wszystkie oficjalne relacje miedzy ludzmi sa chore? dogadywanie sie, plan, wychowywanie drugiego, sugestie i powazne rozmowy. a to wszytsko miedzy doroslymi ludzmi, z ktorych kazdy sam zarabia swoje pieniadze. to jest wszytsko jakies chore do kwadratu. i dodatkowo konczy sie tym, ze kobieta taka jak autorka przegrywa konkurencje z cagle zadowolona kolezanka ktora nie odklada pieniedzy tylko wydaje na ciuchy i kosmetyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Engel45
Nie potrafię pojąć tego, że Ty BOISZ się powiedzieć własnemu mężowi, że trwoni kasę. Dziewczyno!!! Zróbcie oddzielne konta, a na wspolne wkładajcie tyle, ile potrzeba na jedzienie i opłaty (po połowie oczywiście). Chcesz całe życie sponsorować prezenty jego rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olinia..25.
pomeriggio to nie tak, ze maz ma mnie w d... Chodzi mi tylko o kwestie finansowa. Poza tym aspektem jestesmy zgodnym, kochajacym sie malzenstwem,dlatego tez tak ciezko jest mi zwrocic mezowi uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
nuwanda zgadzam sie, ze sa tylko nie przebadani :) ale ile mozna odstawiac robotki reczne kiedy za rogiem ma sklep valentino?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olinia..25.
wnuk smirnofa juz powiedzialam, ze odkladam wtedy kiedy musze. Poza tym, jesli maz bedzie dalej sponsorowal swoja rodzine bede musiala ''odkladac cale zycie''! Jasne, ze sa ludzie, ktorzy nie odkladaja, zawsze na wszystko ich stac. Ja do nich nie naleze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w "dogadywaniu sie" nie widze niczego złego, jesli jest umiejętnie prowadzone, czego wiekszość nie potrafi, bo się nie nauczyła. Sama się uczyłam i dopiero po nauce stwierdziłam że byłam i nadal jeszcze jestem zielona w sprawach dogadywania się. Ale to już coś - jak się stwierdza że się czegoś nie umie, bo przynajmniej dostrzega sie braki w umiejetnościach :D Plany to tez nic złego. Tylko trzeba mieć do nich zdrowe podejście i załozyć sobie margines spory na to ze nie wszystko pójdzie zgodnie z tym planem. "Wychowywanie" - tego słowa nie lubię w powiązaniu z druga dorosłą osobą bo to zwykle swiadczy o patologii w związku. Wychowywać można dzieci albo pieski (koty się nie dają :P ). A jak ktoś chce wychować męża/żonę, to mu sie role pomyliły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomeriggio
No faktycznie, maz strasznie o Ciebie dba, skoro nie widzi, ze Ty sobie wszystkiego odmawiasz, a on trwoni Wasza wspolna kase. Jesli ktos uwaza, ze stosunek do kasy nie jest wazny w zwiazku, to jest hipokryta. I faktycznie dziwne jest to, ze jestescie malzenstwem, a ty obawiasz sie z nim o tym pogadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
Jasne, ze sa ludzie, ktorzy nie odkladaja, zawsze na wszystko ich stac. kazdy ma tyle pieniedzy, ze stac go na utrzymanie do konca zycia...pod warunkiem ze nic nie wyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
sa tez i tacy ktorzy wydaja wsyztsko i maja pretensje do calego swiata ze nic nie osiagneli wkurzona. wlasnie niech kazdy robi sobiewlasne bledy i nie ma pretensji do innych ze spotykaja go konsekwencje. wydaje mi sie, ze zwiazek w ktorym jeden czlowiek czuje sie z gory odpowiedzialny za bledy drugiego jest niezdrowy a dochodzenie do czgeos - jeden cale zycie przemieszka w hotelach i nurkuje ku rafom koralowym. drugi woli kupic mieszkanie w bloku i rafy ogladac w kablowce. ktory z nich do czegos doszedl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
no jest. ale mowi sie ze ludzie ze srednim wzrostem nie istnieja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×