Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niclas

Czy liczycie się ze zdaniem partnera przy wyborze ginekologa?

Polecane posty

Gość ale jesteście pojechani
wiesz, Niemców trudno do nas porownywać- zupełnie inna kultura mentalnośc, kultura konsumpcyjan od lat, kapitalizm od lat...zupełnie inny system wartości, edukacji.... nie miałam nigdy okazji być w Niemczech u ginekologa, ale mogę sobie pogdybać...może u nich po prostu podczas procesu wychowania i edukacji ich lekarze nabierają nieco innych umiejętności niż nasi- kłądzie się większy nacisk np. na JAKOŚĆ USŁUGI czyli między innymi na delikatność badania.... ...nie wiem jak inne kobiety z topiku, ale ja swoje złe doświadczenia z Polski, mam z ginekolozkami raczej starszymi czyli, wykształconymi w PRL-u- gdzie wiadomo, nie było konkurecji, więc nikt na jakość usług nie zwracał uwagi a w szkołach i na studiach, kładło się do głów tylko suche dane.... może faceci wykształceni w ten sposób, w tej profesji, po prostu mają większą intuicje i dystans do pacjentki, o której dozaniach nie mają pojęcia- a lekarki kobiety- takich predyspozycji nie mają (co objawia się w stwierdzeniach typu- mnie też boli i tak musi być- co zraża pacjentki), a że nikt ich nie przygotował teoretycznie, więc przegrywają..... może nowe pokolenie Polskich lekarzy będzie już inne.... nie wiem to tylko takie gdybanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście pojechani
karolek01>> dzieki za całusy, ale ja się z obcymi publicznie nie obściskuje, co najwyżej w grę wchodzi uścisk łapki co do samolotów- pozostaje jeszcze dojazd z i na lotnisko ;) również pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolek01
To nie do konca jest tak, ze w Niemczech jest wiecej ginow kobiet niz mezczyzn proporcje sa podobne jak w Polsce. W Niemczech jednak faceci zatrudnieni sa glownie w szpitalach, gdzie dostaja duzo wieksza kase niz w Polsce, wiec nie chce im sie pracowac w kanciapie po godzinach. Prywatne praktyki sa wiec rzeczywiscie opanowane przez kobiety - ginekologow. W tych nielicznych gabinetach, gdzie przyjmuja mezczyzni, jesli ginekolog jest dobry i ma duza renome, przy badaniu zawsze jest obecna jego asystentka lub pielegniarka. Nie jest to jednak wymog ustawowy, raczej ochrona wlasnej marki (taki ginekolog ma po prostu zbyt duzo do stracenia, w razie jakiegokolwiek przegranego pozwu). W Niemczech mozna oczywiscie znalezc gabinety, gdzie facet gin przyjmuje bez asystentki, najlepiej poszukac w prasie branzowej, w rubryce "Fetisch".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście pojechani
czyli z tego wynika, ze powód jest znacznie bardziej prozaiczny- KASA- czyli wynika z tego, że Niemcy pro kobiecy są tylko w "gadce", a jak chodzi o stanowiska- to szowinizm się odzywa he he.... ale jak jest pradę trudno mi powiedzieć, bo akurat w służbie zdrowia niemieckiej specjalnie się nie orientuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja :) Piszę żeby coś sprostować, otóż nie miałam racji z tą obowiązkową obecnością pielęgniarki w przypadku nieletniej. To od nieletniej zależy, czy podczas wizyty będzie ktoś asystował, może to być matka, choć podobno niewiele wybiera matkę, wolą pielęgniarkę. Wracając do ubezpieczeń (pytałam zarówno szwagierki, jak i męża, który też jest ubezpieczony): otóż w przeciwieństwie do odszkodowań za błąd w sztuce lekarskiej, ubezpieczalnie NIE wypłacają odszkodowań w sprawach o molestowanie seksualne, pokrywają TYLKO koszty sądowe TYLKO wtedy, gdy osoba ubezpieczona zostanie uznana za niewinną. Tyczy to zresztą wszystkich przestępstw, np. znęcania się. Ubezpieczalnia nie może dyktować kto ma lub nie ma asystować pacjentce, podobnie jak nie może tego robić np. rodzic nieletniej - to sprawa wyłącznie pacjentki i ma to zagwarantowane w karcie pacjenta, istnieje coś takiego (i jest przestrzegane) jak prawo do zachowania intymności. Lekarz również nie może tego żądać, ale może odmówić badania w razie gdyby pacjentka nie zgodziła się na obecność pielęgniarki i skierować ją do innego lekarza. Obecność asystentki JEST obowiązkowa podczas badania ofiary gwałtu gdy badającym jest mężczyzna a ofiarą kobieta (zrozumiałe), oraz gdy pacjentka jest nieprzytomna. Lekarze zabezpieczają się w ten sposób, bo boją się fałszywych oskarżeń. Robią to też nauczyciele, księża, kierowcy szkolnych autobusów, wychowawcy na obozach, oraz generalnie wszyscy lekarze, którzy maja bezpośredni kontakt z pacjentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacapoly
Karolku, skarbie, zastanow sie, ile jest w miescie szpitali, a ile prywatnych gabinetow. Nawet jakby przyjac, ze lekarze w szpitalach to tylko faceci, to i tak nie wystarczyloby, zeby pokryc tym ilosc kobiet pracujacych w swoich gabinetach. No i to nieprawda, ze wychodzi na to samo - nadal lepiej sie oplaca miec prywatna praktyke i ewentualnie laczyc szpital i prywate. Choc to prawda - roznica nie jest tak dramatyczna jak w Polsce. Ja nie twierdze, ze te niemieckie lekarki sa chamskie. Kiedy szukalam lekarza i pytalam kolezanki, gdzie chodza, to mi polecaly jakies babiny i bardzo chwalily. Tu nie ma miejsca na jakies kasliwosci i zniechecanie do siebie pacjentow. Kazdy klient to skarb, a kazdy zniechecony klient to kolejne 10 osob, ktore uslysza zla reklame na jego temat. Wiec jakie by nie byly zolzowate z natury - hamuja sie i zachowuja profesjonalnie. Nigdy nie slyszalam tutaj o takim zachowaniu lekarki, ze sie nasmiewa z figury, wygladu, prawi jakies kazania. Tak samo jak zaden facet nie klepie pacjentek po dupie. To jest po prostu interes. Idzcie do niemieckiego sklepu - obsluga zawsze z usmiechem na ustach, niewazne, czy szczerym - ale klient nasz pan. Tylko co ja poradze, za bardziej mi sie podoba wizyta u faceta :P Ze lubie te uwlaczajacaa, upokarzajaca pozycje na fotelu :P Taka juz jestem pierodlnieta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolek01
Kacapoly, jest dokladnie jak piszesz, masz racje, przesadzilem. Co, do ostatniego zdania, nie jestes wcale jedyna. Ale wielki szacunek za to, ze jako jedyna masz odwage sie otwarcie do tego przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Karolku, zaczyna mnie to denerwować. To znaczy że reszta nie ma po prostu odwagi sie przyznać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Eugleno, niekoniecznie chociaż faktem jest, że (jak napisala kacapolly) kobiety nie chcą się do tego przyznawać. Jeśli chodzi o uczestniczki tego topiku to ślady podobnych sklonności dostrzegam jedynie u betoniarki (choć w znacznie łagodniejszej formie). Pozostale (jeśli piszą szczerze) po prostu ich nie mają. Zastanowiająca wiec jest zaciekłość z jaką atakują badacza-bywalca ktory szuka śladow tego zjawiskąna forum. Ale to chyba jakas inna tajemnica kobiecej natury. Kacapolyy----> Chcę przylaczyć się do wyrazów uznania Karolka dla kacapolly za jej szczerość i otwartość. Nie jesteś (jak napisalaś) Pie...nięta. Po prostu masz swoje male, niegroźne zboczenie i masz do niego prawo. Nikomu nie wyrządzasz nim krzywdy. Wiem, bo sam mam kilka małych niegroźnych zboczeń więc doskonale Cię rozumiem :) Nawet jeśli mąż o nim nie wie - o ile nie rzutuje to na Wasze relacje malżeńskie toi wszystko jest OK. Po prostu tak sobie ustawiliście Wasze \"marginesy wolności\" :) Pozdrawiam! 🖐️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja napisałem o przewadze kobiet w ginekologii w Niemczech na podstawie wypowiedzi Kacapołow i Betoniarki. Obie zgodnie twierdziły, że znalezienie faceta gina w Niemczech nie było łatwe. Znam Niemki, są cholernie bezpruderyjne, więc mnie to dziwiło, że nie walą do facetów ginów drzwiami i oknami. Ciekawi mnie skąd taka tendencja? Czy jest tu w tle feminizm, czy po prostu to obiegowa opinia pacjentek, która się rozprzestrzeniła, że lepiej to do kobiety. Kacapołku, jak myślisz czy raczej feminizm, czy raczej obiegowa opinia? Karolku wg danych Naczelnej Izby Lekarskiej w r. 2004 stosunek ginów mężczyzn do kobiet w Polsce wynosił z grubsza 70% do 30%. To duża dysproporcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niklas---> 🖐️ Odniosę się tylko do proporcji. Dla modych lekarek kończących studia ginekologia to tylko normalna, dość trudna specjalizacja. Mając w perspektywie że same mają bądź będą miały rodziny wolą lżejsze: dermatologię, pediatrię, okulistykę.... W przypadku młodych lekarzy jest inaczej.... Poza tym skoro (jak wynika z choćby z opini na forum) większośćkobiet WOLI jak ich damskimi precjozami ;) zajmuje się facet działa tu prawo popytu i podaży ;) Mój dialog żoną: - Chciałabyś żebym był ginekologiem? - Nie. Chciałabym żebyś był lekarzem ale nie ginekogiem. Móglbyś być dentystą. - Ale mnie z calej medycyny interesuje najbardziej ginekologia - Nie ma mowy. Ja cię znam, miałbyś z dużo pokus.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaliya
bywalcze, Ty NAPRAWDE uważasz że pediatria jest lżejszą dyscypliną medycyny niż ginekologia? nawet nie wiesz jak sie mylisz... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale może też być odwrotnie. Kobiecie jest płeć obojętna, ale w pewnym rejonach może nie mieć wyboru, bo dominują faceci, a kobiet lekarzy jak na lekarstwo. Bywalcze, ale jeszcze dwa słowa o naszej polemice, dotyczącej szczególnej więzi kobiet z ginem, czy ukrytego ekshibicjonizmu, jak wolisz. Ja zauważam zjawisko owej szczególnej więzi. Piszę o tym na s. 1 (punkt 2 męskich obaw o ginekologa). Tylko ja odnoszę to zjawisko do sytuacji, gdy ginekolog jest nadmiernie wyeksponowany przez kobietę: \"mój ginekolog to i to, ach, och, co chwilę o ginie. Jeżeli kobieta w sprawach służbowych mówi mi obcemu facetowi: \"Nie, o czwartej nie mogę, bo idę do ginekologa\" i ciągle gada o nim, deprecjonując przy okazji męża to coś jest nie tak. Natomiast bronię Betoniarki, bo ona swego gina jakoś tam zlewa, nie że lekceważy, ale nie przywiązuje do tego większej wagi: weszła, zbadał, pogadali o bzdurach przy okazji, wyszła. Ja u niej nie dostrzegam konfliktu lojalności mąż/ginekolog. I kupuję argument o tym, ze jest mniej skrępowana u mężczyzny przy badaniu i nie widzę tutaj jakiegoś odcienia dwuznaczności co do jej motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiscie z pediatrią moze akurat źle trafiłem :o Niklas----> Nie musisz bronić betoniarki bo ja jej nie atakuję! Nie atakuję kacapolly ktora wprost nazywa swoje upodobanie zboczeniem więc dlaczego miałbym to robic wobec betoniarki? Rozumiem, że są kobiety która mają lepszy kontakt z kobietami; sa też takie ktore lepiej porozumiewają się facetami. Betoniarka należy do tych drugich. Jednak stwierdzenie że jest mniej skrepowana obnażajac intymne partie ciała przed facetem niż przed kobietą , sorry, ale jest dla mnie dziwne. Gdyby napisała że jest jej to obojetne - wtedy też bym to \"kupił\" Dlatego napisałem ze widzę u niej ślady tego zjawisk o ktorym mówimy. Ale to nie jest żaden atak tylko proste stwierdzenie jak sprawę widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolek01
Euglena, powtorze jeszcze raz, bo widze, ze czesc wypowiadajacych sie tu kobiet ma wielkie problemy ze zrozumieniem bardzo prostych rzeczy. Szczerosc i zaufanie w zwiazku zawsze jest istotne, ale dla mnie, ze wzgledu na to ze czesto nie ma mnie w domu, ma znaczenie szczegolne. Dla mnie plec waszym lekarzy nie ma znaczenia, ale przyznam szczerze, smialem sie do rozpuku, jak czytalem Wasze pokretne odpowiedzi na pytanie, dlaczego to akurat musi byc mezczyzna. Najbardziej powalil mnie argument: "Bo jest bardziej delikatny". To taka sama prawda jak to, ze slon jest bardziej delikatny od swinki morskiej. Drugi argument: "Bo mialam kiedys zle doswiadczenia z kobietami ginekologami". To dokladnie tak samo jak twierdzenie "Bolalo mnie przy pierwszym razie lub nie ukladalo sie nam w pierwszym zwiazku, wiec zostalam lesbijka". Tlumaczenia "Bo nie ma lepszego specjalisty w calm miescie" tez brzmia idiotycznie, jesli kobieta przyjmujaca na naszym osiedlu osiagnela 3 razy z rzedu tytul Ginekologa Roku, ale Ty koniecznie musisz jezdzic przez cale miasto do pana X. Tlumaczenie "Alez kochanie, przeciez w takim badaniu nie ma NIC niedwuznacznego, a na widok mojego ciala pan doktor reaguje tak samo jak na widok ciala babci przede mna" takze brzmia idiotycznie (chyba ze wybrany przez was ginekolog ma ponad 50 lat, jest eunuchem lub ma fetysza na punkcie "matured"). Jeszcze co do grzybicy, ktos napisal ze sa one smierdzace - wiekszej bzdury tez nie zdarzylo mi sie przeczytac - no chyba ze norma u Was jest mycie sie raz na tydzien. Jesli kobieta mi wciska takie bajki, rownie dobrze moze mi wcisnac bajke, ze codziennie przesiaduje do nocy w biurze, bo ma duzo pracy. 100 razy bardziej wolalbym uslyszec od kobiety "Chodze do ginekologa, bo wizyta u niego kreci mnie bardziej niz seks z Toba" (przynajmniej jest szczera i wiem na czym stoje) niz "Chodze do ginekologa, bo jest bardziej delikatny" (Chyba bardziej delikatny ode mnie). Kacapoly, jeszcze raz wyrazy szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolek-----> 🖐️ Świetnie napisaleś! Mam tylko zastrzeżenie do jednego sformułowania: \"...chyba ze wybrany przez was ginekolog ma ponad 50 lat...\" Nie wiem ile Ty masz lat ale wiem (także po sobie) że choć z wiekem u faceta siły witalne, potencja maleją to wrażliwość na kobiece wdzięki wprost przeciwnie - rośnie!!! Co wiecej zakres tej wrażliwości się poszerza. Prawda stara jak świat. pamiętacie biblijnych starców podglądających Zuzanę w kąpieli?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bo może porpostu trafiłeś Nicklasie na tą jedną z tysięcy (setek tysięcy?) kobiet, które w sposób niezdrowy i dziwny podchodzą do swojego ginekologa? No bo zdarzają się napewno i takie kobiety, co to fantazjują o ginekologu, który pomimo widoku setek pochw, grzybic, ciąż, piersi i nadżerek, zakochał się właśnie w tej jednej jedynej pacjentce i uwiódł ją na lekarskim łóżku spełniając jednocześnie wyuzdane marzenia erotyczne ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro już jesteśmy przy odczuciach gina. Bardzo upraszczacie sprawę myśąc że chodzi prymitywne podniecenie powdujące chęć uwiedzenia. To ne tak. Wiem, że tudno Wam to zrozumieć bo jesteście w tym względzie całkiem inaczej skonstuowani niż my. Chodzi raczej o pozytywne doznania jakie ma facet (także lekarz ) obcując (patrząc, dotykając) nagiego ciała kobiety zwłaszcza w jego intymnych rejonach. Gdyby było inaczej - czy potnografia cieszyłaby się wsód mężczyzn takim powdzeniem? a przecież to tyklko namiastka ralnego kontaktu. Jeśli moja żona chodziłaby do gina nie mógłym mieć pretensji do niego że te pozytywne odczucia ma - przecież jest facetem. oczekiwałbym jednak nienadużywania swojej pozycji do jakichś niestosownych zachowań od \"dziewczynkowaniw\" zaczynając na niedwyznacznych propozycjach kończąc. A teraz jeśli chodzi o wspomniane prez Wasminusy tej pracy: * starsze panie - a kto powiedziałże praca gina to sam miodzio? Profesjonalista sobie z tym poradzi i skompesuje badając nastolatki. * ciaża - wiele razy przeknywqałem na forum panie ktore narzekały że ich ciało zmieniło się (na niekorzyść ich zdaniem) podczas ciąży że jest dokładnie odwrotnie! Oile dla mnie ciało kobiety to 8-my cud świata to ciałokobiety w ciązy to absolutnie cud PIERWSZY!!! * grzybice, nadżerki inne choroby - bodajże euglena wrzuciła link do strony medycznej mający uzasadniać jak nieprzyjemna jest praca ginekologa. A ja obejrzałem i aż się wzruszylem...😭 Biedne, chore cipki.... Gdzybym był prawdziwym ginem dołożyłebym wszelkich starań aby prywrocić im zdrowie i świetność. * mnogość ogladanych cipek - chyba karolek to już pisał . Nieważneczy facet widział życi 2, 200 czy 12000 cipek. Ta na ktorą obcnie patrzy, której dotyka jest zawsze FASCYUJĄCA choćby byla 30-ta tego dnia. Naprawdę, kobiecy punkt widzenia jest calkiem inny od męskiego. Spróbujcie to jeśli nie zrozumieć to chociaż przyjąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta Anno, jeżeli potrafisz oceniać sprawiedliwe, to chyba przyznasz, że nie staram się opisanego epizodu, czy w ogóle tego typu epizodów, nadmiernie eksponować, chociaż muszę przyznać, że takie zachowanie kobiety w umyśle mężczyzny może rzucić cień na cały gatunek. Człowiek pomyśli przez chwilę: \"A jak one, cholera, wszystkie takie są?\". Tu łatwo o obranie kursu na obsesję. To, co przed chwilą napisał Karolek to jest jakieś streszczenie męskich obaw. Rzeczywiście stwierdzenie, że mężczyzna jest delikatniejszy brzmi dla faceta dwuznacznie. Już to wcześniej dziewczyny tłumaczyły, że takie są ich doświadczenia, że u faceta mniej je bolało i że o to tylko chodziło. Ja im wierzę. Może nieporozumienie bierze się więc z języka a nie z faktów? I jeszcze jedna rzecz. Te męskie obawy idą też tym torem, że ginekolog to taki trochę partner uzupełniający, drugi facet, u którego kobieta szuka tego, czego nie znajduje u mnie, nawet wcale nie musi chodzić o seks. I tu dużo zależy od kobiety, żeby dać to facetowi do zrozumienia, że przecież jest najważniejszy dla Was, a ginekolog to żadna konkurencja. Może tego banalnego stwierdzenia, a zakładam że prawdziwego, zabrakło tu na forum. Kobiety może o tym nie napisały wprost, bo im się to wydawało oczywiste. Więc gdyby któraś z Was coś takiego napisała, to myślę, że miałoby to swoje znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście pojechani
"- Chciałabyś żebym był ginekologiem? - Nie. Chciałabym żebyś był lekarzem ale nie ginekogiem. Móglbyś być dentystą. - Ale mnie z calej medycyny interesuje najbardziej ginekologia - Nie ma mowy. Ja cię znam, miałbyś z dużo pokus...." chłopie, do każdego zawodu potrzebne jest coś takiego jak PREDYSPOZYCJE- ty masz jakieś erotyczne zboczenie w kierunku ginekologi, co po prostu dyskwalifikuje cię w takim zawodzie- moim zdaniem, twoja zona tylko to miała na myśli- pewnie nawet nie dostał byś specjalizacji, jakby zauważono, jaki masz niezdrowy stosunek do badania. Normalnie to wygląda tak.... porównajmy pacjentki do pączków :D wyobraź sobie, ze przez 5 lat studiów co dziennie jesz 10 pączków (różnych- świeżych, starych, wypieczonych, zakalców itd) później przez kolejne kilka lat praktyki, później specjalizacji, pracy w szpitalu.... dzień w dzień, nic tylko pączki....wreszcie otwierasz własny gabinet "przychodzi" do ciebie apetyczny pączuś- dalej masz na niego ochotę? już bardziej obawiałabym się "pokus", mając męza np. fotografa mody :P i "100 razy bardziej wolalbym uslyszec od kobiety "Chodze do ginekologa, bo wizyta u niego kreci mnie bardziej niz seks z Toba" (przynajmniej jest szczera i wiem na czym stoje) niz "Chodze do ginekologa, bo jest bardziej delikatny" (Chyba bardziej delikatny ode mnie)".... ... nie no MASAKRA.... porównanie nawet najgorszego SEKSu do BADANIA GINEKOLOGICZNEGO, jest takie jak piernika do wiatraka :P, a ginekolog nie jest delikatniejszy od ciebie baranie, tylko od INNYCH GINEKOLOGÓW do których kobieta chodziła wcześniej! a jeśli się uśmiałeś karolku, to tylko swiadczy o tym jakim jesteś ignorantem w temacie... ad1 "Bo jest bardziej delikatny" świnka morska nieraz użarła mnie do krwi, a jak patrzę na słonia delikatnie stąpającego koło swego potomstwa, cóż wyciągam inne wnioski :P ad2"Bo nie ma lepszego specjalisty w calm miescie"- mój lekarz np jest ordynatorem najlepszej kliniki ginekologicznej w mieście (powyżej 1mln)- nie znam kobiety na podobnym stanowisku z podobną renomą i doświadczeniem i to nie tylko w moim mieście, sorry ad3 no mój gin ma akurat ponad 50, ale i młodsi, którzy mnie badali reagowali tak samo- patrz wyżej przykład o pączusiach :P ad4 grzybica nie ma nic do mycia się, jak ją złapiesz możesz siedzieć z pupą w płukance cały dzień a i tak będzie niezbyt pachniało- wiem to lepiej od ciebie- bo z autopsji ad5 ja akurat jeśli przesiaduje w pracy, to właśnie dlatego, ze pracuje- jeśli ty masz inne motywacje- to znaczy, że ty masz nieszczere intencje. dz6 "Bo miałam kiedyś złe doświadczenia z kobietami ginekologami", tak jest niektórzy zrażają się szybciej inni wolniej, wszystko zależy od charakteru...znam osobę która miałą nerwicę i brak orgazmów przez długie lata po niezbyt udanej inicjacji seksualnej, więc....ja akurat miałam do czynienia z 3 kobietami i 2 facetami ginekologami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolek01
Bywalec, i co z tego, ze sobie pooglada? Taki zawod, musi ogladac. Jak chce, niech podziwia, jego sprawa. Piekno jest po to, zeby je podziwiac. A u 55 letniego mezczyzny poziom testosteronu u mezczyzny jest niewiele wyzszy niz u 30 letniej kobiety, wiec nawet wedlug Twoich kryterium nie powinno miec znaczenia, kogo odwiedza Twoja zona ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podpisuję sie natomiast obiema rękami pod tym, co napisali Karolek i Bywalec na temat aseksualności, czy raczej jej braku, u ginekologa. Nie wierzę, żeby przy wszystkich pacjentkach potrafił pozostać aseksualny. I to jest chyba najbardziej zapalny punkt. Ty naprawdę nie idziesz do lekarza dla seksu, Twoja intencja jest szczera i uczciwa, ale partner nie potrafi uwierzyć, że lekarz nie ma z Twojej wizyty jakieś erotycznej przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście pojechani
niclas>> zalezy czyj partner :D mój nie ma dylematów tego typu- między innymi za to go kocham ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacapoły
Niem bywalcze, nie napisałam, że nie chcąsię przyznać. Napisałam, ze sie nie przyznają. To znaczy - być może dlatego, ze nie chcą, a być może dlatego (co uważam za bardziej prawdopodobne), że TAK PO PROSTU NIE MAJĄ. Dlaczego marginalne zachowania chcesz przypisać większosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolek---> nic z tego. Ja chcę tylko wykazać że wyobrażenia naszch rozmówczyń na temat widzenia sprawy przez gina- faceta są fałszywe. ale jesteście----> pod jednym tylko względem się zgodzę że nie mam predyspozyci na ginekologa: palce mam za krotkie :classic_cool: Poza tym bybym świetnym ginem i wcale bym nie świrował. każdą pacjentkę traktowałbym z szacunkiem i uwagą. Każdej staralbym się pomóc. Ale cóż... błedy młodości.... Gdybym mógł cofnać czas i być dziś licealistą z pewnościa nie wybrałbymstudiów technicznych tylko medycynę i wiadomą specjalnosć. A tak zostaje mi tylko być forumowym ginekologiem-amatorem. Ale dobre i to. To hobby daje mi wiele satysfakcji chociaz cakiem innej niz ta ktorą opisałem w poprzednim poscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kacapolly----> 🖐️🌻 Wierz mi, wcale nie jesteś takim wyjątkiem jak ci się zdaje. Może tylko pod tym względem ze chcesz o tym rozmawiać i mówisz bardzo szczerze. :) Są też kobiety, które w tym kierunku idą dalej od Ciebie ale o tym za jakiś czas... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacapoły
Bywalcze, myslę, ze nie byłbys jedynym ginekologiem, który miał taką motywację. Ale przyjmij też do wiadomosci, ze nie każdy facet jest taki jak ty i ze znalazłoby się mnóstwo innych, którzy mają inne motywacje. To tak jakby powiedzieć, ze dziwkami zostają tylko nimfomanki. A dziwkami zostają i nimfomanki, i zdesperowane kobiety bez kasy, które muszą jakoś wykarmic kilkoro dzieci, i studentki, które uwazają, że inaczej nie będą w stanie po pańsku przejśćprzez studia, i różne inne przypadki. Niklasie, Niemki są moze bezpruderyjne - więc mogą złapac pierwszego lepszego fagasa w barze, zatargać go do siebie i rozkazać, ze ma jązwiazać, wylizać pipsko, potem puknąć w anusa, a na [poczatek położyć na stole z rozkraczonymi nogami. Nie potrzebują udawać niewiniątka u ginekologa i tylko w duszy wiedziec, ze o to im chodzi :P Ginekolog nie ma im w tym względzie nic do zaoferowania, one z grubej rury i bez skrupułów mówią, co i jak. U nas dalej jest tak, ze jak facet wyrwie babkęm ti jest kogut, a jak na odwrót, to puszczalska dziwka. Moja jedna kolezanka - Polka - poszła ze swoim świeżutkim chłopakiem, z którym chodziła ledwie od paru dni, na spacer, weszli gdzies na jakąś mało uczęszczaną ścieżkęm zaczęli się przytulac, a ona nagle na nim siadła, zdarła swoją bluzke, potem stanik, po czym zawyła jak indianin uuuuuuuuuuiuuuuuuuuiuuuuuu, machając stanikiem jak lassem, cyce, a ma wielkie jak melony, na wierzchu - facet sie wystraszył, zrzucił ją z siebie i uciekł. Polacy nie są przyzwyczajeni do kobiet, które mówia, czego chcą, a jak nie dostaną, to wezma sobie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jesteście pojechani, ja chciałbym być, jak twój partner i on mi imponuje. I dzięki tej rozmowie przekonuję się o istnieniu innych postaw wśród facetów. Tylko jeżeli muszę dokonać wyboru moja obawa lub komfort/zdrowie partnerki to chciałbym, żeby to był wybór między faktycznymi przeciwieństwami. Natomiast jeżeli argumentacja kobiet idzie w stronę domniemania totalnej aseksualności gina to ja tego nie kupię. Alternatywa jest dla mnie taka: moja obawa, że się podnieci/Twoje zdrowie, moja obawa, że sie podnieci /Twój komfort psychiczny, moja obawa, że się podnieci/brak bólu przy badaniu. I muszę zdecydować, na czym bardziej mi zależy, żeby on sie nie podniecił, czy żebyś nie ryzykowała zdrowiem? Co jest ważniejsze, żeby sie nie podniecił, czy żeby Ciebie nie bolało? I na te pytania muszę sobie odpowiedzieć. Czy potrafię sie wnieść ponad moje fobie w imię uczucia do Ciebie? Rozumiesz mój tok rozumowania i gdzie leży dla mnie problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kacapołko, to tak sformułowałaś, jak byś chciała powiedzieć, że Polka to idzie do gina dla zrzucenia pruderii, bo dla Niemki u gina nie ma nic atrakcyjnego, skoro i tak jest bezpruderyjna. Czy na pewno taka była Twoja intencja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×