Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niclas

Czy liczycie się ze zdaniem partnera przy wyborze ginekologa?

Polecane posty

Gość sajonarra
a co do penetracji odbytu - jesli badanie bedzie uzasadnione to tez sie zgodze, czemu nie. ostatecznie logiczne jest ze nikt mi hemoroidow przez ucho badac nie bedzie, tylko przez odbyt. zaznaczam tylko ze dla mnie bylby to czynnik dodatkowo potęgujacy mój dyskomfort psychiczny podczas wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
nie mowiac juz o tym ze nei rozumiem twoich ciągłych nawiązan do bzykania na boczku. ja sie z ginekologiem nie bzykam na boczku, dotrze to do Ciebie?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
poza tym jeszcze jeden znamienny przyklad. gdzies na jakims forum wypowiadala sie niewiasta , ze chodza z kolezanka do tego samego ginekologa po recepty na pigulki. jej kolezanka jest otyla. i co nastepuje. ta atrakcyjna badal za kazdym razem jak przyszla po recepty natomiast otylej w ogole nie ruszal. dlaczego odpowiedzcie sobie same :P a juz przypadek na tvn co pokazywali to juz szczyt wszystkiego byl. dziennikarka udala sie do ginekologa z ukryta kamera, co on tam z nia odpierdalal to poezja i np ja mialbym sie godzic na to , zeby moja niewiasta chodzila do faceta gina ? gdybym sie na to godzil oznaczaloby to , ze utracilem wszelkie cechy samcze i generalnie to z samca niewiele we mnie zostalo. jesli facet godzi sie na to , zeby jego niewiasta chodzila do faceta gina oznacza to: 1. ma stosunek olewczy do niej , co za roznica kto jej pochwe penetruje 2. jest zniewiescialy , geny samcze gdzies mu ulecialy z wiatrem 3. byc moze brak mu wyobrazni i nie zdaje sobie sprawy moze na czym polega to badanie 4. jest bezradny i sie poddal uznajac , ze nic juz w tym temacie nie moze zrobic zatem patrz punkt 2 ;) 5. ze swojej bezradnosci uzna takich jak ja za debili , bo co mu pozostalo 6. w poduszeczke poplacze , ze sa faceci , ktorzy maja fajne kobitki liczace sie z ich zdaniem , a on ma taki przesrany zywot lecz w tej swoja bezradnosc usprawiedliwia sie punktem 5 reasumujac byc moze jestem debilem i byc moze jestem nienormalny tylko , ze co jest normalne , a co nie jest oto jest pytanie. w krajach muzulmanskich normalne jest to , ze kobieta ginekolog moze jedynie badac druga kobiete i oni z pewnoscia mysla , ze u nas to jest wyjatkowo nienormalnie :). zatem co jest normalne , a co nie . gratuluje tym , ktorzy wszystko wiedza . jak to mowi profesor opara , ten ktory uwaza , ze wszystko wie nie przekona sie go do innego punktu widzenia bo on przeciez wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
sajonarra : zle zadalas pytanie :) bo zasugerowalas odpowiedz, mialo byc czyj ty jestes ? a nie czy jeste moj ? na tak postawione pytanie nie mogl inaczej odpowiedziec ;). no i jesli bycie w zwiazku z toba nie zapewnia wylacznosci , to na miejscu twego faceta mialbym sie na bacznosci :P lepiej niech nie czyta twoich wypowiedzi na forum bo moze odkryc , ze zwiazal sie z kims innym niz myslal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
z tym bzykaniem na boku upieram sie przy tym przykladzie aby wykazac , ze na takie cos to na pewno sie nie zgodzisz, a skoro twoj facet nie jest twoja wlasnoscia wiec spokojnie mozesz sie nim dzielic czego nie chcesz robic , co sugeruje , ze uwazasz go za swoja wlasnosc nawet jesli zapierasz sie przed tym slowem , bo ci sie ono nie podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
opisane przypadki to przypadki złych lekarzy. sa i tacy. a prowokacja z kamerą z powietrza sie nie wziela, ktosmusial dac znacze lkarz sie zle zachowuje. nie kazdy lekarz jest dobry i nie ma to nic wspolnego z plcia. zaycie samo weryfikuje jakosc lekarza. do mojego lekarza chodzi tez moja matka i jest badana tak samo jak ja. pod wzgledem jakosci i czasu. ona moze nawet lepiej. "w krajach muzulmanskich normalne jest to , ze kobieta ginekolog moze jedynie badac druga kobiete i oni z pewnoscia mysla , ze u nas to jest wyjatkowo nienormalnie." - no własnie,w krajach muzułmańskich. Polska i ogolnie inne kraje europejskie do takich (na szczescie) nie należą,więc... :) a w krajach muzułmańskich normalne jest tez pare innych rzeczy ktore w Polsce uwazane sa za nienormalne. wiec co tu porownywac. chyba ze chcesz zyc w kraju muzułmanskim, to voila... "gratuluje tym , ktorzy wszystko wiedza . jak to mowi profesor opara , ten ktory uwaza , ze wszystko wie nie przekona sie go do innego punktu widzenia bo on przeciez wie" - no przeciez Ciebie też się nie da przekonać, więc rozumiem że mówisz o sobie :) widac wszyscy tu wszystkowiedzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieniazkiwkrazki
ja nie mam ztym problemu ,bo maz jest gienkologiem:):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie, jeśli chodzi o cytologię, to tu rozumiem kobiety, że chcą ją robić, bo skoro fachowcy to zalecają, to komuś trzeba ufać. Trudno oczekiwać od pacjentki, żeby była mądrzejsza od sztabu fachowców. Statystyk nie znam, ale słyszałem, że odkąd w Polsce się to upowszechniło to wykrywanie nieprawidłowości w tym obszarze się znacząco zwiększyło. To za chwilę będzie skutkować mniejszą liczbą raków. Te pytania odnośnie własności w związku są ważne. Nie ma miłości bez \"mój\", \"moja\". Jak się umówię z żoną w centrum miasta i nagle wyłania się z tłumu to moja pierwsza reakcja jest \"moja\", może nieco starsza od innych kobiet, może mniej atrakcyjna od niektórych, ale \"moja\", w znaczeniu ta jedyna, którą kocham i w której złożyłem moją nadzieję. Ryzyko zawłaszczenia istnieje, ale zawłaszczenie przeczy miłości, bo nie ma miłości prawdziwej i głębokiej bez wolności. Tak jest nawet w teologii. Bóg stworzył człowieka z miłości, ale dał mu wolną wolę odwrócenia się od siebie. Zawłaszczenie jest w sekcie, w prawdziwej religii nigdy. Ale też, i to pytanie do Sejanorry, skoro kogoś kocham i ktoś mnie to znaczy, że jesteśmy wzajemnie depozytariuszami naszej nadziei? Czy, jeżeli partnera boli wizyta u ginekologa, a pada tu coraz więcej męskich głosów że tak, to czy rozmowa z nim jest takim poświęceniem ze strony kobiety? Czy wyśmiałabyś swojego partnera, gdyby Ci o tym powiedział. I dlaczego kobiety, tu na forum, stają się takie agresywne na samą tylko myśl, że miałyby o tym z partnerem porozmawiać, gdyby ten miał jakieś ale? Czyżby nie były jednak pewne swoich racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
tez_popieprzony, Ty uparcie nie chcesz zrozumiec co ja do Ciebie mowie. to moze ja to sformułuje inaczej, odnosząc sie do sytuacji o ktorej masz pojęcie (bo o moim zwiazku z przyczyn oczywistych nie masz, wiec moze dlatego nie rozumiesz). powiedz mi, co jest przyczyną tego że Twoja dziewczyna Cie nie zdradza? ... zabraniasz jej tego (haha)? chodzisz za nią i pilnujesz zeby nie miala okazji? uwazasz ze jest "naznaczona" przynaleznoscią do CIebie i to wystarczy innym "samcom" zeby ja zostawili w spokoju? czy tez moze po prostu ufasz jej ze tego nie zrobi i na tym bazujesz przekonanie o jej wiernosci?... zabranianie i pilnowanie nic nie da, jak checi do zdrady beda. to ONA musi CHCIEC byc Ci wierna. jesli nie ma takiej ochoty, to chocbys nie wiem jak pilnowal, okazje do zdrady znajdzie. i to mam na mysli w moich wypowiedziach. w normalnym, powaznym związku dwojga odpowiedzialnych, kochających sie osob jest miejsce na wiernosci i rownoczesnie poszanowanie odrębnosci drugiej osoby. PS. pytanie bylo zadane poprawnie, informuje Cie o wynikach a nie o formie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
niclasie, przyznalysmy to juz niejednokrotnie, ze gdyby to naszych partnerow bolało tobysmy z nimi o tym porozmawialy. przyjmijmy to juz za pewnik. natomiast wiekszosc z nas mowi ze ich partnerzy nie zglaszaja pretensji ani sami z siebie, ani pytani o to. padaja rowniez deklaracje ze "nie bylabym z kims kto takie pretensje by zglaszal". dla mnei to logiczne. po prostu partner ktory nie moze zrozumiec ze wizyta u lekarza jest dla mnie idealnie bezpłciowa i ze je nie doznaje zadnych emocji po prostu nie jest odpowiednim partnerem. a za emocje jakich doznaje lekarz ja odpowiedzialna nie jestem i nie zgadzam sie byc taka odpowiedzialnoscia obarczana. to tak jak uzasadnianie gwaltu tekstem "bo miala krotka spodniczke". ona sobie moze chodzic nawet nago, a mezczyzna powinien miec na tyle rozumu zeby nie ruszac. ja moglabym sie ginekologowi prezyc i pojekiwac na fotelu, a on powinien miec na tyle etyki zawodowej zeby mnie dotykac wylacznie "po lekarsku". jesli tak nie jest, to to jest szybko weryfikowane przez zycie - rozchodza sie plotki i "ginekolog zboczeniec" przestaje miec pacjentki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
przyklad muzulmanski podalem wylacznie w celu pokazania , ze normalnosc to pojecie wzgledne. bo skoro tam cos uwaza sie za normalne, u nas zalozmy uwaza sie to samo za nienormalne. zatem kto ma prawo oceniac czy to jest normalne czy tez nie :). i jaka wartosc ma ta ocena zatem. filozofia mowi : ze prawdy (nazwijmy tak to ogolnie) sa funkcja czasu. czyli w tym samym geopolitycznym swiecie prawdy czy tez atrybuty normalnosci zmieniaja sie w czasie. najprostrzy przyklad . istnienie lub nieistnienie jakis bytow jest funkcja czasu. male dziecko wierzy ze istnieja krasnoludki i swiety mikolaj. sa to dla nich byty prawdziwe. mija kilka lat i te byty nagle znikaja. :) nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi i czy wyrazam sie dosc jasno. ale chodzi o to , ze to co jest dzis normalne jutro juz moze byc nienormalne. przykladow mozna mnozyc , homoseksualizm byl uwazany za cos bardzo nienormalnego jeszcze niedawno natomiast teraz nawet prawo uznalo ten byt za normalny. jeszcze 2 lata temu prawda bylo to , ze uklad sloneczny ma 9 planet , dzisiaj prawda jest , ze ma 8. a to pewnie nie ostatnie slowo w tym temacie :). wiec ocena czy cos jest normalne czy nie to ja bym byl ostrozny z wyglaszaniem opinii na ten temat. natomiast z pewnoscia jest normalne to , ze moze mi cos przeszkadzac np wizyty mojej niewiasty u faceta ginekologa i normalne jest tez to , ze jak ja poprosze o zmiane lekarza to powinna to uszanowac. bo zwiazek jest jak firma dzialamy na jej rzecz i robimy tak aby zwiazek dzialal bez zgrzytow i bylo nam obojgu dobrze. amen i tak mi dopomoz bog , choc akurat jestem ateista ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
a skoro twierdzisz , ze wizyta jest bezpluciowa wiec czemu taka nie moze byc u kobiety lekarki ? mysle jednak , ze jest plciowa tylko nie chcesz sie do tego przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego niclas, ze kobiety od calkiem niedawna maja w ogole jakies prawa do swojej osoby, rozumiesz to? wczesniej za kobiete decydowal facet, to smieszne, ale kobieta nie mogla np. kupic auta bez pisemnej zgody meza a tak bylo np. w latach 60. stad gwaltowna reakcja kobiet, ktore walcza o swoje prawa i ktore nadal jeszcze spotykaja sie z haslami,ze mezczyzna to pan, mezczyzna wie lepiej, mezczyzna sie zna itp. oczywiscie sa pewne kobiety, ktore wola byc podporzadkowane itp, ale sa tez takie,ktore glosno i wyraznie beda domagac sie swoich praw rownych z tymi meskimi. i teraz powiedz mi, skoro zwiazek polega na kompromisach, dlaczego to ja mam rezygnowac ze swoich racji? i nawet jesli przyjmiemy teorie tez popieprzonego-zalozmy ze zwiazek oznacza,ze jestem wlasnoscia mojego mezczyzny a on jest moja wlasnocia to znow- dlaczego ja mam ustepowac a nie on, skoro stanowi moja wlasnosc? kolejna sprawa-mowisz,ze facet jak kazdy samiec ma taka a nie inna nature, bo mamy zwierzeca nature stad zabieganie o to,zeby do samicy nie zblizali sie inne samce.wybacz, ale zwierzetami nie jestesmy- nie bzykamy sie gdzie popadnie i po to zeby miec mlode, panujemy nad swoimi popedami i regulujemy je, nie bzykamy sie tez po to,zeby zapewnic sobie ciaglosc gatunku a dlatego,ze sprawia nam to przyjemnosc. jesli chcesz powrotu do jaskinii albo na drzewa to oki,ale tlumazcenie sie- bo mamy zwierzeca nature to bzdura. co do twoich doswiadczen z kobietami, nie wiem co usilujesz przez to powiedziec- ze wszystkie kobiety takie sa? zapewniam, ze nie wsyzstkie,ale na pewno te, na ktore trafiles ty. kolejna sprawa i zwrot \"to zajebe\" o ktorym napisale. zgadzam sie z sajonarra. twoja dziewczyn prezentuje dosc niski poziom elokwencji, mnie kojarzy sie z panienkami spod bazarku z koszulkami \"sexy bitch\", ktorych znaczenia nie znaja, bo po angielsku \"ni dudu\". wiec dlaczego to dziewczyna ma uszanowac twoja decyzje a ty nie mozesz uszanowac jej? prezentujesz taki sam poglad jak niektore dziewczyny tu obecne tyle,ze w druga strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
a ja nie bede piaty raz pisac dlaczego chodze do lekarza a nie do lekarki :) chcesz poczytac, przewin strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
a w ogole tez_popieprzony odpowiedz na pytanie ktore CI zadałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieprzony
Docieramy do ponktu gdzie chyba trzeba podpisac protokul rozbieznosci. Nie mam ochoty nikogo przekonywac do swojego punktu widzenia. Chociaz, drogie Panie, gdybyscie na jeden dzien mogly byc facetem, to pewnie nie jedna zmienilaby zdanie :P Do czego jednak zmierzam? Do tego zeby rozmawiac ze SWOIM partnerem i szanowac swoje uczucia. Chyba, ze jest granica. Dotad jest zwiazek i bliskosc, a dalej moje zycie :) Kazdemu do wyboru. Pozdrawiam serdecznie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
papuzanko, mi sie ta dziewczyna i sam bohater kojarza raczej po prostu z 17latkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
popieprzony (bez "tez_" :) ), ale koniecznosc rozmawiania jest oczywista i zadna z nas nie mowi ze nie porozmawia z chlopakiem na dowolny temat :) pytanie tylko czy taka rozmowa cos by dała. niclas przyznaje ze jakby on mial pretensje, a kobieta mu wyjasnila czemu ten lekarz a nie inny, toby go to uspokoilo. u wiekszosci panów piszacych tutaj - mam wrazenie - "rozmowa" powinna przebiegac w nastepujacy sposob: "nie chodz do tego lekarza"-"dobrze" :) to nie jest rozmowa, to jest oczekiwanie na podporzadkowanie sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolek01
Papuzanka, bardzo dobrze napisane. Przeciez kiedys mezczyzni jak chcieli, to sobie od czasu do czasu wyskoczyli w ramach promocji zdrowia do agencji towarzyskiej, a ich kobietom nic do tego bylo. A w krajach muzulmanskich to w ogole jest pieknie rozwiazane: jak facet ma kase na utrzymanie kobiet, to moze ich tyle utrzymywac, ile mu sie tylko podoba. Z tym, ze uwazam, ze emancypacja kobiet ostatnio posunela sie do formy, ktora wielu mezczyznom po prostu przestaje odpowiadac. Jesli dzisiaj mowicie nam: "Nic Ci do tego, kto oprocz Ciebie dotyka mojej cipki" to jutro rownie dobrze mozecie powiedziec "Nic Ci do tego, dlaczego ten hydraulik tak regularnie robi przeglady rury u nas w domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sajonarra, mądrze to napisałaś, jest to logicznie uzasadnione. Ale jak przeczytasz wcześniejsze strony, to zobaczysz, że odpowiedzią na moje pytanie \"czy liczycie się ...?\" była najczęściej ogromna agresja. Może wyjaśnieniem takiej postawy, oprócz braku kultury oczywiście, jest to, co pisze Papużanka, jakaś obawa o zawłaszczenie wolności. Jeśli tak, to przyjmuje to ze zrozumieniem do wiadomości. Słuchajcie, pytanie z innej beczki, do kobiet. Na jednym z forów wyczytałem opinię kobiety, która pisze, że unika ginekologa, jak może, bo do jakiego lekarza, czy gabinetu by nie poszła, to dwóch tygodni po wizycie ma infekcję. Nie znam się na tym, w tym pytaniu nie ma jakieś ukrytej sugestii. Napiszcie tylko, czym można wytłumaczyć waszym zdaniem taką reakcję organizmu? Zakładam, że pisze prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
nie karolku my wam mowimy "nie miej pretensji ze moj lekarz plci meskiej dotyka mojej cipki. nie robi tego dla przyjemnosci mojej ani swojej. sluzy to mojemu zdrowiu, NASZEJ - Twojej i mojej - przyjemnosci i bezpieczenstwu naszemu i naszych dzieci. nie chce go zmieniac, bo chodze do niego od dawna, uwazam za dobrego fachowca, czuje sie i watpie czy gdzies indziej znajde podobny poziom uslug za podobna cene". czy to jest przyswajalne? oburzenie wynika z tego, ze podobne watpliwosci niejako zdradzaja brak zaufania do nas jako waszych kobiet, ogólnie rzecz ujmując. co ma do tego rura i hydraulik?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
powiem tak , oceniacie moja slicznotke choc w ogole jej nie znacie po jednym jakims zdaniu zatam wystawiacie same sobie opinie . jakos odniesc sie do normalnosc czy tez nienormalnosci to nie mozecie ale rozumiem , ze myslenie abstrakcyjne i w ogole myslenie nie jest wasza domena :) najlatwiej jest stwierdzic , ze ktos jest debilem lub popieprzony i jeszcze znalezc pobratyncow w tym twierdzeniu. wtedy przekonujemy sie o wlasnej wielkosci i nieomylnosci. nie odnosicie sie do argumentow tylko do epitetow personalnych. co zas chodzi o feministki to musze wasz rozczarowac , te z pewnoscia czesciej wybieraja ginekologow kobiety, wlasnie z powodu , zaden samiec nie bedzie mnie tam obmacywac ;). nie oceniam waszych wyborow probuje tylko powiedziec caly czas , ze jesli facet ma opory co do wyboru plci tego szczegolnego lekarza to powinniscie to uszanowac. i to wszystko. jesli wasz facet zgadzalby sie na to , zeby posuwal jedna z was dodatkowo hydraulik nie ma problemu. pod warunkiem , ze mu to odpowiada i sie na to zgadza. ot i cala tajemnica zycia :). siadamy do stolu , negocujemy, ustalamy parytety. to mam na mysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
niclasie czytalam to. osobiscie mam wrazenie ze to nie infekcja a raczej reakcja alergiczna. prawdopodobnie na rękawiczki -na sam lateks, albo puder ktorymi są wysypywane. wystarczy poprosic lekarza o uzycie rekawiczek silikonowych. u mnie zalatwilo to problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
tez_popieprzony, nie oceniamy. miec 17 lat to zadna zbrodnia i bynajmniej nie cecha negatywna :) odpowiedz na moje pytanie prosze. ja na Twoje odpowiedzialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KArolek, nie ma jednego rozwiazania problemu o ktorym rozmawiamy. mozemy sie sprzeczac czy wyzwolenie kobiet bylo cacy czy be, ale coz to zmieni? sytuacja jest jaka jest. sa kobiety, ktore wola stary dobry uklad i jest im z tym dobrze-te kobiety na haslo "nie idz do tego lekarza" powiedza "dobrze kochanie". jest tez druga grupa, ktora nie zgodz sie tak chetnie na zmiany, albo nie zgodzi sie wcale. dla mnie te twoje hasla szowinistyczne-od porownania kobiety do auta po haslo, ze za starych dobrych czasow to facet sobie do agencji skoczyl i babie nic do tego, sa nie do zaakceptowania,ale dlatego wlasnie sie nie zgadzamy w wielu sprawach-nasze podejscie jest zupelnie rozne. przykro mi,ze tobie emancypacja nie odpowiada, i podkreslasz,ze nie tylko tobie. oczywiscie,nie musisz sie ze wszystkim zgadzac,ale takie jest zycie. czy chesz tego czy nie kobiety maja prawo powiedziec "nic ci do tego" i same ustalaja granice w jakich partner czy mezczyzna moze ingerowac w ich zycie. jesli nie odpowiada ci kobieta o takim podejciu do zycia, to sie z nia nie wiaz i koniec. nie bedziesz mial problemu. podobnie kobieta, jesli moja wolnosc osobista jest dla mnie tak wazna to wiaze sie z takim mezczyzna,ktory ja respektuje. ja caly czas mam wrazenie,ze to "uszanowanie praw" odnosi sie w waszym mniemaniu tylko do wersji "ty wstretna kobieto, uszanuj zdanie swego biednego partnera", ale jakos nie widze checi dzialania w druga strone, ze ja jako kochajacy partner szanuje zdanie swojej kobiety i ufam jej.bo tego wlasnie najbardziej wam wszystkim brakuje-zaufania do partnerek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paużanko, tu trzeba uszanować nie tylko zdanie partnera, ale też jego samego. I to ciekawe, jak łatwo na tym forum sypały się niewybredne obelgi pod adresem potencjalnie zazdrosnych partnerów, czy rozmówców zwracających uwagę na problem (który jak się okazuje nie jest taki rzadki wśród mężczyzn). Ze spokojem mówiły o tym Linakapau i Święta Anna. Tak się składa, że obie zetknęły się z problemem zazdrości partnerów i żadna z nich, choć jedna pozostała przy lekarzu mężczyźnie, swojemu partnerowi nie okazała pogardy. Nie chcę z Was wyciskać na siłę deklaracji. Ale gdyby któraś z Was powiedziała to wprost. Chodzę do gina faceta i uważam, że jestem wobec partnera w porządku, kocham go i nie odczuwam tu konfliktu sumienia, to myślę, że by miało swoją wagę dla waszych oponentów. Mogłybyście to napisać, nawet jeśli pośrednio to już było sugerowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale naklikaliście przez weekend! :D a mnie nie bylo w necie. Wątków wiele, nie wszstkie na temat. Odniosę się tylko do jednego, ktory poruszył też popieprzony w swiom pierwszym poscie - instenkt samca nie pozwalący dopuścić innego samca do swojej samicy. Potwierdazm jego istnienie - także w sobie. Uważm że jest on naturalny i zdrowy. Jednak ten instykt można w sobie stłumić z roznych powodów o ktorych już było. Czasami nawet trzeba dla osiagniecia dobra wyższego. Jęśli cjhodzi o mnie to gdyby moja Pani zapadła na jakąś trudną do leczenia dolegliwość kobiecą to przekonałby mnie argument \" dr X ma duże doświadczenie i osiagniecia w leczeniu tej choroby\". Natomiast napeno nie słoniłaby mnie do tlumienia swego instynktu argumentacja: \"dr Y jest miły i delikatny, potafi w czasie wizyty stworzyc sympatyczną atmosferę. Do zwykłego, kontrolnego badania spoko może iść do kobiety. Pytałem kiedyś żonę o jej obecną ginkę. Powiedziała ze jest uprzejma, rzeczowa i kompetentna. Podczas badania OK chociaż w kontakcie z pacjentką raczej oficjalna. Tylko co to szkodzi? Przecież ona tam idzie po poradę medyczną a nie żeby się dopieszczać - choćby tylko psychicznie. Pieszczot i czułości ma w pod dostatkiem w domu! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolek01
Och, Papuzanka, bez przesady. ja akurat jestem zwolennikiem emancypacji, bo nie lubie nudy, a dla mnie kobiety nie majace wlasnego zdania sa po prostu nudne. Jak juz zauwazylas, lubie jednak czasem prowokowac (takze moja zone). Nie znosze tylko, gdy rozmawia sie ze mna w stylu: - "Nie chce, zebys chodzila do tego ginekologa". - " Nic Ci do tego, do jakiego lekarza chodze". Emancypacja w takim wydaniu wykracza nieco poza akceptowalne dla mnie granice. Ale dla rownowagi moge zawsze podac pozytywny przyklad takiej rozmowy: - "Nie chec zebys chodzila do tego ginekologa" - "Dlaczego?" - "Bo..." - "Ale zrozum, ze..." -"OK, masz racje" ewentualnie: - "Nie chec zebys chodzila do tego ginekologa" - "Dlaczego?" - "Bo..." - "Naprawde? Nie wiedzialam, ze ma to dla Ciebie takie znaczenie. Tylko zrozum, ja wole facetow, bo u kobiety czuje sie jak lesba. Wez pod uwage moje uczucia" -"Masz racje. Ale chodz przynajmniej do takiego, ktory ma pielegniarke w gabinecie. Jak jestes u niego sam na sam, to czuje sie jak jelen" Rozwiazan, jak sama piszesz jest mnostwo, a przy odrobinie dobrej woli ze strony obojga zawsze mozna jedno z nich znalezc. A zbyt wyemancypowane kobiety koncza z reguly tak, jak zatwardziali szowinisci - samotnie, albo pod kapciem partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonarra
niclasie, prosze bardzo - chodzę do ginekologa faceta i uważam, że jestem wobec partnera w porządku, kocham go i nie odczuwam tu konfliktu sumienia. dodatek wlasny - on nie ma o to pretensji. bywalcze Twoja żona okresla ze lekarka podczas badania jest OK. i o to chodzi. delikatnosc podczas badania jest lasnie elementem bycia OK. przynajmniej dla mnie. badanie przez mojego lekarza jest po prostu malo nieprzyjemne. co nie znaczy ze z automata staje sie przyjemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×