Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość savetheday

zostac czy wrocic do rodziców

Polecane posty

Gość HAHASIA
kredyt sie bierze tak : najpierw szukasz stałej pracy. Jak już ją masz - 6mies., a najlepiej rok - znajdziesz mieszkanie do kupienia - idziesz do banku, lub do doradców kredytowych i oni Cie prowadzą ze wszytkim. Naprawdę nie trzeba mieć zadnego specjalnego talentu żeby wziąć kredyt. Możesz kredytować 100% nieruchomości, a nawet koszty zakupu. po pierwsze stała praca. Jesli nie masz stałej pracy tylko pracujesz np. na umowę zlecenie czy o dzieło- tez dadzą kredyt, na podstawie 2 oststnich lat dochodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHASIA
w krakowie??? 400zł??? tos chyba u św. Mikołaja wynajęla :D mieszkałam w kilkunastu miejscach w krakowie, zona jestes szczęsciarą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hasia tylko ubierajac sie w kredyt musisz oddawac bankowi ok 1500 zl miesiecznie przez 30 lat a nawet jesli dwoje osob pracuje to w wieku 26 lat kokosow nie zarabiasz. Ja tez bylam optymistyczna do momentu az sie po bankach nie przeszlam i stwierdzilam ze na kupno mieszkania mnie teraz po prostu nie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savetheday
ja juz sprawdzałam bo chcialam kuopic mieszkanie ale po pierwsze nie dostane kredytu jako osba samotna po drugie jak mi wyliczyli rate kredytu na 30 lat to za glowe sie zlapalam,nikt mi nie da 150 tys zl moi rodzice maja drugie mieszkanie ale mieszka w nim babcia ma 2 pokoje ewentualnie poszlabym tam ale wiecie jak to jest mieszkac ze starsza osoba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHASIA
1500zł to rata kredytowa za kwote 300 tys. zł. Można zacząć od czegoś tańszego. Jesli kredyt bierze para i oboje pracują, za dwa , trzy lata rata kredytu nie bedzie tak odczuwalna. w miedzyczasie mieszkanie nabierze wartości i bedzie mozna je korzystnie odsprzedać. Za kilka lat oboje bedziecie w zupełnie innym miejscu zawodowo, spłata nie bedzie problemem. A kredyt mobilizuje. Moj przykład: kupiłam za 100tys. dzisiaj jest warte 260tys. dobieram pod zastaw tego mieszkania kredyt i biore sie za adptacje strychu 140m2 nade mną. do całej operacji dołoże około 60 tys. mieszkanie bede wynajmować i w ten sposob kredyt sam sie bedzie spłacał. za pare lat sprzedam wszytko i bede miała kase na dom. Życie zweryfikuje oczywiście ten plan. Wnioski są takie : przy obecnej sytuacji rynkowej ładowanie kasy w wynajem mieszkania jest bez sensu, chyba ze mieszkanie jest faktycznie bardzo tanio wynajmowane. kwota wynajmu najczęsciej jest równowartością raty kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHASIA
savetheday- oczywiście jako osoba samotna vel singiel dostaniesz kredyt spokojnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem niech mieszka tam gdzie jest- za takie pieniądze sorry że to napiszę- ale babcia nie wieczna..... a biorąc na kredyt na 30 lat - robisz miłą przysługę finansową bankom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hasia , przerabialam to wszystko o czym piszesz i niestety nie wyglada to w ten sposob :) w najtanszym banku powiedzili mi 1500 zl za 260 tys a jeszcze musialabym dobrac kase na urzadzenie. Poza tym nie po to kupuje meiszkanie zeby je potem sprzedac. a po trzecie tez nie poto kupuje zeby go wynajmowac :) Mialabym wiec do wyboru albo mieszkac z rodzicami ,mezem i dzieckiem albo wynajac mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wg was mieszkanie ze
HAHASIA ---> Nie zrozumialas mnie. Wiem jak sie zalatwia kredyt :) Ale trzeba jeszcze uzyskac zdolnosc kredytowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wg was mieszkanie ze
kredyt dostanie kazdy o ile uzyska zdolnosc kredytowa :P Nie wazne, czy samotny czy nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHASIA
wkurzona, nie wiem gdzie sprawdzałaś. Ale ok. chodzi o pewien plan: oczywiście najbardziej bym chciała miec dom w krakowie. Tak by było super. Z tym , ze wynajmując mieszkanie w kra za 1200zł nigdy bym chyba do tego nie doszła. Małymi krokami do przodu. Nie wszystko jest możliwe od ręki, ale mając cel- można jego realizację podzielic na kilka etapów. Np. mieszkając tanio w wynajętym mieszaniu można gromadzić kase i ja inwestować , w ten sposób zgromadzić gotówkę na zakup mieszkania. itd. czasami trzeba dobrych kilku lat by dojść do tego momentu, ale da sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHASIA
zdolnosć kredytową uzyskuje sie przez znalezienie dobrej pracy. to jest wariant dla osób, które nie mają zadnych innych szans na mieszkanie , choćby w postaci faceta z chatą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHASIA
nie wiem czy akcje... może lepiej handel, a najlepiej rozwijanie wlasnej działalności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzona fundusze inwestycyjne też chwilowo tak sobie stoją;) ale ostatecznie przy założeniach długoterminowych inwestycji na swoje się wyjdzie co do mieszkań- osobiście uważam, że tak jak i wszędzie wielkie blokowiska z czasem zastąpią domki i wspólnoty- więc osobiście chyba bym nie ryzykowała- ceny nie mogą non stop iść w górę- w tej chwili w Anglii lecą na łeb na szyję- codziennie są tańsze o 300f- nas to w końcu też czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wg was mieszkanie ze
nie "dobrej" pracy, a dobrze platnej ;) A to nie zawsze idzie w parze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahasia- na duży biznes potrzebne są duże pieniądze na mały biznes małe- ale i kokosów z tego nie ma- ot da się normalnie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike- wiem bo tez inwestuje ale na okres dlugoterminowy, a swoje mieszkanie chcialabym miec wczesniej, zanim troche mi z tych inwestycji przybedzie. Nie ma sensu wyciagac kasy po 5 latach a ile mam czekac na mieszkanie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzona ja założyłam w ogóle w zasadzie dla dzieci - jak skończą po 21 lat same sobie będą decydować co z nimi robić- może chociaż na jakiś początek będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla dziecka tez mam- nie ubezpieczyc dzieci na przyszlosc to jest straszna nieodpowiedzialnosc nie wyobarzam sobie postawic syna w sytuacji w jakiej sama jestem, kiedy musze zaczynac nie tyle od zera co od minusa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczynałam;) i dlatego moje dzieci nie zaczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tylko oni żyli w czasach kiedy pracę trzeba było mieć- jaka była taka była- ale była kiedy ja zaczynałam w zasadzie był największy prób bezrobocia- starsze pokolenie całkowicie tego nie rozumiało- tym bardziej, że do pracy przyjmowano wtedy głównie emerytów i rencistów- osoby w wieku ok 30stki nie mają różowo- nas zastąpiło już nowocześniejsze pokolenie z nowymi maturami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHASIA
u mnie dokładnie tak samo ;) w dodatku zniszczyli testament dziadka, w którym był zapis dla mnie , ekstra, nie ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swoich jeszcze rozumiem bo przez cale zycie nie mieli latwo i ledwo im starczalo od 1 do 1 , ale tesc moglby postawic 3 wielkie domy ale trzyma to dla siebie , na prezent slubny dal nam 1000 zl i powiedzial zdanie- nigdzie nie jest napisane ze rodzice maja pomagac dzieciom, idzcie na swoje :) uchowaj boze od takich dzadkow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzona ciekawe jak to będzie jak kiedyś grzecznie mu odpowiesz- nigdzie nie jest zapisane , że dzieci muszą dochować rodziców na starość........ moja była teściowa twierdziła że nikt jej na starość nie poda szklanki wody- i może być pewna , że nie poda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike tesc mial zawsze szczescie a poza tym ma mnostwo znajomych na ktorych nigdy kasy nie zalowal ;) tylko pewnie ci znajomi zapomna o nim jak przyjda choroby i kasy bedzie mniej. Wtedy sobie przypomni o dzieciach. Ale ma jeszcze dwoje na ktore tez nie zaluje kasy to na pewno sam nie zostanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzona jakoś wiesz tak jest w życiu, że te dzieci , które najwięcej dostały to na starość mają rodziców w...... moja była teściowa pooddawała książeczki synów gdy pierwszy kupował mieszkanie, potem dołożyła na działkę, na samochód, reszta dostał figę z makiem a jak trzeba było ją zawieść do Bytomia do umierającej siostry- syn nie zawiózł- tylko najgorsza synowa- czyli ja- zapłaciła własnemu przedstawicielowi handlowemu , żeby ją przetransportował a i tak pewnie pozostanę w pamięci jako ta najgorsza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×