Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

serrrena

radości i smutki 22 i nie tylko latek

Polecane posty

To ja sama piekę spody, heheh. Widzę, żem zdolna kucharka :P Ja też mam 22 latka, masę problemów na głowie, aj aj aj, ale są też plusy... Hmmm jeszcze żyję i się nie poddałam. Gdybym chciała o tym pisać, pewnie zajęłabym całą stronę. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna19- nie śmiej się ja dopiero raczkuję w kuchni :) napisałaś tak tajemniczo i pokrętnie o sobie, jakieś szczególy:P facet? studia?zainteresowania ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agness86
witam :) a ja dzisiaj widze z moim padalcem :) przyjezdza po mnie po 17 a o 16 koncze prace, wiec musze sie szybko ogarnac, a potem jedziemy do znajomej pary :(( W SUMIE TO NIE CHCE MI SIE DO NICH JECHAC .... a ten moj nawet mnie nie zapytal tylko juz sie umowil.... ehhh a ksiazki jeszcze calej nie przeczytalam, skonczylam na 6 rozdziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys zaczęłam czytać tą książke i po paru rozdziałach stwierdziłam ze jestem książkowym przykładem zołzy. ale z facetami i tak mi nie wychodzi. wiec nie wierze w te "cuda" co tam wypisuja. agnes bedzie fajnie. jak mi sie nie chce gdzies wychodzic np na impreze, to pozniej okazuje sie ze to byla jedna z najbardziej udanych na jakich bylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo miało być pokrętnie :P No ja takie kroki stawiałam jak miałam 10 lat heheh ;) Ale to wrodzone łakomstwo mnie motywowało. Problemy mam zdrowotne. Od facetów stronie. Jeden, jedyny mi się trafił w miarę do życia, to go trzymam już ponad 4 lata. Jednak gotuję tylko sobie :classic_cool: Studia mam raczej żałosne. Jakby ktoś pytał jestem anglistką-to-be, czyli przyszłą. W praktyce to tego nie widzę. Ale pomarzyć sobie można. Miesięcznie wydaje na swoją facjatę i leki ok 300 zł, więc na zbytek nie narzekam. Wróciłam do jogi żeby odbyć duchową przemianę, bo mam ochotę wybić ród ludzki w pień. Taka ze mnie cholera :D Jeszcze jakieś pytania? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, no ja nigdy z facetami nie miałam problemów, bo nie jestem książkową zołzą, ale zołzą z krwi i kości. Cholerykiem, dominą i cynikiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to agness nadrób zaległości, bo warto :) bądź dzielna! Laski, a czy wasi faceci pozwalaja wam samym chodzić na imprezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do imprez poprzedni facet nie pozwalał mi nigdzie wychodzic samej ale ten nie ma nic przeciwko , przydaje sie trochę wolności w związku, ostatnio byłam z kolezanką w klubie do 6 rano i było super :P polecam imprezki bez faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja nie muszę sobie robić takiego testu, bo znam wynik.. na szczęście mój M ma chyba podobny nałóg ! :D no a ja właśnie nie wychodzę sama... bo wiem, że jak mi wolno to i jemu też... a wiem, jak się zachowywał na mprezach bez swojej poprzedniej dziewczyny ( fakt faktem, że jej nie kochał a ona była taka nijaka.. :P ) ale strach jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agness86
moj sam wyszedl kilka razy, ale jak ja gdzies wychodze to sie denerwuje i wydzwania co 15 minut!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój nie chodzi na piwo, nie lubi piwa, nigdzie nie imprezuje. Zresztą ja bym go nie puściła :classic_cool:. Koledzy go zapraszają, ale ona ma to w d. Ja za to chodzę gdzie mi się żywnie podoba. Dziś kolejna impreza z przyjaciółką :P Niestety za bardzo mnie zna i wie, że faceci dostają ode mnie piąchę na wstępie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój to mi jeszcze na te imprezy daje, nie lubi tańczyć a ja uwielbiam. To ja chodzę, a on sobie w domu pracuje. I jeszcze po mnie przyjeżdża kiedy nie jadę samochodem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodzę częściej sama niż on :P ostatnio byłam na babskim wieczorze u koleżanek :P i przez całą noc gadka o facetów a do jedzenia chipsy i lody :P można sie obżerac bo facetów nie ma hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko pod tym. Zmywa, pierze, gotuje. Jak się wprowadzę to będzie mam zagwarantowane nawet sprzątanie. Zawsze on mi myje okna w pokoju itd. Bez jęczenia woli wszystko oddać mnie, nawet swój ukochany samochód jak zmienimy miejsce zamieszkania, bo będziemy mieć do biura rzut beretem. A ja na uczelnie będę musiała jakoś dojeżdżać, mój jest o 2 klasy niżej, nie mogę przecież jeździć z takim silnikiem jak teraz tak daleko :D:D:D. (raptem kilka km dalej będę miała na uczelnie heheh). Potrafił mnie wyciągać na zakupy pod pretekstem, że uwielbia ze mną chodzić po sklepach. Teraz się jednak już trochę męczy, to mu tego oszczędzam. A był to taki uparty, twardy baran :P Jednak ja nigdy nie miałam problemów z facetami, zawsze byli na moje skinienie, a żadna ze mnie piękność. Ot twarda babka :) To chyba jedyny plus mojego życia. Zero problemów z facetami. Aż jest to czasem wkurzające :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja całe życie problemy z facetami ale wszytsko na moje zyczenie, bo się w takie chore sytuacje pchałam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak po prawdzie, to znam więcej fajnych facetów niż kobiet. Kobiety przeważnie w moim otoczeniu zdradzają, są wredne, nie można im ufać i niewiele mają do powiedzenia. Czasem żal mi tych ich chłopaków/mężów, bo są naprawdę w porządku i robią dla tych swoich dziewoi co mogą... Ja może i jestem cholera, ale lojalna i szczera. Dla ukochanej osoby potrafię góry przenieść i zabić z zimną krwią :classic_cool:. A babki tak nie szanują swoich chłopaków, jak już trafi im się jakiś dobry chłopaczek to wyciskają z niego ostatnie soki i potem rośnie nam kolejny wykolejony życiowo skurwiel. Nie do końca jesteśmy bez winy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie zjadłam bułkę i serek, na obiadek muszę jeszcze poczekać :D. Ale za to muszę się szykować na wieczór, zanim nałożę te tony balsamów brązujących by nie wyglądać jak trup, to trochę minie :). A na efekt trzeba poczekać, więc im wcześniej zacznę tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja będę dziś szamać japońskie żarełko bo imprezke zaczynamy ze znajomymi w barze sushi :D a dopiero zjadłam bułkę z taaaaaką ilością pasztetu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mamy raz w mcu czas na imprezę to już wtedy nie żałujemy...poza tym dziś są M. urodziny, więc nie ma oszczędzania! 3maj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no co kazdy ma jakis nałóg moim jest sex:) ale przynajmniej nie pale , pije rzadko i nie przeklinam chyba ze sie bardzo w kurze , nie obgryzam paznokci nie jeste ze mna tak zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×