Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruktoza787

Marzenia się spełniają! 32 kg mniej w ciągu 8 miesięcy! Moja historia!!!

Polecane posty

Gość fruktoza787
To jesteś bardzo szczuplutka ;) Pewnie podam swoje wymiary ;) A więc od czego zacząć? Waga- 60 kg Wzrost- 172 cm Bioderka - 88cm Talia -72 cm coś jeszcze??? Bo nie wiem co jeszcze mogę sobie zmierzyć ;) Pozdrawiam! P.S. Na pewno ślicznie wyglądasz!!! I taka moja osobista uwaga ;) Ja nie wierzę w coś takiego co zwie się idealnymi wymiarami ;) Każdemu pasuje co innego ;) Ty pewnie też tak sądzisz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) Też mam 88 w biodrach, w talii w najchudszym miejscu 62, na wysokości pępka jakieś 69, ale za to biust mały - tylko 82 cm więc może Ty tutaj nadrabiasz? ;) Idealnych wymiarów faktycznie nie ma (no może 90-60-90) ale mi marzy się jakieś 2-3 cm mniej w udach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
A teraz wypiszę jakie surówki bądź sałatki dodaje np. do obiadków ;) Muszę jeszcze zaznaczyć,że używam bardzo mało soli,która jak każdy wie jest bardzo niezdrowa i zatrzymuje wodę w organizmie ;( Sól uzupełniam innymi przyprawami ;) * pomidorki z małą ilością śmietany (12%) wymieszanej z jogurtem naturalnym + przyprawy. * surówka z kiszonej kapusty ( do tego starta na dużych oczkach marchew seler i pietruszka oraz mała ilość chrzan (jeśli jest to najlepiej świeży starty na drobniutkich oczkach) Pychotka! (Bardzo dobrze smakuje z rybką w różnej postaci ;) ) * pomidorki + ugotowany kalafior * buraczki Gotowe sałatki bądź surówki (np. sałatka szwedzka, buraczki czerwone,itp) Tak szczerze mówiąc to surówki można zrobić na tysiące sposobów ;) Zależy jak kto lubi. Co z czym i jak ;) Wszystko jest dozwolone! Odradzam tylko nadmierne spożywanie kukurydzy. Ma niestety wysoki IG i duużo skrobi ;( Ale oczywiście nie wykluczajmy jej z naszych posiłków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
Ja niestety biust też mam mały ale nie narzekam ;) Najważniejsze,że jest jędrny i powabny ;) A wymiary w biuście mam : 89 cm ;) Więc niewiele więcej od Ciebie ;) Ja wymiary w udach ( w najszerszym miejscu (bo kurcze nie wiem gdzie o się powinno dokładnie mierzyć,bo nigdy tego nie robiłam ;) ) mam 50 cm ;) I nie chcę tego zmieniać ;) Ale nadal pracuję nad moim wcięciem w talii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje :) Ja tez odchudzam sie takim sposobem, nie chce oszalec i miec obsesji na punkcie jedzenia. Jeszcze nie schudlam, bo to tylko niecaly tydzien, ale wierze, ze sie uda! Bede zagladac, bo jestes niezla motywacja, a do tego bardzo mila i pomocna dziewczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
winx : dziękuje serdecznie! Nawet nie wiecie ile satysfakcji i radości sprawia mi to,że naprawdę mogę pomóc!!! Piszcie,pytajcie odpowiem na wszystkie pytania z ogromną przyjemnością! Trzymam za Ciebie kciuki!!! Na pewno dasz radę! Miło będzie,gdy o swoich dokonaniach i postępach będziesz pisał/a na tym topiku ;) Właśnie jem 2 śniadanko,którym są 2 średnie jabłuszka starte na tarce z dodatkiem otrębów pszennych (które są bardzo zdrowe ) i łyżeczką powideł mojej cioci. Pychotka. Słodziutkie ;) Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
Hmmm... Mnie tam moje udka pasują ;) A mój chłopak ciągle pilnuje abym czasem jeszcze bardziej nie schudła ;) Nie chce już bym była chudsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś powiedzmy Kasia
Fruktoza, przede wszystkim chciałam ci serdecznie pogratulować takiego samozaparcia i tylu zgubionych kilogramów!:) Najbardziej podoba mi się to z jaką radością o tym piszesz, nie jak męczennica która przeżyła niezwykłe katorgi żeby schudnąć, że nie stosowałaś jakiś drastycznych albo głupich diet typu przez cały miesiąc tylko pomidory i że ćwiczenia takie można by rzec zwykłe,które się robi na w-f w szkole a nie jakieś super trudne i wymyślne. Ja ważę 82 kg i nie umiem się zmotywować, wiem że mój mąż by oszalał na moim punkcie jakbym zgubiła z 20 kg ale próbowałam już kiedyś i nie widząc żadnych efektów w postaci ubytku wagi załamałam się i od tej pory boje się znowu próbować, ale po twoim temacie nabieram wielkiej ochoty żeby stoczyć walkę z tymi znienawidzonymi kilogramami.Pozdrawiam Cię cieplutko:) Oczywiście temat już zapisany w ulubionych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
jakaś powiedzmy Kasia: Wiem coś o tym załamaniu się po kolejnych nieudanych dietach! Ale muszę Ci powiedzieć,że spróbuj tak : Na początek przez jakieś pierwsze 2 tygodnie zacznij jeść mniej chleba ale za to ciemnego. Potem po tych dwóch tygodniach odstaw całkowicie chleb. Jedz to co jadłaś tyle,że bez chleba. Postaraj sie ograniczyć ziemniaki. Jedz więcej warzyw do jakiegoś mięska zamiast ziemniaków. Nie musisz także tak jak ja jeść tylko i wyłącznie gotowane. Najpierw ogranicz się bardziej do używania mniejszej ilości tłuszczu przy smażeniu oraz duś zamiast smażyć! Ogranicz także słodycze. Jednak jeśli najdzie Cię ochota na coś słodkiego (bo to przecież normalna rzecz ) postaraj się o tym zapomnieć i wypij szklankę wody lub zjedz owoc!( wiem,że to może brzmi beznadziejnie,ale naprawdę pomaga! ) Pomyśl sobie wtedy co da Ci zjedzenie tego słodkiego? Nic! Same minusy prócz chwilowej przyjemności. A jeśli nie zjesz? Pomyśl o tym,że to przybliży Cie do schudnięcia! Najgorszy jest tylko początek! Naprawdę! Uwierz mi na słowo! A czasem pozwól sobie na coś słodszego i wypróbuj coś z tego,co napisałam w podwieczorkach. Przepyszne i nie tak bardzo kaloryczne ;) Popatrz także i poczytaj tabele Indeksu Glikemicznego ;) Rzecz bardzo przydatna ;) Ale najważniejsze to odrzucić chleb i potrawy mączne!!! Ja np uwielbiam gołąbki ;) I nie rezygnuje z nich! Tyle tylko ,że nie dodaje do nich ryżu! I dużej różnicy smakowej nie ma ;) A i mniej kaloryczne ;) Tak samo sosy ;) Staram się nie zagęszczać mąką (a jeśli już to delikatnie) po prostu czekam,aż trochę wody wyparuje i automatycznie sos jest gęstszy!!! Naprawdę to nie jest straszne !!! Uwierzcie mi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączam do gratulacji złozonych przez wszystkie sympatyczne kobietki walczące z kilogramami. Radość życia i wytrwałośc godna podziwu. Masz nad wieloma z nas jedną przewagę, jesteś młoda. Nie musisz stać przy garach i np. gotować obiadków dla całej ( nie odchudzającej się) rodzinki. Ale i tak jesteś WIELKA i możesz być przykładem właśnie dla młodych, że można a dla starszych, że warto skorzystać z Twoich rad, bo są sprawdzone. Ja też obecnie walczę z kilogramami i własnie dokładnie taką dietą jak Ty. Nie mogłabym stosować żadnej rygorystycznej diety jakoś tam nazwanej, z odliczaniem wagi, składników kalorii i td. Odrzuciłam ziemniaki, sosy, pieczywo, makarony, słodyczy nie jadam w ogóle więc to dla mnie żaden problem. Wystarczają mi słodycze w owocach. Pije tylko wodę niegazowana od zawsze zresztą i herbatki wspomagające odchudzanie. Niestety nie ćwiczę, bo bolą mnie stawy, kręgosłup i najzwyczajniej mi się nie chce. Ale z Twoich przepisów bdę korzystać. Naprawdę wyglądasz rewelacyjnie. Gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
DIARRA : Trzymam za Was kciuki!!! Masz rację. Młody człowiek szybciej traci na wadze i jest mu naprawdę łatwo!!! Cieszę się,że mogę komuś pomóc. Już dawno myślałam o tym by opisać gdzieś swoją historię,ale miałam obawy. Dopiero wczoraj mój kochany przekonał mnie do tego!!! Odważyłam się i teraz tego nie żałuję!!! Trzymajcie się dziewczyny!!! I na prawdę dziękuje Wam za te wszystkie miłe słowa!!! Naprawdę wiele dla mnie znaczą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zdecydowałam się na dietę, bo sama ze sobą źle się czuję i na nic były komplementy, że ładnie wyglądam itd. Ja sobie powiedziałam, że jeszcze ładniej będę wyglądać jak moja dusza będzie zadowolona. I narazie minęło 10 dni, mam jakieś 3 kg mniej, ale teraz od kilku dni waga stoi . Waga stoi, ale zadziwiające jest, że zakłądam jakiś ciuch a on wyraźnie ze mnie "leci". Super uczucie, więc nawet "zaklęta" strzałka wagi mi nie przeszkadza. Dla mnie frustrujące jest to, że to co zjadamy każdemu inaczej służy. Jakie to jest niesprawiedliwe. Kiedy ja rano ( podczas normalnego odzywania dotychczasowego) zjadałam grahamkę z chuda wędliną (niczego tłustego i tak do ust nie brałam, bo nie lubię) to moja koleżanka w tym czasie zjadała kolejną słodka bułke z serem czy makiem, albo pączka i do kawy jeszcze np. snikersa , a w ciągu dnia potrafiła zjeść ze 20 cukierków. Ja w tym czasie nic co słodkie nie miałam w ustach od niepamiętnych czasów ( bo generalnie słodkiego nie lubię) i ona ma wage ok. 57 kg, a ja jakieś 85 . Mamy ten sam wzrost, wiek. Ale ja jeszcze walczę z tarczycą. Ale nie poddam się. Razem ze mną walczy moja koleżanka z podwórka i mamy te same cele i tą samą diete. Ona siedzi w książkach i poducza mnie co można a czego nie. Ale zeby nie zwariować, stosujemy własnie Twoje zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
DIARRA z tą koleżanką mam tak samo ;) Obracam się głowinie w towarzystwie osób szczupłych dla,których problem z wagą nie istnieje. Jedzą co popadnie i cieszą się ! Ja natomiast patrząc na to przeżywam katorgę! Teraz już może tak bardzo mi to nie przeszkadza ale kiedyś? Litości! Żal mi serce ściskał! To się nazywa u Nich dobry metabolizm ;) A z tą wagą,niczym się nie martw! Na pewno po paru dniach znów ta "zaczarowana" kreska na wadzę ruszy! Gwarantuje! Oczywiście jeśli się nie poddasz ;) Ale takiej opcji nie dopuszczam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
Teraz niestety będę musiała na kilka godzin opuścić topik ,ale wieczorkiem od razu usiądę i zacznę odpisywać na wasze pytania. Jeśli się takowe pojawią ;) Pozdrawiam serdecznie i do wieczora!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, nie ma sprawiedliwości...ja od kiedy pamietam wstydziłam się mówić ile waże, zawsze mówiono mi że mniej niż ja wiedziałm ile faktycznie ważę, wiec później zaniżałam wagę, mam ciężkie kości i nic na to nie poradzę...70 kg to była moja waga, którą cięzko bylo zbić, najpierw udało mi się przed ślubem gdy zawzięcie ćwiczyłam codziennie aerobik a potem po ciąży gdy niespodziewanie tak szybko i dużo schudłam, to był dla mnie i bliskich szok...zawsze myślałam ze waga 62 kg jest moim marzeniem nie do osiągnięcia, a tu taka niespodzianka, nie odchudzałam się dietami cud itp, bo karmiłam dziecko i dzięki temu tak schudłam (dania na parze, gotowane, warzywka, małe ilości słodyczy, aby nie zaszkodzić synkowi, dużo wody niegazowanej oraz codzienne wielogodzinne spacerki poskutkowały)efekty były zadowalające, bo niedość że po ciąży miałam taką figurkę to jeszcze stosowałam swoją diete dla matek karmiących nie myśląc całkowicie o tym że mogę tak szybko przy tym schudnąć...teraz moja waga wskazuje 66, nie chce zaprzepaścic to co do tej pory osiągnęłam, więc z Waszą pomocą zaczęłam walkę od nowa, bo wiem że mogę schudnąć, to zależy tylko ode mnie i od mojej silnej woli (szczególnie jeśli chodzi o słodycze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponadto ćwiczę codziennie wieczorkiem na steperze, piję czerwoną i zieloną herbatę, gdzie kiedys było to dla mnie katorgą, Fat Cat, jeżeli ją znacie z innego topiku poradziła mi, że w chwili załamania cukierkowo-ciastkowego napic sie właśnie czerwonej herbaty i wiecie to działa, slodycze mogą stac koło mnie a ja nic...znów zaczęłam robic dania na parze, gotowane warzywka i trochę ryżu, narazie ograniczam chleb i makaron, ale wszystko rozsądnie....wiem jak mogę super wyglądać i do tego dążę, wcześniej obawiałam się tych ciagłych komplementów i zachwytów, bałam się że to szybko minie bo znów wpadne w samozachwyt i zacznę folgować...tak się właśnie stało, dlatego nie chce zaprzepaścic swojej fajnej figurki i biorę sie za siebie, już sie wziełam....pozdrawiam wszystkie dietowiczki, wiem ze razem nam się uda....Pozdrawiam w ten brzydki i deszczowy dzionek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to i tak ogromny sukces, że po porodzie tak wygladam, nigdy nie byłam chuda ani gruba tylko taka akurat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pod wrazeniem gratuluje :) moglabym prosic o jak najwiecej przepisow na maila?? bylabym bardzo wdzieczna i strasznie bys mi pomogla :) Marlena1987@onet.eu pozdrawiam i jesce raz gratuluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś powiedzmy Kasia
kasiulak ślicznie wyglądasz i jesteś bardzo ładna.Rzeczywiście jak na kobietę która urodziła dziecko to świetna figurka.Ja też urodziłam dziecko i przed ciążą ważyłam tak w granicach 72-73 kg w dniu porodu ważyłam 88 i do dziś czyli 3 lata :o :( ważę 82 😭. Ale tak jak już pisałam historia fruktozy dała mi poważnie do myślenia.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kasiulak
kasiulak co jadlas na sniadania ? a na kolacje ? miesko jadalas ? slicznie wygladasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo za miłe komentarze... jakaś powiedzmy Kasia-ja mialam podobną wagę początkową i końcową, wiec wiem jak jest ciężko... jeżeli chodzi o śniadania, gdy zaczełamm karmić piersią to były podomne jak u fruktozy, przede wszystkim chude wędliny, parówki też raczej drobiowe, serki (nabiał) nie często by nie wywołać alergii u dziecka, jajka (jajecznica), jadlam chleb, makarony i ryż, bo wogóle bym już chyba nic nie dawała treściwego mojemu dziecku...były bardzo monotonne ale jak widać ta monotonia nie tylko w śniadaniach skutkowała w krótkim okresie...śmiało możecie wzorować sie na fruktozie, bo moje menu było bardzo podobne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maniulka-postaram się jak najszybciej wysłac ci pare przpisów tego co jem i jadłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhfhghh
golabki bez ryzu? to co Ty jesz kapuste sama? :) i ja rowniez przylaczam sie do gratulacji! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez golabki to mieso mielone z ryzem wiec jak go nie dodala to miala tylko miesko owiniete kapusta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w ogole to bardzo sie ciesze, ze przeczytalam ten topic bo to dalo mi troszke do myslenia. W sumie przydaloby mi sie schudnac kilka kg tym bardziej, ze niedlugo mam slub. Ale zastanawiam sie czemu wygladam tak jak wygladam i nie jestem szczupla mimo, ze jestem zwiazana ze sportem od 10 roku zycia a teraz regularnie chodze na silownie i basen... ciekawe co robie zle ze nie chudne - ale przynajmniej moja waga sie utrzymuje na rownym poziomie juz sporo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhfhghh
aha, sorry, bo ja jestem wehetarianka i od lat jem golabki typu:ryz owiniety w kapuste i sos do tego :) wiec zapomialam ze tam jeszcze mieso jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jak ogladalam wasze zdjecia to jestem w szoku .Mam 173cm wzrostu waze 50kg a wygladam tak jakos grubo moje uda sa straszne .Cwicze odzywiam sie zdrowo a te kulfony ani rusz.Nie jestem anorektyczka i nigdy nie mialam problemu zwaga.Obecnie mieszkam w UK i to wlasnie tutaj przybylo mi 10kg ktore obecnie zg ubilam stosujac diete nielaczenia.Moze powodem tego jest to ze jestem juz po30ce i ze urodzilam troje dzieci .GRATULUJE WAM tak swietnych efektow i zycze powodzenia.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×