Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruktoza787

Marzenia się spełniają! 32 kg mniej w ciągu 8 miesięcy! Moja historia!!!

Polecane posty

kasiulak- dziękuję za troskę...nie chce teraz robić z siebie jakieś ofiary losu...bo sama się w to wpakowałam;/ i muszę też sama sobie jakoś z tym poradzić a użalanie się nad sobą nic mi nie pomoże,bo nikt mnie karmił nie będzie, zresztą i tak nie dałabym w siebie wmusić... Boję się trochę,że będę na coś chora dlatego zawsze jem na śniadanie 2 wasy z jakimś serkiem albo szynka z indyka czy tam kurczaka i jakims pomidorem/papryka/ogorkiem, no a potem to roznie bywa...bo albo nie mam na nic ochoty, albo nie chce mi sie dla siebie nic robic, a u mnie w domu jada sie zupelnie inne rzeczy niz te,do ktorych sie przyzwyczailam...czyli jakieś smażone mięsa,ziemniaki, mięso w sosach itp.... marty83- dokładnie tak to się zaczelo... A teraz to już żadne słodycze,fast foody nie są mi do szczescia potrzebne, co wiecej...w ogole nie mam na nie ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Jak tam dzionek mija? Ja jak zapowiadalam, mam dzisiaj na obiad leczo :)) Zrobilam wiecej, to bedzie co do pracy brac na lunch. Na dworze zimno i wieje, wiec najlepiej to w domu pod kocem siedziec. Ale wtedy tylko tylek rosnie, hehe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, a co tu tak cicho dzisiaj?? U nas tez sloneczko swieci, ale zimno, brrr Na snadanko byly platki (jak zwykle), a na obiad zrobilam sobie piers z kurczaka po \"chinsku\" i surowke. Troche wiecej zrobilam to bede mogla do pracy wziac. A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
Czesc, kobietki! Dawno nie pisalam,ale mialam za dużo spraw na glowie i dużo pracy. Latałam po szkołach w poszukiwaniu miejsc na studiach- niestety taki kierunek jaki chciałam sobie wybrac nie jest zbyt popularny i wiele szkól nie prowadzi zajec :((( A teraz zeby wybrac jakis inny - za pozno - chyba bede siedziec w domu:((( Nic tylko strzelic sobie w łeb!!! Wycofałam swoje papiery i nie wiem co dalej. Jutro bede dalej dzwonic po szkołach zobaczymy może coś sie znajdzie...No ,ale nie bede sie wiecej żalic.Fajnie, że trzymacie dietke,ja też , mimo tego w ostatnim czasie skusiłam sie na ciasteczka- na pocieszenie... Ale od jutra zaciakam pasa i biore sie ostro. Rano ide na trenig, popołudniu rower i oczywiscie 1000 kalorii. Trzymajcie sie , kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
Marty83 Taka cisza jest, bo wszystkie cwiczą w domku, albo na dworze :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczęta! Ewelina czy Ty żyjesz? Jak leczo? Lili nie martw się,znajdziesz kierunek dla siebie! Dziś byliśmy na giełdzie towarowej po kurtki,bluzy i inne takie do noszenia na zimę.Nachodziłam się że hejjjjj!A potem jeszcze z pieseczkiem bo mu się też należy.No i po weekendzie,jutro do pracy! Aż piszczę,tak mi się chce. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już wrócilam...i muszę się przyznać do porażki ;-( wczoraj siedzieliśmy do poźna i jadłam po 19, aż potem nie mogłam usnąć, tak moj żołądek reaguje na poźne jedzenie...a dziś do kawki były ciasteczka, którym też uległam, mam takiego doła, ze nie umiem opisać... Ewelina-jak Twoje leczo?ja jadłam, ale takie grzybowe, tez pyszne...tylko za dużo tych pyszności...jutro sie poprawię, no nie jutro już dziś ;-) obuecuję, może to chwilowa załamka, tym że wogóle waga nie spada ;-(mimo starań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Po wycieczce: zmęczona, niewyspana, z grzechem w postaci kebaba w Cracovie + kinder bueno... (hungry!) i kawałku tortu dzisiaj... Grunt, zewczoraj ciągle gdzieś chodizliśmy.... tu Rynek, potem Auschwitz, potem Częstochowa... więc myślę, że spaliłam. Ostanio ciagle jem mleko z płatkami. Niedobrze. Wiecie... mam chwile załamania. Po co ja zjadłaa tego torta- po co?! Kasiulak.. rozumiem Twoją deprechę. Mam tak samo. jesteśmy pod tym względem baaardzo do siebie podobne :) Lili30- nie załamuj się! Będzie dobrze! Paatrycjaaa- gratulacje! ja tez za niedługo zapisze się na egzamin... bez prawka ani rusz. Grunt, ze świetnie mi idzie, nie chwaląc się ;) Mam nadzieję, że stres mnie nie zje :) Kochane, uroczyście obiuecuję: od jutra dietka od nowa + ćwiczenia. Plus nauka... o, muszę już gonić, bo trzeba zakuwać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamsella---> A dziękuję,dziękuję a Tobie już teraz życzę powodzenia na egzaminie:P w rzeczywistosci nie jest to az taka straszna sprawa,kwestia odrobiny szczescia i opanowania nerwow:) OJj kochana kto nie grzeszy? Już to zjadłaś więc za późno....wyrzuty sumienia nie pomogą, następnym razem po prostu postaraj się nie jeść takich rzeczy i po problemie;) Wpadki się każdemu zdarzają;P A jaką kochana planujesz tą nową dietkę od jutra?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
Dzien dobry panienki ! Na dworze buro, pochmurnie, mokro...a ja ide zaraz na trening... Brrry, tak mi sie nie chce...Ale trzeba ruszyc tyłek, bez wyrzeczen nie ma nic. Dzieki dziewczyny za słowa pociechy-na pewno bedzie wszystko ok. Dzisiaj zasiadam przy telefonie i bede dzwonic po szkołach. Ja już zjadłam śniadanko-płatki fitness plus mleko 0,3 procentowe, i do tego herbatka truskawkowa.A co bedzie na obiad to nie mam pojecia-może warzywa na patelnie,mniam. Kasiulek nie martw sie każdej z nas zdarzają sie małe wpadki, mi też...Fakt, że potem szłam na spacer albo na rower- to mam nadzieje,że spaliłam te zbedna kalorie.Na wage na razie nie wchodze,bo nie chce sie dołowac :))) Acha, kupiam sobie skakanke, dzisiej bede skakac ;))) Na razie ok. 10 minut, zobaczymy czy to coś da. Dobra, musze uciekac- najpierw do przedszkola, potem na trening- 1,5 godz.Wpadne póżniej zobaczyc jak co u Was. życze miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny!! Oj co to sie dzieje? Wszystkie dola mamy?? Nie, tak nie mozna!! Ja tez sie byle jak czulam w sobote, ale pomyslam sobie, ze i tak nic nie da, jesli tera sie slodkosciami najem, bo potem bede miala jeszcze wieksze wyrzuty ... No i jakos mi przeszlo. Ja ostatnio wieczoriem zawsze zjadam grejprufa i faktycznie potem juz mi sie nie chce nic podjadac. Aha, no i sie wazylam dzisiaj i .... hurra!!! kolejny kg w dol :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
Wow Marty, gratuluje serdecznie !!! Ja też staram sie z całej siły nie dac depresji ,pomimo, iż mam pare problemów z którymi musze sie uporac. Byłam jednak dzisiaj na treningu i czuje sie teraz przyjemnie zmeczona i dumna,że jednak przemogłam sie i poszłam na spodkanie. Poza tym nie mogabym zrobic w konia innych kobiet, które czekałyby na mnie...I to jest fajnie- z grupą lepiej sie cwiczy ! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak Lili, masz racje. W grupie sie cwiczy o wiele lepiej!! Ja zanim urodzilam mojego synka tez chodzilam z kolezanka na silownie i basen i bylo super. No niestety teraz nie mam z kim malego zostawic, wiec musze sie sama motywowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, widzę, ze nie tylko ja ten miniony weekend zaliczam do porażki, ale to żadne dla mnie pocieszenie, nie widzę efektów na wadze i z tego braak mi czasami motywacji i stad ta zalamka... Lili-ja też kupiłam skakankę,ale nie mam gdzie na niej skakć;-)dlatego gimnastykuję sie bez niej, podskoki, przysiady, brzuszki... Marty-ja byłam szczęśliwa jak chodziłam na aerobik (zanim zaszłam w ciążę i krótko po porodzie), grupa mobilizuje...po wyczerpujących ćwiczeniach miałam tyle energii, że nie umiem tego opisać, mogłam robić wszystko, prać ręćznie, sprzątać, gotować...to sprawiało mi radość, a teraz jest trudniej cokolwiek zaplanować...jeżeli kupię karnet musze go wykorzystać w 40 dni, niby wiele czasu, ale jak mój mąż pracuje na zmiany to nie jest łatwo, przy dziecku już nie ma się takiej swobody jak kiedyś...taki urok matki, ale musze sobie jakoś inaczej pomóc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczęta!! A ja jestem Hepi! Spodnie mam coraz luźniejsze,wyraźnie zeszczuplały mi uda,a jak wciągnę brzuch to się nawet dopnę w spódnicy do której nie wchodziłam już cztery lata!! :) I nie wyglądam już jak ciężarna( z całym szacunkiem dla przyszłych mam)! No ale dalej jest mnie dużo za dużo,więc nie spoczywam na laurach i dzielnie trzymam się diety! Pozdrawiam i głowy do góry!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
No,no EBA -nic tylko pozazdrościc silnej woli i samozaparcia.Fajnie, że ciuszki powoli pasują na Ciebie- to jest naprawde super uczucie-ja też w szafie mam pare ulubinych i przyciasnych ciuszków, a nawet pare całkiem nowych i nie noszonych...kupionych z nadzieją, że jak schudne to bede nosic...To mnie bardzo motywuje. Powiedz -cwiczysz coś szczególnego, że tak szybko idziesz w dół ?! Na obiadokolacje zjadłam sałatke z tunczykiem-zaraz zabieram sie za rowerek, w sumie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia- dieta w 100 procent zachowana , zero sodyczy. Acha, dziewczyny miałyście racje! Znalazlam w koncu dla mnie szkole o moim wy marzonym kierunku :)))Co prawda obdzwonilam trzy miasta, ale w koncu znalazlam!!! Ciesze sie niesamowicie-teraz musze tylko jechac i zlożyc papiery, a od soboty bede sie grzecznie uczyc :))) Mam nadzieje, że nie zaniedbam diety i cwiczen.Ale musze poprostu znaleśc czas na cwiczenia, nie ma innego wyjścia. Dzieki , dziewczyny za słowa pociechy- ze mnie to taka panikara, wszystkim sie przejmuje i jestem pesymistką- niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, oj ja dzisiaj zgrzeszylam ... Kolezanka przywiozla oryginalne czekoladki z nadzieniem prosto z Irlandii i ... zjadlam dwie!! Jeny jak mi teraz niedobrze :( Chyba moj organizm sie juz odzwyczil od slodkosci :) Wczoraj tez mialam mily wieczor, bo kolezanka przyszla na ploty, ale nie jadlam niczego niedobrego. Jak wyszla bylo juz 21.30, ale powiedzialam sobie, ze musze \"odbebnic\" moje cwiczonka i poszlam sie pocic :) Az jestem sama z siebei dumna, ze tyle samozaparcia w sobie znajduje!! A jak tam u Was? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
Witam serdecznie ! Och Marty, przejmujesz sie dwoma czekoladkami ?! Do wieczora na pewno spalisz :))) Głowa do góry- dobrze, że nie całe opakowanie opyliłaś ;))) Za kare zrobisz 20 brzuszków :))) Poważnie...10 brzuszkow za jedna czekoladke. Dzisiaj mamy piekną pogode- ide o 16.00 pobiegac z pieskiem tak z godzinke. Na obiad zjadłam zupke warzywną gotowaną na chudym miesku- bez śmietany, była pyszna...Zrobiam cały gar- bedzie na jutro. A co u Was słychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane Kobietki! Paaatrycjaaa: przepraszam, nie mogłam odpisać (patrz: nauka) :( Zaczęłam się bardziej pilnować- to moja dietka. a to tak ciężko... Dzięki za życzenia w sprawie egzaminu :) Dziś się WAŻYŁAM i kochane moje... wgaa wskazała 63,5... czy to możliwe?! Przeciez schudlam! Ale rozmawiałam z Mamą i powieziała, że to normalne: na diecie zawsze szybko sie spala kg na samym początku, potem jest dłuuugieee NIICCC, a potem pomalutku znow spada. Kochane, troszkę mnie to zmartwiło. Ja tak chciaąłm schudnąć choć 1 kg. Ciągle sie zastanawiam, czy to nie pzrez te ciastka, które podjadałam. Moze i tak? Ale jedno wiem, dzięki Wam: NIE MOGĘ ZREZYGNOWAĆ, dalej się będe starać dojść do celu:) Dzięki Wam mam tą ważną świadomość... nie amcie pojęcia, jak wiele Wasza obecność dla mnie znaczy, chociażby ta wirtualna, na forum :) :) :) A dziś moj ajdospis wyglądał w porządku. ŚNIADANIE: MLEKO Z PŁATKAMI KUKURYDZIANYMI, FITELIA ORAZ OWSIANYMI. II ŚNIADANIE: JOGURT PITNY, BANAN, JABŁKO OBIAD: LECZO I DWIE KROMKI GRAHAMA POTEM: nie wiem.... chyba banan, albo coś innego :) Buziaki:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak to jest niestety,że najpierw szybko leci...potem stop a potem powoli zaczyna spadać,ale juz nie tak szybbko jak na początku,bo org sie przyzwyczaja do mniejszej ilosci kcal. ALe kochana trochę cierpliwości i będzie mniej waga pokazywała;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję zgubionych kg i cm...naprawdę super, że Wam sie udaje, a malymi wpadkami nie ma sie co martwić, napewno nie spowodują wzrost wagi-jednorazowa wpadka dopuszczalna, gorzej jakby sie to powtarzało, no przy słodyczach można sie zapomnieć, dlatego uwaga dziewczyny na to pyszne świnstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dłuuugo mnie nie było, najpierw wesele znajomych, na którym przekonałam się że słodycze są dla mnie kompletnie nieatrakcyjne, za to reszta jedzonka była całkiem całkiem, ale dumna być z siebie mogę, bo nie wyszłam przejedzona, do tego tańczyłam pół nocy jak szalona :D dużo spraw miałam do pozałatwiania, a w czwartek się rozchorowałam i jakoś do dziś przejść mi nie chce, więc do komputera nie miałam po drodze.... Ale się za Wami stęskniłam!!! Niestety dopadł mnie podobny problem co Patrycję... przez to przeziębienie kompletnie straciłam apetyt... mam wręcz wstręt do jedzenia... :( wmuszam w siebie coś tam w ciągu dnia, ale nie jestem w stanie jeść regularnie... od czwartku zjadłam tyle, co normalnie w jeden dzień... Dziś rano udało mi się w siebie wmusić kanapkę z mięskiem i pomidorem, właściwie jej połowę.. a przed chwilą zjadłam jabłko... witaminki łykam garściami żeby choć namiastkę tego dobrodziejstwa do organizmu wprowadzić, ale takich żywych nie zastąpią.... i najgorsze że zjadłabym coś dobrego, nawet już nie dietetycznego, ale jak pomyślę o jedzeniu to mi się odechciewa.... :/ ehh.. mam nadzieję, że wraz z powrotem do zdrowia apetyt mi wróci do rozsądnej normy... buźki dla Was wielkie :*:*:*:*:*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamiminini witaj ponownie!:) To super,że dobrze się bawiłaś a przy tym nie pochłonęłaś tony jedzenia:) Jak się teraz czujesz? mam nadzieje,ze troche lepiej? Mi przeziebienie juz przeszlo... BUziakii:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, dziękuję, trochę lepiej nawet :) gorączki nie mam, za to kaszel i zapchane zatoki chyba wzięły ze mną ślub... ;P mam nadzieję, że dzieci z tego nie będzie xD A tak poważnie to powoli jakoś mi przechodzi... z jedzeniem gorzej, ale będzie lepiej ;) no i ze spadku wagi powinnam się cieszyć, 3 kilo prawie zeszło, ale narazie tego nie biorę pod uwagę, zobaczymy co będzie jak spowrotem zacznę jeść :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maminini, chyba mnie zarazilas, bo teraz ja kicham i prycham! Oj nie lubie byc chora, szczegolnie w nocy, kiedy spac nie mozesz, bo masz zapchany nos. A u mnie w domu to wszyscy chorzy jestesmy, wiec praktycznie cala nocke ma do tylu, bo albo maz kaszle, albo synek wylazi z lozeczka, bo mu \"za goraco\" :) Az mi sie cwiczyc wczoraj nie chcialo, tak mnie kosci bolaly, ale sie zawzielam i na takich malych obrotach pojezdzilam przez 20min. Jak tak sie czlowiek czuje to trudno sie dietkuje, bo co tu jesc? Pozdrawiam i zdrowka wszystkim zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kochane, c sie z Wami dzieje?normalnie spadek odporności...może podczas tego naszego dietkowania wartby było łykać witaminki...nie zaszkodzą a pooc pomogą...zima sie jeszcze nie zaczęła a wy juz chore... a ja dziś czuje jakies siły witalne, czuje sie lepiej, mam wiecej optymizmu w sobie....dziś odebrałam po skróceniu swoja spódnice i musze wam sie pochwalic że sie zorientowałam wczoraj, że zakladałam ja normalnie dołem a nie górą, gdy moje biodra nie pozwoliły jej ubrać.....teraz przeszły luźno i bez problemu...ciesze sie tym bardziej że lezała w szafie ze 3 lata...nie podobała mi sie jej długość...a teraz zamierzam założyc do niej jakies fajne rajstopki, golfik i gotowa...miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ja sie czuje dzis naprawde beznadziejnie. A noajgorsze, ze MUSZE chodzic do pracy, ba jak wezme wolne, to mi z urlopu zabiora, allo bezplatny dadza .... Jezeli chodzi o diete to w sumie ok, bo nic mi sie jesc nie chce, tylko jakies cieple napoje pije, zeby gardlo tak nie bolalo. Kasiulek masz racje, musze sie koniecznie w jakies witaminki zaopatrzyc. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Widzę u Was spadek odporności.. tak, to właśnie jesień :) Nie dajcie się, bierzcie witaminki. I przejdzie :) Kiedy czuję, że mnie \"bierze\" stosuję kurację wstrząsową, wiecie, herbatka z miodkiem i cytrynką, do tego chlebek z czosnkiem i do łózia. nieco kaloryczne, ale dzięki temu rano wstanę normlanie do szkoły :) Mój jadłospis (wolę go tutaj kontrolować): musli z mlekiem duże jabłko kanapka z żytniego chleba z chudą szynką bez masła jogurcik jabłkowy Jogobella trochę lecza + 2 kromki ciemnego pieczywa 1 średnia marchewka kilka ciasteczek (mało kalorycznych, z ciasta ptysiowego, mało słodkich) teraz: nie wiem :) Moze jogurt nat. z płatkami :) Dziewczyny, trzymajcie się, nie dajcie się paskudnym przeziębieniom! Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o przeziębienia i spadek odporności to dowiedziałam się o fajnym sposobie który rzeczywiście trochę pomaga, a napewno dodaje odczuwalnie sił - do herbatki z miodem i cytryną dodajcie sobie moje Panie ze 3-5 plasterków (mogą być takie grubsze, nie koniecznie cienkie jak papier;) ) świezego imbiru obranego uprzednio ze skórki :) na prawdę miałam po niej więcej siły, gdybym piła ją jak mi się zaczynało to może bym się nie rozłożyła ;) smaku herbatki prawie nie zmienia, delikatnie może ale mi smakuje, a poza tym podobno zdrowe to jak diabli :D buziaki dla Was i zdrówka życzę, a ja idę wmusić w siebie chociaż jakąś kanapkę...... ;) :*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×