Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ProVitamina

Lekki poród- czy ktoś doświadczył?

Polecane posty

Za 7 tygodni mam termin porodu. Nie mogę myśleć o niczym innym jak o tym co mnie czeka. To jakis koszmar! Czy ktoś dość miło wspomina swój poród? Czytałam już o tych bólach i o tym jakie to może być bolące ale interesuje mnie czy ktoś urodził naprawde lekko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym zrobila tak
baby przestancie zawracac sobie glowe pierdolami. Tak ja miala lekki porod 10 minut i juz po dwoch dniach bylam w domu z dzieckiem i wszystko bylo pieknie a teraz przestan sbie zawracac tym glowe i poczekaj az sama bedziesz mogla sie przekonac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam lekkie porody... pomimo ze dzieci spore... pierwszy 2h i 10 minut drugi 1,5h liczac od pierwszego skurczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie że jestes babą z jajami ale weź pod uwagę że są jeszcze ludzie słabsi psychicznie i fizycznie którzy mają obawy przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja doświadczyłam, nawet dwóch ;) co prawda bolało jak cholera bo skurcze były tak silne, że się podziałka na KTG skończyła, ale szybkie pierwszy 3 godz na łóżku (dziecko ponad 4 kg) drugi niespełna pół godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka83s
10 min na porodowce - dziecko 3200 g :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opieke wspominam fatalnie ale tak ogólnie nie było źle, znieczulenie zewnątrzoponowe przywróciło usmiech na twarzy a całośc od momentu jak zaczeły mnie skurcze boleć porządnie jakieś 3 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a terrazz jjaaa
Moja znajoma miała wyjątkowo lekki poród. Lat 31 pierwsze dziecko, szczupła i wąskie biodra. Mówiła, że prawie ją nie bolało, coś tam pobolewało, ale nie krzyczała, nic nie marudziła. Położna nawet do niej mówiła : " No pokrzycz trochę, no pokrzycz!" Nie miała nawet nacinanego krocza, ani żadncyh pęknięć, ran itd. Szybko urodziła siłami natury dziewczynkę w "normalnych" wymiarach. Położna czy lekarz później powiedziała/ł, że taki poród to się zdarza raz na 1000 :D Farciara :D:P;) Czego i Tobie autorko tematu życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
Od pojawienia sie na porodowce to bylo jakies 15 minut bo wiedzialam ze szybko pojdzie urodzilam dziewczynke 3900 musisz sie nastawic tak ze zaraz bedzie po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz nie umiem pozytywnie myslec. Ciążę znosze okropnie. Jestem w 8 miesiący a nadal wymiotuje (prawie codziennie) i mam mdlosci (czasami calymi dniami). Juz nie wspomne o bolu plecow i ogolnym samopoczuciu... Ahhh!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój drugi poród- bajka :) Sama akcja moze z 5 minut, bez nacięcia, bez pęknięcia. Po 2 godzinach pomaszerowalam z torbą w łapie i Maryśką w wózeczku na salę. W domu byłam po 48 godzinach. Nie czułam , że rodziłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to streszczenia
Łojestyś, szczęściary :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam akurat na porodówce spedziłam 3 dni, bo miałam wywoływany poród, ale dzidzia była uparta i sie akcja nie chciala zaczac. Jednak jak już się zaczely skurcze to nie bolało bardzo, tylko troszeczke, a raczej nie bolaly tylko dawaly takie dziwneuczucie :o -porównam je do glupiego naprezenia brzucha i uczucia jakbys miala biegunke dostac-wiec nic bolesnego (moze dlatego ze juz bylam bardzo zdesperowana i za wszelka cene chciialam w tym dniu urodzic,bo mnie postraszyli cesarką), te nie bolace skurcze trwaly 3 godziny, a potem bylo 20 minut boli partych (gowno prawda ze one sa najstraszniejsze- po prostu chce ci sie kupe) i moja sliczna coreczka na swiecie :) Mialam przebijany pechez i nacinane krocze,ale nawet nie wiem kiedy i to tez nie bolalo bo w trakcie skurczu mi to zrobili :) Potem chodzilam normalnie, po dwoch dniach bylam w domu i nie bylo zadnych problemów. Tobie zycze tego samego- najwazniejsze to nie wmawiac sobie ze to bedzie bardzo bolec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababetix
ja rodzilam 12 godzin w wielkim bolu . oczywiscie to piekne przezycie ale wspominam jako wielki bol. no wiesz terz juz nie masz wyjscia musisz urodzic :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden porod, liczac od pierwszych boli trwal 20 minut. Drugi, tez szybki 1,5 godziny od pierwszych boli, ale wywolywany i bole byly koszmarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w szpitalu wypisują po 48 godzinach ale ja tam spokojnie mogłabym iść do domu od razu po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy porod ...
6 godzin w wielkich meczarniach ... 2 porod ... niespelna 20 minut :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba każda się tego boi a głównie przez to że \"dobrzy\" ludzie informują nas o tym jak to wygląda i zawsze mówią o porodzie tylko od złej strony. Mnie już szlak trafia jak kolejna ciotka z uśmiechem mówi \"zobaczysz będzie Ci się du*a darła\". To tak jakbym osobie idącej na operacje mówiła o komplikacjach które często się zdarzają i że na pewno właśnie jej się przytrafią. Niestety te wszystkie dobre cioteczki tego nie rozumieją. Zostały mi dwa tygodnie do porodu i za każdym razem gdy ktoś mnie inf. o prawdopodobnym bólu bo ta osobę bolało, mówię ze spokojem \"ja to nie Ty\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam od 5 do 21. Początkowo jak na okres, potem to wiadomo, natura musi działać. Ale mimo tego, że długo, to do domu mogłabym iść w sumie od razu po porodzie, bo się super czułam, na porodówce zjadłam kanapki, poszłam pod prysznic, potem podreptałam na położniczy jakby nigdy nic (jak to powiedziała koleżanka - tanecznym krokiem). A rano to już latałam jak mały motorek, zupełnie bez przesady mogę powiedzieć, że spokojnie mogłabym na wycieczkę rowerową pojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty rzeczywiscie nie rozmyslaj o tym za wiele i unikaj rozmow na ten temat. Wiadomo ze bedzie bolalalo. Jednych boli mniej innych wiecej. I nie ma co porownywac. W kazdym razie jedno laczy nas wszystkie, ten bol jest do wytrzymania :) Zamiast , zastanawiac sie nad tym, mysl o tym co zrobisz po przyjsciu ze szpitala do domu. Mysl o tym jaka bedziesz wteedy szczesliwa, bedziesz wtedy czekala na te chwile, tylko na te dobre strony. A powracajace obawy , odsuwaj na bok, zajmuj sie wtedy czyms innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pociesze was-ja rodziłam niecałą godzinkę od skurczu po poród.Było nieco boląco,jak czułam skurcze,ale w sumie poszło raz-dwa.Nie jest tak zle,nie nastawiajcie sie jak na wojnę-bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Łapie się na tym że staje obok łóżeczka i patrze w nie wyobrażając sobie jak dzidziuś już leży. Idę od szpitala po to żeby urodzić a nie wyć i marudzić. Jest wiele gorszych rzeczy.. słyszałam że wyrywanie zęba bardziej boli:) Miałam wyrywanego z komplikacjami i później codziennie u dentysty:( Oj wiem co to znaczy ale przeżyłam separacje korzeni to przeżyje i poród:) Warto myśleć i mówić że ja będę jedną z tych które mają łatwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hym, mi wyrywali zęba przez 2 godziny, z separacją korzeni, 2 dentystów na zmianę się siłowało, aż zadzwonili po chirurga szczękowego w końcu, który powiedział że zęba będzie ciężko wyjąć i że najlepiej zostawić go w szczęce i poczekać aż sam, w skutek stanu zapalnego, wyjdzie na wierzch. Na co ja się popłakałam, że nie chcę i mi tego zęba wyrywali jeszcze jakiś czas, aż im się udało ;) W porównaniu z moim porodem to to była pesteczka malutka :) Ale w odróżnieniu od skomplikowanego wyrywania zęba, kiedy to cała szczęka naparza jeszcze przez kilka tygodni, po porodzie nie boli już NIC :D Ale przecież czyjś poród może być nijak podobny do mojego. Bez sensu zupełnie są porównania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój poród od pierwszego skurczu do pojawienia sie Natalki na swiecie trwał w sumie 26 godz. i żyję i w przyszłości zamierzam mieć jeszcze jednego bobasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lekkiego porodu nie mialam. Jak co polecam epidural. Chcialam byc bohaterka i urodzic bez znieczulenia, ale po 9 h boli poddalam sie i ulga ktora doznalam po epiduralu jest nie do opisania :) A rodzilam jeszcze kolejne 9 h, w sumie 18h. I wiem, ze przy nastepnym dziecku biore od razu epidural :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×