koszmarna sytuacja. doradzcie.

ike - rozumiem ze ciezko u ciebie z czytaniem ze zrozumieniem. To nie jest jej facet co by sie mogla pieklic.

To był twój facet w końcu czy nie? Uprawialiście seks? Całowaliście sie? Wychodziliscie razem jako para? Czy to kolega, ktorego molestowałaś smsami i długimi rozmowami na gadu? :D Na olanie go już za późno, ośmieszyłaś się z tym mnóstwem smsów, w których miał się niby czegoś domyśleć. :D Nie wystarczył jeden 2 minutowy telefon: "Słyszałam że idziesz na wesele, z kim? Dlaczego nie idziesz ze mną, bzykamy się przecież od 2 lat? (lub dowolne inne :D)" Korona by ci z głowy nie spadła, a sytuacja od razu jaśniejsza :)

ws- wybacz ale jeśli chodzi o pisaninę autorki- masz rację- jedyne co mogę powiedzieć to powtórzyć za jej - nie jej facetem- "a o co chodzi" natomiast pytanie odnoszę do wypowiedzi 2 osób- nie autorki

wybaczam jak najbardziej :]

dzięki:)

:D

nie iwedzialam ze takie rzeczy maja miejsce byc z gosciem 2 lata badz sie z nim spotykac napewno jakis sex byl skoro tobie tak strasznie zalezy hmmm... olac go tak jak on olal ciebie i wyjasnic mu ej kurde niby jestesmy para i kurde raczej powinnismy isc razem a skoro on to traktuje w taki sposob to znajdz sobie kogos innego bo ten typ widzi chyba to co na dole masz lub tZ POD PODBRODKIEM CIAO

faceta. Ja w podobnej sytuacji tkwiłam baaardzo długo. Jak postanowiłam że trzeba coś z tą sytuacją zrobić i chciałam żeby się wreszcie zdeklarował, to wyparł się wszystkiego, co było między nami przez ten cały czas. Nie warto marnować swojego życia na takich ludzi, on się tobą tylko bawi, albo jesteś na "ławce rezerwowych" :| jak nie bedzie miał żadnej laski, to się tobą popociesza a później oleje. I tak bedzie cały czas. Czas przestać się łudzić.

wiecie co żal mi sie robi jak czytam tu te niektóre wypowiedzi:) najeżdzacie na autorke ze słów brak, a tak sobie pomyślcie ile takich luźnych związków jest i nigdy nie wiadomo co z tego wyjdzie....nie znacie dokładnie jej sytuacji, bo życia co do sekundy opisac sie na kafeterii nie da. Chocby nie wiadomo w jakim zwiażku z nim była, ma prawo też czegoś od niego żądać, bo w końcu sie z nim spotyka...a tak przy okazji to juz minęły czasy kiedy sie pytało czy chcesz ze mną chodzić...:)

i zostałam zaproszona:)

Jak to zaproszona??

powiedział ze chce zebym z nim na to wesele poszła.

Pewnie dla świętego spokoju Cie zaprosil. Kiedy jest to wesele? Nie mów że teraz w sobote?? Ja bym się już nie zgodziła. Jakby chciał to zaprosił Cię wcześniej, bo na pewno nie od wczoraj wie ze idzie na wesele, a tak teraz wywarłaś na nim presje. Tak jakoś to widze.

jakiś rok temu zostawiłam chłopaka w sumie zrobiłam to ze złości... wiem ze on nadal mnie kocha w końcu nie byłam z nim dzień ani dwa tylko 1.5roku... wiem ze moge w każdej chwili do niego wrócić ale boje się reakcji moich rodziców,przyjaciół nie przepadali za nim... nie wiem czy go kocham ale wiem ze coś do niego czuje.. co mam robić????

"i zostałam zaproszona " hahahaha czad :D

ciekawe co powiedział tamtej ;-)

tez jestem ciekawa co tamtej powiedział:)