Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość manieczka000

Czy dam radę? Sił już mi brak...

Polecane posty

Gość manieczka000

Jeszcze parę dni temu myślałam, że najgorsze jesto, że jestem poważnie chora. Bałam się, jak zniosę powrót do szpitala. Że badania mnie wykończą nerwowo. Że diagnoza będzie zła i że nie zdołam unieść tego ciężaru... Mam tak słabą psychikę... Chciałam, żeby mąż mnie przytulił i pocieszył. Wierzyłam, że bliskość pozwoli mi wrócić do równowagi, że zdołam przez to wszystko przejść... Ale jest inaczej... Mąż od paru miesięcy leczy się na depresję. I właśnie teraz kiedy tak bardzo go potrzebuję, przechodzi najwyraźnijej kryzys... Ma znowu ataki nerwowe, trzęsie się i bierze na własną rękę więcej leków. Nie mogę już mówić mu co czuję... On tego juz nie pojmuje. Odpłynął... Jest mu tak ciężko, że zamknął się w swoim smutku... nie umiem go pocieszyć... A mi jest również coraz ciężej... Jak mam iść do szpitala... Jak zmierzyć się z tym co tam będzie się działo? Może diagnoza będzie łagodna? Może będę musiała podjąć jakąkolwiek decyzję o zbiegu czy czy coś w tym stylu... Może badanie zostanie odwołane ze względu na zbliżającą się miesiączkę. I będę musiała wrócić do domu i wrócić powtórnie... Lęk. Strach.... Ja juz się nie boję tylko o siebie... O męża także...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manieczka000
Czy ktoś zdoła przeczytać moje smutki i mnie pocieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manieczka000
Dzięki... ale czuję, jakbym już nie miała siły psychicznej. Ciągle mam uczucie, że to wszysko już mnie przerosło... Boję się, że spotka mnie to co przed laty paniczny atak lękowy, że nie zdołam się zmierzyć z tym co przyniosą kolejne dni. Nie mogę o tym mówić z mężem i jest mi tak trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orange-orange
manieczka, chodzisz do psychologa??? ty i twoj maz powinniscie!!!!! a takze do psychiatry, na pewno sa jakies leki ktore wam pomoga!!! ale przede wszytskim mowcie sobie o swoich problemach!!!!:)przytulajcie sie, bliskowsc jest wazna, troche cie rozumiem bo tez mam nerwice i wiem ze ciezko:( ale sprobujcie nawet razem pochodzic na terapie do psychologa! a bedzie lepiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manieczka000
Ok. Mąż bierzy leki na depresję. Ja wciąż odsuwam wizytę, bo nie wiem czy to powinien być psychiatra czy psycholog. Teraz biorę na noc lek który dostałam 5 lat temu- proszkę przeterminowany :( bo z 2006r. Ale pomaga mi spać w nocy. Moze jak pójdę do szpitala to poproszę o receptę i kupię świeży. Do tej pory usilnie starałam się zajść w ciążę- bez efektu- ale wzbraniałam się przed jakimikolwiek lekami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manieczka000
Mąż ma jak pisałam kryzys i moja bliskość go drażni... Pyta mnie jak się czuje ale to tak jakby z przymusu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manieczka000
A może ktoś wie, jak znaleźć w sobie tę siłę? Chwilami myślę, że muszę stwaic temu czoło, że nie mogę się wycofać z badania, że muszę to przejść i jeszcze zrobić wszystko, aby nie okazać słabości przy mężu... Nie chcę mu dokaładać ciężaru... A tak bardzo mi go brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×