Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siaba

dziecko w żłobku

Polecane posty

Gość siaba

Musze oddać dziecko do żłobka i jest mi z tym strasznie źle... jakie miałyście przeżycia związane z pierwszym dniem w żłobku, czy też wam było tak smutno jak mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj smutno. W jakim wieku masz dziecko? Moja cora ma 10 miesiecy. Dopiero 3 dzien dzisiaj jest w zlobku. Placze za mna :( A mi sie serce kraja, ale coz zrobic. Najgorzej, ze jesc nie chce w zlobku :( Mam nadzieje, ze sie wkrotce przyzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ma 2i pół roku i od września też idzie do żłobka. Też mi jest smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek miał rok i 8 miesięcy jak poszedł do przedszkola. U nas była grupa dwulatk.ów. Zaskoczył mnie bardzo, bo przez pierwsze dwa tygodnie wogule nie płakał :) Był najmłodszy w grupie i wszystkie panie za nim szalały. Po dwoch tygodniach nadszedł kryzys i mały trochę płakał, ale panie mówiły, że zaraz za drzwiami sali się uspokajał. Płakał raczej dlatego, bo inne dzieci płakały. Teraz ma prawie pięć lat... jest super rozwiniętym przedszkolakiem. Pyskaty , wesoły i wszędzie go pełno. Nie żałuję swojej decyzji, że go tak wcześnie dałam do przedszkola:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siaba
widze ze nie jestem sama... pewnie będzie dobrze , bo mała lubi dzieci , usmiecha sie do wszystkich , ale ja zawsze jestem przy niej, a jak mnie nie bedzie to nie wiem jak ona zareaguje... na pewnoe jesli chodzi o rozwój dziecka to żłobek czy przedszkole są bardzo dobre... tylko zeby mała nie chorowała i nie płakała , ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja slyszalam ze najlepiej jest przejsc sie do danego złobka (jesli jest taka mozliwosc) kilka razy z dzieckiem,a by sie oswoilo z tym miejscem. My mamy zamiar tak robic, ale z dwojka dzieci, czekam az synek podrosnie, ma teraz 5 m-cy a córcia 20m-cy, Za rok planuje pojsc do pracy wiec tez nas to czeka :( Wiem ze to dla dziecka dobre, ze tam sie lepiej, szybciej rozwija, ma kontakt z dziecmi itd, ale wiadomo, matka jest matka i zawsze bedzie myslec czy dobrze sie troszcza o moje dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siaba
u nas teraz problem żeby iśc odwiedzić złobek bo w sierpniu jest zamknięty, niestety... widzie ze wszystkie mamy takie obawy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znaczy diabelek
ja tez sie boje.moje dziecko ma 2latka i 4 miesiace i w poniedzialek zaprowadzam ja do zlobka.mała jest bardzo towarzyska,dzieci ja lubia a ona je lubi,rozmawia nawet z obcymi jezeli ja o cos spytaja,wiem ze sobie poradzi,ale jednak sie martwie ,mam tak poteznego dola ze szkoda gadac. najbardziej martwi mnie wlasnie to czy dobrze sie nia zajma.kurcze!!caly czas bylam z nia 24/h (sumujac godziny podczas ktorych nie bylo mnie przy niej-to wyszlo by z tydzien) no ale musze przez to przejsc tak jak i inne mamy,i to jest dla mnie pocieszeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja też idzie od wrzesnia, ma 10 miesięcy u nas w żłobku jest okres adaptacyjny, pierwsze dni będę z nią na 1, 2 godziny, potem w nastepnych dniach zostanie sama na 2, 3 godziny a potem normalnie bardzo się martwię :( dziwne, bo starsze córki też chodziły ale teraz jakoś bardziej przeżywam, poczatek jest najgorszy najwazniejsze, ze jest ten czas adaptacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koteczek, a dlaczego wypisalas synka? Tfu tfu odpukac, mala jeszcze nigdy nie byla chora. Za to ja sobie wrocilam ze zlobka z kapiacym nosem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tez byl okres adaptycjny.mały miał 1, 5 roku . przestancie wiecej dziecka nie dam sam musial jesc bo panie nie dawały rady nakarmic wszystkkich wiec buntował sie nic nie jadł, co chwile chorował a po 7 tyg skonczyło sie na szpitalu az 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsza córka miała półtora roku jak poszła, prawie nie płakała, chorowała przez pierwsze miesiące ale tak się uodporniła, że teraz nic ją nie rusza od wielu lat, idzie do I klasy druga miała rok i dwa miesiące jak poszła, przez pierwszy rok nie chorowała ale to chyba ewenement, jej lekarka była zdziwiona, teraz rzadko choruje.... szybko przyzwyczaiła się do żłobka ale i tak martwię się o najmłodszą, bo ona tak mała :( dzieci są różne i różnie reagują, znam dzieci które całe dnie płakały i takie co wcale, z chorowaniem też jest różnie jeśli okaże się, że najmłodsza źle to znosi to będziemy kombinować ale liczę, że może po siostrach weźmie przykład ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siaba
ja najbardziej obawiam sie płaczu i choroby... czy to reguła ze dzieci muszą chorowac w żłoobku czy przedszkolu, moja mała wogóle nie chorowała, raz tylko miała trzydniówke- objaw wysoka temp. przez trzy dni i koniec... tak sie martwie ze straci tą odporność ... kurde ni ewiedziałam ze takie emocje temu towarzyszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamulkaaaa
Moja córką też idzie od wrzesnia, ma 20 miesięcy. Teraz to juz mi sie po nocach sni ten złobek. Strasznie sie denerwuje. Na poczatku tez ma zostawac 2-3 godzinki, a mama pod telefonem w razie czego. Córka jest bardzo towarzyska i otwarta, ale też starszny uparciuch i wie czego chce. Jak na podwórku nie może sobie poradzic z jakims dzieciaczkiem, to idzie po kogoś dorosłego, prowadzi go za ręke i pokazuje co chce. Mało mówi, ale mysle ze sie rozgada w żłobku. Ale boje się też tych wszystkich chorob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja moja corke postanowilam
zaprowadzic dopiero w wieku przedszkolnym. Miala 4 lata. Nawet nie plakala, w ogole jest bardzo grzeczna i nigdy nie placze, ani zadnych histerii nie urzadza... Ale widzialam jak sie stresuje. trach w oczach, dretwienie. Az pewnego pieknego poranka tuz przed drzwiami przedszkola zesikala sie. Od tej pory odpuscilam - nie bede dziecka stresowac. Zostaje w domu z prababcia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech wlasnie zostawilam mala na kilka godzin i lece popracowac troche. Ale serce sie kraje, bo strasznie za mna plakala. Poczekam do konca tygodnia i porozmawiam z przedszkolankami jak sie sprawuje pod moja nieobecnosc. Ale was tez prosze o rade. Co zrobic jak tak bedzie dalej plakac? Przeczekac jeszcze z tydzien, dwa? Pobyc z nia w przedszkolu dluzej razem? Chociaz mam wrazenie, ze pracownice nie chca mnie tam widziec :O Tylko, ze za 2 tyg. max musze ja juz zostawiac na caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siaba
Lucyjka coż moge powiedzieć, tylko to co wiem od kolezanek ,że dziecko albo płacze przez pierwsze 2 tyg a potem jest super albo odwrotnie, najpierw jest fajnie, a potem dziecko sie znudzi i nie chce juz chodzić...u nas jest włąsnie ten problem że rodzice w przedszkolu czy żłobku są niemile widziani... Kochana musisz obserwować jak dziecko zachowuje sie w domu... mojej kolezanki synek po pójściu do przedszkola zaczął sie budzić w nocy i płakał, nie wiedzieli od czego to , aż wkoncu wpadli ze on tak przeżywa ze musi iśc do przedszokla a tak bardzo nie chce, wkoncu odpuścili i mały poszedł za rok i juz było fajnie... Kochana daj koniecznie znac jak mała sie sprawowała...mam nadzieje ze oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzci w to że
przedszkolanki czy opiekunki w żłobku zadzwonią gdyby dziecko płakało :O Niestety to było by przyznanie się, że nie radzą sobie z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siaba 🖐️ Obys miala racje i za 2 tygodnie bedzie juz lepiej. Mala poplakala, potem ja polozyly spac, juz wg moich wskazowek i jak sie obudzila to bylo lepiej. Zjadla troche i pobawila sie. Potem znowu ja polozyly do spania. Mam nadzieje, ze jak mala sie oswoi ze zlobkiem, to wroci do spania raz a dobrze w ciagu dnia. Z reszta tak powinno byc w zlobku.Wzielam ja zaraz po tym drugim spaniu, a przed obiadem, bo chcialam dopilnowac, zeby choc obiad zjadla ladnie w domu. Jutro chyba tez tak zrobie. Glupio, ze jej "glowna" opiekunka sie rozchorowala i dzisiaj zajmowaly sie nia mniej znajome panie. (jednej juz nie lubie 😠) W domu bylo ok. Chyba pierwszy raz powiedziala swiadomie "mama" wyciagajac do mnie rece :) Oj ze spaniem mamy klopot. Ale juz sie zaczelo przed zlobkiem, wiec to nie powod. Zlobek nie poprawia sytuacji, bo mala jest przemeczona, splakana i spi niespokojnie z tych emocji. Minely czasy gdy spokojnie zasypiala bez smoczka. Teraz smok to jedyny pocieszyciel, wiec odpuscilam sobie wycofanie go w najblizszym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnosze temat... Minal juz miesiac, a moja corcia (juz 11 miesieczna) nadal placze jak ja zostawiam w zlobku. W domu nie odstepuje mnie na krok. :( Zrobila sie jeszcze bardziej nieufna do nowych miejsc i ludzi. Czy u ktorejs z was tez tak dlugo trwal okres adaptacyjny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitzi
ojojoj...czytam to wszystko i zamiast sie uspokoic, coraz bardziej sie niepokoje. moj Antos jest w zlobku juz czwarty dzien i widze, ze to przezywa. objawia sie to ogolnym rozdraznieniem w ciagu dnia i niespokojnym snem w nocy. niewiem dokladnie, jak spi w dzien. napewno okolo 1,5 godziny, ale jak twardy i dobry to sen, trudno mi powiedziec. czytalam, ze dzieci w tym pierwszym adaptacyjnym okresie powinny duzo spacerowac no i ...sen jest tu b. wazny. martwie sie. sadzac po Waszych wypowiedziach, napisze cos po dwoch tygodniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
ja bym wszystko robila by dziecko nie oddawac do zlobka. no wiadomo raczej nie stanie sie mu krzywda, ale po co skracac dziecinstwo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale o jakim skracaniu dzieciństwa mówisz?? przecież te dzieciaczki nie harują tam w kamieniołomach mój synek też w żłobku, za tydzień skończy 10 miesięcy, jak do tej pory chodził 1,5 tygodnia bo teraz jest w domku - jakaś infekcja, połączona z alergią i dziwną biegunką :( pierwsze dni były koszmarne, ale już po ok 3 dniach sam wyciągnął rączki do pani, chociaż potem zapłakał, że mamy nie ma - jednak jestem dobrej myśli - nie on jeden tak płacze a wiadomo, że za jednym cała gromada płacze. Minusem jest to, że smoczek który do tej pory był tylko do spania teraz stał się najlepszym przyjacielem - po okresie adaptacyjnym, będę go odzwyczajać. Potwierdzam słowa o tym, że zadzwonią jak będzie płakać - na pewno nie zadzwonią. Ile dziecko płakało widać po oczach - jak długo to są zaczerwienione i opuchnięte i nie jest to spowodowane tym, że się rozpłakał przed chwilą (bo tak się zwykle tłumaczą) Ja widzę, że wielkiej histerii nie ma, bo wszystko zjada i śpi ładnie, więc po prostu tęskni i musi się oswoić z nowym miejscem, trzeba mu dać po prostu czas. Mój synek też był bardzo towarzyski i nie bał się obcych a teraz już głównie mamusia i koniec. Przetrzymamy to kobitki, niezłe wyzwanie dla nas i naszych pociech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutelkaa
Moja córka ma 21 miesięcy, do złobka chodzi od poniedziałaku. Jest bardzo towarzyska, otwarta, komunikatywna i nie ma problemu z zostawaniem w złobku. Od pierwszego dnia zostaje bez problemu, nawet pap robi jak ja zostawiam, rano zresztą tez jak ja budzę, to zawsze chętnie wstaje i sie cieszy jak jej mówie, ze idziemy do dzieci. Opiekunki twierdzą, ze jest bardzo grzeczna, wypełnia polecenia, je, bawi sie chetnie, i ogólnie jest wszystko ok. Na dodatek jak po nia przychodzę, to nie chce iśc do domu. W domu tez jest wszystko w porządku, a nawet lepiej niż wczesniej, wraca zawsze zadowolona, próbuje opowiadac co robiła, ma zdecydowanie lepszy apetyt. Problem jest w nocy, zasypia bez problemów, ale po kilkudziesięciu minutach zaczyna sie budzic, płakac, krzyczy , rzuca się, uspokoję ją , pogłaskam, zasypia ale za kilkanascie minut znowu się budzi,i tak całą noc. Staram się popoludniu poswięcic jej maximum czasu, duzo zabaw, przytulania itp. Ale nie wiem jak jej moge jeszcze pomóc. Wydaje mi się, ze odreagowuje w nocy stres. Czy ktos spotkał się z taka sytuacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitzi
no i jestem znow. po niecalym tygodniu moj Antos zlapal grype. jest teraz na antybiotyku. siedze z Nim w domu i wydaje sie z tego powodu szczesliwy. oczywiscie nie ma traumy. tzn. mysle, ze On w jakis sposob polubil zlobek. sa tam dzieci i nowe zabawki. widac, ze potrzebuje towarzystwa. odpowiadajac na powyzszy post chce uspokoic przedmowczynie, iz stres nocny juz zanika. znam te sytuacje, kiedy budzilismy sie okolo kilkanascie razy w nocy bez powodu. teraz jest juz lepiej. kwestia przyzwyczajenia chyba. wierze, ze wszystko sie ulozy i coraz bardziej sie przekonuje, ze to mu wyjdzie na dobre. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Maluszek chyba też się już przyzwyczaił, dziś zrobił tylko podkówkę, ale zaraz mu przeszło. Poza tym jest bardzo zadowolony jak wchodzi do budynku, bo jest tam dużo kolorowych obrazków na ścianach i kilka takich dużych pluszaków - zawsze się witamy z pieskiem ;) A jak mi się synuś rozgadał - mówi mama, baba, płapła (to na tatę) i pa pa :D Polecam żłobki, ale uważam, że dziecko trzeba stosunkowo wcześniej na to przygotowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudynaa
Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu ---> http://is.gd/Vin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×