Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość babay

mój mąż mnie załamał tymi słowami !!

Polecane posty

Gość babay

a raczej rozczarowal. otoz od jakiegos czasu namawia mnie na drugiego dzieciaczka ja jednak zostane przy jednym. ostatnio znowu rozmawial o tym ze mna i powiedzial ze I TAK BEDZIE MIAL DRUGIE DZIECKO ! JAK NIE ZE MNĄ TO Z KIMŚ INNYM !! i tak sie zastanawiam co to mialo znaczyc? niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama9
No to ladnie. To jak cios w samo serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak na mój gust to wywalił ni z gruchy ni z pietruchy, w nerwach, niewiele myśląc nad tym, co mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytałabym się męża czy sugeruje zdradę. W każdym razie tak bym się poczuła po takich stwierdzeniu ,,jak nie ze mną to z kimś innym"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mój mąż propounje mi trzecie dziecko to ja sama mu mówię żeby sobie zrobił:D byle nie ze mną:P stawiam że powiedział ot tak sobie, nie myśląc jakie to myśli drugiej osoby może przynieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
tylko ze on strasznie nalega na kolejne dziecko. jak mu mowie ze nie chce drugiego to te slowa jakby nie docieraly do niego.przeciez nie dam sie szantarzowac. tylko ile moza mowic ze NIE to NIE codziennie cigle ten sam temat . TEMAT DZIECKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
KIEDYS TEZ ZARTOWAL ZE JAK NIE ZE MNA TO Z KIM INNYM JEDNAK TERAZ JAKOS powaznie mowil. macie racje niby w nerwach ale przeciez co w glowie to na jezyku...czy jakos tam. jak narazie nie rozmawiamy ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
oczywiscie nie rozmawiamy tylko z tego powodu jednak mi glownie chodzi o te slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może to dobrze że tak powiedział. bo "pies który dużo szczeka nie gryzie". mój facet od zawsze coś tam o zdradzie mówi, w żartach naturalnie, ale potem zawsze dodaje że dopóki on o tym mówi to mam się nie bać że to zrobi. ale szantażować sie nie daj! może kiedyś sama zapragniesz drugiego dziecka, ale dopóki ty nie chcesz to nie ma o nim mowy (oczywiście to samo w drugą stronę obowiązuje). w końcu to ty będziesz jego matką, to ty będziesz znosić ciążę, poród, a potem przez całe życie będziesz się o nie martwić, opiekować sie nim, bedziesz za nie odpowiedzialna. także trzymaj się swojego zdania i nie daj sie złamać głupim gadaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wytłumaczyłaś mężowi
czemu nie chcesz mieć drugiego dziecka? Podałaś jakieś argumenty? Samo słowo "NIE" ucina tylko rozmowę, może denerwować. Pomyśl, że jest coś czego pragniesz a ktoś ucina Twoją odpowiedz i mówi NIE i na tym rozmowa się kończy. Każdy z nas się wścieka, obraża w takiej sytuacji, bo nie ma porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
oczywiscie ze mu mnustwo razy juz mowilam dlaczego nie chce miec drugiego dziecka i kiedys jakis rok temu to rozumial ale od jakiegos czasu nie dociera do niego ze nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
o właśnie czemu? bo ja wiem ze swojemu będę musiała urodzić co najmniej dwoje, bo jest jedynakiem i twierdzi ze swojego dziecka jedynactwem nie ukrzywdzi w sposób obłędny. i wiem ze zrobi wszystko by jego dziecko nie było samo. z tym że wiedziałam o tym od początku i wiedziałam na co się decyduje biorąc takiego chłopa. na razie nie mamy dzieci, ale jak nie będę marzyć o drugim to niezadowolona ale urodzę drugie jako konsekwencje podjętych wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
nie chce by nasze dziecko bylo samo mowi zawsze bo nie ma sie z kim bawic. jak urodzilam to zdecydowalismy zgodnie ze zadnych dzieci i sam nawet nie chcial slyszec o drugim ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
moze pogadamy jak urodzisz pierwsze dobrze? a dlaczego sie zmuszasz ze musisz urodzic dwujke bo maz tak chce a gdyby maz chcial miec np siódemke dzieci to co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wytłumaczyłaś mężowi
Wielu moich znajomych jedynaków mówi, że nie skrzywdzi tak dziecka jedynactwem, że staną na rzęsach ale zrobią wszystko by dzieci miały rodzeństwo. Myślę, że coś w tym jest. Nawet kiedy wyobrazimy sobie sytuację za kilkadziesiąt lat, kiedy nas już nie będzie a nasze dziecko zostaje samo na świecie... bo co rodzina to rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
moze masz racje jednak podjelam decyzje moze egoistyczna ale klamka zapadla . niewiem co bedzie za kilka lat moze zdecyduje sie na kilejne - niewiem ale narazie nie chce nie mysle i juz! ale chyba nie mozna powiedziec komus ze np jak nie chcesz ze mna dziecka to pojde do kogos innego czyli co? mam rozumiec ze ma juz jakos kobiete na oku czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wytłumaczyłaś mężowi
no to może powiedz mężowi, że potrzebujesz czasu, że dla Ciebie to trudna decy6zja, ze musisz to przemyśleć, bo podejmując taką decyzję bierzesz odpowiedzialność za to dziecko itd. itd. Rozmowa musi być na tyle spokojna i inteligenta by zwalić go z nóg, by wiedział, że nie wygra z Tobą na argumenty. Bez krzyków i kłótni. Ja jak chce osiągnąć rezultat zawsze tak robię i kiedy mój rozmówca podnosi na mnie głos bo to jedyna obrona dla niego, bo nie przygotował się na takie argumenty wtedy odwracam się i wychodzę- mówię, że nie będę rozmawiała podniesionym tonem. Ja wiem, że niczego nie da się efektownie wyegzekwować krzykiem i krótką odpowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
jakby chciał 7 to bym z nim nie była. może jestem bezpośrednia, ale temat stylu życia czy dzieci rozmawiam najdalej na 3 randce. nie wiem jak będzie po urodzeniu pierwszego ale masa kobiet sobie radzi mając jedno po drugim. jak będę nieszczęśliwa to trudno. umiem przyjmować na siebie konsekwencje swoich decyzji. jeśli zdecydowałam się tworzyć rodzinę z facetem, który chce dwójkę to tą dwójkę urodzę (tudzież jeśli by coś było nie tak z naszym zdrowiem - adoptuję). inna sprawa to to że nie wiązała bym się z nim gdybym zakładała że chce mieć jedno dziecko, bo w związek nie wchodzi się po to by unieszczęśliwiać siebie lub partnera w tak ważnej sprawie jak dzieci. no i sama też zgadzam się z poglądem że jedynak ma gorzej i trudniej. widzę jak tragiczna ma sytuację mój partner będąc jedyna opoką coraz starszych rodziców i ich "oczkiem w głowie i jedyną dumą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafitka
A dlaczego ma chciec? Czy trzeba miec jakies argumenty? Moze po prostu nie odczuwa potrzeby posiadania drugiego dziecka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
co do samego tekstu. był obrzydliwy tragiczny i gdybym ja coś takiego usłyszała to była by dzika awantura i poważny kryzys. pytałam się dlaczego, bo wiem że faceci są zdolni w tym temacie do desperacji no i to ważne co go popycha by przygotować argumenty. twój wszedł na ten etap desperacji, że zaczyna próby szantażu psychicznego by wymóc na Tobie decyzje o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
dziewczyno o nieznanym niku: twoje myslenie jest zupelnie inne niz moje wiec i tak sie nie zrozumiemy. np. jesli bede nieszczesliwa to trudno.....czyba trzeba raczej tak zyc aby wlasnie byc szczesliwym prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
kochamy sie w prezerwatywie czesto moi ze przebije gumke a ja nawet nie bede widziala kiedy. i dochodzi do tego ze boje sie kochac zeby przypadkiem nie zrobil tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś zła na męża bo chce dziecko, a Ty piszesz, że "postanowiłaś nie mieć drugiego i już!". W ten sam sposób on może być zły na Ciebie, że Ty właśnie nie chcesz. Nie wiem jaka jest u Was w domu sytuacją (czy to finansowa, czy to z opieką na dzieckiem), ale Twoje podejście jest na maxa egoistyczne i wcale nie dziwię się, że mąż zaczyna mówić takie rzeczy. Po 1: skazywanie dziecka na bycie jedynakiem to nie tylko egoizm ale i barbarzyństwo - różne są w życiu sytuacje i może kiedyś zostać zupełnie samo. Po 2: Być może Twój instynkt macierzyński jest mały, ale instynkt Twojego męża jest na tyle duży, że z powodzeniem wychowa i następne dziecko. Po 3: jeśli to kobieta chce dziecko, a mężczyzna nie to jej jest łatwiej mimo wszystko zajść w ciążę (nie wiem, przebić prezerwatywę, oszukać, że wzięła tabletkę itp.). Ale już facet ma ograniczone możliwości - przecież Cię nie zgwałci:o Po 4: Pytasz "co jeśli chciałby mieć siódemkę". Ano to, że trzeba chodzić na kompromisy - siedmioro na pewno nie, ale mogę się zgodzić na nie posiadanie jedynaka. Chyba jesteś kompletnie bezkompromisowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
gwiazdki jestem :) ja też uważam że trzeba tak żyć by być szczęśliwym. może źle to ujęłam. nie być nieszczęśliwa, tylko mieć z powodu kolejnego dziecka dyskomfort. po za tym ludzka psyche funkcjonuje tak że bardzo trudno jest być nieszczęśliwym w sytuacji gdy można sobie samemu powiedzieć "idę po drodze którą sama sobie wybrałam" nawet jeśli poszczególne przystanki są trudne i bolesne. to zupełnie inne spojrzenie na życie. to spojrzenie w którym śmierć bliskiej osoby jest ogromnym bólem, ale nadal się żyje w szczęściu bo ból wynika z drogi jaką sobie wybrałam. i szczęście wynika z kroczenia po tej drodze. to co czyni nieszczęśliwym to przemoc, presja do zejścia z tej drogi. ja tak to widzę. uważam że nie powinno się wychodzić za faceta który chce dwoje dzieci jeśli nie jest się pewną ze sie pragnie tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
u nas sytuacja jest raczej normalna. maz chodzi do pracy ja zajmuje sie domem. nie chce miec dzieck bo: 1-nie mam ochoty chodzic w ciazy, w 1 czulam sie zle wiec nie chce znowu tego przechodzic 2-boje sie panicznie porodu ale to panicznie.u nas w szpitalu nie ma znieczulenia wiec....to juz wogole nie ma o czym mowic 3-nie mam checi wstawac znowu po nocach 4- nie mam ochoty wiecznie siedziec w domu i zajmowac sie dzieciakami a tymczasem moj maz w barze 5- moj maz ma takie myslenie ze on zrobi a ja odwale reszte roboty 6- przy pierwszym nie mialam zednej pomocy ze strony meza wiec po co znowu to przechodzic 7- nawet teraz gdy maz ma chocby przez chwile zostac z dzieckiem bo ja cos musze np zrobic to zaraz robi awantury ze on nie bedzie z nim siedzial ze ja mam go caly czas pinowac ze to on chodzi do pracy i jest zmeczony itp itp mam jeszcze wiecej argumentow ale to nieistotne za duzo by pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wytłumaczyłaś mężowi
Mi się wydaje, że wy ze sobą nie rozmawiacie i że ten spór o dziecko to jeden z wielu, który powoduje wybuchy złości...i tak jak napisałam ja.24 wydaje mi się, że jesteś bezkompromisowa. Powiedz jeszcze czy ty i mąż macie rodzeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
o i super teraz można np Ci doradzić: powiedz że jak chce drugie dziecko to najpierw trzeba odłożyć na fundusz pieniądze żebyś mogła rodzić w prywatnej klinice ze znieczuleniem i porządną opieka. powiedz ze nie umiesz się teraz zdecydować na drugie dziecko bo nie dasz rady się nim opiekować, a nie wierzysz że Ci pomoże powiedz że musisz zbierać doświadczenie zawodowe/ lata do emerytury i że musisz już iść do pracy i jakie rozwiązanie on proponuje opiekunka? weźmie wychowawczy? ogólnie wygarnij mu ze się na nadaje do posiadania żadnych dzieci a co dopiero dwójki. i jak tego nie rozumie to niech idzie do psychologa. (palant)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
ps. problem wcale nie polega na bezkompromisowości autorki, ani na tym ze ona nie chce drugiego dziecka. jej się włączył naturalny mechanizm obronny, bo facet się nie nadaje do tworzenia rodziny. ona nie chce dziecka, bo ta rodzina nie funkcjonuje dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×