Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RazemMY

Zostawione Zagubione Zranione ŁĄCZMY SIE

Polecane posty

Gość Jessy27
nie w jednym miałeś rację komiczny, mogę zrobić jedną dobrą rzecz w tym związku,dać mu świety spokój.starałam sie żeby było dobrze, i było do czasu aż miarka moich wybryków sie przebrała, mam za swojeChciałam sie tylko wyżalic, nie pomogło, ide zapalić, po miesiącu nie palenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zastanawiam sie z czego to wynika?." z tego, że cieszy nas cudze nieszczescie - to chyba logiczne>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
za późno. a pić nie piję, po pracy zajmuję się moim maluszkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm.... Zadziwiające jak wiele osób \"nie zainteresowanych\" topikiem i uważających ten topik i jego temat za bzdurny/głupi/etc. wypowiedziało się na nim i to nie raz Zastanawiam sie z czego to wynika?... Z nadmiaru wolnego czasu w pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
mąż sie nie wyprowadzi, ale powiedział że gdyby nie maluch to jużby go nie bylo, do pracy idzie dopiero na 23:00, na pewno sie bedziemy widzieć całe popołudnie, bez słowa:(Nie wiem tylko co będzie jak bedzie miał na rano,kto zostanie z dzieckiem, zawsze robiła to moja mama, a on jej nie chce widzieć.Na nikogo innego liczyć nie możemy.Nawet na tesciów , bo on z nimi też jest skłócony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
ja tylko nie chcec żeby moj synek cierpiał, ja już nie musze być szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoich rodzicow nie chce koles widziec, bo pewnie beda probowali jkaiegos arbitrazu a on che juz tylko tego, bys zniknela z jego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
nie nie dlatego, tylko dlatego,że on sobie mysli że ja spiskuę przeciwko niemu z moją mamą.bzdura, ale stworzył sobie taką ideologie i nic go od tego nie odwiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
najgorsze jest to że mam 2 dni urlopu, wolałabym pójśc do pracy, ale 2 dni temu nie przypuszczałabym że zrobi sie w domu piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"z tego, że cieszy nas cudze nieszczescie - to chyba logiczne>?\" rozumiem że to ironia ;) bo logiczne to stwierdzenie nijak nie jest. Już prędzej skłaniałabym się w strone interpretacji Sissi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
moja mama jest akurat osobą taką,ze nie wtrąca sie w nasze zycie, nie ocenia, nie radzi, przyjeżdża do malego , opiekuje sie nim i to wszystko.czasami ugotuje jakiś pyszny obiadek dla zięcia.Ona go naprawdę lubi i szanuje, popelniłam błąd, bo chciałam sie poradzić w jednej sprawie, nie lóżkowej w każdym razie, tu dogadywaliśmy się zawsze swietnie, mąż sie dowiedzial o tym bo przez pomyłkę wyslałam smsa do niego zamiast do mamy. No i sie zaczęło. ze spiskuje, kłamie, i wywlekam brudy poza dom, a moja matka sie wtraca, ona nie jest niczemu winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jessy, wykorzystaj te dwa dni urlopu,weź dzieciaka i gdzieś pojedź... Dobrze Ci zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
nigdy nie powiedzialam zlego slowa na męża, a on twierdzi że robie z niego tyrana przed rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, Jessy, nawet tutaj nie robisz z męża tyrana. To mi się akurat podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rozumiem że to ironia" e tam... jestem prawnikiem - złym człowiekiem :P a do autorki - teraz meza nie przekonasz do niczego.... pisalem juz, daj zyc swoejmu facetowi... uwolnij go od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Fakt, Jessy, nawet tutaj nie robisz z męża tyrana. To mi się akurat podoba." moze dlatego ze juz przed rodzina zrobila i limit "robienia z niego tyrana zostal wyczerpany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
wiem że on by tego chciał, ale jesli odejde to mogę tylko bez dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
nie nie zrobilam, kocham go, nie powiedziałam nigdy złegho słowa o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, wierze.. ale tak mocno daslas mu w kosc, ze on juz nie wierzy ani jednemu Twojemu slowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
rano znowu wyciągnął rękę do mnie, nie wiem dlaczego skoro mnie nie nawidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
nienawidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może Cię nie nienawidzi? Może Cię kocha? Pogadaj z nim, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki topiku. Jakiej rady oczekujesz po wpiach tutaj. Rada jest jedna IDŹ DO PRZODU. Ja też byłam zostawiona, zraniona, zagubiona chyba nie. Odnalazłam się w nowej sytuacji, życie mnie do tego zmusiło. Nie chcę i nie rozpamiętuję przeszłości. Przeanalizowałam nasz związek, wyciągnęłam z niego wnioski dość konkretne. Zmieniłam się trochę, nauczyłam pokory. I żyję. Twardo stąpam po ziemi, i jeśli nawet czasem złapie mnie dołek nie poddaję się temu. Mam siebie przede wszystkim, mam wspaniałą córkę, która widząc uśmiechniętą i szczęśliwą mamę jest również szczęśliwa. Z porażki wyciągnęłam same plusy dla siebie. Wiem, że łatwo się mówi, zwłaszcza gdy w grę wchodzą uczucia, ale uwierz mi można. Jeśli się tylko chce to można. Ja chcę żyć nie wegetować. A do tego nie potrzebne mi rozpamiętywanie o byłym, nie potrzebne mi użalanie się nad sobą i robienie z siebie ofiary. Jeżeli chcesz, żeby twoje życie było piękne, może takie być. Przecież to ty sam je układasz. Czasami przychodzi cierpienie albo coś co jest niezależne od naszej woli. I życie przestaje być piękne, chociaż można bardzo chcieć żeby było. Tylko, że cierpieć też można na różne sposoby. Jeden będzie krzyczał i włosy z głowy rwał pazurami, a drugi zamknie się w sobie. I chociaż może się wam to w głowach nie pomieścić, ale ja wiem, że z cierpienia CZŁOWIEK MOŻE WYJŚĆ O COŚ BOGATSZY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy27
boje sie z nim teraz rozmawiać, ma w sobie tyle uzasanionego z resztą, gniewu, jego słowa dzwonią mi cały dzień w głowie, że ożenił sie z inną osobą, że sie zmieniłam, że żaluje i ma dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"rano znowu wyciągnął rękę do mnie, nie wiem dlaczego skoro mnie nie nawidzi.\" to byla taka nerwowa reakcja na sytuacje... moze Cie nie nienawidzi, ale nie pewno lepiej mu bedzie bez Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×