Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

Gość kokokoko
Powiem Ci że miałam kiedyś podobną sytuację, tylko ze ja miałm wtedy 16 lat.... i byłam zakochana w nim po uszy. Co prawda nie chodziło wtedy o seks, ale o całowanie, przytulanie, potem petting. Zaangazowałam sie i to bardzo, a on miał dziewczynę, i nie chciał zerwać z nią. Dziś mam 23 lata i choć trwało to 3 lata to się z tego śmieje, ale długo nie mogłam sie pogodzić z tym, czułam sie odrzucona. Płakałam i nagrywałam na taśme piosenki przypominające jego. Dziś nawet na NK nie mam zamiaru sie do niego odzywać, mam wspaniałego faceta, który kocha mnie ja jego. Choć może wyda Ci sie to dziwne, i powiesz mi ''co mi tu wylatujesz z 16to letnią dziewczyną, to jeszcze dziecko'' to powiem Ci że nie ma to znaczenia, ból był taki sam. Wyjdziesz z tego, nalepiej zerwij z nim kontakt całkowicie i powiedz mu to wprost że nie chcesz juz dalej tak tego ciągnąć. Jeśli faktycznie myśli o przytrzymaniu Cie przy sobie po studiach, zależy mu, to nie da CI ODEJŚĆ. Jeśli nie zależy i nie ma żadnych planów z Tobą, pożegna sie.Pozdo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"problem jest w twoim myśleniu" -> tak masz rację, że problem tkwi w samoocenie, ale to nie tak łatwo sobie to powiedzieć,,, tzn powiedzieć łatwo, uwierzyć trudniej... ja jestem osobą wychowaną w rozwalonej rodzinie, tzn nigdy nie miałam fajnej relacji z moim Tatą - wyjechał za granice kiedy byłam mała, i "dzięki" temu odkąd pamiętam podobają mi się faceci, którzy są daleko, tyle że daleko emocjonalnie, i taki związki jak tu opisujemy są najlepszym przykładem "uwielbienia" niedostępności faceta którego uwielbiamy. Racjonalnie ja wiem, że jestem super babką (tak mi zresztą powiedział Ten mój Ex na pożegnanie :P ), mądra, wykształcona, refleksyjna, nienajbrzydsza, itepe, itede, i wiem i wierzę, że kiedyś będę z facetem, który mnie pokocha ze znajemnością... ale coś mam w środku spie*dolone :) że poprostu lubię mieć poczucie niedostępnosci, tzn nie lubię i wku*wia mnie to, ale jednocześnie coś pociąga. I wiem, że On był nie dla mnie i że dobrze, że się rozstaliśmy, ale choć minęło już sporo czasu, nabrałam dystansu, to wciąż myślę o nim czasami i pytam co ma jego obecna wybranka czego nie mam ja, zamiast skupić się na tym, jakie ja mam zalety i że je wiele osób docenia i widzi i lubi. Po prostu muszę szukać dziury w całym i pytać "ale czemu On nie dostrzegł??!". Po naszym rozstaniu przez prawie rok chodziłam na terapię indywidualną, a i tak uważam, że jeszcze nie do końca sobie z tym poradziłam... like_ -> bardzo mi było ciężko, wyłam po nocach, rzuciłam się w wir pracy, godzinami włóczyłam się po mieście, żeby jak najpóźniej wrócić do domu i od razu położyć się spać, żeby przypadkiem nie mieć nawet kilku minut na myślenie... bo jak tylko myślałam, to od razu o tym jaka jestem beznadziejna... Mówię Ci najgorsze jest jak jeszcze w tym trwasz i sobie wyobrażasz jak to będzie strasznie jak on by Cię rzucił, a potem kiedy się to dzieje, to mijają dni, tygodnie, miesiące i nie... nie zapominasz nigdy, ale żyjesz z tym i wiesz, że tak jest lepiej... Ja doszłam nawet do tego, że np. spotkałam Go na koncercie zespołu, który razem uwielbialiśmy, był ze swoją obecną dziewczyną (na szczęście poznał ją już po tym jak się rozstaliśmy), rzucił mi się na szyję (nie widzieliśmy się wiele miesięcy), wyściskał mnie na powitanie, poznał nas ze sobą... i wiesz... wydawało mi się, że jej oczy wydrapię :) a nawet udało nam się fajnie pogadać... a najlepsze jest to, że na końcu pomyślałam patrząc na nią... - "jezu, chyba się cieszę, że to już nie ja, że to już mnie nie dotyczy..." Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i czekam jak głupia na sygnał od niego, na ponowne spotkanie ... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolcia - przeczytałam wszystko, nawet chciałam podjąć jakieś kroki, ale potem zrozumiałam, że ... to silniejsze ode mnie :( nie wyjdę z tego, będę się szmacić ;( nie wiem, czy takie życie ma w ogóle sens.. Poki co ja milczę - by się nie narzucać - i on milczy, choć wciąż jest w moim mieście - widać chcica przeszła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty...
ale nawet gorzej, bo chyba nie jestem jego jedyną "kochanką". Oboje wolni, spotykamy się różnie..raz na 2 tyg, czasem częściej, czasem rzadziej, to zależy. Chwilę pobajerujemy się , pożartujemy a potem seks... i nic więcej. Czasami czuję,że powoli się "uzależniam" od niego tzn, coraz bardziej mi zależy. On jest strasznie przystojny... Nie powinnam narzekac, bo gramy w otwarte karty i sama godzę się na to... Czasem jednak denerwuje i smuci mnie to, że kiedyś.... byliśmy przyjaciółmi (!!!!!!!!!!!!!) a teraz nasza znajomośc opiera się głównie na seksie. I chyba nigdy nie będzie jak rok temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiedziałam, że jest aż tyle osoby w takim samym położeniu co ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mialam to samo.... :O zaczelam sie angazowac...ale na szczescie to zakonczylam, powiedzialm nie, powtarzalam to za kazdym razem kiedy sie odzywal, chociaz w glebi duszy pragnelam jego dotyku :( to juz miesiac kiedy oboje milczymy i jest mi lepiej, owszem mysle o nim, ale coraz rzadziej... i mysle ze tak jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grom_z_Nieba
Czemu kobiety dostają piany na pysku, kiedy faceci słusznie zauważają że większość kobiet to kurwiszcza? Tutaj mamy przykład i powiedzmy ze potem jestem z czymś takim i zależy mi na niej a ona mówi że była dymana przez jakiegoś smiecia ktory traktował ją jak zlewkę na spermę. Czyli nie mam pewności co ona robi, kiedy wychodzi z domu bo może daje się bzykać jakiemuś frajerowi bo ten jest przystojny. Kobiecy rozkładają nogi przez byle kim a potem płacz i wycie...Załosne istoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malushek1989
Gromie z Nieba... to po co z nia jestes? jak Ci to nie pasuje to zmien kobbiete lub nabierz zaufania do swojej oblubienicy bo to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malushek1989
"...jestem z czymś takim i zależy mi na niej .."--> czyms takim to twoja kobeita jak mozesz na ukochana tak mowic... "..a ona mówi że była dymana przez jakiegoś smiecia ktory traktował ją jak zlewkę na spermę. ..." -->kazdy popelnia bledy, widocznie byla zakochana. jest tylko czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ ale jak to było u Ciebie? Tzn od początku to był układ \"bez zobowiązań\" z takim podejściem, że nie budujecie żadnej fajnej relacji? Kurcze, nie wiem czy bym tak umiała... bo u mnie to jednak była próba budowania związku i stąd to moje zaangażowanie... Gdybym nie snuła z nim planów o wspólnej przyszłości i gdyby on też się nie \"starał\" tak do tego podchodzić (tyle, że plan się nie zrealizował bo on się jedynie zauroczył), to chyba nie weszłabym w to, nie odważyła się... Nie wiem. I Ty piszesz, że nie masz siły z tego wyjść... Ja Cię podziwiam, że masz siłe i w tym jesteś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta uwaga raczej nie była na
miejscu... :o bo "kurwiszcze" się puszcza z iloma popadnie i nie ma potem kaca-moralniaka... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grom, normalnie brak słów co do Twojej "inteligentnej" riposty... widać, że w ogóle nie masz pojęcia o czym piszemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grom_z_Nieba
@malushek1989 ja nie jestem z nikim bo nie zasługuje na kobiecą miłość. Dziwię się tylko jak to działa? Czemu mnie nikt nigdy nie pokochał a tylu drani, tylu szmatlawców jest kochanych bez opamietania choć ja oddałbym dusze za jej miłość do końca naszego świata...Nie rozumiem jak to działa, nie mogę pojąć dlaczego kobiety kochają śmieci a nie porządnych facetów? Czemu ten świat jest tak popierniczony? Byłbym szczęsliwym człowiekiem gdyby nie moje pragnienia, czemu stworzyciel dał mi je wiedząc że skazuje mnie na męczarnie? Ze robi wszystko abym nie został pokochany? Nie mogę się na nim zemścić bo jestem tylko człowiekiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gromie - w jakimś wątku napisałeś, że jesteś pełen zła, bólu i frustracji... to to właśnie się nią wykazałeś,,, zwłaszcza tą ostatnią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gromie, nie wiesz czemu tak jest? To liźnij trochę psychologii i będziesz wiedział, albo na początek to, co wcześniej pisałam o niedostępności powinno wystarczyć.... Nie uważam się za góru w tych sprawach, ale tych teorii akurat jestem pewna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta uwaga raczej nie była na
like_ witam w klubie... z tym, że róznimy się trochę kwestia podejścia do tej 'dziwnej relacji'... z 'mojego-nie mojego' B to istny popapraniec emocjonalny (ja troche też pomotana jestem), jednak szanuje go jako człowieka znajomego czy przyjaciela (jakkolwiek to nazwać..?) i nie tak dawno powiedzielismy sobie 'dość'... ale ciagle sie gdzies tam w srodku łudzę że kiedys uda sie nam wyjść na ludzi bo brakuje mi kontaktu - normalnego zwyczajnego - z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grom_z_Nieba
@Karolcia_ ja nie wiem? No jak to? autorka topicu rozkłada nogi bo on jest przystojny, to bardzo dobry argument kiedy swędzi cipka, teraz pomyślmy jakie to jest bydle z przystojniaka że ją dyma kiedy ma ochotę, bez zobowiązań i problemów to jest taki ziemski raj dla każdego faceta mieć dziwkę za friko. Ja mu zazdroszcze mnie żadna nie dała więc mogę sobie tylko wyobrazić na podstawie filmów co on czuje kiedy ona posłusznie wypina tyleczek. Raj normalnie pie*rzony raj...Ale z drugiej strony mogę sobie wyobrazić jak będzie gośc sfrustrowany kiedy ona mu nie da ( choć to mało prawdopodobne) biedaczek :( będzie musiał pstryknąc paluszkami na kolejną laskę żeby mógł się zaspokojać nią a nie ręcznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta uwaga raczej nie była na
Karolcia_ racja... my tez mamy cos z instynktu łowczyń ;-) ale z drugiej strony za bardzo siostry miłosierdza z nas sa bo czekamy, staramy sie, usprawiedliwiamy i myslimy ze zmienimy tym swiat ;-) :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malushek1989
Grom ma w pewnym sensie racje, my kobiety poswiadomie wolimy bad boyow. Tak jest nie wiem dlaczego. wiemy,ze zrobia nam krzywde ale sie w nim zakovhujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malushek1989
Gromie. jestes zgorzknialy, to przyslania Twoja dusze romantyka... Udajesz,ze nienawidzisz kobiet ale p[ewnie w glebi duszy marzysz o drugiej polowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malushek1989
nie mow,ze nie zaslugujesz na niczyja milosc, bo kazdy czlowiek zasluguje. Kazdy. "... Czemu mnie nikt nigdy nie pokochał a tylu drani..." "...choć ja oddałbym dusze za jej miłość do końca naszego świata..." "... Byłbym szczęsliwym człowiekiem gdyby nie moje pragnienia, czemu stworzyciel dał mi je wiedząc że skazuje mnie na męczarnie? Ze robi wszystko abym nie został pokochany? Nie mogę się na nim zemścić bo jestem tylko człowiekiem ..." to co napisales jest tak piekne, ze ja Ci powiem,ze marze o takim mezczyznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malushek1989
jesli ja, choc jedna kobieta tak pisze. dodam,ze jestem atrakcyjna to moze wiecej wiary w siebie. Moze jestes zbyt nachalny, lub zbyt zgorzknialy i to odpodza kobiety? Moze warto cos z swoim wygladem zrobic? Nie mozna sie zamrtwiac, trzaba pomuc szczesciu.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gromie, myślę, że może i faktycznie coś tam kumasz z tego co piszemy, ale próbujesz być brutalniejszy niż jesteś i przez Twój debilny wulgarny język doprowadzasz mnie do szału :) Chyba zdajesz se sprawę, że to kolokwialne "rozkładanie nóg bo on jest przystojny" jest bzdurą... Tzn w grę wchodzi to psyche - pewnie mocno nadszarpana jakimiś wydarzeniami i dlatego tak działa, ale nie jeste to jakieś tam płytkie "dawanie d*py" jakbyś to chciał widzieć... Pewnie myślisz, że zrobisz sobie świat czarno-białym to on taki będzie, a tu figa :P A jeśli chodzi o nasze czekanie na miłość... to wiesz co? ja w sumie mam gdzieś to czy zmieniam świat czy nie. Po prostu ja chce czekać, to wynika z mojej wewnętrzenej potrzeby i inaczej nie umiem. Wiec nie obchodzi mnie za bardzo co kto na top i dlaczego i czy ktoś kiedyś doceni. Jednen już raz docenił... na krótko. Doceni inny - na dłużej. Tak będzie, bo w to wierzę. Aaaamen. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a sorry, tak się rozpędizłam, ze nie zauważyłam - ostatni akapit był do "uwagi nie na miejscu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfuyhr yr
tak to jes z zonatymi facetami ;))znowu sie z nim przespalam. pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta uwaga raczej nie była na
Karolcia- chodzilo mi o tą pułapke w jaka sie niechcacy mozna wkopac wchodzac w relacje z 'draniem'... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×