Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

like_ nie koncentruj sie na brakach, bo bedzie sie to Ciebie jeszcze bardziej trzymać..:o Karolcia właśnie własnie.. nie ma sie czym przejmować - to taka kula u nogi z dziecinstwa, kiedy to starali sie wychowac nas na grzeczne, uczynne i pełne empatii dzewczątka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam przepłnione mysli tym facetem;to wraca jak bumerang, wspomnienia, marzenia, slowa ... samo wraca, gnebi, cisnienie, staram sie wywalac z glowy, ale to jest ciagle w moim mozgu.... Trudno mi zapomniec i powstrzymać mysli, powstrzymuje sie by do niego sie nie odzywac, ale co z tego, jak w srodku dalej boli......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ - nie zazdrość, tylko bierz przykład... a z tą zazdrością, to sama na pewno doskonale wiesz, że to tak nie do końca... ja też niby zazdroszczę - w sferze świadomosci, ale podświadomie czesto łapie sie na tym, ze lubie się tak zadręczać i miec poczucie, że ktoś mnie \"nie chce\" - to jest niefajne uczucie oczywiscie, ale do takiego sie przyzwyczaiłaś, więc podświadomie je \"lubisz\" i chcesz do niego wracać... to tochę taki syndrom cierpiętnictwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co przezywacie
Dziekuje dziewczyny:) Ciezko bylo ale mowiłam sobie nie na sile i koniec, uparta i silna byłam.Teraz sie ciesze ze juz tego nie przezywam :) like_ mi tez bylo źle z tym ze jestem sama,a wszyscy wokól mają normalne związki dlatego chyba wyszlo jak wyszlo, zresztą dalej jest mi źle ,ze nie uklada mi sie z nikim ,poprostu mam pecha do facetów :{ Karolcia dokladnie tak, ja mam chyba taki syndrom cierpietnictwa,ciagle sie zadreczam i mam doła bo wydaje mi sie ze to mi pomaga jak sobie poplacze a jest jeszcze gorzej ... straszne ,wpadłam w mega depresje :( ale to tylko dlatego ze nie mogę byc z kimś kogo kocham :( W sumie to nic mi nie da że sie bede tu żalic bo zauwazylam, ze jak pisze na jakims topicu to gorzej sie czuje bo rozdrapuje wszystkie rany i uczucia i wraca straszny dół :/// Pozdrawiam was jeszcze raz i mam nadzieje ,ze sie wam wszystko ulozy,tylko musicie chcieć z tym skonczyc, to jest największy problem do pokonania, bo niby chcecie ale podświadomie pragniecie kolejnego spotkania..wiem jak to jest. Trzeba się zaprzeć i koniec,znaleźć jakieś zajęcie albo innego faceta i koniec,bo tak sie męczyć to sie nie da długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co przezywacie... masz racje, musimy jak najczesciej patrzec na siebie z pozycji obserwatora.. ze szkoda marnowac zycie na myslenie, co by było gdyby.. bo rowniez moze w rzeczywistosc byc na odwrót, przeciwnie do naszego gdybania o happy endzie.. :o mnie osobiscie jest latwiej trwac majac swiadomosc, ze nie tylko ja \'walcze\'..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów jakieś podejrzane smsy :o :o :o przyznam sie, ze odpisalam w podobnym tonie.. ale odzwierciedlenia w rzeczywistosci nie bedzie.. mam taka nadzieje.. dobrze ze mieszkamy w innych miastach inaczej.. :o strach pomyslec nawet..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ag_ \"- co Ci napisał? :( Eh, ja mimo wszystko Ci zazdroszczę, ze Twój sie do Ciebie sam odzywa :( Okropnie sie czuje, wczoraj nie wytrzymalam i napisalam do niego truistycznego smsa, odpisal miło i cisza... Nie wiem, czy chcica odeszła wiec i tematy rozmow sie skonczyly; moze odezwie sie sam z własnej woli dopiero jak przyjedzie znów (jest teraz poza PL)... \"Wiem co przezywacie\" - wlasnie, niby chce sie skonczyc, ale podswiadomie czekam na nastepne spotkanie, pragne go.. :( Nigdy nie myslalam, ze mozna tak uzaleznic sie od czlowieka, ze mozna tak za kims smecic, organizowac sobie zycie i czas pod kogos kto w ogole nie jest moj, nie bedzie moj, kogo nic nie obchodzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I naprawdę chciałabym się odważyć na rozmowę "o przyszłości", szczere wyjasnienie sobie tej relacji, chciałabym poznać jego opinie, odczucia... Czy ja naprawde jestem tylko fuck doll czy cos z tego bedzie ... po prostu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ niby fajnie, że sie odzywa, ale z drugiej strony mam wrazenie, ze to sie dzieje chyba na zasadzie \"nudzi mi sie, trzeba komuś glowe pozawracać\" no i tym kimś bywam ja.. staram sie patrzec na ta dziwna relację obiektywnie i jest ok, ale czasem coś we mnie pęka i zastanawiam się dlaczego on ciagle odzywa sie do mnie psujac ta cisze miedzy nami..? i tu jest pies pogrzebany :( wiem co czujesz :( ta cholerna niepewnosc, niewiadoma, cisza potrafi tak opetac.. ale cierpliwosc dla opozniajacej sie odpowiedzi kiedys sie konczy i spostrzezesz ze to slepa uliczka.. nie jesteś dodatkiem do zycia drania, ale masz swoje własne.. jesteś żywą, czujacą istotą zapewne z planami, marzeniami, na których warto sie skoncentrować.. inwestuj w siebie.. a on powinien ruszyc swoj samczy tyłek jesli mu na Tobie w jakis sposob zalezy wedle przykazania Matki Natury ;) oh ale sie powymadrzałam ;) :P tluke sobie cos takiego do głowy, staram sie skutecznie.. ale czasem zdarzaja sie wpadki.. coż.. \'jestesmy tylko ludzmi nie aniołami\'.. pozdrawiam ciepluteńko, bo coś pogoda sie zbuntowala 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co przezywacie
Dziewczyny musicie byc silne, oni sie odzywaja wlasnie dlatego zeby wam dupe zawracac jak im sie nudzi i chce czegoś, taka prawda, a wcale nic do was nie czują ,jedynie tylko pożadanie,a wy sie angazujecie bo to normalne kobieta to kobieta, wykorzystają was jeszcze bardziej a w koncu znajdą inny obiekt do zabawy a wy bedziecie dopiero wtedy plakac 100 razy gorzej, uwierzciemi ze tak bedzie,taki facet juz sie nie zmieni, prosze Was zrobcie wszystko zeby zapomniec,to trudne ale musicie sie wziąć w garsc .Pozdrawiam Was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co przezywacie... dzięki :) :) uhhh trzeba się opierać.. i modlić sie, by znalazł sobie inną \'ofiarę\'.. ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co przezywacie
Mi pomógł moj najlepszy przyjaciel, potrząsnał mna i powiedzial " On cie wyrucha i zostawi, nie zachowuj sie jak dziwka bo nią nie jestes!!! " Pomogło!! Odrazu mi sie odechcialo wszystkiego jak mi uświadomił takie rzeczy :) ale do tego trzeba miec jeszcze silny charakter i umiec sie oprzeć :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co przezywacie rzeczywiscie mocne, dajace do myslenia słowa.. Napisałam mu, że nie wyobrazam sobie dalej takiego traktowania.. Że stety albo niestety w pierwszej kolejnosci jest dla mnie człowiekiem dopiero pozniej obiektem.. Że urabianie mnie już mu nie wyjdzie.. I że albo stworzymy jakaś zdrowa relacje albo adios amigos.. Pewnie głupie to, ale tak właśnie czuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co przezywacie
Ag- dobrze zrobiłaś ! Niech cie szanuje i albo niech będzie z tobą w normalnym związku albo na stopie przyjacielskiej (bez sexu!!) a jak nie to niech spada bajerować inne laski dla własnych korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ to nie odwaga.. to zmeczenie tym wszystkim, resztki cieprliwosci i olsnienie, ze to jedyna opcja by dowiedziec sie kim dla niego jestem.. ma wybor.. jesli wybierze to gorsze to coż.. nie chce od niego nic na siłe, ani z łaski na ucieche.. Jeszcze nie odpisał, ale od samego napisania i wyslania tych słów ulzylo mi niesamowicie.. like_ sprobuj tez, bo to miotanie sie miedzy sercem a rozumem do niczego nie prowadzi :( Wiem co przezywacie - dzieki za wsparcie i popracie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ag_ Ale to takie postawienie sprawy jasno... tzn wiadomo ze czlowiek powinien wiedziec na czym stoi, ale.... faceci bardzo skrajnie reaguja w takich przypadkach... zreszta nie wiem czy nie chce jeszcze (naiwnie?) poczekać, że może być to zrozumiane jako żądanie obietnic, związku, deklaracji.....a w sumie my się nie znamy może jeszcze za dobrze (a seks jest, heh) , może wartałoby poczekac z tym aż on wroci na stale do Polski.... Ja wciaz naiwnie wierze, ze z tego może byc związek, ze to jest wstęp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( wstęp do zwiazku w takich rozterkach..? nie wiem jak to u Ciebie dokladnie wyglada.. ale ten brak rownowagi potafi wykończyć - co on robi dla Ciebie, podczas gdy Ty jestes w stanie zrobic dla niego tak wiele? Owszem są mile słowa, gesty, ale z czasem przestaje to wystarczać i takie dlugie NIC wykreca z energii, wypala od środka.. :o I jeszcze jak piszesz, że nie znacie się jeszcze za dobrze to mysle, ze tym bardziej powinnaś ukrócić mu tych dobroci ze swojej strony.. niech nie myśli ze może Cie miec na każde skinienie.. wszak bardziej sie ceni coś, czego nie ma sie pod dostatkiem.. :( Nie chodzi o wymuszanie deklaracji, ale o uspokojenie sytuacji.. byś nadal mogła spojrzeć ze spokojem w swoje lustrzane odbicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zas my jesteśmy popaprani emocjonalnie.. ale ja czasem miewam przebłyski swiadomosci ;) wiec musiałam konkretniej to rozegrać zeby zupełnie nie stracić twarzy.. bo tego to żaden nie jest wart! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ -> czemu się boisz, że on potraktuje jasne postawienie sprawy jako \"żadanie\" deklaracji... przecież Ty żądasz deklaracji, więc trzymaj się tego... Ile się znacie? I odpowiedz sobie na pytanie, czy on kiedyś zrobił coś dla Ciebie? Coś, żeby Ci sprawić przyjemność (poza wiadomo czym :) )? Czy czujesz się przy nim ważna, kochana i doceniana...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Wspierdal przed kazdym egzaminem, lub gdy smecilam ze mam dola, przykrywal non stop koldra i przytulal, calowal lzy, myl moje wlosy, glaskal i zartowal, dokarmial, gotowalismy razem, ogladalismy filmy, rozmawialismy o wszystkim i o niczym, chodzilismy na spacery, zakupy i jezdzilismy na rowerach, potrafil pisac dzien w dzien rano \'dzien dobry\', zawsze dzentelmen w 1000000%, nigdy nie puszczal fochów, nie krzyczał, nie wymuszał niczego. Traktowal/tuje mnie czasem troche jak dziecko. Ale na dystans. Nieuzewnetrznia uczuc, jest powsciagliwy... Moze to tylko mile slowa, gesty, moze tak robi kazdy facet, ktory \"poluje\", ale od niego jedynego zaznalam ciepla w zyciu, nikt inny mnie nie przytulal od lat, nawet mama..... Teraz tych gestow jest mniej, dlatego zaczynam sie bac. Ale są. Mam wrazenie ze wole jego z tą maską (?) opiekunczego dzentelmena raz na pare tygodni, niz nic/nikogo.... A boje sie, ze zniknie, jak powiem, ze ja tak nie chce, ze ja chce zwiazku, ze nie wiem na czym stoje.. Zle mi jest, bo on jest coraz dalej, bo jest go mniej, ale moze to ja chce niewiadomo czego, moze za szybko żądam ..miłości (?), związku? Kiedyś jak mu smęciłam,że zle mi samej, powiedzial,ze dlatego ludzie lacza sie wlasnie w pary...i ze na pewno kogos kiedys poznam i bede szczesliwa. To mnie zgniotlo, zwatpilam.. Nie wiem, trudne są te wszystkie relacje.... Prawie 2 lata sie znamy, ale \"krecimy\" rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo.. to taki dżentelmen potrafi zawrócić w głowie :o ciężko jest zrezygnować z czegoś czego się od dawna podświadomie pragnęło.. zostaje dziura :( Ale ten dystans wynikający z jego powściągliwości.. też boli :( I ta obawa, że jak się zrobi krok wstecz to on zrobi wtedy dwa.. Można się zatracić w tym.. ja jednak wierze, że kiedyś Ci się skończy cierpliwość.. i ocalisz siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ no co Ty.. :o :( nie mów tak o sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ no co Ty.. :o :( nie mów tak o sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaja
mailam tak samo:( jestem męzatka moj maz nie okazuje mi zadnej czulosci i moze dlatego rzucilam sie w jego ramiona:( dawal mi czulosc pieszczoty cudwony seks:(:(: ale... dla niego to byl tylko seks a ja sie zaangazowlalam:( przeszlo mi bo sprawdzilam go i wystwailam mu kolezankę ,na probę.Chcial sie umowic ,zaintereswola go nowy kąsek wtedy poczyulam jak uderzenie w twarz i przyszlo otrzezwienie.Dzis jest tyylko bladaym wspomnieniem a kochalam go strasznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotykam się z NIM w przyszłym tygodniu, oczywiście on otwarcie mówi ze będziemy \"to\" robić.. A ja przytakuję, że chcę.. i czekam... Ag_ - a odpisał Ci coś na tamto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ straszne jak on Cię omotał.. na nic sie chyba zdadza słowa innych.. chyba samej trzeba do tego dojsc i nabrac wewnetrznego przekonania.. :( Nie, nie odpisał nic.. ale czuję, że to jeszcze nie koniec.. uspokoje sie zupelnie jak mina ze 2-3 miesiace.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ co tam u Ciebie..? ja mam jakis dziwny kryzys :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×