Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam sie po co

po co zmieniac nazwisko po slubie??

Polecane posty

Gość Iza_30
Wcale nie jest bez sensu. Poza tym jezeli Ty bedziesz miec dwuczlonowe to dzieci tez mogą miec dwuczłonowe. Nazwisko dziecka dizecka musi byc zgodne z nazwiskiem jednego z rodziców. Ja chciałam aby moje dzieci miały dwuczlonowe ale my z mezem zostajemy przy swoich - niestety nie da się tak :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tak tradycja to jedno a drugie to ze jak sie tworzy rodzine to fajnie miec jedno wspólne nazwiką które nas łaczy :) po zatym po co robic sobie problemy w przyszła\ści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulapaula
ja nie zmienie swojego nazwiska ani nie "doczepie" nazwiska narzeczonego bo nie jest zbyt fajne. zostawie swoje. i powiem ze nigdy nie bylam zwolenniczka zmiany nazwisk, choc czulabym sie bardziej "zonowato" jakby zmienial:) ktos tu napisal ze przy rozwodzie tyle zalatwiania-racja racja. i w ogole wymiany dokumentow prawko, dowod. dzieci moje beda miec jego nazwisko. o. pozdro!:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalahariii
ja tez w deklaracji mam zlozone ze nazwisko swoje bede miec ale dzis sprobuje to odkrecic tak by nosic jego. to tak samo jakby po malzenstwie mieszkac oddzielnie, bo po co razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie nie wyobrazam ze moje dzieci maja nazwisko ojca, a ja inne, bezsensu, jestesmy chyba jednoscia, wspolnota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie
dlaczego chcecie wszystko zmieniac?czemu nie moze byc wg tradycji?nazwisko be, slub w sobote be, welon be, czystosc przedmalzenska be, wiernosc be....to po kiego grzyba wam slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzej zi
dla mnie przyjęcie cudzego nazwiska, to jak wyrzeknięcie sie części własnej tożsamości No to slabe masz poczucie tej tozszamosci skoro zmiana nazwiska spowodowalaby takie zmiany:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tradycja jest często zwyczajnie głupia buehehehe swiat idzie do przodu, a co za tym idzie, rowniez i sposoby obchodzenia roznych uroczystosci kto sie nie rozwija, ten sie cofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym miała piękne nazwisko, a narzeczony koszmarne to wtedy on zmieniłby na moje. jest odwrotnie, więc ja zmieniam na jego :) nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli się nazywać inaczej, w końcu jesteśmy małżeństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikaczu pokemon
to po co nosic obraczke? leee to takie staromodne.a slub w kosciele?leee przestarzala tradycja. zastanowcie sie troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po to zmieniać nazwisko żeby małżeństwo nosiło to samo nazwisko. A jak bym zakładała z góry że się będę rozwodzić to bym nie brała ślubu. Ja osobiście zmieniając nazwisko to nie czułam że się wyrzekam rodziny, czy coś. Mi pasowało zarówno moje nazwisko jak i męża więc problemu nie było. Ale jakby coś mi nie pasowało to pewnie bym nie zmieniła, albo namawiała męża na zmianę, na moje nazwisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem chyba pusta panienką bo przyjmuję nazwisko męża. Powód? Strasznie nie lubię swojego :P Każdy je przekręca, brzmi trochę tak, jakby brakowało w srodku samogłoski i wychodzą z tego rózne kombinacje, szczególnie wesoło było gdy bylo głosno o pewnym aferzyście, ktorego nazwisko różniło się jedna spólgłoską- podobnie brzmiącą. Tak wiec z ulga zamieniam je na inne. Kwestia jedności rodziny, tożsamości itp mniej mnie rusza, aczkolwiek wolałabym nie łazić z aktem ślubu i urodzin po wszelakich instytucjach i udowadniać, że Iksiński to mój mąż, a małe Iksiki to dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...czyżbyś się brzydko nazywała???,bo wtedy ponoć można:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atos82 Można zmienić nazwisko jak ci się nie podoba. Tylko nie wiem jakie formalności są z tym związane. U mnie w rodzinie u jednej z ciotek było nazwisko, nie to że obraźliwe ale przez które niejedno dziecko z ich rodziny miało nieprzyjemności w szkole i dwóch najstarszych synów zmieniło sobie nazwiska na podobne (czyli np Kowal na Kowalski), a dziewczyny po prostu przybierały nazwiska mężów. Mojej babci sąsiedzi mają na nazwisko które jest równocześnie jedną z potocznych nazw penisa męskiego i ich dzieciaki miały naprawdę przerąbane w szkole, ale w czasach kiedy mamusia z tatusiem brali ślub to nikt nie myślał o tym żeby sie przeciwstawiać tradycji. Dzieciaki pozmieniały nazwiska zaraz po ukończeniu 18 lat. Moja babcia zawsze mi truła że najpiękniejsze nazwisko to nazwisko męża, a ja do niej \"a gdybym miała wyjść za mąż za syna twoich sąsiadów?\" i zamilkła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fąfafą
Ja nie wiem, o czym tu dyskutować. Jest taka tradycja, że się przyjmuje nazwisko męża. Ale musu nie ma. Można dołożyć do swojego po kresce, można pozostawić swoje. Do wyboru do koloru. Te wszystkie powody, dla których tak jest lepiej, mozna sobie wsadzić w tyłek. Powód zawsze jest jeden - tradycja. W innych krajach jest inna tradycja i tam te powody podawane tutaj tracą racje bytu. W Korei na prykład kazde z małżonków ma swoje nazwisko i jakos funkcjonują, i są dopuszczani do łóżka chorego małżonka w szpitalu, i dzieci nie sa szykanowane w szkole. tradycja i tyle. Ja zachowalam swoje i żyję, jak ktoś wziął nazwisko meża, to tez jest ok, jak ktos wziął nazwisko żony - też ok, kurwa , ludzie, co wy sie tak o innych martwicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najprawdopodobniej bede miala nazwisko dwuczlonowe z bardzo praktycznego powodu. Swoje nazwisko bede uzywac w Polsce a przyszlego meza w jego ojczyznie. Obcokrajowcy nie wladajacy jezykiem polskiem nie sa w stanie przeczytac i poprawnie wymowic mojego nazwiska wiec dzieci na pewno beda nosily nazwisko po tatusiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fąfafą - kafeteria roi sie od ludzi, którzy uwielbiają narzucać innym swoje zdanie. Jeżeli masz inne zdanie - są gotowi cię zjeść na surowo:-P Zakrzyczą, zadepczą, zniszczą. Będą ujadać jak stado wiejskich kundelków. Jest tylko jedna racja = moja - jedyna słuszna, i masz uwazac tak samo:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
bo ma sie do d...swoje nazwisko.jakby maz moj przyszly mial brzydkie,to bym napewno zostala przy swoim,ale i taks ie znajda frajerki co by zmienily:)hehe .jak ma ladne i fajne jak moj narzecz.to bym jego wziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
wlasnie laura wreszcie o sobie prawde tu napisala:)chociaz raz.hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem po ślubie cywilnym i przed kościelnym. Jakoś tak wyszło. Kiedyś tez mówiłam że na pewno zostanę przy swoim nazwisku bo jestem do niego przywiązana i takie tam pierdoły. Jednak jak przyszło co do czego to zmieniłam. Nie uważam że przyjęłam cudze nazwisko tylko nazwisko osoby z którą (teoretycznie ;) ) związałam się na resztę życia. Tylko przy zapowiedziach tak śmiesznie wyszło bo ksiądz musiał wpisać panieńskie i rodzina męża się śmiała że nie chcę się do nich przyznać. Ale tak ogólnie to każdego odrębna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oczywiście, po cholere przyjmowac nazwisko męza, w ogole po cholere sie chajtac, skoro tyyyyyyyyle przy tym zalatwiania papierow a przy ROZWODZIE ile bedzie problemów :o :o :o żenada na kółkach co tu ludzie wypisują :o To facet prosi kobiete o rekę (tradycyjno-romantycznie), aby została jego żoną, facet jako pierwszy mowi przysięge, jako pierwszy zaklada obrączkę. Staje się mężem, potem ojcem. Razem z żoną i dziećmi tworzy rodzinę. Najbliższą wspólnotę. Jedność. Wspólne nazwisko jest tego synonimem. Przynajmniej dla mnie. Ale oczywiście o gustach się dyskutować nie powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kretowisko
ale to chyba nie jest kwestia gustu tylko takie wymyslanie bezsensownych wymowek na sile. a tak a propos wasze matki tez nie przyjely nazwiska ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogagaga
a ty kretowiskokurwo jebana to chyba na kazdym watku sie udzielasz, robic w domu nie masz co, moze se chlopa znajdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie zmiana nazwiska (tak na logikę) to pozostałość po czasach, gdy kobieta stawała się własnością męża i jego rodziny. Bo kiedyś tak było :o i chłop musiał za małżonkę uiścić opłatę w iluś tam krowach, kozach itp. Zresztą, w niektórych krajach trzeciego świata nadal tak jest. Mi się to nie podoba i uważam to za zwyczajnie głupie. Jeszcze pół biedy, jakby było to w jakiś logiczny sposób załatwiane, że np. jeżeli jedno z małżonków ma rodowe nazwisko brzydkie, to przyjmuje nazwisko drugiego - ale nie. To zawsze kobieta musi przyjąć :o teoretycznie nie ma takiego musu, ale nie znam osobiście żadnego faceta, który miałby na tyle charakteru, żeby zmienić swoje brzydkie nazwisko na ładne lub neutralne nazwisko żony. Nawet jak się nazywa Jerzy Dupa to zrobi Dupę z przyszłej żony :P takie realia, nie oszukujmy się. Jak dla mnie, najlepszym rozwiązaniem a`propos tworzenia nowej rodzinnej jedności czy \"nowej jakości\" jest tworzenie nowego nazwiska, jak to czasem np. w Stanach się robi. To akurat jest wg mnie jedna z niewielu fajnych rzeczy, którą wymyślili :P Młodzi ze swoich nazwisk tworzą jedno, zupełnie nowe. To jest coś, faktycznie jest to jakiś symbol. A zmiana na mężowskie? Jedynie symbol patriarchizacji społeczeństwa. ..oczywiście ciągłość nazwiska przez pokolenia ma swoje plusy, ale wkurzają mnie sytuacje, w których kobieta rezygnuje ze swojego nazwiska na rzecz Dupy, Cipy, Gnojczaka albo Stolca (dziś w Faktach była taka rodzinka..). Jakie równouprawnienie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kretowisko
nie na kazdym.po to jest chyba forum.poki co mam wakacje, za miesiac slub, pisze prace magisterska i chodze czasem do pracy. cos Ci sie nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam dwóch facetów co przybrali nazwisko żony, ale to prawda że większość mężczyzn jest na to zbyt dumna. Ja znam nawet przypadek (jeden z moich wujków) absolutnie nie zgadzał się żeby żona pozostawiła swoje nazwisko. Zmieniła na jego, ale to była ostatnia rzecz w jakiej mu ustąpiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owo zgadzam się z Tobą w 100%! małżeństwo powinno mieć jedno nazwisko, ale niekoniecznie musi to być nazwisko męża. i chodzi mi tu głównie o przypadki, o których wspominałaś czyli zmianę ładnego/nautralnego na źle kojarzące się lub wręcz obraźliwe. ja znam tylko jedną parę, w której mąż przyjął nazwisko żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na zachodzie ludzie zachowuja swoje nazwiska po slubie, jest to calkiem normalne, ze np. listy sa adresowane do panstwa jan i maria i dalej nazwiska jana i nazwisko marii przez kreske. tez uwazam, ze zmiana nazwiska przez kobiete byla wymuszona bo kiedys najpierw sie nalezalo do ojca, ktory wydawal za maz a potem do meza. kobieta nie byla odrebna jednostka tylko wlasnoscia najpierw ojca a potem meza. no sory, ale dlaczego niby mam zmieniac nazwisko gdy pod swoim osiagnelam wiele? dla mnie jednosc rodziny to nie wspolne mieszkanie, nazisko i obraczka. dla mnie jednosc to milosc a to mozna miec i bez slubu. a o jednosci gadaja przewaznie durne papnienki, ktore wpadly w wieku 18 lat i teraz musza dorabiac ideologie do malzenstwa, macierzynstwa i zmiany nazwiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×