Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odechciewa mi się żyć

coś ze mną nie tak. chyba jestem nienormalna

Polecane posty

Gość odechciewa mi się żyć

poza moimi problemami dnia codziennego (a nie są one błahe i to już dostatecznie mnie dobija) mam inny kłopot. otóż kłócę się z każdym. przyciągam do siebie nieporozumienia i sprzeczki niczym magnez. palę za sobą mosty. już praktycznie nikt nie chce mieć ze mną nic wspólnego mało kto ze mną gada bo zawsze kończy się to wojną. od słowa do słowa z drobnej wymiany zdań i różnych poglądów dochodzi do prawdziwej wojny i zaczyna się 'darcie kotów,' wielka jatka, wyzwiska i kłopoty , a w rezultacie zerwanie kontaktów i popadam w dolinę, zatracam sens tego co do tej pory robiłam. najgorsze jest to , że ja tego nie rozumiem i nie potrafię pojąć dlaczego tak jest, że przeze mnie zaczyna się awantura i niezgoda także między innymi ludźmi. kiedy tylko się pojawiam praktycznie po chili wybucha jakaś afera, zamieszanie, potem wszyscy zaczynają sobie ubliżać i żreć się ze sobą, a ja na końcu wychodzę na tą najgorszą. 😭 coś ze mną nie tak.... zaczynam się bać i to mnie przeraża , że ja tak działam na innych jak płachta na byka :( 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie..
z ta tylko roznica, ze to ja nie chce z nikim gadac, bo wszyscy ostatnio mnie wkurwiaja:( rzygac sie chce!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
plizs no odpiszcie mi coś :( ja naprawdę zaczynam popadać w obłęd zastanawiając się nad tym co ze mną nie tak. to aż niemożliwe , że przeze mnie zawsze jest jakaś akcja. czasem wydaje mi się, że to tylko sen ale jednak nie bo to realia. nawet najbardziej zgraną grupę jestem w stanie rozwalić i rozbić najlepszą przyjaźń i to jest okropne , że robię to niechcący :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
hehe mi tez sie chce rzygać, wszystkiego mi się odechciewa. mam strasznie mendowatą matkę i ojca upierdliwego którzy wywołują we mnie agresora - tak sobie myślę, że może od domu się to zaczęło :( tylko co z tego skoro machina ruszyła? :( ja nie chcę być postrzegana jako taka i owaka, jako ta najgorsza świnia. naprawdę wiele związków rozbiłam , wiele przyjaźni... źle mi z tym, wstyd mi... ja już tak nie chcę :( czuję się bardzo odpowiedzialna a mimo to nic na to nie mogę poradzić. wystarczy, że otworzę koparę , powiem dwa słowa i już coś komuś nie pasuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
zostałam sama i tutaj i w życiu 😭 chyba muszę się z tym oswoić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie..
samotnosc ma swoje dobre strony:) mozna wiele przemyslec. swoja droga moze obracamy sie w kiepskim towarzystwie? nie ma sie co przejmowac:D z czasem wszystko sie zmieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
dlaczego ja tak działam na ludzi, no dlaczego?!!! :( ja muszę coś ze sobą zrobić i to natychmiast. rozumiem, że wciąż się obrażam i łatwo pizgam focha, wiem , że jestem wredna, zawsze musi być na moje ale nie umiem inaczej :O COS DO CHOLERY ZE MNA NIE TAAAAAK!!! 😭 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
ale wiesz co? to niestety nie z nimi coś nie halo tylko ze mną. zmieniałam towarzystwo co rusz właśnie z powodu przekonania , że obecne jest złe. no i było jeszcze gorzej :O:O:O:O :( im towarzystwo niby lepsze, na lepszym poziomie, kultura , słodkie pierdzenie itd , tym gorsze relacje i większe wojny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
ty mam podobnie chociaż masz super pozytywne myślenie i widać, że u Ciebie nie jest źle i to tylko chwilowe pogorszenie stanu a u mnie to się ciągnie kolejny rok a dokładnie dwunasty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little_dagga
No cóż tak niestety jest że są na świecie ludzi zgodni zdolni budować relacje i odszczepieńcy na których tle b pozytywnie się wyróżniają . Niestety tak twoja natura, ale mimo wsio dobrze że nie popadasz w samozachwyt i nie zwalasz winy na cały świat. Jeśli dostrzegasz że problem jest w tobie to już dobrze, ale nic więcej bez pomocy psychologa nie zdziałasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez BOga bedziesz niesczesliwa
odechciewa mi się żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie..
cale zycie jestem taka:D dogaduje sie tylko z ludzmi, ktorzy dobrze mnie znaja i toleruja moj charakterek:D i oswiece cie - ty tez masz "charakterek", nie staraj sie zmieniac na sile, bo bedziesz sie meczyc, na dluzsza mete to nie zda egzaminu:) coz.. nie bedziesz miala zbyt wielu przyjaciol, ale to nie koniec swiata:) wyznaje zasade, ze lepiej miec 1 madrego przyjaciela niz 15 glupich:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie..
i zapomnialam dodac - trzymanie innym palca w dupie to nie metoda na poprawne stosunki z otoczeniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
no ale z Bogiem to ja sobie za bardzo nie porozmawiam :O jeden plus to taki, że nie zdołam się z nim pokłócić :O Chociaż i w to powątpiewam ... nic nie powiedziane tak mała Dagmaro - dostrzegam to i dlatego, że to widzę robi się to dobijające. wiem , że jestem do niczego. i tak mam o sobie tragiczne zdanie a teraz dochodzi jeszcze fakt, że mój charakter pozostawia wiele do życzenia o czym każdy dookoła raczy mi wciąż przypominać jaka to ja jestem beznadziejna, jakim jestem byle czym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
mam podobnie... do dzisiejszego poranka wyznawałam identyczną teorię - zarówno tą o przyjaciołach (którą zresztą w kółko powtarzałam każdemu) jak i tą drugą, że nikomu nie zamierzam włazić w tyłek czego też nie ukrywałam trąbiąc o tym wszech i wobec... ale dziś po kolejnej porannej akcji z kilkoma znajomymi, z którymi wiązałam jako takie perspektywy chyba zaczynam zmieniać zdanie, co niepowiedziane, że zmienię ale w każdym razie pojawiła się czerwona lampka i dlatego zdecydowałam się wejść na kafe i się wyżalić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnes nie magnez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiadomo o co chodzi
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
nadal mam doła , czuje sie winna i naprawde zostałam sama z dużym finansowym problemem :(:(:(:(:(:(:( bo chciałam komuś pomóc, wzięlam problem na siebie, potem jak już wcześniej pisałam pokłóciłam się a ta osoba której pomogłam i miała razem ze mną spłacaj jej dług mnie olała teraz cały dług jest na mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ze znajomymi to się w sprawy dotyczące sianka, nie wikła:O szkoda, że masz tak bolesną nauczkę.. co do charakterku. też tak mam, bywa, że kłótnia rozpęta się jakby z mojego powodu, mimo, że niekoniecznie tego chcę;) ale nie palę za sobą mostów, być może kwestia mojego konformizmu. trudno powiedzieć, czy coś z Tobą nie tak, bo przecież nie wiadomo, jak faktycznie wyglądają Twoje relacje z innymi. bo Ty je opisujesz tak, może one wyglądają jeszcze inaczej? Jedno co Ci mogę doradzić: czasem trzeba odpuścić. Ja jestem bardzo nerwowa i bywam wybuchowa, ale wiem, kiedy zmienić ton, doskonale nauczyłam się wyczuwać innych nastroje i czasem po prostu mówię: ok, widzę że Ty jesteś nabuzowana/y, ja też i w związku z tym zmieńmy temat, bo wchodzimy na pole minowe. Unikam wtedy wielu niepotrzebnych kłótni... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odechciewa mi się żyć
eh wiem.. ale to dotyczyło pomocy biednym dzieciom tylko, że ja za miesiąc sama nie będę miała co do garnka włożyć, a akurat ta kłótnia była chyba celowa ze strony tej osoby no i cała reszta uznała , że jestem najgorsza żeby lizać jej tyłek bo będą mieć z tego pożytek że grają z nią dobrze. tylko nieliczni znajomi , którzy tam byli stanęli w mojej obronie. smutne :( że też znów coś takiego mnie spotkało (bo to już nie pierwszy raz tak po tyłku dostaję:) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×