Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

A-cha777

Olsztyn - w którym szpitalu najlepiej rodzić?

Polecane posty

Ja mam umówioną cesarkę na 29.09 i rodzę w Miejskim .bardzo dużo dobrego o tym szpitalu slyszalam i kilka moich koleżanek w tym roku tam rodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luty2010
zuziaa1987 jestes ze szczytna to dosyc daleko masz do olsztyna tak jak i ja. ja jestem z mrągowo i chyba sie zdecyduje na biskupiec. jak wczesneij lekarzalam tam na ginekologii poznalam tam dziewczyne w ciazy ktora tez jest ze szczytna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luty2010-to miała szczęście dziewczyna, że zdążyła. Ja to nawet nie wiem kiedy miałabym jechać, ile czasu będę miała, jak się wszystko zacznie, na dojazd potrzebuję ok. 50 min. do godziny, może spróbuję...A ona aż ze Szczytna jechała, czy może miała rodzinę w Olsztynie i tam się zatrzymała przed porodem? Moja znajoma tak zrobi przed swoim. Przyjęli ją bez problemów? lwica---ja o miejskim opinie czytałam tylko na necie--żadna z moich znajomych tam nie leżała więc to tylko teorie, który szpital jest odpowiedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--podnoszę temat--dasz radę:) hehe-pocieszam cię, a ciekawe jak będę śpiewać jak przyjdzie czas na mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luty2010
zuziaa1987 nie ta dziewczyna nie miala zadnej rodziny z okolic biskupca i olsztyna. chodzila prywatnie do gina w biskupcu i tam postanowila tez rodzic. ja do biskupca mam jakies 30 minut drogi, moja bratowa zdazyla wiec mam nadzieje ze ja tez , bo u mnie miescie w ktorym mieszkam do szpital kuzna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luty2010
lwica to ty nie masz co sie martwic:) ja zyje nadzieja ze jednak zdaze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od szczęścia, niektórym jak odejdą wody to jeszcze zostaje parę godzin, a niektórym, kilkadziesiąt minut- i to jest problem. W mojej rodzinie żaden poród nie obył się bez komplikacji, każda z kobiet rodziła po kilka dni(!), ciekawe czy to dziedziczne? Aż się boję. Znowu moja znajoma urodziła 20 minut po odejściu wód...nawet zbyt dużych skurczy nie miała...szczęściara, ledwo zdążyła do szpitala dojechać, a ma 10 minut. Każdy mi mówi, że aby przyspieszyć poród można już od ostatnich tygodni ciąży popijać napar z liści malin, podobno paskudne to strasznie, ale za to bardzo pomaga w akcji porodowej i uelastycznia skórę, dzięki czemu można uniknąć pęknięcia lub nacięcia, o ile w szpitalu nie robią tego "na sztukę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie, ledwo zdążyli pomóc jej na oddziale spodnie zdjąć a dzidziuś już prawie był, hehe. żadnych problemów z porodem nie miała, za to musiała parę m-cy na podtrzymaniu leżeć bo miała zagrożoną, widocznie coś za coś. ja to się właśnie dlatego boję czy ja zdążę? to zależy tez od tego, czy będzie duży ruch na mieście czy mały... wczoraj urodziła moja bratowa i wiecie, ona poszła do szpitala juz jak miała pierwsze słabe bóle, lekarz jej kazał. chyba nawet dał jej skierowanie, to sobie mogła spokojnie poczekać w szpitalu a nie się denerwować w domu (a szpital ma prawie pod nosem) ciekawe, czy można zagadac z lekarzem, żeby dał skierowanie do szpitala jak się wszystko zacznie....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luty2010
ja pod koniec ciazy i tak sie podpytam lekazra czy by mi dal skierowanie do szpitala.zuzia ja tez lezalam do 13 tygodnia na podtrzymaniu??a kiedy rodzisz?? ja w lutym.wczoraj rozmawaialam z bratowa ktora rodzial w biskupcu. jej wody odeszly w domu i w nocy...zdazyla sie spokojnie wykapac, doprowadzic sie do porzadku i jak do biskupca dojechala to jeszcze lezala troszke pod ktg. kurcze ja nie chce rodzic w naszym szpitalu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dopiero mam na koniec kwietnia. to jeszcze sie trochę naczekam:) powiem ci szczerze ze panicznie boję się rodzić w moim szpit w szczytnie. Wiesz masa kobiet tam rodzi ale ja mam uraz po tym jak moje siostry rodziły to ani znieczulenia, ani jakiejkolwiek pomocy, nic. Zwlekają strasznie z cesarką jak cos się dzieje, nie ma tam na stałe anestezjologa to o zzo zapomnij. jedna z moich siostr to się 7 dni tam męczyła z bólami a dopiero potem jej zrobili cesarkę jak już umierała na łóżku. ledwo ją odratowali. położne też do kitu, wredne,krzyczą na ciebie, nie powiem, nie wszystkie ale to na ktore trafila moja siostra-masakra.nie pomagają przy maluchu nawet jesli to twoje pierwsze dziecko.odwiedziny są tylko do 22 a potem wypraszają rodzinę, nawet ojca dziecka no i sie zostaje samemu.nie ma jak isc nawet do lazienki bo nikt nie pomoże. no masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, ja rodziłam w Wojewódzkim, chociaż wiele dobrego słyszałam o Malarkiewiczu i początkowo właśnie tam chciałam rodzić. Niestety, ze względu na to, że wykryto u mnie pod koniec ciąży paciorkowca, zdecydowaliśmy się na Wojewódzki, bo tam przecież dysponują najlepszym sprzętem w województwie. Sam poród był ok - mogłam się pomoczyć w ciepłej wodzie itd. dostałam nawet drugą koszulę w tym celu, żeby moja własna nie była mokra. Panie położne co raz zachodziły do mnie - na zmianę, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok. Urodziłam w 3h i 45 min. Bez komplikacji, z podaniem antybiotyków niezbędnych przy tym całym paciorkowcu. No, a sala poporodowa itd. to zupełnie inna bajka. Pokój dostałam podwójny z dziewczyną, która miała wcześniaczka. Alarm wył cały czas, bo dziecko miało kłopoty z oddychaniem. Matka w nocy spała snem sprawiedliwego, nawet gdy budzik w komórce budził ją po 3, 4 razy na karmienie małego, oraz pomimo przeraźliwego płaczu własnego dziecka (musiałam interweniować za każdym razem - mimo bólu i zmęczenia). I do tego odwiedzały tą panią tabuny krewnych. Pościel dostałam całą w dziurach, na noc zabrali mi synka do inkubatora, bo też urodził się troszkę wcześnie i wg. pani doktor zmarzł - ale nikt mi nie powiedział, czy ja mam iść go karmić, co z pieluszkami, kiedy mi go oddadzą itp. Musieliśmy kilkakrotnie przypominać paniom pielęgniarkom i lekarzom, że miałam tego paciorkowca i podawany antybiotyk, żeby zrobili małemu badania w tym kierunku. Nie wspominając o tym, że zostawili mi w ręce wenflon, bo pielęgniarki nie wiedziały, czy na nast. dzień dostanę zastrzyk, czy tabletki. No i okropne jedzenie. W szpitalu zjadłam tylko zupę - zaraz po porodzie, a tak, lepiej wziąć własny prowiant. Jednak, gdybym miała wybierać jeszcze raz, to i tak bym wybrała Wojewódzki, bo sam poród był bez zarzutu!!! Wszyscy byli bardzo mili i pomocni. No i czułam, że tam jesteśmy bezpieczni, pomimo cholernego paciorkowca. A to ważne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
El Bathory--cześć, a ty jesteś z Olsztyna czy dojeżdżałaś? Czy wybrałaś się do szpitala wcześniej? czy dopiero jak coś się zaczęło dziać? jak tam jest z przyjmowaniem na oddział? bez problemu cię przyjęli? czy może miałaś skierowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haloooooooooooooooooooooo
i gdzie są mamy z Olsztyna ? żadna nie doradzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luty2010
a w ktorym tygodniu jestes??? moja szwagierka od 30 tygodnia lezala w wojewodzik bo miala cukrzyce ciazowa i szyjka jej sie skracala i sobie bardzo chwali ten szpital,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiabe80
ja dowiedziałam się ze powinnam od tygodnia już leżeć w wojewódzkim w 39 tyg ciąży ze wzgl. na cukrzycę ciążową. Leżałam na patologii tak naprawde bez sensu bo nic się nie działo niedobrego. Po tygodniu wymusilam weekendową przepustkę za zgodą lekarza. Aż w końcu 5 dni po terminie wywołano ku mojej wielkiej radości poród. Opieka połoznych i lekarzy naprawdę byla na wysokim poziomie, choć przyznam że zostawiono mnie z bólami partymi samą na sali ( nie wiem na ile, dla mnie to była wieczność) na wróciły na czas:)) Naprawdę miło wspominam, było to 3 tyg temu. Dodam że z Miejskiego, mimo że tam pracuję odesłano mnie z kwitkiem i to w niezbyt miły sposób:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolsztyn
Gdzie w Olsztynie cc na zyczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeży tata
Witam! tak czytam i czytam te wszystkie opinie i chcialbym wyrazic rowniez swoja. Wlasnie wrocilem jakies 30 min temu ze szpitala miejskiego gdzie moja zona urodzila mi sliczna coreczke. Wszyscy tak narzekaja na szpital miejski a poki co uwazam ze "obsluga" jest fachowa. Fakt stawiaja na nature ale sa kompetentni. Wczoraj po 21 pojechalem z zona najpierw do Malarkiewicza. Skurcze co 20 min wiec Pani polozna stwierdzila ze to jeszcze nie czas i mamy wracac do domu a jakby cos to najpierw trzeba dzwonic bo nie wiadomo czy beda miejsca ( niby jeszcze nie czas a zona urodzila 5 godzin pozniej w miejskim wlasnie), bo ok 22 zadzwonilem juz tak jak mi nakazano do Malarkiewicza, powiedzialem ze skurcze juz mocniejsze i co 7-8 min a na to mi Pan doktor ze juz nie ma miejsc i zebym sobie do miejskiego pojechal ..... Pozostawie to bez komentarza bo jakim prawem wogole wypuszczaja kobieta z boli z powrotem do domu a Ona rodzi niedlugo pozniej. Jaki wniosek ? Prosty jak nie posmarujesz to nie masz ... to moje wewnetrzne odczucie ale jak mozna tak robic. Ja rozumiem ze maly szpital, malo sal i duzo chetnych, ale kiedy tez sie slyszy rozmowe poloznych ze na jutro jest pani umowiona na kroplowke (zainteresowane wiedza o co chodzi) a po 17 sie zwalnia miejsce to niech Pani (moja zona) wraca do domku i jakby cos to prosze najpierw zadzwonic. Ot taka jest prawda. Moze i renome ten szpital ma ale nie jest dla wszystkich najwyrazniej. Zona zostala z coreczka w szpitalu i do tej pory uwazam ze szpital miejski nie jest zly, a wrecz przeciwnie pewnie jest tak samo jak wszedzie tylko ze nie ma znieczulen na zawolanie ale to juz nie wina danej placowki a kraju w ktorym zyjemy i osob ktore nim rzadza. Pozdrawiam wszystkie przyszle mamy i wszystkich przyszlych tatusiow!!! Mariusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nivels
No ja mam negatywny stosunek do szpitala miejskiego. teraz jestem w końcówce drugiej ciąży i będę robiła wszystko by do tegoż szpitala nie trafić. Mojego pierwszego synka zarazili tam po urodzeniu posocznicą i cytomegalią jak się potem okazało. To nie był jeden przypadek ciągle się tam coś dzieje. Posocznice wykryto dopiero jak chcieli nas wypisać ze szpitala . A personel tragiczny na prośby moje by mi pomogli bo z moim dzieckiem coś niedobrego się dzieje stwierdzały tylko bym nie panikowała bo moje dziecko ma po prostu taki charakter ( po kilku dniach skuliły głowy gdy się dowiedziały że moje dziecko jest jednak ciężko chore) Na szczęście udało nam się po 2 tygodniach opuścić ten wstrętny szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyłączam się do pytania - gdzie najlepiej rodzić w Olsztynie? Na obecną chwilę stawiam na wojewódzki, ale bez lekarza stamtąd chyba szanse są marne... Termin mamy na 3-go lipca. Dziewczyny, czy wiecie jak jest z tym odsyłaniem - czy jest jakiś etap na którym odesłać rodzącej już nie mogą? Obawiam się sytuacji w której będę jeździć od jednego do drugiego szpitala, co tylko zaszkodzi mojemu maleństwu... Liczę na Wasze podpowiedzi i pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajowaMama
Witam, Ja też im więcej czytam tym mniej wiem. Na dobra sprawę nieważne, naturalnie, cesarka byleby z dzieciątkiem było wszystko ok. Termin mam na 23 maja. Więc lada moment. W mojej miejscowości jest szpital, ale niestety oddział gin-poł nie cieszy się raczej dobrą opinią. i stąd dylemat. Ponawiam pytanie. Czy z miejskiego albo wojewódzkiego mogą odesłać z kwitkiem? Mieszkam 60 km od Olsztyna i raczej nie usmiecha mi się ewentualnie wracać do domu albo krazyć po Olsztynie aż mnie złapie fest. Bardzo proszę o wypowiedzi:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Ja pierwsze dziecko urodziłam z wojewódzkim. Pomijam fakt, ze mój ginekolog tam jest zastępcą ordynatora, bo gdyby mnie nie połozył na oddział z powodu kiepskich wyników, to możliwe, ze urodziłabym gdzie indziej. Leżałam tam 5 tygodni, urodziłam w 4 godziny od pierwszego ćmienia, bo nawet nie skurczu porodowego, więc jak na pierwiastkę dość szybko. Mieszkam 70 km od Olsztyna, więc gdybym była nawet w domu to mogłabym nie dojechać na czas. No ale nie o tym tu rzecz. Mój lekarz na moje pytanie, czy znajdzie się dla mnie miejsce jak przyjdzie pora, powiedział, ze generalnie pacjentki lekarzy pracujących w wojewódzkim mają pierwszeństwo, więc pokazujesz na izbie kartę ciąży i powinni przyjąć. Ekstremalny przypadek może być, kiedy rzeczywiście obłożenie oddziału duże i brak miejsc plus zajęte wszystkie 4 porodówki. Mogą więc wtedy odesłać. ). Nie znaczy to jednak, ze jak nie masz tam lekarza to cię nie przyjmą. Zawsze możesz pierdyknąć na stołek i powiedzieć, ze jechałaś 60 km i nie ruszysz się jużn igdzie i już i ze najwyżej na izbie im urodzisz:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodziłam syna u Malakiewicza, były kolejowy na Wojska Polskiego i wtedy było tam świetnie, 4 lata temu, a teraz nie wiem - mama cały czas z dzieckiem, pokoje pojedyncze, poród rodzinny za darmo, tak jak i znieczulenie zewnątrzoponowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ktoś jeszcze się wypowie? Ja zamierzam rodzić w wojewódzkim, prowadzi mi ciążę dr Majewicz, która tam pracuje, twierdzi, że odesłać mnie mogą tylko w razie maksymalnego obłożenia... Jak wygląda tam opieka w trakcie i po porodzie? Na mnie samo hasło szpital działa paraliżująco, a to już 37 tc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×