Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama ze sobą

Problemy w związkach - zapraszam

Polecane posty

Gość sama ze sobą

muszę się z kimś podzielić tym co u mnie... Z mezem jestesmy ponad rok po slubie. Jest przystojny, pomaga mi, pracuje itp. Przed ślubem byliśmy kila lat razem. Zakochaliśmy się w sobie bez opamiętania - mówią, że takie uczucie zdarza się raz na milion lat. Tak myślałam. Ale gdy zamieszkaliśmy ze sobą, zaczęliśmy się bliżej poznawać wszystko powoli pryskało... Coraz mniej mieliśmy sobie do powiedzenia. On cały czas twierdzi, że wszystko robi dla mnie, a ja czuję się nierozumiana i nieakceptowana (wiele razy krytykował mnie za wiele rzeczy itp.). Potrzebowałam w mężu nie maszynki do zarabiania pieniędzy, ale przyjaciela, takiego któremu można powiedzieć o wszystkim. Najpierw mówiłam, ale on krytykował... Czułam się gorsza, brzydsza. W międzyczsie w naszym związku pojawił się Ktoś - przez kilka lat był moim przyjacielem takim z prawdziwego zdarzenia - ale mężowi zaczęło to przeszkadzać i zażyczył sobie, abym się nie spotykała z P. Przestałam. na długo. Potem znów zaczęliśmy się spotykać. Tylko że teraz oprócz przyjaźni pojawiła się też druga "opcja". Jestem młoda, początkowo myslałam, ze zaraz po ślubie skończy sie z P., ale ciągle próbujemy się rozstać... z marnym skutkiem. W tym czasie wyszłąm za mąż. nie mamy dzieci i nie chcę ich mieć na razie - dotąd dopóki nie będę pewna, że kocham i jestem kochana i akceptowana. Kocham swojego męża, ale kocham też P. Nie potrafię jednak odejść od męża, boję się, że w drugim związku będzie tak jak w pierwszym - po kilku latach pojawią się probemy, kłótnie, pretensje. Teraz po raz kolejny jestem na etapie rozstania z P. Oczywiście nie wiem, czy dobrze robię, czy nie powinnam odejść i spróbować na nowo. z drugiej strony jest mój przystojny mąż - który twierdzi, że kocha i chce abyśmy razem byli szczęśliwi. A ja? ja już nic nie wiem. pogubiłam się. ale ze wszystkich sił spróbuję się rozstać z P. i postawić na małżeństwo... do d**y jest kochać dwóch facetów na raz. Z P. jest cudownie - świetnie się rozumiemy, cudownie nam się spędza ze sobą czas, podczas gdy mąż niewiele ma mi do powiedzenia. Ale przecież rozmowy to nie wszystko. nie jest tak, że P. jest tylko cudowny i świetny, a maz nie. Po prostu pojawiła się chwila kryzysu - sprzeczki itp, co doprowadziło do takiej sytuacji. nie obwiniam za to meza, uwaqzam, ze wina lezy posrodku. czasem mam ochote o wszystkim mu powiedziec i poprosic o pomoc. nigdy miedzy nami nei bedzie tej czystosci zwiazku, zniszczylam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a fujt....
no to niezle :O sie wpakowalas...jak sie ma meza nie szuka sie przyjaciela czytaj przygod bo to jedno i to samo tylko kwestia czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama ze sobą
od garów to ja mam zmywarkę prostaku :) tak, wiem, że się wpakowałam, ale nie szukałam przyjaciół... teraz szukam. osób z podobnymi problemami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×