Mój brat i jego żona mieszkają każde ze swoimi rodzicami

Mój brat mieszka dalej z nami w domu rodzinnym a jego żona mieszka u siebie. Czy to nie dziwne? Oni się tłumaczą że po wakacjach zamieszkają dopiero razem, bo nie maja na to kasy, a przecież na slubie dostali kasę. Oboje jeszcze mają rok studiów. Mój brat fakt faktem pracuje u nas w mieście. Ona nie pracuje i mogłaby ruszyć tu tyłek raz na jakiś czas. Ciągle siedzi tam u siebie i a to maliny zbiera albo co innego. A jak już tu przyjedzie to nie odżywa się do nikogo tylko zamykają się w pokoju na całe dnie, tak że nasz młodszy brat nie może sobie miejsca znaleść bo wygonili go z jego własnego pokoju. No już mniejsza o ten pokój bo trochę prywatności mogą mieć przecież w końcu brat dostanie pokój dla siebie za niedługo, ale jak można tak zyć po ślubie, mi wystarczy że nie widze mojego miska przez kilka godzin i już tęsknię. Czy to normalne w ich przypadku, przecież małżeństwo powinno chyba razem mieszkac no nie?

nawet jeśli to jest brat? Jeśli im jest z tym dobrze to ok

mieszkanie, a mój mąż na tym samym piętrze , tylko na przeciw. Postanowiliśmy po ślubie nie zamieniać na np. jedno większe, bo po co? I tak jesteśmy przeważnie w jednym, a ja nie mam zamiaru pozbywać się czegoś, co jest moje i tylko moje. A na utrzymanie dwóch mieszkań stać nas, w razie czego jedno można wynająć na jakiś czas.