Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klopotogromny

jak mam powiedziec chlopakowi ze nie akceptuje jego uposledzonego brata?

Polecane posty

Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
rtetgetrg--> gwarantuje Ci ze byś się porzygała. ja się porzygałam przy opiece nad własnym mężem (obecnie eks)...znaczy nie przy nim, udawało mi się za każdym razem wyjść do łazienki. byłam ruiną człowieka po zaledwie 3 dniach (jak go wzięłam na święta ze szpitala), całego życia sobie nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie coś dalej
no i ewentualnie ślub weźmiesz z chłopakiem, a nie z dwoma naraz. A jak będziesz miała później małe dzieci? to co rozdwoisz się? nie dasz rady, bo to za dużo na 1 osobę... może brat troszczyć się o brata, ale ma prawo do wychowania swoich dzieci też... w ogóle problem jest trudny, nie da się ukryć, ale szwagier i tak wyczuje Twoją niechęć podejrzewam i takiej pomocy z łaski czy musu nie będzie chciał, albo nie będzie zadowolony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna laska
widok nieciekawy.nie dziwie ci sie.ale niestety predzej koles ciebie zostawi,jak brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laluna D
,,predzej koles ciebie zostawi,jak brata" ---zgadzam się Nie napisałaś w dalszym ciągu czego oczekujesz od chłopaka w związku z całą tą sytuacją? Żeby przestał się zajmować bratem czy co? Skoro nie chcesz patrzeć na chorego człowieka to po prostu ich nie odwiedzaj. Jako,że na dłuższą metę to nie wypali to zastanów się czy chcesz się wiązać na poważnie z tym swoim chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogromnyklopot
przeszlam juz trudna rozmowe z jego mama wlasnie na ten temat. problem jest taki ze oni ze soba w domu nie rozmawiaja, moj chlopak czuje presje szczegolnie ze strony ojca ze musi zajac sie bratem (ja mu tlumacze tak jak wy mowicie-czyli ze ma prawo do swojego zycia). mysle ze moja matka tez oczekuje ze jak sie znim zwiaze to zajme sie bratem. a ja nie chce rezygnowac z pracy itd. no czasami musze byc u niego- chociazby dla zasady. wtedy ten brat wchodzi co 5 min zeby np. odgiac mu kartke w gazecie bo sie rozek zagial albo skrecic kasete itp. jego rodzice nie raguja mimo ze widza ze moj chlopak sie tym denerwuje bo nie moze np obejrzec 15 min filmu w spokoju. nie zostawie go bo wiem ze bede mnie zalamie sie totalnie. tylko ze mna rozmawia na powazniejsze tematy niz np sniadanie. i tylko ja wiem w jakiej kondycji psychicznej on jest. to przykre kiedy zyczy sie komus smierci i jednoczesnie nienawidzi siebie za takie mysli. chce mu pomoc ale nie wiem jak zaczac taka rozmowe i uswiadomic mu ze oddajac brata do osrodka nie robi nic zlego. ze moze go odwiedzac nawet codziennie. ze przez to nie bedzie zlym czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogromnyklopot
nie wiem kogo by wybral mnie czy brata- na pewno w obu przypadkach dreczyloby go poczucie winy do konca zycia. taki czlowiek ze nie oleje nikogo i sam cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
kłopocie...zacznij od tego ze rodzina twojego faceta jest dysfunkcyjna w jakimś stopniu. spytaj faceta czy nie miałby ochoty na wizytę u psychologa, bo będzie mógł psychologowi powiedzieć wszystkie swoje żale, lęki i myśli bez obawy że zostanie źle oceniony. bo psycholog nie ocenia. taka wizyta ma szanse go wzmocnić i pomóc mu ułożyć życie tak aby wszystkie jego elementy były na właściwym miejscu. może być też jakaś grupa wsparcia, bo każdy człowiek będący w takiej sytuacji jak twój facet czuje choć w jakimś stopniu podobnie. odczucia twojego faceta na mój gust nie są złe czy wynaturzone...to jest normalne odczucie w takiej sytuacji życiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kłopocie...zacznij od tego ze rodzina twojego faceta jest dysfunkcyjna w jakimś stopniu. spytaj faceta czy nie miałby ochoty na wizytę u psychologa, bo będzie mógł psychologowi powiedzieć wszystkie swoje żale, lęki i myśli bez obawy że zostanie źle oceniony. bo psycholog nie ocenia." Jeżeliby tego brata psycholog reanimował to by był sens:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogromnyklopot
bardzo bym chciala zeby poszedl do psychologa i jak tylko bede miala mozliwosci na pewno mu zafunduje taka wizyte. niestety narazie nas na to nie stac-obydwoje sie uczymy i jestesmy na utrzymaniu rodzicow, a ja nawet sie nie orientuje ile taka wizyta moze kosztowac. ale psycholog juz dawno chodzi mi po glowie. bo wiem niestety ze sama mu ze wszystkim nie pomoge, tym bardziej ze sama do sprawy mam takie podejscie, ze na pewno go to nie podbuduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
kłopocie--> psycholog to lekarz i są tacy co przyjmują na nfz. jeśli brat ma jakiegoś lekarza który się nim sale opiekuje to ten lekarz powinien mieć namiary na odpowiednią poradnie gdzie będzie psycholog nie dość ze na nfz to jeszcze specjalizujący się w pomocy rodzinom osób upośledzonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie zazdroszczę
mam w dalekiej rodzinie upośledzonego faceta-teraz już dorosły. Sama miłość,dobroć itd ale....kiedyś np zabił widłami cielę(mieszkają na wsi)-nie był zły,nie był nigdy agresywny,po prostu.... Bałabym się dzieci wychowywać z takim kimś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Istnieją ośrodki które udzielają darmowych porad (np psychologowie pracujący wolontaryjnie w przyparafialnych ośrodkach pomocy - wcale nie są jacyś pro-kościołowi!) Porozmawiaj z nim. Jeśli nie będzie mógł znieść Twojego podejścia do brata, to cóż - lepiej żebyście sie rozstali teraz, niż zyli przez pare (naście?) lat w układzie wyniszczającym wszystkich, łącznie z waszymi przyszłymi dziećmi. Są sytuacje, w których nie ma dobrego rozwiązania, a jedynie mniejsze zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogromnyklopot
wlasnie to mnie tez wkurza w jego rodzicach ze ten brat nie ma zadnej opieki medycznej- nawet nie chodzi do szkoly dla takich osob bo nie chcial- a przeciez tam pracuja ludzi ktorzy na pewno juz sie zetkneli z takimi przypadkami. zamiast tego dosc go rozpuscili. martwi mnie tez to ze zaczyna przybierac na wadze. hmm moze rzeczywiscie poszukam tego lekarza na nfz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
poszukaj. hmm...z tym że ten brat nie uczęszcza na żadne zajęcia to tragedia :/ moja sąsiadka jest bardzo kiepsko kontaktowa, nie chodzi (bardzo głębokie upośledzenie), a jeździ codziennie "do szkoły" na 6 godzin. ma tam różne zajęcia i rehabilitacje. kurcze nie wiem co to za upośledzenie, ale z każdym chorym trzeba pracować :/ coraz bardziej chore wydają mi sie układy w domu twojego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopotogromny
tzn on chodzi, sam je, potrafi mniej wiecej pokazac o co chodzi. nie mowi-mruczy bardziej, jak mowilam nie podetrze sie ( w ogole chore dla mnie ze byl uczony sikac na stojaco), potrzebuje pomocy w ubraniu sie umyciu, i takich czynnosciach jak odgiecie gazety (choc wydaje mi sie ze to z rozpuszczenia, lub braku uwagi bo np dywan potrafi odwinac). wlasnie ci rodzice chyba nie pomysleli ze kiedys ich zabraknie. zal mi ich bo wiadomo ciezka sytuacja, no ale do szkoly powinien chodzic chocby dla nich samych, zeby mieli te pare godzin spokoju. a nie matka wyjdzie z domu do dentysty i jest placz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnieeeeeeee
współczuje ale musisz to teraz załatwic i okazać słabość.........bo inaczej bnedziesz sie długo meczyła. Ja na pewno bym nie dała rady i sie tego nie wstydze dla mnie to jest po prostu obrzydliwe i nie zniosłabym mieszkać z taka osoba po prostu psychicznie bym siadła. więc na pewno bym powiedziałą facetowi o tym bo to jest powazny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×