dziewczyny czy lubicie jak na was facet

czasem krzyknie ale ten krzyk nie jest bo was nie szanuje tylko ma zmotywowac . Np ja jestem troche plochliwa i malo zaradna i moj chlopak czasem krzyknie na mnie kiedy zle prowadze samochod. Zastanawiam sie czy robic z tego problem bo z jednej strony jakim prawem a zdrugiej nawet mnie to motywuje bo czest stoje w miejscu i jak on pokrzyczy to wtedy zastanawiam sie nad tym nad swoim zyciem

podniose

o kurwa :-o

nauczony doświadczeniem, jak moja luba prowadzi wolę odmawiać zdrowaśki i przytakiwać, żebyśmy razem dożyli złotych godów , najmniej....

nie rozumiem problemu

Nienawidzę i nie toleruję jak się na mnie krzyczy.

problem polega na tym ze jak moj facet krzyknie na mnie ale robi tow dobrej mierze jest mi przykro ale zaraz zastanawiam sie na tym co robie czyli chyba mnie motywuje. Z drugiej strony chyba nie powinnam mu pozwalac krzyczec na siebie

Wiesz, niejedna uważa, że jak ją facet uderzy,. robi to dla jej dobra. Więc Twój przypadek jeszcze nie jest tragiczny :)

Ogólnie to ja mam świętą cierpliwość do mojego faceta, i toleruję różne jego wyskoki do momentu gdy... próbuje na mnie krzyczeć. Nie ma we mnie zgody na coś takiego. Po to sobie znalazłam partnera, wg swojej wolnej woli i upodobań, żeby było mi z nim dobrze a nie żeby zle mnie traktował. W praktyce gdy on próbuje na mnie krzyczeć, a zdarza mu się bo to furiat, to wybieram którąś z wachlarza reakcji: - umoralniającą gadkę, - całkowitą odmowę współpracy (w rodzaju: wychodzę i nie ma mnie), - zamknięcie się w sobie, - odpowiedź tym samym. Dodam że te prób zdarzają mu się coraz rzadziej a i tak nie były częste.

Jeśli lubisz taką motywację, to w czym problem? Przepraszaj i proś żeby krzyczał częściej, żeby go zachęcić.