Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gonia1987

POPEŁNIŁAM KARDYNALNY BŁĄD W WYCHOWANIU SYNKA...

Polecane posty

no i wyjełam go, bo za Boga nie uśnie....jestem tylko przerażona faktem, że drzemki są coraz krótsze - przecieś przez 20 minut nie jesem w stanie nic zrobić.......sama nie wiem...może on się nauczy spać dłużej.....ale wiem jedno - dziś mam kryzys - bo wszystko zamiast układać się lepiej idzie mi gorzej...RAFINKA miłego sprzątania:) ja też idę cos zrobić....choć pewnie mi się przy Wojtku nie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popołudniowa drzemka - godzina - usypianie 5 minut - tylko czemu on budzi się z takim płaczem i krzykiem??????????????? biedny...........zobaczymy, co nocka przyniesie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
dziewczyny, podczytuje was z ogromnym zainteresowaniem, bo u mnie podobny klopot jak u Goni, maly kiedys spal jak w zegarku, drzemka o 10, drzemka ok 16 i spac o 20. teraz wypadly te drzemki dzienne - za zadne skarby nie jestem w stanie go ulozyc - wrzask, zaraz wyskakuje. spi na malej wersaleczce - musialam zlikwidowac drewniane lozeczko, bo balam sie, ze wyleci przez scianke - wspinal sie i przewisal od pasa w dol, zeby wyjsc - robilo sie niebezpiecznie. na wrsalce zasypia wieczorem jak zabity, juz po 19 i budzi sie 7.30. ale jak przywrocic te drzemki??? chociaz jedna?? nie ma sily go zatrzymac na łóżku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Rafinko:) Noc - okropna..........to znaczy samo zasypianie trwało tylko 5 minut, ale o 3 pobudka i ryk aż do 5 z małymi przerwami...nie wiem skąd taki płacz - co prawda wychodza mu ząbki, ale żeby aż tak bolały???aż biedaczek dostał okropnej chrypki...mój tata mówi, że przez nasze lenistwo (niby nie nosimy Wojtka, bo sie nam nie chce) Wojtek straci głos... poranna drzemka - super - usypianie - 2 minuty i 1,5 godziny spania popołudnie - 15 minut ryku i 15 minut spania.....płakac mi się chce...........moje dziecko nie jest w stanie sie tego chyba nauczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzcie mi - czy on długo będzie płakał przez zaśnięciem??? rafinko mówiłaś, że nauczyłaś pati i rafiego takiego zasypiania w 3 dni - to znaczy, że one po trzech dniach już nie płakały przy zasypianiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale każde dziecko jest inne w książce pisze, że tydzień to norma jedno jest bardziej odporne inne mniej.... nie wiem co Ci poradzić, wszystko zależy od Ciebie... każde dziecko jest w stanie się tego nauczyć myślę... przynajmniej nauczyły się wszystkie, któe znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) u nas póki co nie ma wiekszej poprawy, ale nie poddajemy się. Myślę, że gdzieś robię błąd, bo synek już jak zbliżamy się do łóżeczka to zaczyna koncert. no i8 znów mam parę pytań. 1) czy jak wkładam małego do łóżeczka i odklepaniu formułki i buzi na dobranoc mam od razu wyjść niezależnie od tego czy płacze czy nie, czy uspokoić go i dopierowyjsć? 2) mały w łóżeczku płacze np.2 minuty, potemma 3 minuty przerwy - kiedy np. bawi się miśkiem. i znów płacze - to czy ja mam wchodzić 5 minut od rozpoczęcia płaczu jeśli płacze ciągle przez te 5 minut czy jak płacze tak z przerwami to nie wchodzić? 3) czy nadejdzie taki czas, że mały nie będzie płakał przy wkładaniu go do łóżeczka i za ile może taki cudny moment nastąpić?? 4) mały w nocy usnał, gdy wstałam do niego , gdy zaczał płakać jak poklepałam go po pleckach - może tak być w nocy? bardzo proszę o odp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam topik i sie zastanawiam....moj maly ma 2 miesiace i po kapaniu jest jedzenie i zawsze jest tak padniety, ze zasypia mi na rekach. Tez moge miec taki problem jak Gonia? W ciagu dnia w sumie tez zasypia zawsze podczas karmienia :o nie da sie z nim inaczej chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinko, dzięki za fotki :) Gonia, spróbuję odpowiedzieć, choć podkreślam nie jestem ekspertem, jedynie u nas metoda zadziałała 1) ja pierwsze wyjście robiłam zaraz po włożeniu do łóżeczka - ja akurat przed wkładaniem dawałam buzi,i mówiłam, że idzie spać, mama jest obok itd., i niezależnie, czy mała od razu siadała, obracała się, płakała, ja wychodziłam i tak robię do teraz, nie raz jest tak, że ja ją wkładam a ona od razu wstaje, ale ja wychodzę mówię"papa", ona mi macha, a po chwili śpi 2) ja miałam troszkę zmodyfikowaną wersję, nie wiem jak jest w oryginale, ale kiedy zaczynały się wejścia np. co 5 minut, to wchodziłam po 5 minutach płaczu czyli jak płakała 2 i przestawała, to nie szłam, a jak zaczynała po chwili płakać, to znowu odliczałam 5 minut 3) nadejdzie taki czas!! jeśli dobrze kojarzę, to to może trwać do 2 tygodni, ale tak naprawdę dzieci są różne a kiedy płacze? i w dzień i wieczorem? bo może płacze dlatego, że jeszcze nie chce iść spać ... jest niewystarczająco zmęczony, albo przemęczony ... myślałaś o tym? 4) a długo go po tych pleckach klepałaś? no bo generalnie powinien zasnąć, bez żadnych wspomagaczy, jedynie jego kocyk, czy pluszak, to po co sam może sięgnąć ... po prostu Julka, niby jest taka teoria, że nie powinno się uczyć dziecka zasypiania przy jedzeniu, ale tu nie będę się wypowiadać, bo nie wiem za wiele w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety u nas klapa..........dzisiaj usypianie trwało najdłużej, bo ponad 2 godziny, z czego mały płakał nieprzerwanie z 1,5 godziny aż zwymiotował 3 razy z tego płakania. ja nawet byłabym twarda i po trzecim przebieraniu znów wsadziłabym go do łóżeczka, ale przylecieli - moja mama, tata i mąż i DOSŁOWNIE WYTARGALI MI GO Z RĄK. zostałam nazwana wyrodną matką bez serca. tłumaczyłam im, że robię to dla dobra dziecka, ale to nic nie dało. w końcu uśpiłam go w łóżeczku klepiąc po pleckach, bo stali nade mną...płaczę, ale ty razem ja...tyle cierpienia mojego i Wojtusia na marne przez moją rodzinę - mąż powiedział, że wyśle mnie do psychologa, a od poniedziałku bierze wolne, bo nie zostawi dziecka z psycholkom.....tak więc u nas niestety metoda się nie sprawdziła,,,,pozostaje mi znów noszenie 11 kilogramowego chłopca codziennie przez 40 minut przed snem...dodam, że jestem w 29 tygodniu ciąży - ciąża zagrożona, bo z rozwarciem, ale nikogo z rodziny jak widać to nie obchodzi...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dufy
gonia a nie probowalaś poprostu położyć sie obok niego w łożku i tak go usypiać, jezeli nieche sam zasypiać/ mysle że niewarto męczyć siebie i dziecka przez 2 godz i doprowadzać aż do takiego stanu:( pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dufy - próbowałam, ale on tarza się po łóżku i może spaść - takie usypianie trwało 2 godziy!!!!Ciągłe kładzenie i uganianie się za nim, poza tym Wojtuś strasznie kopał mnie przy tym po brzuszku, a boję się o dzidziusia nienarodzonego....ja już nie mam sił - na niego nie ma sposobu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek dobry rad
Goniu, a może nie wychodź po prostu z pokoju. Siedź obok Jego lóżeczka, trzymaj za rączkę, przytulaj ale nie wyciągaj. Może Mały jeszcze nie dorósł do samodzielnego zasypiania! Każde dziecko jest inne, nie da się każdego wychować według tego samego schematu. Twój synek cię potrzebuje, więc bądź przy nim. Sama widzisz ile nerwów cię to kosztuje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wujku dobra rado Chyba tak zrobię....nie mam siły już słuchać jego płaczu...i tak cała rodzina ma mnie za wyrodną matkę....nie wiedzą, że w każdą noc po zaśnięciu małego, ja płakałam, bo mib yło źle, że moje dziecko cierpi - choć teoretycznie nic się mu złego nie działo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu, ja już nie będę nic radzić więcej tylko ten jeden post zabierz rodzinkę i M do psychologa, o owszem, zobaczymy co im powie, to raz, a dwa, jak będzie wyglądać to usypianie jak urodzi się drugi maluszek? rozerwiesz się? czy będziesz usypiać na dwie ręce? trzymaj się dzielnie!!!! pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia.... wydaje mi się, że u Was jest ten problem, że mały czuje Twoją niepewność i dezaprobatę rodziny... roczne dziecko DOSKONALE rozumie o czym rozmawiacie, chociaż jeszcze nie mówi jeżeli naprawdę nie możesz tego znieść to poklepywanie przed spaniem we własnym łóżeczku nie jest takie złe, pod warunkiem, że nie trwa godzinami :( lepsze to niż noszenie a może z czasem przestanie się tego domagać... chociaż wątpię... przypuszczam że jak zjawi się dziecko to będzie domagał się podwójnej dawki czułości i wtedy dopiero zaczną się prawdziwe kłopoty... Mężowi bym powiedziała, niech sobie wolne zostawi na później, bo jak urodzi się dziecko, to właśnie na niego spadnie usypianie małego i obsługiwanie go w nocy. Bo Ty niestety nie dasz rady mając niemowlę, które będzie non stop winiało na cycu, być może będzie miało kolki a nawet bez tego będzie wymagało sporo uwagi... Twardo powiedz to całej rodzinie, że od dzisiaj nie nosisz małego i kto przejmie obowiązek jego usypiania niech się zgłosi na ochotnika, bo powinien już zacząć ćwiczyć. Mały będzie się budził gdy niemowlę będzie płakało, Ty musisz je nakarmić a co wtedy z małym? Też zacznie płakać. Kto go pocieszy i będzie usypiał? Ty nie dasz rady... Będziecie spali w łóżku z dwójką dzieci a Wasze noce zamienią się w koszmar. Dni także. Powiedz mężowi niech to przemyśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dufy
gonia ja mam ponad roczną coreczkę, było tak że do 2 mieś zycia zasypiała mi na rękach usypianie trwało ok 3 godz, tzn ok 19 kąpiel, karnienie i usypianie jej, bo ciągle sie budziła i płakała, trwało to wszystko do opk 23, poteem powoli ją zaczęłam przyzwyczajać do łyżeczka, tzn,w dzien pozwalałam jej spać do max 17 i sama zasypiała zaraz po kąpieli, taka była padnięta:), niestety u nas był problem ze spaniem w nocy, bo mała do tej pory budzi sie w nocy niewiadomo czemu gotowa do zabawy, trwa to jakieś 1 czsem nawet 3 niezawsze, ale przynajmniej 1 czy 2 w tygodniu. wtedy musimy ją wyciągnąć, bawi sie sama i potem układa sie przy nas do spania, ale przenosze ją do łużeczka, siedam przy niej głaszcze, coś nuce i tak sie ze 20 min układa aż zasypia. Był czas, że jak już skończyła roczek to niechciała mi zasypiać wieczorem ok 20 tylko szalała do 23 wtedy podziałała metoda mniej spanie w dzien tzn zamiast 2 drzemek ok 10 i ok 14 jedna ok 11.00 potem niestety trzeba ją przetrzymać ale dzięki temu zasypia, ładnie w swoim łozeczku, oczywiście niezawsze, bo wstaje i sie śmieje, wyrzuca wszystko, i szleje, wtedy staram sie ją uciszyć, i siedze przy niej tak długo aż sie uspokoi,ALE jeśli jej zabawa zaczyna zmieniać się w złość, tzn zaczyna piszczeć czy płakać to odrazu ją wyciągam uspokajam na ręcach i wtedy wkładam, i tak w kołko az sie ułoży sama, wychodze z pokoju jeśli już prawie spi. Posłuchaj może on poprostu za dużo spi w dzien, może skroc mu godz spania i na przykład pozwalaj spać max do 15 a potem ok 20 dopiero kąpiel, acha i np ja daje małej witaminy zawsze rano, bo jak dam popołudniu to napewno ze spaniem będą cyrki(takie żywe dziecko) :) Napewno usłyszałaś wiele ciekawych rad, jeśli cie w czymś uraziłam to przepraszam, a jeśli pomogłam to sie ciesze. jak chcesz to zawsze moge pogadać.👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek dobry rad
Goniu, ja po prostu uważam, że to nie jest metoda dla każdego dziecka i już. Ja usypiam moje dziecko w ten właśnie sposob: kąpiel, pierś (dziecko nie zasypia przy cycu) a potem do łóżeczka i zasypianie. Raz 5 minut a niekiedy, jak dzień pełen wrażeń to nawet godzine. Ale ja siedzę obok (światło zgaszone), niekiedy Ją poklepię, niekiedy coś spokojnie powiem, generalnie nie jest to dla mnie męczące. Aha, czy Twój mąż nie mógłby siedzieć przy Wojtusiu pry usypianiu? przecież Ty nie musisz tego robić. Zwłaszcza jeżeli spodziewasz się kolejnego maleństwa. Opisywana przez was metoda z jednej strony wydaje mi się ok, a z drugiej - hm budzi moje wątpliwości - mam wrażenie, że jedyne czego dziecko może się nauczyć, to to, że na mamę nie można liczyć. Nie chciałam nikogo urazić, cieszę się, że u was się sprawdziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pedagod, Rafinko Bardzo wam dziękuję za rady - wiem, że chciałyście dobrze, ale każde dziecko jest inne i moje raczej by się do tego nie przyzwyczaiło - no bo wymioty przy usypianiu i histeria nie służyła ani jemu ani mnie.może coś poprostu robiłam źle. muszę poszukać innej metody, może tak , jak radzi dufy - poprostu nie wychodzić pokoju - no bo tak go usypiałam w dzień i trwało to co prawda 20 minut, ale mały potem spał spokojnie prawie 2 godziny...może mały jest bardzo ze mną związany i boi się zostać sam. Nie neguję waszej metody - broń boże!!! Uważam, że jest bardzo dobra - może jak Wojtuś troszke zmadrzeje - bedzie starszy to ja wprowadzę - wykorzystam na to moment przprowadzki do swojego pokoiku, ktorego na razie niestety nie ma. dziś przed snem poczytam mu bajkę albo pośpiewam - zobaczymy - noszenia na pewno nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu , a masz może bujaczek?? jak bedzie bardzo źle to w bujaku spróbuj ukoić histerię , i chyba jednak zrezyguj z metody wychodzenia :( u mnie ona nawet przy 3 miesięczniaku nie zdała egzaminu :( wtedy mała układałam w łózeczku i lekko bujałam jej pupę i usypiała ;) nie pomogło głaskanie i trzymanie rączki :( tak więc głowa do góry, kazdy maluch czego innego potrzebuje do szczęścia . gdy beda problemy w nocy ze snem to moze wspomóz się czopkami viburcol ? lub syropkiem sedonia ? oba specyfiki sa homeopatyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agagagaggag
ja mialam podobna sytuacje... mala usypiala ze mna na lozku, karmilam ja piersia przez 9 miesiecy , nie przeszadalo mi to zbytnio, ale gdy mala miala 15 m-cy zaszlam w ciaze i postanowilam nauczyc mala zasypiac sama, bo wiedzialam ze pozniej nie dam rady , nie rozdwoje sie.. Mala spala juz w tedy na swoim lozku ( bo balal sie ze wyleci mi z lozeczka , probowala wychodzic) , probowalam wszelkich sposobow o ktorych pisalyscie i nic, ciagly placz, histeria , wymioty, uciekanie z lozka itd. I...dalam sobie spokoj na jakis czas. Pod koniec ciazy mala miala juz prawie 2 latka, siadalam obol jej lozka i trzymalam ja za raczke do poki nie usnie , po tygodniu, zaczelam wychodzic wczesniej z pokoju , pod pretekstem, ze ide zrobic siusiu, napic sie Iitd. , a po 2 tyg. kladla sie spac bez wiekszego problemu , dawalam jej buziaka, papa i wychodzilam. Moje dziecko potrzebowalo "dorosnac' do samodzielnego usypiania, obylo sie bez lez i histerii Podpisuje sie obiema rekami pod wpisem wujek dobry rad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dziś mały usnął bez 1 łzy:) położyłam go w łóżeczku i opowiadałam jakieś wymyślone bajki - pierwsze stał, potem siadł, gdy widziałam, że oczy mu lecą położyłam i zanuciłam piosenkę - usnął w ok. pół godz. mam nadzieję, że będzie coraz krócej, a moje dziecko też dorośnie do usypiania samemu:) agagagaggag ja też jestem w ciąży, ale mój będzie miał zaledwie 14 miesięcy jak będzie miał brata...boję się, jak sobie poradzę...jak ty radziłaś sobie z usypianiem dwójki dzieci i w nocy kiedy młodszy budził starszą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agagagga
Gonia czasem nie jest lekko :) Dziewczynki spia w osobnych pokojach, a malutka ja sie obudzi to nie placze tylko sie kreci i cmoka swoje raczki :) No ale czasem budza sie rownoczesnie w nocy i wtedy maz idzie do starszej albo ja biore mala do karmienia do pokoju starszej. W dzien staram sie zajac czyms starsza, puszczam jej bajki, daje kretki i wtedy dopiero ide usypiac ta druga . No i staram sie przyzwyczaic mala do samodzielnego zasypiania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dufy
goniu ciesze sie że dzisiaj poszło tak dobrze, oby tak dalej, moja mała dzisiaj też sama nie zasnęła, mimo tego że byla bardzo spiąca jak tylko wyszłam z pokoju zaczela szleć i sie śmiać:D, więc weszłam położyłam ją pomalutku mowiac do niej, i potem głaskałam ja po glowce i nuciłam trowało to 15 minut, zaczeła sie ukladać na boczku(zawsze tak robi przed zaśnieciem) i wtedy pocichutku wyszłam, teraz śpi jak aniołek. Pamiętaj nierob nic na siłe, niedoprowadzaj małego do łez i histerii bo wedłog mnie to tylko pogarsza sprawe, Każda z nas chce być dla dziecka taką 'supernianią' zeby dziecko było nam posłuszne i robiło to co chcemy , to jest fajne jak dziecko uczymy dyscypliny i posłuszenstwa, ale pamiętajmy że to jest tylko dziecko, i może akurat potrzebuje nas bardziej , i staje sie taką przylepką czsem nie do zniesienia i szybko z tego wyrośnie, pomyśl, że za 10 -15 lat juz nie przyjdzie do ciebie i nie powie mamo posiedz przy moim łuzeczku i poczytaj mi bajki, wiec uwazam, ze dziecku mozna na wiele pozwolic oczywiscie w granicach zdrowego rozsądku, Ach tak mnie jakos wzieło na sentymenty, ale to wszystko przez moją corcie, u niej zawsze tata był na pierwszym miejscu, a dzisiaj chodziła, zaczepiała mnie i tuliła sie do mnie jak nigdy:) wiec odłozylam wszystko na bok i zajelam sie tylko nia, szkoda kazdej chwili, bo naprawde dzieci bardzo szybko rosną, pozdrawiam cie.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia, jeśli taki sposób się lepiej sprawdza, to pewno, że go stosuj... Dzieci są różne, nie ma dwóch takich samych tak jak nie ma dwóch takich samych matek może faktycznie mu to lepiej posłuży.. wg mnie nie oto chodzi, żeby uczyć dziecka dyscypliny i posłuszeństwa, tylko tego, żeby samo z własnej woli chciało spać w swoim łóżku, i nie ważne jakim sposobem się to osiągnie - ważne aby był efekt ale ja jednak włączyłabym męża do tej czynności niech powoli przejmuje część Twoich obowiązków, zanim się dziecko urodzi, bo potem może być ciężko, a po co? powodzenia i pisz jak tam Wojtusiowi idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) Jak narazie u nas super:) malutki spał dziś dwa razy po 1,5 godz. usypianie w dzień trwało 5 minut, wieczorem 20. robię to tak, że na naszym łóżku czytam mu bajkę (musi widzieć obrazki, więc w łóżeczko to niemożliwe, bo wtaje i zagląda mi do książki. Gdy widzę, że przymyka powieki, ale jeszcze nie śpi, przenoszę go do jego łóżeczka (żeby wiedział gdzie usypia) i opowiadam mu bajkę wymyśloną przez siebie. i on się pokręci i zasypia...przynajmniej tak było dziś...tylko nadal budzi się w nocy, ale smaruję mu dziąsełka żelem, bo dokuczają mu ząbki, daję wody do napicia (palimy, więc jest w mieszkaniu ciepło i sucho - chcesię mu pićku) głaszczę po rączce lub pleckach i usypia. :) oby tak dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dufy
goniu ciesze sie z toba że tak wyszło:) zgadzan sie z Rafinką, żebyś w to włączyła Męża, może np. najpierw Razem go usypiajcie albo niech tata bedzie przy was choć na chwilke. U mnie jest to niemożliwe, bo mąż pracuje od pon do pt do 22, wiec mala przewaznie spi, ale w weekendy sie udziela:) pozdrawiam Ciebie i pamiętaj nierob nic na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia synusia
Ja też poprosze was o radę. Moze wy mi pomozecie? Mój mlodszy syn ma 15 miesięcy. Niestety tez nauczylismy go spania na naszym łóżku, ponieważ często chorował. Teraz jest tak,z e zasypia u nas na łózku i śpi z mężem, chociaz tak naprawdę budzi sie co chwile i w sumie pół nocy mąż go nosi... a ja spię ze starszym synkeim. Jest to strasznie męczące. chłopcy torytycznie mają razem pokój. Ale tak naprawde, to łózeczko stoi tam bezużytecznie. Co robić? W łóżeczku nawet sie nie położy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×