Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o co chodzi w tym

KORVA MAC - moj syn chyba sypia z konkubiną swojego ojca !!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość -------------------
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magellanka
Lamia weź ty najpierw przeczytaj a potem pisz....bo to co mówisz to jest jakaś inna bajka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -------------------
no i co dalej??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. Nie odzywalam sie troche bo musialam pozalatwiac kilka spraw. A zaczelam od calej tej Madzi. I przyznam ze mi ulzylo :) To znaczy cale zajscie nie bylo godne nawet mojej uwagi ale pozniej w zasadzie to tylko sie usmialam. Niestety dalam sie poniesc emocjom i w zwiazku z tym cala ta Madzia dostala ode mnie w twarz i to dosc mocno :D:D:D ale nie moglam sie powstrzymac, dziewczyna u mnie w pracy robila mi wyrzuty jaka to jestem niepowazna ze jestem zlą matką jak moglam wypedzic syna z domu w takiej sytuacji. Ze powinnam go wspierac a nie sie po nim wozic. Jak moglam mu pieniedzy nie dac, ze tatus tez kawal gnoja bo dalismy mu tylko 500 zl a nie tyle co zawsze itd itd itd. No tak mnie wkoorwila ze nie wytrzymalam wstalam i dalam jej w morde, chodze troche na silownie tam jest worek i na nim czasem trenowalam uderzenia i ja potraktowalam wtedy tak jak ten worek. Nie mam zwyczaju trzaskac ludzi po twarzy ale cholera ma idiotka tupet zeby u mnie w pracy krzyczec na mnie i wyzucac mi jaka to ze mnie zla kobieta a sama przeciez jest zwyklą sprzedajną dziwką no tak mnie zbulwersowala ze nie wytrzymalam. Nie zrobilam dobrze ale sie ciesze. I to bardzo :) mam ogromną satysfakcje z tego ze dostala w gebe:):):):):) Po tej drace Madzia wyszla z moją chusteczką , i po godz syn zadzwonil powiedzial ze powinnam sie cieszyc z tego ze ona nie zglosi tego na policje ani do sadu a ja mu na to zeby przekazal jej ze powinna sie cieszyc ze sama wyszla a nie ja wykopalam. To dzialo sie w poniedzialek, w srode moj synek postanowil mnie odwiedzic z pretensjami jak moglam i w ogole. Najpierw mi troche naublizal a potem zaczął przepraszac za zachowanie swoje i Madzi. Niby przyznal mi racje ze mam prawo tak sie czuc i ze nie musialam jej bic ale nie dziwi mi sie ze sie wkurzylam. Nagle zrobil sie mily i kochany, co bylo dziwne jak na ta sytuacje. Po jego wyjsciu zaczelam sie zastanawiac o co moglo mu chodzic i nawet zadzwonilam do bylego czy moze u niego tez byl, ale nie byl brak mu chyba odwagi i dobrze. No i w czwartek rano w pracy przypomnialo mi sie ze syn ma dostep do konta w banku ktore wspolnie z mezem zalozylismy dla niego i tam co mc wplacalismy pewną kwote tak by mial pozniej na przyszlosc. W zwiazku z tym kontem to zeby mogl wyplacic jakies pieniadze potrzebuje mojego podpisu, inaczej nie wyciagnie ani grosza. I pewnie teraz chodzi mu o to bym sie zgodzila na wyplate tej kasy, czego ja nie mam zamiaru robic ale z drugiej strony to sa w zasadzie jego pieniadze wiec ma prawo je miec. Z tym ze ja mu ich nie chce dac na to by mogl spieprzyc sobie zycie z ta madzią. Nie ma na nim az tak wielkiej kwoty ale pewnie liczy na to ze wybierze je i np bedzie mogl za mieszkanie zaplacic kaucje i z gory czynsz za kilka mc. I teraz nie wiem czy mam mu dac te oszczednosci jesli poprosi czy nie godzic sie na to? Wiem ze ta Magda ma swoją kase wiec mogla by tez sie dorzucic do mieszkania i nie rozumiem dlaczego tylko on mialby je oplacic? Zwlaszcza ze szkoda mi tej kasy naprawde. Myslalam ze bedzie mu ona potrzebna np na jakies wycieczki i inne podroze a on pewnie zechce to na mieszkanie wydac:( A jesli on chce ruszyc te pieniadze to znaczy ze ten zwiazek to cos powazniejszego niz tylko ot takie sobie bzykanie :( nie chce zeby sie chlopak tak wyrolowal jak i tatus. Nie wiem co zrobic kiedy o nie poprosi a poprosi napewno :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama powiedzialas
ze to sa jego pieniadze, wiec mysle ze powinnas zagryzc zeby i mu je wydac. Chlopak jest dorosly i widac ze chce sie uczyc na swoich bledach. I pewnie nawet jakbys mu probowala co nieco wytlumaczyc, to sobie nie da nic powiedziec. Chce sie bawic z Madzia w dom, to niech sie bawia, tobie niestety nic do tego 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anialisa
Ja na twoim miejscu nie dawałabym mu tej kasy. Odkładacie z byłym dla niego, ale na jakiś poważny cel zapewne, a nie lokum do bzykania tej zdziry madzi. Póki co, to te pieniądze są wasze, możecie je przekazać synowi w momencie, kiedy uznacie, że jest na tyle dorosły, ze spożytkuje je we właściwy sposób. On podchodzi do ciebie bardzo żądaniowo, cały czas wykłóca się o to, co mu się należy z tytułu bycia twoim synem, a nie przejmuje się, że ty musisz na każdy grosz zapracować. On nie szanuje tych pieniędzy, które mu zbieracie, uważa, że to większa gotówka do rozpieprzenia, i tyle. Takie moje zdanie. Dobrze, że sprałaś po ryju tą madzię. Ma tupet dziewczyna, żeby rozliczać cię moralnie, a sama jest szmaciurą i dziwką. Chciał być dorosły, chce mieć kobietę jak dorosły, to niech weźmie dorosłą odpowiedzialność za siebie i za madzię. Niech poniesie wszystkie konsekwencje dorosłego życia, czyli niech zapracuje na siebie i swoją dziewczynę, niech zrobi opłaty, niech się wyżywi, niech kupi sobie i jej ciuchy. A wy płaćcie mu za szkołę, jeśli nadal będzie do niej chodził. Reszta to już jego i madzi sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandrrra
dziewczyna u mnie w pracy robila mi wyrzuty jaka to jestem niepowazna ze jestem zlą matką jak moglam wypedzic syna z domu w takiej sytuacji. Ze powinnam go wspierac a nie sie po nim wozic. Jak moglam mu pieniedzy nie dac, ze tatus tez kawal gnoja bo dalismy mu tylko 500 zl a nie tyle co zawsze itd itd itd. Nie.... nie wierzę :D Przyszła po to, aby ci powiedzieć, że twój syn powinien ją finansować z twoich pieniędzy i jej ex-kochanka a twojego byłego męża? Poza tym mam wrażenie, że słyszała od ciebie że ON może zostać, ale ONA nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
salamandro dokladnie tak bylo i tak wlasnie zrobila:( slyszala ze ona ma sie wynosic a nie syn ale dodala ze przeciez wiadomo ze skoro sie kochają to on pojdzie za nią czyli wywalając ją wywalilam jego :( a nie wiem o co jej chodzilo z kasą - pozniej juz jej nie sluchalam tylko sie nakrecalam i wkoncu dostala w gebe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śledze ten wątek
TO SĄ TWOJE PIENIĄDZE! Ty je odkładałaś...co prawda dla niego ale nie musisz mu ich dawać teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafa gra i buczy
Szacun za tego liścia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka mody na sukces
haha, troche mnie nie bylo a tu tak akcja sie rozwija:P sluchaj, madzia musi miec jakis wypadek, to bedzie bardziej rozczulac ludzi:D zaczna jej zalowac, a syn niech odejdzie i ty bedziesz musiala sie nia opiekowac;) taka mala sugestia odnosnie dalszej fabuly:D a co do kasy, odkladajcie na wesele i jak bedzie sie z madzia zenil to mu dacie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -------------------
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tam sprawy sie maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andora
Jak dalej ma się sytuacja z synkiem i Madzią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :D dlugo sie nie odzywalam bo i co mialam wam pisac :( Wesolo nie jest. Nie pisalam bo wyjechalam do siostry na wies. Chcialam odpocząć i odciąć sie od tego wszystkiego tak by spokojnie juz bez emocji i nerwow wszystko przemyslec. W pracy pojawialam sie raz na tydzien zeby skontrolowac pare spraw. Po czym wracalam na wies itd . Ciesze sie bo sytuacja sie zmienila, syn przejżal chyba na oczy bo coraz czesciej mi dzwonil i marudzil ze mu zle ze to ze tamto. Nawet sie gotowac nauczyl bo mu Madzia nie gotowala:) dzwonil z byle pierdołą i pytal co i jak zrobic np bigos czy kotlety. Niby to takie blache sprawy ale te telefony nas zblizyly do siebie do tego stopnia ze potrafilismy spokojnie pogadac o tym co zrobil i jak sie z tym wszystkim my czujemy. Dzwonil nawet do ojca by z nim pogadac, najpierw syn poprosil mnie bym uczestniczyla w tym spotkaniu i pomogla im sie dogadac a pozniej spotkali sie sami kilka razy i z tego co wiem poszlo dobrze. Chociaz byly mąż mimo wszystko twierdzi ze jeszcze duzo czasu minie zanim bedzie w stanie zayfac synowi po raz kolejny jednak dobrze ze oboje zrobili jakies postepy. Ja wrocilam do domu dwa dni temu w koncu ile mozna sie byczyc :P i nie dzwonilam do syna nie informowalam go kiedy wroce po powrocie do domu zobaczylam ze w jego pokoju jest nieposcielone lozko a przeciez nikt tam nie wchodzil od czasu gdy sie wyprowadzil bylo tez kilka naczyn w zlewie. Posprzatalam ale nie dzwonilam i o nic nie pytalam uznalam ze jak zechce sam mi powie co sie dzialo pod moją nieobecnosc. I wczoraj wlasnie odbylam z synem taką rozmowe. Chlopak sie rozplakal powiedzial ze ją zostawil ze to zla kobieta ze jest mu wstyd i bardzo przykro, ze nie wie jak ojcu spojrzec w oczy ze wszystko go meczy i ma wszystkiego dosc. Wyglądal jakby mial jakąś poważną depreseje a najwazniejsze to to ze on nie plakal bo od niej odszedl tylko plakal bo przez nią stracil szacunek i zaufanie calej rodziny. Bo doslownie wszyscy bliscy sie od niego odsuneli itd nawet koledzy. Powiedzial ze brakuje mu kontaktow ze mną z ojcem ze swoim najlepszym kumplem, ze wszystko rozpierdzielil durną miloscią itd. Przeprosil i pytal czy mu wybacze czy chociaz ja dam mu szanse ??????? To bylo okropne czulam sie potwornie wiedząc ze syn tak cierpi nie moglam mu pomoc bo przecie nie moglam powiedziec ok stary nie ma sprawy bylo minelo. Oczywiscie przytulilam go i powiedzialm ze sprubujemy to naprawic ale nic wiecej nie obiecywalam. Dziwne to bylo doswiadczenie nie sadzilam ze tak szybko to sie wydarzy. Mam tutaj namysli zakonczenie tego romansu :) ale ciesze sie ze tak sie stalo bo wydaje mi sie ze syn w koncu zroumial co mi sie nie podobalo. Nie wiem o co sie poklocili , nie wiem tez czy rozstali sie na dobre ale z tego co mowil to tak. Nie pytam go o szczegoly bo wiem ze przyjdzie czas i sam powie. Kobietki chcialam Wam podziekowac za to ze mnie wspieralyscie i pisalyscie co myslicie. Duzo mi dalo to wyzalenie sie tutaj naprawde jestescie super !!!!!!!!!!!! Dziękuje Wam za wszystko. Mysle ze to ostatni moj post w tym temacie bo jakby nie bylo problem minąl wiec nie ma o czym pisac nadal. Ale pewnie bede udzielac sie na innych topikach w miare mozliwoscie wiec licze na to ze jeszcze sie spotkamy na forum :D:D:D Do przeczytania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i juz problem z głowy
super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelo123
No nic KURVA sie nie da zrobić ,ja to bym rozjebała te małom,przez niom Twój mąż nie jest z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×